Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Mój lekarz zaleca na tydzień po owulacji zrobienie badania progesteronu. Jeśli wartość jest wysoka, nie biorę luteiny. I tak też miałam w tym miesiącu, o czym pisałam wcześniej - progesteron wysoki, nie było potrzeby faszerowania się luteiną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
dziewczyny co do blokady psychicznej, nie sądzę, że którejkolwiek kobiecie starającej się pomaga stwierdzenie, że to jej psychika jest źródłem problemu, bo nie dość, że nie wychodzi to jeszcze wychodzi, że to wina jej psychiki. Nie sądzę też, że któraś z nas podczas sexu jest zestresowana. Może nie zawsze mamy na niego ochotę kiedy akurat trzeba, ale na pewno podczas stosunku i podniecenia nie jest się zestresowanym. Jest wiele różnych przypadków i takich kiedy zmiana partnera pomaga i takich kiedy komuś się udaje jak już nie biega po lekarzach i takich, gdzie ludzie już się nie starają i pozostają bezdzietni do końca życia. Ja mam właśnie przypadki w pracy dziewczyn bezdzietnych i takich, które się starają i takich, które już się nie starają i takiej która mimo adopcji i odpuszczenia sobie nie zaszła w ciążę. gościu, skoro druga IUI się udała widocznie miałaś problem, który inseminacja ominęła, a nie stał się cud. Gratuluję Ci serdecznie i życzę szczęśliwego macierzyństwa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
sisi miałyśmy IUI dokładnie tego samego dnia. Ja powinnam zrobić test w sobotę rano, ale chyba pierwszy zrobię wcześniej, ponieważ nie wytrzymam. Bardzo się boję. Biorę duphaston, więc muszę zrobić ten test, żeby go odstawić, ale mam wrażenie, że jak go nie odstawię a ciąży nie będzie to okres i tak przyjdzie. A Ty jak się czujesz? co prawda dopiero powinien po wędrówce się zagnieżdżać, ale mnie nic nie kłuje, aczkolwiek ja już się nie sugeruję tym co czuję. Jak byłam pewna, że jestem w ciąży to nie byłam, a jak byłam pewna, że nie jestem i chciałam się wybrać na wyjazd to się okazało, że byłam:-) trzymam kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baobabka - rzeczywiście pisałaś... no to nic tylko życzyć sukcesu :) allisa ogólnie po odstawieniu duphastonu nie powinno się nic złego stać, mi lekarz dał tak naprawdę "jakby coś", bo poziom progesteronu mam dobry. I ogólnie to lekarz kazał mi odstawić i czekać zwyczajnie... też przez ostatnie 4 miesiące mówiłam sobie że muszę zrobić test żeby wiedzieć czy odstawić duphaston, ale teraz odpuszczam zupełnie. Mi zupełnie nic nie dolega. Czuję się tak samo jak zawsze, więc średni objaw w moim przypadku :D ja po 2 IUI byłam pewna że jestem w ciąży tak mi psychika zwariowała... ;) a porównać tego nie mam do czego, bo nie wiem jak ma być czy jak się mam czuć, więc czuję się zwykle :D gardło mnie jedynie boli, więc obawiam się kolejnego przeziębienia :) życzę nam wszystkim żeby się udało i to jak najwcześniej :) PS robisz badanie z krwi czy z moczu? w ten czwartek to już będzie 13 dni po IUI więc wynik powinien być raczej pewny...choć różnie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama urwiska
Ktoś tu dobrze prawi o tej psychice a wy sie strasznie zapieracie, wmawiacie sobie ze to nie ma zadnego wplywu. allisa i w przypadku niepłodnosci to chyba nie chodzi o zwalanie wizy na ktras ze stron i stresowanie sie, ze to moze moja blokada psychiczna jest winna. Bo blokada dopada obojga. Ile facetow ma problem z sexem na zawolanie w okresony dzien - a ilu o tym nie mowi. My niestety tez jestesmy naznaczeni tym problemem i dzieki Bogu w koncu zdecydowalismy sie na terapię. Obydwoje. Wystarczy zerknac w pierwsze lepsze artukuly, nawet nie wychodzac