Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Allisa - czyli u Ciebie porażka. Przykro mi, naprawdę. Ja test zrobię jutro, a pewnie okres koło czwartku-piątku, więc też mi się rozczarowanie rozłoży... Ja już nawet ostatnio nie płaczę, przyjmuję to ze spokojem, ale długo się tego uczyłam. Póki co lekko pobolewa mnie jak na @. Boję się tego rozczarowania kolejnego, tym bardziej, że pokładamy w tym cyklu spore nadzieje, bo to pierwsza inseminacja po laparoskopii. A. mocno wierzy w powodzenie, ja coś jednak czuję, że nic z tego. Najchętniej w ogóle nie robiłabym testu... mam jakiegoś mini dołka. Jeszcze od soboty są u nas dzieciaki siostry i wczoraj najmłodsze uparło się, że chce z nami spać, więc przygarnęliśmy i poczułam jakby to było mieć prawdziwą rodzinę... Wczoraj rozmawialiśmy z A. o inseminacji i doszliśmy do wniosku, że chyba jeszcze dwa razy podejdziemy własnie do IUI, a potem dajemy sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pora znowu poudzielać się na forum, gdyż wracamy do tej nierównej walki o nasze maleństwo. Po tych kilku miesiącach odpoczynku i wyciszenia emocji, podnoszę gardę. Dziś jest 8 dc jestem po clo i boli mnie lewy jajnik ( to dobry znak) coś się dzieje.Może ta laparo coś pomogła?? W czwartek jedziemy do naszego dr i zobaczymy co nam zaproponuje po tym czasie. Ostatnio mówił o jeszcze jednej IUI a jak się nie uda to da nam skierowanie na In vitro do programu rządowego. Póki co myślę pozytywnie i Wam też tego życzę. Pozdrawiam, miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katia co u Ciebie wykazała laparoskopia? Wiem, że miałaś 3 IUI, po laparo jeszcze nie miałaś? Jaka u Was przyczyna niepłodności? (przepraszam za tyle pytań, ale jestem dość nowa ;) ) Dziewczyny trzymajcie jutro mocno kciuki :) malutka daj znać jak u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam po laparko robioną IUI i nie udało się, dlatego zrobiliśmy przerwę. A sama laparoskopia nic nie wykazała, wszystko jest ok, jedyne co to zrobili skaryfikacje jajników bo miały pogrubiałą osłonkę ale to jest efekt PCO w moim przypadku. Ponadto mam wrogi śluz dlatego robimy IUI. Konkretnego powodu braku ciązy nie znamy. a co najgorze lekarze też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katiia więc może to u Was efekt tego wrogiego śluzu. Ja bym się tego trzymała skoro wszystko inne ok. Spróbujcie znowu IUI :) może akurat zaskoczy. W co ja akurat wierzę. Ile razy chcesz podejść do IUI? Trzymam za Ciebie kciuki :) i za wszystkie dziewczyny na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny. Od czasu do czasu jeszcze Was podczytuję :) ale nie udzielam się bo zaczęłam walkę w temacie in vitro. Już jestem po pierwszej wizycie w klinice gdzie kwalifikują do zabiegu ivf na nfz i powiem Wam że nie jest tak wesoło, u mnie we Wrocławiu czas oczekiwania na dzień dzisiejszy to 1 rok, a lekarz wspomniał że jest takie zainteresowanie że za pół roku mogą zamknąć listę więc jeśli myślicie o ivf na nfz to zorientujcie się w swoich klinikach w mieście jak wygląd sytuacja, oczywiście jeśli chcecie skorzystać z programu rządowego, to są o 50% mniejsze koszty niż prywatnie. Póki co mam zrobić milion badań i zgłosić się ponownie celem ostatecznej kwalifikacji i zaklepania kolejki. Pozdrawiam Was i trzymam mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa jeżeli chodzi o program rządowy to nie jest 50 % kosztów tylko płacisz za leki i pierwsze badania czyli AMH FSH i seminogram, resztę badań w naszym przypadku robili już w klinice bez naszego wkładu finansowego, ja jeszcze robiłam ureaplasme, mycoplasme i chlamydie, ale to dlatego żeby było szybciej moje koszty to 3000 zł z tym że ja się szybko stymulowałam i punkcje miałam już w 12dc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nitka999 