Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość annahelena

co zrobić w takiej sytuacji?

Polecane posty

Gość annahelena

Moze ma ktos pomysł, jak mam sie zachowac w takiej sytuacji? Powiem krótko, jestem z chlopakiem 6lat, od lipca mieszkamy razem na maj 2012 planujemy wesele. Mieszakmy u góry, tesciowie na dole. Jego brat sie ożenił , nie mieszka juz w domu. I dzis kolejny raz jest sytuacja, ze pokłocilismy sie , on poszedł sobie na dół do rodziców, akurat jest tam jego brat, siedza sobie , zartuja a ja siedze juz 3 godziny sama u góry i sie zalewam łzami , raz z tego powodu co mi powiedział w kłotni a dwa z tego powodu, ze on w ogole nie zwróci uwagi na to, ze ja tu siedze sama a on sie wysmienicie bawi. co mam zrobic? mam ochote wyjsc i nie wrócic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtrtrtrtrt
bardzo źle robi!jak się pokłóciliście to powinien iść do innego pokoju, ale na górze, a nie uciekać do rodziców porozmawiajcie o tym, ostro mu powiedz że jeśli jeszcze raz po kłótni zwieje do rodziców to odchodzisz a będzie najlepiej jak się wyprowadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina_w_różu
moim zdaniem mieszkanie z teściami to delikatnie mówiąc bardzo zły pomysł. To potrafi rozwalić nawet najlepszy związek. Zawsze mamusia będzie broniła synka, a synek będzie mógł pójść do rodziców, tak jak teraz. A Ty zawsze będziesz jednak tą obcą. Lepiej mieć mały kąt, ale własny. Ślub się planuje wtedy, jak się ma do tego możliwości, również mieszkaniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32442443
Masakra. Ja bym nie wyrobiła, gdyby mój facet tak robił. Wiem jak się czujesz, zresztą - co oni muszą teraz myśleć o Tobie? ŻE jak jakaś księżna siedzisz u góry i nie chcesz zejść. Twój facet to pizda!!! nie wiem dlaczego na to pozwalasz??! Mój by się bał coś takiego zrobić, bo wiedziałby że zrobię mu giga awanturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjdź sobie na spacer
ale wróć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mój by się bał coś takiego zrobić, bo wiedziałby że zrobię mu giga awanturę" - raczej twój facet to pipa. Bać się panny, bo zrobi mu giga awanturę? Śmieszne :-o Co do autorki. Ja bym na twoim miejscu zeszła na dół i przyłączyła się do towarzystwa. Fochami tylko sobie nagrabisz, a tego nie chcesz. Zaproponuj ciacho albo herbatę. Sama zobaczysz, że trafi się moment na rozmowę. I nie obwiniaj go o nic. Po prostu wyciągnij rękę. Na spokojnie wszystko da się załatwić. Durne księżniczki zostaną same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjdź sobie na spacer
3 godziny siedzieć na górze :O Pierdolca można dostać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
Zejście na dół odpada. Mam zejsc i co zrobic? Mogłabym zejsc i sie odezwac cos do mojego, ale on nie odpowie, bo jak jest obrazony to nie wolno sie do króla odzywac. obłedu dostane, kocham go ponad wszystko, mysle, ze on mnie mimo wszystko tez ale w takich sytuacjach, to zyc mi sie odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjdź sobie na spacer
No tak foch vs foch - impas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttrtrrtt
a masz jakąś koleżankę gdzieś niedaleko? wyjdź z domu i idź/jedź do niej i wróć późno. Powiedz swojemu że będziesz tak robić zawsze gdy będzie schodził do rodziców po kłótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
mam jedna przyjacióle ale ona studiuje w innym miescie i niestety dzis ma zjazd:( juz dzwoniłam do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefaaa
Zejdź na dół i się do nich przysiądź. Powiedz, ze na górze jest smutno i cicho,a na dole wesoło, no to przyszłasz. Siedząc na górze izolujesz się. Oni się bawią, a Ty smucisz. Chcesz tak przez całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
powiem jak to wyglada dlaczego nie chce tam isc. Jak sa sami tescie to ok, moge tam siedziec 8 godzin. Sa bardzo fajni. Ale jak przyjezdza brat z dziecmi to jest kaplica, tesc z bratem i moim maja swoje meskie tematy....tesciowa bawi sie tylko z wnuczka roczną, nie zwraca na nikogo uwagi , bo sa pochłoniete z swoja synowa wnuczką i mozna cos powiedziec do niej i tak nie usłyszy, no ok bardzo chciała wnuczke i sie cieszy jak mała przyjezdza wiec jej nie bede przeszkadzac. No i mam zejsc i siedziec jak kołek? jak moj i tak sie nie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia__787373