z domu tylko korzystajac z dr google... Nie moge nic wrzucic bo za spam uznaje. Kto chce zglebic temat niech wpisze w google fraze "czy psychika wpływa na zajście w ciążę" Setki... tysiace artylulów, badań, publikacji, opisanych doswiadczeń... a Wy nadal nawzajem utwierdzajcie sie w przekonaniu, ze nie myslicie, ze kochacie sie wtedy kiedy macie na to ochote a nie wtedy kiedy "potrzeba", ze psycha nie ma zadnego znaczenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie zrozumiem tego "kochania się na zawołanie"...starałam się ponad 4 lata i w tym czasie tylko 2 razy kochałam się na zawołanie - przed testami na wrogość śluzu po stosunku, bardziej nas to rajcowało niż "blokowało". W każdym innym razie normalnie się kochaliśmy, chyba żadna długo starająca się para ciągle nie wylicza, bo i co i po co? Jeśli nie ma przeciwności to regularny seks wystarcza, jak są to trzeba je leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama urwiska - "a Wy nadal nawzajem utwierdzajcie sie w przekonaniu ze nie myslicie, ze kochacie sie wtedy kiedy macie na to ochote a nie wtedy kiedy "potrzeba" - ja się nie muszę utwierdzać, ja to wiem :D chyba, że Ty masz/miałaś z tym problem i kochałaś się na zawołanie to ok :) ale nie wrzucaj proszę wszystkich do jednego worka, bo to jest krzywdzące. Jak mam (mamy) ochotę to uprawiamy seks na pralce czy w samochodzie :D jeśli to jest seks na zawołanie to tak, ja go mam :) nie mówię że psychika nie ma żadnego znaczenia, mówię tylko, że ja przez kilka lat nie miałam parcia na dziecko, a i tak w ciąży nie byłam (u mnie obecnie przyczyna niepłodności jest zdiagnozowana).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, pamiętajcie także o istnieniu "podświadomości". My nawet nie musimy zdawać sobie sprawy z tego, jak nasz organizm zapamiętuje emocje - choćby wynikające z ostatniej reakcji na @. Pomimo pozytywnego nastawienia, woli walki, uśmiechu na twarzy i myślami "może tym razem!", nie wyprzemy się tego, że dwa tygodnie wcześniej chciało nam się płakać. Nie bronię "bariery psychicznej", ale ponieważ nie znajduję silnych argumentów "za" i "przeciw" mogę przyjąć, że i moja psychika wpływa na to, jak się sprawy mają. A niestety z gorszych wieści, @ dziś się pojawiła. Chyba czas, byśmy dali sobie chwilę oddechu. W poniedziałek mam zamiar spotkać się z lekarzem i zapytać o ewentualne konsekwencje wstrzymania leków i całej tej walki... Miałam taką ogromną ochotę przez ostatni rok zmienić pracę, ale bezpieczne miejsce było dla mnie powodem, by nie decydować się na pójście w stronę ryzykownych marzeń. Mam już dość. Muszę żyć normalnie, spełniać się i przestać myśleć o tym, że będę w czarnej d****, jeśli zajdę w ciążę mając "śmieciówkę". Chcę pozbyć się leków, cholernego kalendarzyka, zrzucić kilogramy, które przybrałam i pozwolić sobie na wolność. Nawet teraz mam łzy w oczach, kiedy to do Was piszę, bo po 2,5 roku starań czuję, jakbym podnosiła białą flagę, ale ja (my) po prostu musimy odpocząć... Liczę, że za jakiś czas uda mi się napisać coś pozytywnego, że nie będę żałować. Całuję Was i trzymam kciuki. Swoją drogą nawet nie myślałam, że życie może nauczyć mnie, z jaką pokorą należy do niego podchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baobabka - nie neguję istnienia podświadomości, chodzi mi tylko o to, że na początku ZAZWYCZAJ każda para podchodzi do ciąży na luzie... dopiero potem można się doszukiwać, że psychika ma jakiś wpływ. Choć to indywidualna sprawa... strasznie mi przykro że Ci się nie udało, szczerze mówiąc byłam pewna, że dziś napiszesz nam radosne wieści... rozumiem, że musisz odpocząć. U mnie powoli