rozmawialiśmy dzisiaj z lekarzem i szacowaliśmy mniej więcej jakie koszty są z dopłatą a jakie prywatnie i wyszło różnicy koło 50% owszem to wszystko zalezy ile zużyjesz leków. My mamy zrobić jeszcze odpłatnie przed wizytę kwalifikacyjną fsh, LH AMH prolaktynę tsh przeciwciala IgG i IgM przeciw toxoplazmozie i cytomegalii, morfologię układ krzepnięcia i elektrolity krwi a mąż badanie nasienia. Po tych badaniach dopiero nas mogą zakwalifikować..trochę dziwne że tak dużo musimy robić badań płatnych bo wiem że w niektórych klinikach większość tych badań jest już na nfz. Może to zależy od czasu oczekiwania na zabieg, my dopiero zaklepiemy kolejkę jak będziemy miec te badania a Ty długi czekałaś po zakwalifikowaniu? w jakim mieście podchodziłaś do ivf jeśli można zapytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
viki co się dzieje? ja po usunięciu ciąży ok 2 tygodnie później miałam okropny ból w okolicach podbrzusza i miednicy. Czułam tak jakby mnie cała miednica bolała, musiałam się zwolnić z pracy. Potem przeszło i do tej pory jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
Sissi i malutka trzymam kciuki za wysokie betki i jeszcze wyższe przyrosty. Będzie dobrze zobaczycie:) Akma co u Ciebie kochana? Allisa nie załamuj się, następna IUI będzie udana:) Viki Tobie życzę dużo zdrówka a Ktia Tobie wytrwałości. U nie też wyniki moje i męża były ok a przyczyną wkońcu okazał się wrogi śluz. Będzie dobrze dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
A tak wogóle dziewczyny to jestem dziś po wizycie i dostałam skierowanie na zabieg:( Pęchęrzyk, który jest w macicy nie drgnął, czyli ma dalej ok 5mm. Lekarz powiedział, że mogę jeszcze poczekać do następnej środy ponieważ na takim etapie organizm może jeszcze oczyścić się sam i tego bardzo bym chciała bo boję się zabiegu. Ale pocieszający jest fakt, że po zabiegu bądź poronieniu musimu odczekać tylko jeden cykl i możemy przystąpić do kolejnej IUI jeśli nie będzie komplikacji:) Dziewczyny czy któraś z Was miała zabieg? Powiedzcie mi czy jeśli w piątek pójdę do szpitala to przez weekend dojdę do siebie i w poniedziałek dam radę iść do pracy? Pracę mam lekką ale mogę ją stracić przez te moje nieobecności ostatnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza ja nie miałam takiego zabiegu, nigdy w ciąży nie byłam... ale ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Co do tego, że organizm sam się oczyśc****ewnie są takie przypadki, skoro lekarz o nich mówił, ale jeśli ten pęcherzyk ani drgnął, to myślę, że chyba konieczny będzie zabieg. Moja koleżanka z pracy miała zabieg w 10 tygodniu i ogólnie dwa dni starczyły, żeby fizycznie jakoś wydobrzała, gorzej psychicznie... dlatego tym bardziej: Trzymaj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mysza a właśnie miałam zapytać co u Ciebie. Ja miałam taki zabieg. Zdecydowałam się na szpital, ponieważ był to już 9 tydzień. Sama nie poroniłabym chociaż ciąża nie rozwijała się prawidłowo. Nie miałam nawet najmniejszego krwawienia. Procedura jest prosta, dostajesz dopochwowo tabletki na wywołanie skurczów i zaczynasz krwawić. Jednak to krwawienie jest trochę inne niż normalny okres, bo (napisze wprost) wylatują z Ciebie skrzepy, u mnie były duże. To kiedy zaczniesz krwawić to sprawa indywidualna, ja zaczęłam po ok 6 godzinach, choć podobno już po 2 się zaczyna. Ze mną leżała dziewczyna, która zaczęła dopiero po dobie. Ja byłam przyjęta rano, ok 13:00 dostałam tabletki (lekarz je zaaplikował) i wieczorem miałam zabieg, a następnego dnia rano wyszłam do domu. Jest też tak, że jak ciąża jest młoda to można samemu to zrobić w domu, ale po pierwsze zawsze jest ryzyko krwotoku i wtedy być lepiej w szpitalu, po drugie samoistnie nie wszystko