Jak zejdziesz to będziesz głupia. Poniżysz się totalnie. Nie, wcale nie jestem zwolenniczką zachowań urażonej księżniczki, bo nie raz zdarzało mi się samej iść do faceta, wyciągnąć rękę i przeprosić. Ale tu nie chodzi o powód ich kłótni, a o to, że on bezczelnie idzie do rodziców i założę się, że opowiada im, że pokłócił się z Tobą. To jest dokładnie tak samo gdyby szedł np. do swojego kumpla się wyżalać - przecież w tej sytuacji nie doradzilibyście jej by biegła za nim? Zrobiłabym to samo co on - poszłabym gdzieś. Faceci są tacy, że dopóki im nie pokażesz tego samego, to nie zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie poczytaj, pograj, posurfuj w necie, obejrzyj na kompie jakiś film. Możesz wysłać swojemu smsa, tylko miłego jakiegoś, bezfochowego. Albo wyjdź na spacer, o ile pogoda dopisuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
asia 87... dzieki za zrozumienie, prawie zawsze wyciagam do niego pierwsza reke na zgode ale nie chce schodzic na dól i robic z siebie błazna przed jego rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'założę się, że opowiada im, że pokłócił się z Tobą" - lepiej się nie zakładaj. Nie każdy facet ma z gęby cholewę i lata ze wszystkim do mamusi i tatusia. Poza tym z pewnością mają wiele innych, lepszych tematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
wyjde na spacer ale co na przyszłosc, jak sie to juz powtórzyło drugi raz, zastanawiam sie czy to ma sens, czy nie bedzie gorzej, ze jak jest problem to on ucieka na dól...mieszkac bedziemy tutaj po slubie, dostalismy całe pietro domu, 3pokoje kuchnia , łazienka jedynie co sie zmieni to fakt , ze gdzies w lipcu bedziemy mieli dobudowaną klatke schodowa i swoje wejście a schody do tesciów beda zamurowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3245235235235
A czy Twój facet jest jakiś upośledzony? Czy nie możecie normalnie porozmawiać? Tak na spokojnie - że nie życzysz sobie tego? Czy tylko ja mam takiego dobrego faceta, że jeśli na spokojnie z nim przedyskutuję że czegoś nie lubię to on tego więcej nie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że nie korzystałam
Czasami z moim facetem się przekomarzamy, bo rozważamy pomysł czy nie zamieszkać w domu moich rodziców (na razie wynajmujemy mieszkanie w bloku), ja go żartobliwie straszę "zobaczysz! Po kłótniach będę chodzić do rodziców", a on "mam nadzieję! przynajmniej będę miał trochę spokoju". Ale to wydaje mi się nieprawdopodobne bym coś takiego mogła robić. Chyba tylko jako nastolatka uciekałam do mamusi gdy pokłóciłam się z chłopakiem. A we wspólnym domu... kompletnie sobie nie wyobrażam bym po kłótni szła do rodziców, to brak szacunku do mojego partnera, ponieważ wiedziałabym, że tym samym zostawiam go zupełnie samego, wiedziałabym że nie zejdzie - to totalne świństwo! Myślę że on Ciebie kara w taki sposób - zostawia Cię samą "za karę". Rady żebyś napisała mu słodkiego SMSa albo poszła na dół są za przeproszeniem kupy warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
chyba Tobie sie trafiło, bo moj nie chce w ogóle rozmaiac, tak chocby nie było tematu:( tylko mi jest z tym tak strasznie zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annahelena
"szkoda ze nie korzystam, chyba to najtrafniej opisałas" tez to odczuwam jako kare...:( mam takie mysli, ze on idzie sobie na dól, po to zeby mi dac do zrozumienia, to Ty masz problem nie ja, ja sie z swoja rodzina posiedze a ty jak nie umiesz sie podporzadkowac to sobie siedz sama, tym bardziej ze ja swojej rodziny nie mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 332332
a swoich rodziców masz daleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrewrewre
Może następnym razem po kłótni Ty pierwsza idź na dół, żeby musiał siedzieć sam? A naprawdę nie masz gdzie teraz iść? Masz może samochód i prawko? Mogłabyś sobie przynajmniej gdzieś pojeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwrqwerw
vampyrella, a ty co jestes? babochłop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie... Ile wy macie lat, żeby zachowywać się, jak smarkacze? Autorko, pozwalasz się traktować w ten sposób jako narzeczona. Co będzie po ślubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×