Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Agula a samemu mozna sobie domiesniowo zrobic? Jak narazie wciaz nie ma @ a wzielam na jutro wolne w pracy zeby na to USG jechac :( Widze ze wyslaly mi sie 2 posty powyzej, a wygladalo jakby nic sie nie wyslalo, przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina@1299
Blanka przykro mi z powodu wypadku męża. Niestety zbyt dużo kasy idzie na to leczenie. U mnie sytuacja wygląda tak, ze pracuje tylko maż, mieszkamy z rodzicami (mamy całe piętro dla siebie) wiec czasem pomagają nam finansowo. Niestety nie wiedza o naszych planach co do IUI. Nie wiem jakby zareagowali wiec wolę im nie mówić. Trudno jest bywać w towarzystwie jeśli ktoś nie zna naszych problemów. Kiedyś znajomy powiedział, ze spłodzić dziecko to tylko chwila.Szkoda tylko, ze ta chwila nie dotyczy nas...Blanko masz rację szkoda, ze wszystkie nie możemy się spotkać. To forum strasznie nas do siebie zbliżyło i mamy przynajmniej komu się wyżalić. Trzymam mocno kciuki, daj znać jak ci poszło u gina. Gocha czasem nawet książkowe parametry zawodzą, musisz podnieść się i walczyć. Moze 2 IUI okaże się szczęśliwe??? jesteśmy z Tobą!!!! Agulka wypoczywaj kochana bo tyle twojego - później przyjdzie pranie pieluch (teraz są pampersy heheh), nieprzespane noce itp. więc czytaj jak najwięcej bo później już nie znajdziesz na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane!! Co u Was? U mnie bez zmian tydzień po iui !! Co dalej nie wiadomo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha80
Dzięki malina@1299. Najgorszy jest pierwszy dzień. Już się pozbierałam :) Jutro wizyta w klinice i pewnie kolejne podejście:) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Jutro idę na betę i może w drodze powrotnej z pracy będę mogła odebrać wyniki, więc popołudniu napiszę Wam co i jak. Nie wiem czy tym razem coś z tego wyszło, czy też nie, ale czuję się zupełnie inaczej. Przy dwóch pierwszych IUI czułam się trochę inaczej, między innymi od początku bolały mnie piersi, teraz zaczęły mnie boleć dopiero dzisiaj tak naprawdę. Mam tylko nadzieję, że nie wkręcę się za bardzo, bo nie chciałabym tego samego przeżywać jak za pierwszym razem. Karolla a impreza to naprawdę bardzo dobry pomysł, sama to sprawdziłam na własnej skórze w ten weekend. Byłam zajęta przygotowaniami a później gośćmi, że zupełnie zapomniałam o IUI. Impreza to naprawdę dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morais kochana nawet nie wiesz jak trzymam za Ciebie kciuki!! Pisz jutro bo już mnie ciekawość zżera , może dołączysz do Agulki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane czy Wam po duphastonie robiły się wypryski na twarzy? Bo ja kiedyś nie miałam, a teraz mam na brodzie i szyi. Albo to po duphastonie albo prze @. Pewnie z iui nici.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny:) Karolla mnie akurat Pregnyl podawał mąż, ale bez problemu można go sobie zrobić samemu. Aby przygotować 5000 jednostek Pregnulu musisz rozpuścić jedną ampułkę rozpuszczalnika z jedną ampułką proszku. Najczęściej podaje się 100000 jednostek dla większej pewności pęknięcia pęcherzyków. Igły i strzykawki kupisz w aptece. Do rozmieszania rozpuszczalnika z proszkiem użyj dłuższej i grubszej igły, natomiast do wstrzyknięcia weź igłę nieco nieńszą-mniej boli :) nie zapomnij zdezynfekować mniejsca wkłucia spirytusem salicylowym. I pamiętaj, że zastrzyk podaje się domięśniowo a nie podskórnie jak w przypadku Ovitrelle. Czyli najlepiej jakbyś stanęła, zgieła nieco nogę, napieła mięśnie i wbiła zastrzyk w tyłeczek. Nie boli...no może tylko troszkę :) Morais mocno mocno trzymam kciuki!! napisz od razu jak tylko coś będziesz wiedzieć. Gocha do dzieła. Dużo wiary w powodzenie :) Robiłam dziś kompoty. Drzewka w ogródku wyjątkowo obrodziły :) Kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na Tosię