może się oczyścić, a wtedy mogą pojawić się komplikacje. Z drugiej strony samoistne poronienie jest lepsze bo nie ma ingerencji i mięśnie same się rozciągają, a potem wracają do swojego stanu. Przy interwencji lekarzy a jednej strony masz pewność, że jesteś dobrze oczyszczona, ale z drugiej sztucznie i na siłę Cię rozciągają, zdarza się potem, że kobiety mają problem z utrzymaniem ciąży. Po zabiegu dostaniesz zwolnienie na bank - możesz nie chcieć, ale trzeba uważać, żeby nie doszło do krwotoku i powikłań, tzn oszczędzać się, nie dźwigać, nie zażywać gorących kąpieli, powstrzymać się na trochę od współżycia, ale to Ci już powiedzą. Trzymaj się mysza, ja przez to przeszłam bezboleśnie i bezproblemowo i wtedy już tak byłam pogodzona z porażką, że chciałam jak najszybciej przez to przejść. Po zabiegu możesz jeszcze otrzymać oświadczenie do podpisania, czy chcesz pochować płód czy nie, to też jest przykre, ale w sumie to kwestia nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
Sissi u mnie też jest 10 tydz. wg OM ale pęcherzyk odpowiada 4tc. Lekarz mówił, że takie ciąże mogą się utrzymywać nawet do 12 tyg. W szpitalu mi też mówili, że ciąże na tym etapie "rozwoju" wg usg organizm może wydalić jak normalną miesiączkę. Powiem tak: czuję, że bez zabiegu się nie obędzie ale cholernie się boję i bronię się rękami i nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
Allisa kochanie zwolnienie moga mi dać ale ja w pracy muszę być po kilku dniach. Wiem, że to przykre ale tak jest:( dziękuję za wsparcie, ja psychicznie też już się nastawiłam. W sumie to dzisiaj pojechałam do Invimedu tylko po potwierdzenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mysza jak masz jeszcze jakieś pytania, to chętnie Ci udzielę informacji jeżeli tylko będę mogła. Ja miałam zabieg pod pełną narkozą i to naprawdę jest bezproblemowe, nie ma się czego bać, spisz a jak się budzisz to już po wszystkim. Moja ciąża w 9 tygodniu odpowiadała 4/5 tygodniowi, nie było też serduszka. Nie można nosić takiej ciąży zbyt długo. Sisi bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki. Ja już nie ufam swojej intuicji, bo już tyle razy byłam pewna ciąży, że mój mąż powiedział, że zwariuje:-) a jak byłam to się wkurzałam, że okres się spóźnia, bo chcieliśmy wyjechać na wycieczkę i byłam w ciężkim szoku jak test wyszedł:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mysza po prostu się oszczędzaj, jeżeli masz pracę siedząca i bezstresową to będzie ok. Ja normalnie funkcjonowałam po, zabieg miałam 6 marca, dzień później zawiozłam zwolnienie do pracy i pojechałam do szewca, a 8 marca mąż mnie zabrał na obiad i do teatru. Można normalnie funkcjonować, tylko musisz się oszczędzać. Nie dźwigaj i nie biegaj, będzie ok, sam zabieg też ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza1985
no właśnie Allisa w szpitalu gdzie mieszkam nie dają narkozy i to mnie przeraża. Jak leżałam teraz to kobiety wszystkie takie zabiegi miały bez narkozy, tylko głupi jaś. Matka jednej dziewczyny była w szoku bo pierwszy zabieg jej córka miała w innym szpitalu pod narkozą. Myślałam, że udusi lekarzy. Ja chyba wybiore szpital 20 km dalej ale narkozę chciałabym dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allisa dziękuję serdecznie. Naprawdę Wasze wsparcie wiele dla mnie znaczy. Też już tyle razy byłam pewna, że spóźniająca się @ to ciąża... Parę razy już tak się nakręciłam (zresztą męża też), że hej, a potem totalny dołek. Ogólnie znowu kolejna koleżanka z pracy w ciąży :D ja już z tego nie mogę :) czuję, że u mnie w pracy będzie niebawem wielkaaaa rekrutacja :) pozdrawiam Was kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, jestem nowa na tym forum. Borykamy się z tym tematem od roku, Malina299 jesteśmy z jednych