Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciewmne kolory życia:(

Czy powinnam się zgodzić wychować dziecko siostry?

Polecane posty

Gość jak siostrunia cytuję
"do pieluch się nie nadaje" - to trzeba się było zabezpieczyć, albo po fakcie mieć jaja i zrobić aborcję kiedy był czas a nie nie wiem na co liczyć - że brzuch się wchłonie i problemu i nie będzie???? nie adoptuj tego dziecka bo w przyszłości czekają cię problemy i ogromny ból powiem brutalnie - nie twój cyrk nie twoje małpy siostra musi się wreszcie nauczyć ponosić odpowiedzialność za swoje życie a nie podrzucać innym owoce swojej głupoty jak zgniłe jajo za jakiś czas znowu kretynka wpadnie i co? weźmiesz następne dziecko do kompletu? jak chcesz adoptować to obce dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdsdfsdgs
A właśnie-co z ojcem dziecka??Przecież jemu jeśli w ogóle wie o tym że jest ojcem,może się to nie podobać.I jak weźmiesz dziecko to za pewne w przyszłości jej powiesz że jest adoptowana i dziecko będzie chciało wiedzieć kto jest biologicznym ojcem a kto matką.To z matką nie będziesz miała problemów żeby mu powiedzieć.Ale co z jego ojcem??Co mu powiesz?? Że twoja ciotka i zarazem matka puściła się na dyskotece i nie wiadomo kto jest jego ojcem??Po takim czymś to chyba można szok przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciewmne kolory życia:(
Jak już pisałam zastanawiam się czy ona w ogóle wie kto jest ojcem. Ja w jej wieku też współżyłam, ale zawsze miałam świadomość konsekwencji. Wychodzi na to, że jeśli udało by się jej urodzić zdali od ludzi, którzy ją znają, żaden ojciec się nigdy nie pojawi bo nie będzie mieć pojęcia, że którejś nocy na dyskotekę jakaś panna zaskoczyła. Wydaje mi się, ze albo rodzice, albo siostra ułożyli ten plan i tylko do jego realizacji jest potrzebna moja zgoda. Szczerze to wiem tylko, że na pewno zaadoptujemy wcześniej niż za dwa lata widzę po mężu, że ma dość czekania, aż nam coś wyjdzie. na szczęście jest dobrym człowiekiem i wiem, że adoptowane czy biologiczne to dla niego żadna różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
a nie mozesz wziac dzieciaczka do siebie, zaadoptowac, ale nigdy nie ukrywac, ze jestes jego ciocia? w ogole gadanie, ze 18 lat i wiedziala co robi i powinna poniesc konsekwencje jest bez sensu, bo to nie jest zepsuty samochod, ktory sie kupilo przez aledrogo, ale dziecko. i to ono bedzie PONOSILO KONSEKWENCJE! bo jak matka go nie chce i ma go w dupie to myslicie, ze lepiej je wychowa niz kochajaca ciocia? nie wiem czym wy myslicie. dziecko to nie rzecz. ja bym wziela maluszka, siostre tez trzeba zrozumiec, a nie krzyczec, ze ona ma ponosic konsekwencje. moze poniesc konsekwencje gdy kupila zepsute auto i musi jechac rzechem, bo go przed zakupem nie sprawdzila, albo ze depilator wlosy szarpie, ale dziecko niekochane, wyzywane, bite, a tak bywa gdy matka kategorycznie go nie chce i go obwinia o zniszczenie sobie zycia to to dziecko najbardziej cierpi. taka matka moze sobie znalezc jakiegos chlopaka co tez bedzie go traktowal jak psa, a potem do rzeki i koniec, po dziecku, a potem slyszymy o tym w tv, bo ona musiala poniesc konsekwencje swoich czynow. ona poniesie konsekwencje jak za pare lat bedzie zalowac, a dziecko nie bedzie jej kochac, to beda konsekwencje. a nie maltretowanie wlasnego dziecka, bo tym sie takie wlasnie "madre rady" koncza. tego dziecka i tak nie bedzie widywac, wszystko prawnie, a nie trzeba wcale ukrywac przed dzieckiem, ze matka biologiczna jest kto inny. a tak w ogole to czemu nie aborcja gdy sie dowiedziala o ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciewmne kolory życia:(