też się to zbliża... może właśnie zmiana pracy jest Ci potrzebna. Mnie też życie nauczyło i cierpliwości i pokory. Trzymaj się, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mamo urwiska, zgadzam się z Tobą, że psychika ma duże znaczenie w staraniu się, jeżeli powoduje już niechęć do sexu "na polecenie". Ale my mówimy o sytuacji innej, często wtedy kiedy nie zdajemy sobie jeszcze sprawy z problemu, nie jesteśmy zestresowani (przecież nie każdy od razu wie, że ma z tym problem) i kochamy się regularnie kilka razy w tygodniu. Jeżeli po kilku latach takiego nie zabezpieczania się i w końcu diagnozowania przyczyny niepłodności nie zachodzi się w ciążę, a problem nie jest określony, to nie może być mowy o psychice. Może mieć to znaczenie wtedy kiedy zalecany sex staje się przymusem, braku nawilżenia, podniecenia, małej ilości śluzu, ale nim się do tego dojdzie to już ma się za sobą spory okres starań bez powodzenia. Tu nie chodzi o zwalanie winy, ale jeżeli pragnie się dziecka i nie wychodzi to czujesz się z tym źle, a jak dodatkowo ktoś Ci mówi, że to Twoja psychika to powoduje - to ręce opadają. Zgadzam się, ze może być tak, że wysoki poziom kortyzolu utrudnia zajście w ciążę, ale na wysoki poziom tego hormonu pracuje się poprzez chroniczny wysoki stres, a nie przez chwilowe zwątpienia, a już na pewno nie poprzez sex na zawołanie. Więc jeżeli ktoś nie ma stresującej pracy, stresującego życia i problemu z częstym sexem to nie można mówić, że to psychika. szukałam dużo informacji na ten temat i oprócz mało profesjonalnych wypowiedzi i badań, o których pisałam nie doczytałam się niczego co by było medycznie potwierdzone. Jeżeli masz jakiś ciekawy link to podaj proszę w formie niepełnego teksu, może wtedy się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
baobabka przykro mi, trzymam kciuki. Myślę, że powinnaś postępować zgodnie w tym co czujesz, jeżeli potrzebujesz odpoczynku to odpocznij. Ja zaszłam w ciąże wtedy kiedy wyrzuciłam receptę z lekami:-) ale nie możesz się całkowicie poddać!!! sisi, ja zrobię tylko test z moczu, nie chce mi się iść na krew. Mnie już dziś zaczęły boleć piersi, ale bolą mnie już cyklicznie przez okresem, więc nijak tego nie chcę interpretować:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
mamo urwiska, wypowiedzi dziewczyn, które uważają, że jak sobie odpuściły to zaszły w ciążę są naciągane i często kwestią przypadku. Wiele osób również tak mówi, bo nie chce się przyznać do inwazyjnych metod poczęcia. Poza tym jest tak, że więcej osób napisze, że im się udało niż osób, którym się nie udało i pogodzili się ze swoją bezdzietnością. Zresztą jak sobie wpiszesz mam dzieci z in vitro to równie często okazuje się, że kolejne też są tylko z tych metod, poza tym poród dużo zmienia i naturalne poczęcia bez problemów po porodzie zdarzają się często. Wszytko kwestią wiary i szukania informacji. Jeżeli komuś wiara w psychikę pomaga to ok ponieważ pewnie stara się jakoś odstresować, ale bez uzasadnionych medycznie wniosków nie można komuś wmawiać, że to ma duże znaczenie i problem leży w jego psychice skoro nie ma zdiagnozowanej przyczyny. BO O TO TU CHODZI - brak wniosków co do przyczyny - to na pewno psychika i to nas najbardziej wkurza. a ja się dziś dowiedziałam, że u znajoma po diagnozie, że to wina jej psychiki, nie dała za wygraną i wykryli u niej bakterię o nazwie ureoplasma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie za to pobolewają jajniki, tradycyjnie jak przed okresem, dlatego u mnie już chyba wszystko jasne. Testu nie zrobię. Szkoda mi nerwów. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego co najlepsze Kobietki żaby nam się w końcu psychika odblokowała ;) Wczoraj maiłam konkretny kryzys, @ chyba już się zbliża, jajniki bolały a dziś brzuch rozsadzony jakbym balon połknęła. Podobnie jak Sissi testu nie robię. Ręce opadają, czuję totalna bezsilność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stres powoduje wzrost kortyzolu a ten ma wplyw m.in. na plodnosc wiec moze o to chodzi z ta blokada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucia daj znać co u Ciebie, trzymam kciuki :) wiesz, ja czasem też mam po prostu dość i takie chwile są normalne dla każdej z nas. Też ostatnio załapałam takiego doła, że masakra. Po prostu tak już jest. gość - może lepiej zakończmy już temat blokady :) i tak w zasadzie nic to nie zmieni u dziewczyn, które nie mają zdiagnozowanej przyczyny niepłodności. Przyjdzie taki czas, że po prostu temat się odpuści... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie powtarzali prze 4 lata że to "blokada" i stres wyjedź odpocznij,idź do psychologa, wyjechałam odpoczęłam,chodziłam do psychologa i dalej nic i dopiero IVF pomogło za pierwszym razem i szczerze to bardziej się denerwowałam przy IVF niż przy IUI więc ja nigdy w blokadę nie uwierzę, a moje wyniki super i męża również, teraz 25tc, powodzenia dziewczyny na pewno znajdziecie swój sposób na to żeby mieć maleństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
hej dziewczyny, czy któraś z Was miała po luteinie albo duphastonie zawroty głowy? nie wiem co się dzieje, ale coraz gorzej znoszę te hormony, dodatkowo od Clo mam straszne uderzenia gorąca i chciałabym wiedzieć czy też tak macie, czy tylko ze mną coś nie tak. gościu gratuluję zakończenia walki z sukcesem i szczęściem:-) sisi jak się czujesz? mnie kłuje jajnik, tak jak kiedyś jak się udało, pech tylko w tym, że kłuje mnie nie ten co powinien:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) po duphastonie czuję się dobrze, lekkie uderzenia gorąca też mam, ale da się przeżyć. Czuję się zwyczajnie. Kłuje mnie jajnik, ale ostatnio przed okresem miałam tak samo, więc jak już pisałam chyba już wiem, że nic z tego... Zjem duphaston do piątku :) potem 3 dni poczekam pewnie na @ i ostatnie podejście do IUI, a potem będzie trzeba stanąć twarzą w twarz z bezlitosną prawdą... allisa normalnie przed @ nie kłuje Cię jajnik? może akurat się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. U mnie nadal nic się nie wyjaśniło. Jutro idę na krew muszę zbadać poziom elektrolitów, nie wiem czy to od leków ale mam "kołatania serca".. Dodatkowo zrobię marker i AMH nad betą się zastanawiam ale pewnie nie wytrzymam i zrobię ;) W środę relaks u fryzjera, po ciężkiej batalii stoczonej z mężem muszę odreagować. Jeśli 3 IUI okaże się bezskuteczna robię 4 podejście i w kwietniu odpoczynek od hormonów. iwona8413 daj znać jak po wizycie. beti130 co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
APEL!!!!!!!!!!!!! To jest temat pt. INSEMINACJA. Piszą tutaj dziewczyny, które zmagają się z niepłodnością, z konkretnymi (zdiagnozowanymi bądź nie) problemami i racjonalnie podchodzą do swojego problemu - robią badania, leczą się, podchodzą do metod wspomaganego rozrodu (iu), być może niektóre są przed IFV, w każdym razie konkretnie działają. Złote rady o psychicznej blokadzie proszę sobie głosić na innych topicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ucia82 w sobote robiłam betę z krwi - wynik 27,9. Byłam dziś u lekarza przepisał mi kwas foliowy, cyclo3forte, duphaston i kazał brać. Powiedział, że hormon we krwi ładnie wzrasta ale jeszcze dziś raz pobrali mi krew w szpitalu. Za dwa tygodnie mam się stawić na usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam UCIA82 Już po wizycie jutro zastrzyk z Pregnyl no i w czwartek 13.03 Pierwsza IUI :) taka jestem szczęśliwa że wszystko jest ok że radość mi nie schodzi z buzi:) mam nadzieję że ten 13 będzie szczęśliwy :) :) :) trzymajcie dziewczynki kciuki :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beti130 GRATULACJE! To bardzo dobra wiadomość na początek tygodnia :) Jak najwięcej takich wieści :) Trzymaj się cieplutko :) iwona8413 nigdy nie wierzyłam w pechowość 13, zawsze miałam taki numer w dzienniku ;) a szkolę skończyłam bez problemów :) Powodzenia a może i Ty za dwa tyg będziesz miała dla nas dobrą wiadomość, czego Ci z całego serca życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Sisi, właśnie od kilku cykli mnie kłuje i bardzo bolą mnie piersi, więc nie łudzę się już. Dziś też pozbawiałam się złudzeń na zdiagnozowanie mojej przyczyny niepłodności. Byłam już u wielu lekarzy, wykonałam setki badań i po tej trzeciej inseminacji postanowiłam sobie dać jeszcze jedną szansę. Miałam wizytę u prof. lekarza endokrynologa-ginekologa, który pozbawił mnie złudzeń. Nie ma sensu dalszej diagnozy, pozostało nam in vitro. Z jednej strony jest mi bardzo trudno, bo to już ostatnia szansa, z drugiej czuję ulgę, że nie będę już działać po omacku i na kilku frontach, tylko mam konkretną ścieżkę. w sobotę okaże się co dalej, ale myślę, że za chwilę to forum nie będzie mnie dotyczyło. Trzymam za Wszystkie kciuki i życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beti130 - gratulacje oby wszystko szło jak najlepiej :) powodzenia. allisa - nie opuszczaj forum plis :) U mnie też czwarta IUI będzie tą ostatnią, też powoli muszę się ogarnąć i postawić do pionu, bo powoli wariuję. My do in vitro nie zamierzamy podchodzić, może kiedyś, teraz na pewno nie. Nie jesteśmy na to gotowi. pozdrawiam i życzę Ci dużo siły. pozdrowienia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jeszcze w to nie wierzę, ale jak same wiecie jeszcze długa droga przed nami, każdego dnia myślę o tym żeby było wszystko ok. Dziś rano zrobiłam jeszcze test z moczu i pierwszy raz pokazały się dwie upragnione kreseczki :) Trzymajcie się dziewczyny Wam tez się w końcu uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
hej kobietki ALLISA ja brałam luteinę i duphaston i było oki, tylko waga szybko szła w górę :(, nie poddawaj się, musi być dobrze :) i nie uciekaj z forum, będzie mi przykro bo dzięki Tobie podnosiłam się na duchu :); jak jesteś z wawki to możne jeszcze spr Instytut rodzinny ( http://www.instytut-rodziny.pl/ ) podobno dobra kadra specjalistów i potrafi pokazać gdzie naprawdę leży problem ; ja niestety się tam nie kwalifikuje (złe wyniki męża dają szanse tylko na inseminację z nasienia dawcy) SISSI - tez się nie poddawaj ; jeżeli można wiedzieć to czemu nie chcesz spróbować invitro ? oczywiście jak nie chcesz mówić na ten temat, oki rozumiem, każdy ma swoje zdanie na ten temat :) Beti130 - hm mam nadzieję , że to nie Twój wiek :) jestem Twoją imienniczka :) GRATULUJĘ, teraz uważaj na siebie i nie stresuj się za dużo :) IWONA 8413- powodzenia 13 :), ja często mam coś ważnego 13 i się jakoś udaje :) UCIA82 - daj znać jak Twoje wyniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Dziś nie wytrzymałam i zrobiłam test tradycyjnie jedna krecha. Z bety zrezygnowałam, pozostałe wyniki może dziś wieczorem. Teraz czekam na @. Kiedyś musi się udać. beti130 jakie miałaś leki przed IUI ? u mnie przed pierwsza Fostimon przed IUI Ovitrelle, druga Merional a przed trzecia Gonal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×