Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość Do zakochanej...
A gdzie miałaś rozum, zanim zostałaś kochanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagiełły
sama nie wiem "ewentualnie moge zrozumiec jakis skok w bok"... pojawiła sie w moim umyśle analogia... gryzienie loda-jest ok delektowanie sie niem- nie jest ok. sama zauważ wyznaczasz granice... granice te, dla kogoś bardziej gnuśnego od ciebie będą powodować alergię której poczatki umiejscowione w umyśle znajda swoje ujscie poprzez palce na takim własnie forum. jeżeli starasz sie uzmysłowić nam że jesteś tolerancyjna a twoje myslenie nie jest tak ograniczone to proponuje inna metodę... zapewne w towim życiu zdarzały sie sytuacje z których nie jesteś duman. poddajmy je analizie...dyskusja w takich wypadku moze jedynie zyskać. cieżko jest mówić o rzeczach złych w swoim życiu... dlatego cenie słowa próżni. rzetelnie podchodzi do tematu, jest nadwyraz szczera. nie ucieka sie do wziosłych stwierdzeń, nie formułuje przekolorowanych oczekiwań (onazakochana)... c enie jej słowa bardziej od twoich z jeszcze jednego powodu. nie czuję w jej wypowiedziach jadu, nie ma tam satysfakcji z rozdrapywania i tak głebokiej rany które to ciągle i ciagle zauwazam u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagiełły
Próznio- siły zyczę... dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
przepraszam, jestem idiotką juz więcej nie będę pisac na tym temacie macie rację dziewczyny - nie mam pojecia jak to jest byci w waszej sytruacji, więc nie powinnam sie kompletnie wypowiadac.. (a teraz napisze to sto razy i postaram się swoje zasady moralne odnosic tylko do siebie, zamiast umoralniac ludzi których zupełnie nie rozumiem!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
No tak, świetny podszyw :-) :-) :-) Na pewno wstałam o 3-ciej w nocy i napisałam o sobie takie brednie :-) :-) :-) Miłego dnia Chyba muszę się "zaczernić"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Wisz chyba zacznę Cię doceniać. Nie ze względu na to co wypisujesz, ale za Twoja pewność siebie. Bo Ty idiotka, bez pojęcia o temacie, przejęta brakiem rozmówczyń, opuszczasz temat??????? NEWER!!!!!!!!!!!!!!!! Oczywiste, ze to podszyt!!! Koniecznie sie zaczerń, albo zbłękitniej od łuny swojej aureoli. I koniecznie nudź dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem temat może już nie aktualny ale dwa zdania muszę wtrącić bo nie byłbym sobą. Mianowicie "Próżnia" jesteś nienormalna, dlaczego prosta sprawa, ze swoim obecnym partnerem wystarczy porozmawiać o tym co Cię dręczy może nudzi w związku a nie od razu spotkany facet i Jesteś Nim zauroczona. Coś tu jest nie tak, żal mi Cię a najbardziej Twojego obecnego partnera, którego zapewne już nie kochasz. Przecież najłatwiej jest całą winę za powstałą sytuację obwinić Jego, że sygnałów nie zauważył, że nic nie robi. A pytanie pozwoliłaś mu na to? Zapewne NIE bo przecież pojawił się On ten trzeci, dziewczyno litości. Jesteś kobietą, którą nie chciałbym spotkać nigdy w życiu, ale to słowo "nigdy" jest takie magiczne, że aż się go boję. Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Próżnio - Ty nudź dalej o tym, co masz zrobić :-) :-) Bo jesteś taka nieszczęśliwa i rozbita i wciąż zastanawiasz się z którym być :-) Mario - popieram opinię w 100%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno ponieważ uleciało mi to podczas tamtej wypowiedzi. Pamiętaj, że to Ty będziesz rozliczna ze swojego postępowania dlatego nie sugeruj się wypowiedziami innych forumowiczów. Każdy z Nas jedynie może wyrazić swoją bardziej lub mniej dosadną opinię, ale to Ty masz decydujący głos co zrobisz i jak postąpisz ważne byś zrobiła zgodnie ze swoim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