to też jest rozwiązanie, ale ona chyba nie chce, żeby to się kiedykolwiek wydało. Pisałam już, ze przyznała się rodzicom w 3 miesiącu to ojciec uznał, że to już jest dziecko i go nie da zabić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podoba mie sie ten
nigdy nie ukrywac ze jest ciocia i dziecko ciagle bedzie sie dopytywalo o biologiczna matke, dazylo do poznania jej. A co jesli ta pipa nie zechce sie przyznac ze jest biologiczna matka, dziecko bedzie czulo sie odrzucone i niechciane. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasassdsassas
jak chcesz wytłumaczyć rocznemu dziecku że nie wychowuje go mama a ciocia ?????bezsensu ja uwazam ze autorko powinnaś porozmawiać z mężem i jeżeli się zdecydujecie na adopcję przedyskutować to z rodzicami i z siostrą i jeżeli dojdzie do adopcji to tylko na twoich warunkach 1 wraz z adopcja siostra zrzeka się jakichkolwiek praw do dziecka i nigdy nie bedzie wtrącała sie w jego wychowanie 2 po drugie to ty zdecydujesz kiedy jest odpowiedni moment na wyjawienie dziecku prawdy( bo zrobić to będziesz musiała wcześniej czy później ) rodzicem jest ten kto wychował nie ten kto urodził mam nadzieje że podejmierz decyzje która bedzię dobra dla ciebie bo tu nie chodzi tylko o szczęście dziecka ale także twoje i twojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
tak, a nie bedzie sie czulo odrzucone i niekochane gdy matka bedzie sie szlajac i dalej walic sie po katach, a dziecko w dupie, co z nim to co to nie jej sprawa. nie umiecie chyba zrozumiec, ze tylko dziecko na tym ucierpi. mam znajoma, ktora zaszla w wieku 18 lat. urodzila coreczke, ale nie chciala jej, dawala jej ladne ubranka, dbala by miala wszystko, ale generalnie lazila na dyskoteki, nie wyszalala sie, chciala jeszcze sie bawic, a nie nianczyc dziecko. zaszla w druga ciaze z innym facetem. tym razem robila wszystko by poronic, bo nie chciala tego dziecka znowu. cpala w ciazy, jakas masakra i w dupie miala, ze cos sie moze dziecku stac. gdy mala sie urodzila zaraz znowu poszla na balety, cpala, pila, faceci itd. corkami zajmowala sie jej matka. w koncu ta dziewczyna nie wytrzymala, gdy dziewczynki mialy po 4 i 5 lat, trafila do wiezienia, bo jej towarzystwo mialo kontakt z dilerami itd. po wyjsciu calkowicie jej odpierniczylo, kradla ubranka dziewczynek by je sprzedac, gdy przyszla po tygodniu do domu nawet ich nie przytulila, przykro patrzec. dziewczynki cudowne, a ona uwazala je za najgorsze zlo. zwiazala sie z jakims dziadem co ja bil, byla sprawa o gwalt nawet, ale ja wycofala, bo tamten obiecal zmiane. w koncu zwiazala sie z innym facetem, wyjechala z miasta i ma trzecie dziecko. dziewczynki zostaly prawnie u jej matki, ktora sie dobrze nimi zajmuje, kocha i swiata by im przychylila. tez zaszla w ciaze w wieku ok 40 lat, dziecko wyczekane, bo jedynaczka, ale dziewczyna zaszla w ciaze niechciana i miala w dupie dzieci. waszym tokiem powinna dzieci wychowywac, matka nie powinna jej pomagac i w ogole,, a ona predzej czy pozniej by je zatlukla. jest to przyklad z mojego bliskiego otoczenia niestety dlatego znam szczegoly calej sprawy. bardzo szkoda mi tych dzieci i napatrzylam sie wiele, widzialam jak ta dziewczyna ma w dupie, ze mala uderzyla drzwiami przypadkiem i tylko "czego sie drzesz, mocno nie uderzylam" bo ja niosla na rekach i zamykala drzwi i w glowke dostala malenka. gdyby ta dziewczyna nie byla u siebie w rodzinnym miescie to nikt by jej nie wytykal palcami, a miasto niestety male. nikt nie chcial sie z nia kolegowac, bo obciach, wiec znalazla sobie towarzystwo pelne alkoholu i narkotykow. to co z niej zostalo to po prostu szok, teraz wyjechala to odbudowuje wszystko, ale nawet o pogrzebie ojca nie zostala poinformowana, bo wszyscy sie od niej odwrocili. gdyby miala mozliwosc wyjazdu i oddania dziecka to by inaczej sie jej losy na pewno potoczyly, bo madra dziewczyna, w szkole same dobre oceny, chciala isc na studia, matura jej bardzo dobrze poszla, w gimnazjum olimpiady z matematyki. tyle tylko, ze rozpieszczona i nie pilnowali jej za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
