Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale mam meza:)

Klotnie z mezem na temat karmienia piersia

Polecane posty

Gość google nie parzy nie gryzie
W życiu mąż mnie do niczego nie zmuszał i jestem w szoku że u Was tak jest. Jak to zmusza was, namawia, upiera sie??? a gdzie szacunek , zrozumienie, wspólny front w wychowywaniu dziecka ? Ja karmiłam niespełna 5 miesięcy bo chciałam, potem juz miałam dość i najzwyczajniej w świecie powiedziałam ze spróbujemy przejść na MM. Dokupiliśmy na zwykłych cotygodniowych zakupach kilka butelek, ja wcześniej wybrałam mleko, mąż tylko sie zapytał jakie proporcje i jaka temperaturę ma mieć i tyle w tym temacie. Wie jakie mleko pije mały wiec nie ma problemu żeby kupił wracając z pracy. Jak odstawiłam małego to od razu zapowiedziałam ze drugie tez odstawie miedzy 4-5 miesiącem życia i niema problemu. Gdyby maź próbował wywrzeć na mnie jakakolwiek presje w tym temacie to bym sie nad nim poważnie zastanowlia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Ale to normalne, że na początku nie ma się nawet czasu porządnie zjeść, bo dziecko wisi na piersi, to normalne, wiesz ? Ja miałam to samo, a mimo to nie rezygnowałam z karmienia piersią przez parę miesięcy.Przetrzymałam ten brak czasu nawet na wysiusianie się, i co, żyję, teraz już nie mam takich problemów. Tak trudno przetrzymać te parę tygodni, miesięcy, nie dziwię się, że mąż się z Tobą kłóci i nakłania do karmienia piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Mnie też to dobijało,żadnej nowości mi nie piszesz, ale miałam rozum,który w chwili takiej dobitki zawsze mi mówił,że przecież tu nie tylko o mnie, ale o dziecko chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Dziecko na początku po porodzie nie raz jest bardzo absorbujące i wykańczające, dla mnie samej pierwsze 2 miesiące to był horror, po porodzie nie spałam 2 noce, tylko na cycu wisiałam,potem poranione sutki , kolki, dieta, ale wykarmiłam choć te 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
sorry moze jestes bardziej odporna psychicznie i fizycznie, ja odchodzilam od zmyslow, bylam zla rozzalona i sfrustrowana, dziecko wlasne mnie draznilo. A to chyba nie najlepsze podejscie dlatego to zmienilam. Maz naklanial, tlumaczyl, ale nie zmuszal;) Wczoraj nawet stwierdzil, ze odkad maly na butli to mozemy wreszcie razem spedzic czas:D Ale do bledu sie nie przyzna:P Tylko tak powiedzial, ale jak spytalam czy przyznaje mi racje to uparcie twierdzil, ze nie. I nie byly to jakies glosne, klotnie, awantury tylko takie sprzeczki. Teraz jest dobrze, ja zadowolona, bardziej optymistycznie nastawiona do dziecka i chyba tak powinno byc? A moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
A ile trwał ten okres odchodzenia od zmysłów i karmienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
zapach świeżej wiosny- ok, jestes bohaterka, cudowna matka pelna poswiecen:D Ja nie mam zadatku na bohaterke, wole byc mama zadowolona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
pisalam na poczatku tydzien, ale jakby tak podliczyc dokladnie to 10 dni w domu plus dwa w szpitalu. Po wizycie u lekarza nie od razu odstawilam dziecko od piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Tydzień ? To faktycznie jesteś niecierpliwa i mało odporna, co to jest tydzień ? Nie wiesz, że świeżo po porodzie kobieta bywa przybita i rozdrażniona dzieckiem ? Rozumiem jak byś miesiąc chociaż chodziła wykończona, ale tydzień, a ty już wymiekłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
ja karmic nie chcialam w ogole z obawy o swoje zdrowie, dla mnie te 10 dni to bylo bardzo duzo. I wiesz wolalam przejsc na butle niz potem wyladowac w szpitalu i byc "bohaterka, ktora karmila":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
No i teraz rozumiem Twego męża, kilka dni, nawet nie zdążyłaś dobrze zobaczyć i zasmakowac , jak to jest z takim noworodkiem, i Ty już chciałaś wycofać się z karmienia piersią, nie dziwię się, że były sprzeczki i spory,.Zbyt szybko się poddałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
poddalam sie tez z obawy o swoje zdrowie. Nie mam zamiaru zgrywac cierpietnicy karmiacej piersia. Jakbym dluzej pokarmila to kto wie czy by to sie nie odbilo na moim zdrowiu (bardzo prawdopodobne co sam lekarz potwierdzil). A maz normalnie przyjal wiadomosc o przejsciu na butle, byl zawiedziony, ale sam po czasie dostrzegl plusy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
No to skoro przyjął normalnie i się nie sprzeciwia, to po co zakładałaś ten temat żaląc sie, że się o to kłócicie i że mąż tego nie akceptuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapach świeżej wiosny spadaj - przestań kobietę dołować kretynko, nie keżdy jest taki idealny jak !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
A ja nie rozumiem Twojego meza, znal Twoja opinie, Twoja decyzje, widział ze sie meczysz i jeszcze nalegał - ech, dobrze ze postawiłaś na swoim, i nie martw sie, cale pokolenia na butelkach sie wychowały i sa zdrowe (ze reszta wystarczy poczytać tematy rozczarowanych mam których dzieci byly na piersi i chorowały). Głowa do góry, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, umordowana, zniechęcona i smutna kobieta to ruina dla całego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam się gubić :D najpierw że kłutnie potem że tylko sprzeczki a teraz że on to akceptuje :D:D:D:D a tak serio to przypadek autroki jest inny niż te które tutaj część z nas potępia autorka miała realne zagrożenia zdrowia a nie widzimisię :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