monjoc82 - dostaniesz ode mnie klapsa :-) kilka wpisów wyżej piszesz, że nie mamy się nakręcać, a Ty co?co to znaczy "pewnie nici z IUI"? do testowania jeszcze Ci trochę brakuje, myśl pozytywnie. ja dziś 7 dzień po IUI, samopoczucie bez zmian ( jedynie śluzu dużo, ale ostatnio też tak miałam - luteina). u mnie do testowania jescze dłuuuuuuuuga droga, ale wytrwam. Muszę. w piątek byłam na usg - pękły pęcherzyki po obu str. :-) Słodkich snów życzę i zniecierpliwością czekam na dobre wieści morais :-) ja zmęczona, jak cień się snuje. A sen przyjść nie chce... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na Tosię
...może sen przyjdzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kobietki! odrazu chciała wam podziękować za pocieszenie i tym samym przeprosić za mój nastrój ale pewnie nie raz same doświadczyłyście takich ciężkich dni - kochane jesteście :* byłam wczoraj u gine z wynikami M i dał mu skierowanie na USG jąder + prostaty, bo przed IUI chciałby go podstymulować ale do tego potrzebny jest wynik usg żeby mógł sprawdzić czy np. nie ma żylaków jąder bo jeżeli by maiał a zaczął by brać wspomagacze to mogłoby się to skończyć zapaleniem albo jeszcze innymi komplikacjami... narazie kazał brać witaminki ( androvit i l-karnitynę) no i tu zaczynają sie schody, do jak powiedziałam o tym M to najpierw się załamał, potem wypytywał po co i dlaczego a później przestał poprostu o tym mówić jakby nie było tematu ... czy wy też miałyście takie problemy ze swoimi M ?? przyjęło się już tak że jak kobieta idzie do gine to jest wszystko ok a jak ma to zrobić mężczyzna to wielkie HELOOOO czy może którejś z was M mial robione USG?? jak to wygląda?? do tej pory, cały czas była mowa o mnie ,że to ze mną jest coś nie tak, a jak okazało się że M musi trochę pojeździć po gabinetach (co ja robię od ponad 3 lat regularnie) to wielki problem. wiem że jest mu bardzo ciężko a najgorsze jest to że on nie potrafi o tym rozmawiać (taka natura) pozdrawiam was kochane i trzymajcie kciuki zebym wyjaśniła jakoś ten problem z M bo jak nie to dalej ani rusz... zostaje tylko szukanie podobnego faceta i .... (żarcik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez się staramy
Mój mąz nigdy nie robił problemów, zawsze grzecznie oddaje nasienie do badania, chociaż wg to bardziej upokarzające niz badanie na fotelu, np. zdarzyło sie,że lekarzwyszedł do męża z pojemniczkiem i wręczył mu go przy pełnej poczekalni, a nie była to klinika niepłodności, więc nie dla kazdego był to chleb powszedni; kiedys powiedział nawet, że jak przyczyna bedzie lezała po jego sronie to skorzystamy z dawcy; zawsze pyta czy ma iśc ze mną do gina, kiedy ja miałam fochy to on sam dzwonił do gina i umawiał nas na IUI, bierze silne leki strrydowe, które moga przyniesć więcej straty niz pozytku bo maja niby pomóc na nasienie wg jednego tylko lekarza, chociaz ja bym sie na to nie zdecydowała i namawiałm go na konsultacje z innymi... W głowie mi sie nie miści, żeby facet w tak waznej sprawie, kiedy oboje PRAGNIEMY dziecka robił mi jakis przeszkody i kręcił nosem....Widocznie mu nie zależy, skloro jego staranie ogranicza się do seksu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane! Czekając na Tosie ja 9 dzień po iui, samopoczucie też bez zmian, po iui ze 3 dni