a i jeszcze nie dodalam, przeciez rodzice sie wstydza tego wszystkiego, nie chca oddawac do adopcji, bo to jednak wnuk, ale chca chronic swoja najmlodsza corke, a tak moga upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, moze najmlodsza ulozy sobie zycie, starsza bedzie miala wyczekane dziecko, a i oni beda mieli pierwszego wnuka w rodzinie, a gdzies w swiecie i nie beda sie martwic czy cos jest nie tak, czy ma co jesc itd. mozna zerwac z nimi wszelkie kontakty i wtedy mozna byc dla dziecka matka i prawda nie musi wyjsc na jaw, ale tylko gdy sie zerwie calkowity kontakt, a dziecko bedzie podobne do mamusi,bo ma jej geny to wszystko bedzie ok. a jak nie zrywac kontaktow to nie ukrywac, ze dziecko ma inna matke biologiczna. gdy matka biologiczna bedzie chciala dziecko odzyskac to prawnie bedzie i tak wasze, a dziecko samo zdecyduje czy woli kochanych rodzicow czy jakas lampucere. watpie by wybralo biologiczna matke od ludzi, ktorzy zapewnili mu szczesliwy start w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zaadoptowala dziecko siostry. Gdybym miala wybor . adoptowac obce dziecko , a siostry, to nie zatanawialabym sie dlugo. Geny i te sprawy, zawsze to rosziny - siostrzeniec. Dlaczego siostry dziecko mialby zaadoptowac ktos obcy?? Jesli zaadoptujesz Ty- dziecko bedzie w rodzinie, bedzie mialo prawdziwa babcie i dziadka, wujkow i ciotki... Od malego bym mowila kto, ze jest adoptowane. Nie myslalabym wiele o przyszlosci, czy siostrze sie odwidzi , czy nie. I tak mieszkacie za granica wiec kontakt nie jest codzienny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podoba mie sie ten
ale zapowiedziec zeby sie nie wpierniczala w wasze zycie i zrzec sie praw. ciekawe jak tatus sie znajdzie co wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli siostra jet samotna matka , to tatus sie juz nie znajdzie. Przy adopcji , automatycznie musi byc zrzeczenie sie praw rodzicielskich. Inaczej nie moze byc adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
pewnie ze tak. poza tym nie dosc, ze znikomy to nie musza jej zapraszac do siebie nawet raz w roku.a jesli chodzi o jej wyjazd to inaczej raczej sie nie da jak na czas ciazy by byla u Was, bo wtedy bedzie dbac o to dziecko, a nie jak moja znajoma, ze cpala i pila i w dupie miala. tym bardziej, ze jak zostanie to wszyscy sie dowiedza. jest jeszcze szansa dla siostry, a co najwazniejsze dla maluszka. ja bym zaadoptowala bez dwoch zdan. a moze siostra z dala od toksycznych rodzicow zapragnie wychowac dziecko, wynajac i isc do pracy w uk? tez tak moze, czemu nie pomoc dziewczynie? wszystko sie moze zdarzyc, byle nie wzbudzac w niej ciagle poczucie winy, bo to denerwuje, a nie pomaga. kazdemu sie moze zdarzyc, ja tez bylam wpadka :) moi rodzice starali sie moja siostre, moja mama miala problem z donoszeniem kilku ciaz, az w koncu sie udalo i gdy po latach pojawilam sie ja byli zszokowani, bo wyszlo po prostu, nie bylam planowana :) wiec w malzenstwie tez moze sie zdarzyc mala niespodzianka. ale wtedy to juz nie jest napietnowane. albo jak dorosla kobieta zachodzi w ciaze tez nie jest to napietnowane. ale ile takich ludzi potem zabija swoje maluchy? :( czy nie mozna chociaz jednej tragedii zapobiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie nie