I brawo dla meza za jakis czas pewnie zrozumie ;) do facetów dłużej docieraj pewne informacje, pewnie usyszal u kogos (swojej mamay? ) jak bezcenne jest karmienie piersi i taka informacja zaburzyła mu obiektywna ocenę sytuacji w Własnym domu, dobrze ze juz jest dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Nie chcę dołowac. Dobra, jeśli autorko miałaś zagrożenie zdrowia, nie czepiam się, bo jeśli miało Twoje zdrowie na tym ucierpieć, to po co miałaś się męczyć. Ale jeśli to tylko taka wymówka i wygodnictwo i brak odporności na trochę męki i stresu, a tak naprawdę jesteś zdrowa jak rydz,to potępiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
mani klotnie byly cala ciaze, sprzeczki itd. Maz nie przyzna sie do tego, ze moja decyzja byla lepsza, ale jak wspomnialam juz wczoraj mruknal cos na ten temat choc racji mi nie przyznal:D taki typ faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
No i właśnie uczepiłam sie tej niekonsekwencji, bo jak pisze koleżanka, najpierw stwierdzenie,że były ciągłe kłótnie całą ciążę i potem po porodzie, potem , że to tylko sprzeczki, a teraz, że mąż zadowolony i akceptuje.To o co chodzi zatem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
zapach świeżej wiosny kim Ty jestes ze potepiasz drugiego czlowieka??? ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
akurat po urodzeniu bylam zdrowa, ale jak wspomnialam balam sie, ze przemeczenie, inna dieta moze wplynac na powrot choroby. Zadna wymowka, bo choroba jak pisalam byla decydujacym czynnikiem w mojej decyzji. A, ze karmilam i plusow nie dostrzeglam, ba wcale tego nie polubilam to juz akurat oddzielna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
o to, ze dziecko nie ma juz tygodnia i karmie butla jakis czas, maz zaakceptowal sytuacje i dostrzega plusy takiego karmienia. Tak ciezko to zrozumiec? Po porodzie nie wydzieral sie na mnie ze mam karmic- jeszcze tego by brakowalo:P Nie chcial mnie denerwowac wiec byly tylko sprzeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Wiadomo, że tak na forum nie jestem w stanie prawidłowo kogoś ocenić paru zdaniach. Ale chcę tylko przekazać swoimi zaczepkami, że dla mnie denerwujące, niezrozumiałe i drażniące jest podejście kobiet tego typu, że: - nie karmię, bo mi się nie chce, bo mnie paluszek boli - jestem wielce wykończona i znerwicowana karmieniem , dla mnie to masakra ( a karmiłam zaledwie 3 dni ) - brzydzę się, nie lubię, boję się o piękno swoich cycków i ogólnie nie lubię babek, co rozczulają się nad byle bólikiem i byle problemem. Cycek zaboli, lecą po lek na zasuszenie laktacji. Poczują lekki skurcz przy porodzie, zaraz wołają o petycję w sprawie znieczulenia itp,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
i radze raz jeszcze przeczytac moj pierwszy post, bo pisze tam wyraznie, ze do konca ciazy sie klocilismy o to. Ale nie wiem moze dla was klotnie to rzucanie talerzami, wydzieranie sie do potegi i skakanie sobie do oczu:D U nas klotnie przebiegaja zupelnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Boże ludzie, nie potępiam człowieka, tylko jego zachowanie i postępowanie. Zresztą napisałam, ze hipotetycznie potępiam , jeśli jest tak, jak napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam meza:)
zapach świeżej wiosny troche za przeproszeniem zjebalas temat:O bo akurat nie dotyczy on twojego zdania na temat karmienia piersia i twoich pogladow na ten temat czy dzielenia kobiet na grupy:O jak chcesz sie pomadrzyc to zaloz wlasny i tam rozpisuj sie do woli. To mial byc temat o mezach i ich zachowaniach, ale zlecialas sie ty niestety. Ja do tematu podeszlam humorystycznie, podobnie jak do klotni/sprzeczek z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
Przepraszam, nie tylko ja, ale były tu inne osoby , co też pisały nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ciebie nikt tu nie potępia i nie chce dołować bo twój przypadek jest specyficzny i bardziej można twojego męża niż ciebie opieprzyć że wiedząc o twojej chorobie (zakładam że wie) i o ryzyku jej nawrotu tak bardzo na to nastawał pewnie jak ktoś napisał mamusia mu nagadała że tak ma być i koniec ja miałam podobnie ale w kwestii L4 w ciąży i praktycznie nic nie robienia bo teściowa mojemu nagadała że ona w 9 miesiącu to dywany trzepala i firanki wieszała a ja przesadzam potem mnie przepraszała jak urodziłam w 33tc a w 23 już miałam rozwarcie i w drugiej ciąży sama mnie na zwolnienie wysyłała :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach świeżej wiosny
A zresztą czego Ty oczekujesz,temat aż się prosi, by skomentować kwestię tego, że nie chcesz karmić piersią, to naturalnie przebija się z Twego 1 wpisu.Nie możesz oczekiwac, że ktoś dostrzeże tylko temat wtrącania się męża, bo to schodzi na dalszy plan w tym wpisie, a rzuca się w oczy twoja niechęć do karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×