Są osoby do których naprawdę nic nie dociera i najwyraźniej nudzą się w pracy . Nie potrafię zrozumieć marnowania czasu tutaj , bo przecież temat zupełnie ich nie dotyczy. Możecie pisać , że jesteśmy nienormalne , każdy głupi ma swój rozum. Moglabym długo na ten temat pisać , ale nie chce mi się , bo znowu się zlecą hieny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubawiona73737373
po pachy dialogami z sama nie wiem. weszlam tu przypadkiem, przeczytalam , mysle sobie, ze ja bym tak nie zrobila jak proznia, ale nia nie jestem. Moglabym tu wejsc wyrazic swoje zdanie, zlajac i koniec. Po co dziweczyno walkujesz jedno i to sam??? ( sama nie wiem) Brzydzisz sie zdrada i zdradzajacymi, to, napisalas to i po co dalej jedno i to samo?? Do znudzenia zaznaczasz o swojej swietosci. Juz to powiedzialas, one wiedza! Poza tym jakby mnie ktos besztal w taki sposob jak proznia ciebie, to raczej odpuscilabym. Ostatnia odpowiedz prozni to mistrzostwo! Trzeba do rozmowy znalezc partnera na rownym poziomie. Z nia niestety nie masz szans:( Nawet jesli to lajdaczka to piekielnie inteligentna Wiec gratuluje odwagi i wspolczuje glupoty! I jeszcze jedno do kogo ty ciągle machasz?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona zakochana" odpowiem Ci tyle. Masz rację nie rozumiem Was, bo żaden rozum tego pojąć nie może. A wracając do Twojej wypowiedzi to powiem Ci, że w pracy się nie nudzę bo ja pracuję kiedy Ty śpisz. W dzień natomiast mam czas by przeglądać różne fora i niekiedy wyrazić swoje zdanie na wszelakie tematy. Jednym z nich jest właśnie problem zdrady bo przyznam się, że ciekawi mnie ten problem oraz myślenie osób zdradzających. Tyle w temacie i opuszczam to forum bo z każdym postem tracę wiarę w ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Macham do tych zdradzających, którzy nie chcą czytać moich opinii, a jednak to robią :-) Wiem, jestem uparta i staram się być kulturalna :-) To forum jest dla WSZYSTKICH i mam prawo wyrazić swoje zdanie! Czy to się komuś podoba, czy nie :-) Dlaczego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że są uczciwi ludzie w tym zakłamanym i obłudnym świecie? Zakochana - Czy dla Ciebie "hieny" to osoby nie zdradzające? Zgadzam się z tym, że Próżnia jest inteligenta, przy czym świetnie potrafi obrażać innych :-( Być może dlatego tak dobrze radzi sobie w okłamywaniu swojego partnera :-( Mario - Mnie też ciekawi temat, bo za cholerę nie potrafię pojąć, jak można świadomie okłamywać osoby, z którymi "podobno" wiązaliśmy się na dobre i złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Sama nie wiem", na dobre i na złe śpiewał Rafał Brzozowski. Niestety takie związki są już rzadkością i ubolewam nad tym ale cóż zrobić. Możemy jedynie swoim postępowaniem sprawiać, że nie będziemy ranić innych. Ja trafiłem na kobietę, z którą rozumiemy się doskonale i dlatego tak trudno jest mi w to wszystko uwierzyć. Nie potrafię zrozumieć jak można okłamywać osobę z którą się codziennie mieszka, żyje, z którą być może ma się dzieci, to jest coś co wykracza poza pewne niewidoczne ramy. Ale najwyraźniej wielu osobom to odpowiada i niech tak będzie bo świata nie można zbawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Mario - Ano nie można.... Szkoda tylko, że gdy w związku jest źle, ludzie zamaist ze sobą rozmawiać, próbować szukać rozwiązania w kryzysie, znajdują "pocieszyciela/ki", a potem dziwią się, że małżeństwo lub związek jest w rozsypce... Jakim trzeba być przebiegłym człowiekiem, by przez rok czy dłużej, móc ukrywać zdradę ? :-( Nie cierpię takich zakłamanych osób... Mario - Gdy czytam taką wypowiedź jak Twoja, moja wiara w ludzi wraca :-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leila czarna