odradzam, bylam w podobnej sytuacji tzn nie chodzilo o wychowanie czyjegos dziecka ale posiwecilam sie komus bez reszty zrezygnowalam z planow i kariery a teraz ja mam przez to spieprzone zycie a osobie ktorej pomoglam doskonale sie powodzi i zapomniala co bylo kiedys( oczywiscie nie mylcie ze chodzi o faceta)bo dla mnie sa wzniejsze sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina - rzecz swieta! Zalozmy , ze autorka sie nie zdecyduje. Dziecko pojdzie do adopcji w obce rece. Wtedy nie wolno juz utrzymywac kontaktu z ta rodzina. To dopiero bedzie bol. Czy wtedy dla autorki bedzie lepiej? Czy sumienie sie juz nie odezwie? Ze jedynym argumentem bylo to, "zrobila se dziecko , niech sie teraz martwi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
Sacryfical Suicide dzieki, milo wiedziec, ze nie tylko dla mnie najwazniejsze jest dobro dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
Dori daj spokoj, najlepiej napietnowac matke i kazac jej sie uzerac z niechcianym dzieckiem, bo ona ma wiedziec, ze zle zrobila i ma sie taplac w pieluchach itd, bo ma poniesc konsekwencje. a ze przy tym dziecko zostanie skrzywdzone to co tam, wazne, ze glupia nastolatka ma kare. nie wiem skad w ludziach takie glupie myslenie. najlepiej by ja jeszcze kamieniem obrzucili. a przeciez ta nastolatka sama jest tu tez ofiara, bo to rodzice zrobili z niej jakies niemyslace zwierzatko, choc wiadomo, ze dziewczyna sama wskoczyla do lozka i nie mam zamiaru tego bronic, ale mimo wszystko ona tez tu jest ofiara i takim osobom tez trzeba pomoc, a nie krzyczec, ze dziwka, szmatai jeszcze dziecko tak traktowac, bo jak ma taka mamusie to bedzie takie samo. a oczywiscie nie mozna zapewnic dziecku lepszy start niz miala ona sama, bo musza byc konsekwencje. a gdy dziecko bedzie mialo normalna rodzine to jest w 99% pewne, ze wyjdzie na ludzi i nie pojdzie w slady matki biologicznej. geny genami, ale to my tworzymy swiat dla tych dzieci i to jacy oni sie staja w przyszlosci. daleko szukac, ilez to sytuacji, ze jakies dziecko wysmiewa sie z drugiego, bo jest biedniejsze, a potem role sie zmieniaja i on swego oprawce zabija. ale gdyby rodzice dobrze wychowali dzieciaka, to by sie nie nasmiewal z drugiego, nigdy nie wiadomo do czego czlowiek jest zdolny w najwiekszym szale i nienawisci, a jest zdolny do wielu okrucienstw. ale nie o to mi chodzi tylko taki przyklad podalam, nie czepiajcie sie go zbytnio, dam inny, w mojej szkole. byla dziewczyna w gimnazjum, na ktora pluto, wysmiewano sie z niej, klamki po niej wycierano, nienawidzili jej i agresja byla wobec niej straszna. a wszystko przez jej puszczalska matke, ktora miala troche nierowno pod sufitem. gdy przyszlam do nowej szkoly wszyscy mi mowili zebym sie z nia nie kolegowala, bo obciach, bo glupia, bo to tamto. a ja mialam to gdzies. dziewczyna byla bardzo brzydka, ale dlatego, bo nie miala przeciez ochoty i warunkow zreszta (byla bardzo biedna) aby isc do fryzjera czy kupic jakis kosmetyk. zaczelam sie z nia kolegowac, obcielam ja modnie, umalowalam, pozyczylam ladne buty i nagle przestala byc brzydula. ale i tak nic jej to nie dalo, bo ludzie i tak na nia pluli, choc ta agresja sie troche zmniejszyla. ale gdy ludzie widzieli, ze mimo, iz sie zmienila ja dalej sie z nia koleguje to widocznie nie jest taka zla, poznali ja blizej, na wycieczke szkolna mogla w koncu pojechac, bo moja rodzina pomogla jej troche dorobic, mogla sobie cos kupic, pomoc rodzinie i isc do fryzjera. wyszla na normalna osobe, tylko wczesniej nikt nie widzial w niej potencjalu. teraz ma wspaniala rodzine, skonczyla studia, znalazla dobra prace i czasem sobie piszemy, bo drogi