czułam jakieś kłucia w jajniku ale teraz prawie nic nie czuję. U mnie sporo wyprysków na twarzy ale czytalam na necie ze to po duphastonie może być. Wiecie co a ostatnio własnie śniło mi się ze miałam dziecko, pewnie od tego ciągłego myslenia o tym. Powiem Ci Blanko, że mój M na wszystko się zgadza, nawet wolen bierze jak trzeba, co by mu nie powiedzieć to jedzie i robi, bada itp. Wiem, że mężczyźni niektórzy mają trudne charaktery, co zrobić? Trzymam kciuki Blanko za poprawe u M. Morais!!!Pisz co U Ciebie? Może już u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekając na Tosię
moj mąż na szzcęście też mnie wspiera - teraz chodzi ze mną na każde wizyty, nawet usg, bo twierdzi, że musi dokładnie usłyszeć co mówi gin. bo ja w emocjach czasem tracę głowę:-)jenak pozwolę sobie nie zgodzić się z poprzedniczą - "Widocznie mu nie zależy, skoro jego staranie ogranicza się do seksu.." każdy mężczyzna przeżywa to na swój sposób, na pewno też jest mu trudno, może nie potrafi tego okazać?spróbuj porozmawiać na spokojnie, przecież to nie chodzi, żeby wzajemnie obarczać się winą, tylko żeby znaleźć przyczynę. trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy. morais... czekamy na wiadomość:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widam Was kobietki:) Podczytuje Was regularnie, ale nie piszę bo, o czym? My dopiero od listopada podchodzimy do procedury in vitro, teraz przez "szał" w pracy nie mam na to czasu. Co do męża to stanowi dla mnie prawdziwe oparcie:) Wiem,że tworzymy jedność, także w walce o dziecko. Nie wyobrazam sobie żeby po tych latach starań i marzenia o dziecku on nie chciał zrobić jakigoś badania...Tyle przeszkód przed nami więc jak on mógłby nam rzucac kłody pod nogi... GRATULUJĘ SZCZEŚLIWYM MAMUSIOM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina@1299
Blanka nie martw się zachowaniem męża. Kazdy inaczej reaguje, może po prostu potrzebuje więcej czasu żeby się oswoić z ta myślą??? wcześniej było przyjęte, ze jak nie ma dzieci to jest temu winna kobieta, zresztą niektórzy co nie mają tego problemu też tak uważają. Spróbujcie po prostu porozmawiać o tym a na pewno dojdziecie do porozumienia. Myślisz że tylko my się martwimy? oj nie kochana. Jeśli chodzi o moje małżeństwo to ja nie mam takiego problemu, bo maż mnie wspiera, wykonuje badania bez żadnego gadania, czasem tylko denerwuje się na niego jak widzę, ze podpala. Mam to samo zdanie co czekająca na Tosię, ze "Widocznie mu nie zależy, skoro jego staranie ogranicza się do seksu.. to jest dla mnie głupie po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka wydaje się, że zachowanie Twojego męża to typowa postawa obronna. Po prostu nie umie inaczej, ale zalezy mu na pewno. W mojej sytuacji było tak, że to też tylko ja od 3 lat regularnie chodziłam do lekarza, na badania, bralam tony leków i hormonów. Potem, gdy zdecydowaliśmy się na klinikę leczenia niepłodności i gdy zapadła decyzja o inseminacji, to przyszła kolej na zbadanie mojego męża. Jak on się starał od tego wymigać. Chciał iść z lekarzem na taki układ, że tę inseminacje zrobimy bez żadnych badań, a jeśli nie wyjdzie, to on się wtedyna nie zgodzi. Lekarz na to nie poszedł. Powiedział mu, że te dwa badania jakim ma się poddać to nic w porównaniu z tym, co ja przeszłam przez ostatnie lata. I wtedy mój mąż zmiękł i zgodził się. Ale ile się nasłuchałam w domu...to moje:) także Blanka myślę, że Twój mąż potrzebuje czasu, aby oswoić się z tą sytuacją. I nie zapominaj, rozmowa to podstawa. morais....... czekamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczymy :) Ja juz w pracy :( Blanko, nie martw sie kochana, faceci juz tacy sa niestety. Moj R mial to USG i nie mowil zeby to bylo cos specjalnego. Owszem troche w zartach mowil ze to bylo krepujace, w dodatku robila to kobieta wiec wiadomo, wydaje mi sie ze faceci sie po prostu bardzie wstydza niz kobiety. Bedzie dobrze zobaczysz :) Przytulam cie mocno! U mnie R chodzi na wszytkie badania, bez zadnych problemow, ale jest inny dylemat. Wczoraj jak wrocilam od lekarza nawet nie zapytal jak bylo, nie wiem chyba zapomnial :( :( :( Nie chce mi sie mu juz nawet mowic o co mi chodzi, ale widze ze wy jednak macie wielkie oparcie w swoich mezach. Az sie wczoraj poryczalam i poszlam wczesnie spac. Tylko na mnie nie najezdzajcie bo juz i tak mi wystarczajaco zle :P Czy u was jest tak ze wy jestescie glowna sila napedowa, czy raczej wszytkie decyzje dotyczace lekarzy podejmujecie razem? Nie chodzi mi o kwestie sily napedowej w sprawie posiadanie dziecka, ale raczej takie sprawy organizacyjne typu wizyty u lekarza. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U na sjest tak,że ja inicjuje wieksze rzeczy to : zaczecie diagnozowania/zmian lekarza/podejście do IUI, ale przy dribniejszych sprawach działamy wspólnie,czasami to on mnie namawia"chodź spróbujmy to i to"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Właśnie mój M przywiózł wyniki - i niestety tym razem również nie wyszło :( Kurcze już sami nie wiemy co robić. Teraz czeka mnie wizyta u gina w pierwszych dniach cyklu. I kolejne badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale trzymam za Was kciuki, żeby kolejnej z nas wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy2
Czesc, Jestem tu nowa ale w takiej samej sytuacji ja Wy. Wlasnie dzis wrocilam z pierwszej iseminacji i żyję nadzieją :-) Trzymam kciuki za nas wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gocha80
Witaj daisy2 serdecznie. Myśl pozytywnie i pochwal się za 14 dni pozytywnymi wieściami:) Morais miałam nadzieję... :( Ale mocno wierzę, że w końcu zostanie nam to czekanie wynagrodzone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam nadzieję :( od początku zakładaliśmy, że do 3 razy sztuka, a nawet za trzecim razem nie wyszło. Teraz muszę czekać na @ i między 1-5 dniem pojechać do lekarza, ale mówiąc szczerze nie wydaje mi się, żeby wymyśliła coś nowego. Ale mam nadzieję, że reszta z nas, która za kilka dni testuje powiadomi nas o dobrych wiadomościach. Czekam na Was monjoc, daisy. I bardzo Wam dziękuję, że cały czas byłyście ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daisy2
Mam pytanie czy po iseminacji bralyscie luteine ? ja mam ja brac. ps. tak jak napisalam zyje nadzieja ale gdzies w srodku mam obawy...mialam tylko jeden odpowiedni pecherzyk a dodatko mam zrosty na jajowodach co jest prawdopodobnie przyczyna nie zachodzenia w ciaze /wyniki meza i moje sa dobre/ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morais od razu jak wróciłam od koleżanki na neta, taka byłam ciekawa cały dzień co i jak!! Bardzo mi Cie szkoda kochana, zawsze ma sie trochę nadziei a tu nici. Szkoda Kochana , bardzo szkoda , że nie wyszło :-( Tak bym chciała , żeby nam tu wszystkim w końcu się poszczęściło! Ja jeszcze niecały tydzień, ale pewnie czekają mnie podobne wieści i za tydzień znowu by będziecie mnie pocieszać!! Daisy2 trzymam kciuki z Ciebie i cały czas za Czekając na Tosię.Daisy2 ja bralam luteine, teraz natomiast po iui biorę duphaston!! Jak Agulka sie czujesz? Pozdrawiam miłej nocki!Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×