stron, napisz proszę u kogo się teraz leczysz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alfa witaj na forum :) jeśli Twój nick zawiera rok ur. to jesteśmy w tym samym wieku :) napisz jak u Ciebie sprawy się mają :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa ja miałam robione IVF w Krakowie w Parens i u nas to wyszło jakaś 1/3 ceny jeżeli tez barć pod uwagę mrożenie z badań robiłam takie jak pisałam reszta szła już na nfz po kwalifikacji ja w sumie zaczęłam w lipcu 1 wizyta przed kwalifikacją a w październiku już byłam w ciąży jak chcesz o coś zapytać to mój e mail jolender@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika 85
Cześć dziewczyny, taką miałam nadzieję jeżeli chodzi o inseminację a dzisiaj byłam w prywatnej klinice i się okazało że u nas nawet nie ma sensu inseminacja :( Usłyszałam że jedyne co nam zostało to in vitro. wcześniej nawet nie brałam tego pod uwagę a tu nagle to nas dotyczy i trzeba podjąć decyzje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika,uslyszalas to samo co ja,tylko ze po badaniach moich i meza,po roku leczenia,a u meza stosowania androvit!!!tak sie chlopina rozkrecil:)4iui udana, a podobno nic tylko in vitro...czasami warto sprobowac powalczyc niz od razu skladac bron.Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akkma ma rację. W sumie dziewczyny wiele zależy też od lekarza. U nas ogólnie i nasienie jest super, i u mnie hormony ok, owulacja jest, wszystko ładnie pięknie, z tym że mam endometriozę. Jeden raz byłam u innego lekarza na usg (nie było mojego prowadzącego) i ten nie patrząc nawet w kartę bez badania stwierdził, że u nas tylko in vitro. Miałam takiego doła, że szkoda słów. Prawda jest jednak taka, że endo może utrudniać mi zajście, ale wcale nie musi i miejmy nadzieję, że kiedyś jeszcze zobaczę pozytywny test ;) nie mamy problemów ze strony męża - to ja jestem "winna" :D , ale tutaj dziewczyny Ci dobrze doradzą. Nie poddawaj się. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika 85
okazało się że mój wynik hsg nie jest wcale taki dobry jak to mi mówił zwykły gin. Wszystko jest nie tak, już nawet nie pamiętam co pozrastane a co poszerzone itd. mam też jakąś bakterie która wyniszcza wszystko w środku. Najpierw mam wyleczyć się z tej bakterii a potem laparoskopia żeby potwierdzić to co wyszło na hsg. Jak wynik będzie inny niż hsg to może wtedy IUI, ale jak taki sam jak hsg to tylko in vitro. I oczywiście dr powiedziała żebyśmy nie robili sobie zbędnych nadziei bo ona jest przekonana że laparoskopia potwierdzi hsg. Powiedziała też że mogłaby nas naciągać na iui ale mówi szczerze jak jest :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika 85
tylko że mi szkoda czasu jeżeli to prawda że iui nie ma sensu. Jeżeli wiedziałabym że tak jest to wolałabym robić coś dalej, albo in vitro albo adopcja. tym bardziej że ta dr powiedziała że ona w moim przypadku nie podjęła by się iui bo jeżeli pojawiłaby się ciąża to pozamaciczna. Chyba że stanowczo nie zgadzamy się na in vitro i adopcję to można robić iui ale to trochę na odczepnego żeby robić cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sissi cesarzowa. My staramy sie rok o dzidzie, po 3 miesiącach zaszłam tylko, że hcg wolno rosło i nie było serduszka w 11 tyg poroniłam. W srode mamy wizyte u lekarza, i wyniki nasienia wtedy będziemy wiedzieć coś więcej. Póki co lekarz kazał działać naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sissi cesarzowa. My staramy sie rok o dzidzie, po 3 miesiącach zaszłam tylko, że hcg wolno rosło i nie było serduszka w 11 tyg poroniłam. W srode mamy wizyte u lekarza, i wyniki nasienia wtedy będziemy wiedzieć coś więcej. Póki co lekarz kazał działać naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×