nasze sie rozeszly gdy sie wyprowadzilam. ona zreszta tez sie wyprowadzila, poniewaz nie chciala by ci wszyscy ludzie, ktorzy znali ja w szkole potem mowili swoim dzieciom jaka to ich kolegi matka byla, nie chciala by dzieci byly narazone na to co ona, chociaz nie byla juz zle traktowana pod koniec szkoly nie oznacza to, ze taki jeden z drugim by nie powiedzial swojemu dziecku, ze ta dziewczyna jest corka takiej co to na nia pluli i klamki po niej wycierali, petarde we wlosy wrzucili itd. wtedy takie dziecko mogloby rozpetac podobna burze jak to bylo u niej i jej matki, ktora nawiasem nie byla zla kobieta tylko miala pare kolezanek, ktore jej nienawidzily, a wszystko o chlopaka, bo jeden dla niej zerwal z jedna z tych, ktore ja szykanowaly. ale ona zostala w tym miescie, skonczyla szkole i pech chcial, ze ta moja kolezanka trafila do szkoly z corka tych dziewuch co sie znecaly nad jej matka. i choc moze nie naganialy do agresji to powiedzialy kilka slow za duzo, nie okazywaly jej szacunku i dzieci znalazly sobie kozla ofiarnego, tym bardziej, ze byla brzydka i pochodzila z biednej rodziny. sumujac, jakby w otoczeniu tej nastolatki nie znalezli sie ludzie, ktorzy najchetniej by jej przywalii tylko dlatego, bo jest ladna, a skoro tak to jak zaciazyla to niech cierpi to by taki topik nie powstal. ale przyjelo sie, ze takie osoby trzeba napietnowac, zniszczyc im zycie, a gdy ktos jest inny lub zyje nie tak jak my to fajnie by bylo jakby mu sie w zyciu nie ulozylo. a skoro ladna dziewczyna moze sobie zniszczyc zycie to super, niech placi za glupote, niech placi za glupote. tylko tacy zawistni ludzie musza byc bardzo nieszczesliwi i zakompleksieni jak musza sie wyzywac na biednych dziewczynach, bo sorry, ale wszyscy uprawiaja seks, jednym gumka pekla, innych tabletki zawiodly, bo byl alkohol itd. zadna metoda antykoncepcji nie jest w 100% skuteczna. mnostwo ludzi sie bawi, korzysta z zycia, ale gdy pojawi sie ciaza to juz sasiedzi zacieraja rece by napluc, ukrzyzowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgasdsafasgsdf
pokrzyczaly pokrzyczaly i Urzekła mnie twoja historia :P Ale i tak uważam że autorka nie powinna się na to godzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podoba mie sie ten
pokrzyczaly wez sie nie prosukuj. za kogos zycia nie przezyjesz, dobrzemowic, ale tutaj chodzi o dziecko. Wedlug mnie autorka tez nie powinna tego robic i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od nikogo niezależna
Autorko- na Twoim miejscu nie zgodziłabym się. To jakiś chory pomysł. Dziecko by Wam nigdy tego nie wybaczyło. A Twoja siostra i tak wcześniej czy poźniej będzie chciała zostać matka. Siebie co do ciąży nie przekreślaj. Może za bardzo Ci to głowę zajmuje i może masz psychiczną blokadę z zajściem w ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
wychodze z tego samego zalozenia. ludzie przekreslaja drugiego czlowieka nie dajac mu drugiej szansy, a i tak jak dadza te druga szanse to potem to wypominaja i jak cos zginie w domu to pierwsze co, to na czlowieka co kiedys cos raz ukradl. i tak cale zycie sie cierpi za swe czyny z czasow mlodosci, nikt tego nie ulatwia, a niektorzy specjalnei utrudniaja zycie by lepiej sie poczuc. taki juz typ czlowieka. wg mnie pomoc jest wtedy gdy sie jej potem nie wypomina, a nie pomoge teraz, a jutro wypomne, ze to dzieki mnie jestes tu gdzie jestes. a jak ktos sie odwroci od nas to przepraszam bardzo, ale czy pomoglas by ta osoba byla dozgonnie wdzieczna i calowala po stopach? moze juz miala dosc albo drogi sie rozeszly, albo jeszcze inny powod (to do osoby, ktora powiedziala, ze nie pomaga, bo ta druga osoba ma ja w dupie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie
twoja siostra juz jest tak naprawde dorosla. Jak urodzi dziecko bedzie miala 19lat a to w dzisiejszych czasach nie jest zadna zbrodnia. Nie mozesz ponosic konsekwencji za czyjes czyny. To ona wpadla i to ona powinna teraz zmiezyc sie z tym, powinna wykazac sie odpowiedzialnoscia. Jesli wezmiesz to dziecko to nic ja to nie nauczy i dalej bedzie bezkarnie robila oc jej sie zewnie podoba. Nie ulegaj naciskom rodziny jesli sama nie jestes przekonana. A pomysl co sie stanie jak wychowasz to dziecko i po kilku latach siostra upomni sie po nie, i co wtedy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasassdsassas
ale to nie chodzi o pomoc tylko o to jak dalej potoczy sie zycie autorki co bedzie jak adoptuje dziecko a jej siostra po kilku latach powiedzmy 3 bedzie chciala je odzyskac ??????? w tym przypadku raczej dziecko trzyletnie nie bedzie moglo wybrac z kim chce mieszkać nie bedzie tez moglo zrozumiec o co tak naprawde chodzi i bedzie cierpiało podwójnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
przeciec za 3 lata po pierwsze nie beda musieli mieszkac tam gdzie mieszkaja, to raz, a dwa, ze prawnie nie bedzie ona matka i nie bedzie miala zadnych praw. no i jak zaczela by szpacic to wtedy mozna sie przeprowadzic, albo po prostu nie ukrywac tego przed dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
ale to jalowa dyskusja, bo wiekszosc nie patrzy na to by dziecko mialo dobrze tylko by nastolatka dostala za swoje, a to nie jest obiektywne spojrzenie na te sytuacje, bo tu najwazniejsze jest by dziecko jak najmniej ucierpialo. autorka jesli by to madrze rozegrala to by wcale nie ucierpiala. to co, jak ktos oddaje dziecko do adopcji i po kilku latach wynajduje detektywa to od razu ci adopcyjni rodzice musza dziecko oddac biologicznej matce czy ojcu? chyba sobie kpicie, jak nie ma miedzy autorka wiezow bliskich to jaki problem wziac dziecko i ja olac, zmienic adres, numer telefonu i nie kontaktowac sie z nia. z rodzicami mozna utrzymywac kontakt jak sie ich kocha, ale tu tez chyba tych wiezow silnych nie ma. fajny temat, milo sie dyskutowalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasassdsassas
po za tym wiek nie ma znaczenia dziecko kocha się bez względu na to w jakim wieku się go spodziewa siostra autorki nie kocha tego dziecka więc następnego też nie będzie kochać!!!! jest samolubnym rozpieszczonym dzieckiem któremu uchodzi wszystko na sucho nigdy niczego się nie nauczy!! jeżeli dziecka nie chce niech go odda i niech autorka dziecko zaadoptuje ale na jej zasadach!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od nikogo niezależna
mi nie zależy by siostra autorki dostała po tyłku. Ja osobiście uważam, że najbardziej po tyłku dostałaby autorka i samo dziecko. Nie wierzę by siostra nie chciała dziecka odzyskać. Urwać kontaktów się na 100% nie da. Okłamywać dziecko też nie ma co. Uważam , ze rodzice powinni pomóc tej dziewczynie w wychowaniu,.ale wydaje mi się że im po prostu wstyd za to co córka nazdziwiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasassdsassas
a czy uważasz ze latwo jest zrezygnowac z kontaktow z rodzina ??? latwo ci mowic bo nie jestes na miejscu autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzyczaly pokrzyczaly i
hehe a ty jestes na miejscu autorki ;d;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasassdsassas
dokładnie zgadzam sie gówniara dorośnie zmądrzeje albo bedzie miala taki kaprys i bedzie chciala odzyskac dziecko bo jest jej i co wtedy ??? w tych czasach ciąża w wieku 18 lat to nie problem nie ona pierwsza i nie ostatnia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×