sama nie wiem-uspokój się bo jeszcze chwila to to będzie tylko twój topic...no ile można w kółko pisać to samo twoje wypowiedzi to masło maślane,nudne do bólu...zlituj się i idź się przytulić do męża!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich na tym forum. Czy według Was jest jakiś złoty środek na to całe zło? Czy można bezkarnie oszukiwać drugą osobę niejednokrotnie śmiejąc się Jej w twarz? Odpowiedź pozostawiam każdemu z Was z osobna, odpowiedzcie sobie jak chcielibyście być traktowani i tak traktujcie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leila czarna
A czy mniejszym złem jest zabijanie miłości oziębłością emocjonalną,ignorowaniem potrzeb współmałżonka,ignorancją... I czy myślisz że zawsze tak łatwo można odejść kiedy zżarło się już zdrowie na postawienie wspólnego domu,posiada się wspólne kredyty itp... Jasne ...życie jest takie proste;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego uważam, że powinno się rozmawiać bo rozmowa jest najlepszym środkiem który może pomóc dojść do porozumienia, a nie odwracać się na pierwszym zakręcie w życiu. W życiu trzeba troszkę poświęceń, troszkę zawalczyć o siebie o swój związek. Aspekt finansowy jest mało znaczący jeżeli naprawdę na Kimś Nam zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli chodzi o życie to ono nigdy nie jest proste, przeważnie zawsze jest ubarwione różnymi sytuacjami nie zawsze możliwymi do przewidzenia, ale po to jest się z Kimś by te sytuacje rozwiązywać. Ale to przecież jest trudne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samam nie wiem...
Mario - masz zupełną rację :-) Gdybym po każdej kłótni z mężem musiała szukać pocieszenia u kochanka, ileż byłoby tych zdrad..... Ucieczka w romans, to zwykłe tchórzostwo! Najłatwiej tak zrobić! O wiele trudniej jest rozwiązać swoje problemy w domu z mężem czy żoną. Szkoda, że tak mało ludzi stara się o dobre relacje małżeńskie, czy partnerskie,... Ciekawe, czy Próżnia szczerze porozmawiała ze swoim partnerem, że w związku źle się dzieje, że "coś" trzeba zmienić i próbować naprawić... Sądzę, że nie... A szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Ona zakochana - Piszesz, że uczepiłam się tematu, który mnie nie dotyczy. Mylisz się, bo bardzo bliska mi osoba z rodziny, została zdradzona i wiem, co przeżywała, gdy dowiedziała się o zdradzie :-( Często tacy ludzie lądują u psychiatry :-( Nie wyobrażam sobie większego upokorzenia, niż wiadomość o zdradzie najbliższej osoby, z którą się mieszka, ufa jej, ma wspólne dzieci i dom....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka tematu opuściła to forum ponieważ liczyła, że spotka się ze zrozumieniem swojego postępowania a tu niemiła niespodzianka. Cóż takie jest życie i to jest w nim najpiękniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na marginesie moja żona wróciła wczoraj z pracy, oczywiście opowiadała o problemach jakie się tam przewijają. Na końcu wypowiedziała jedno zdanie, które wprawiło mnie w radość, a mianowicie że cieszy się iż w domu u nas jest tak spokojnie bez żadnych konfliktów. Kurcze coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miriam7140
Sama nie wiem pisze tak: "Próżnio- Co to znaczy: "U nas w grę wchodzi zaangażowanie..."? Czy według ciebie małżeństwo, lub związek 5-letni, nie znaczy nic? Nie angażujemy się, tworząc z kimś rodzinę? Dlaczego po 5-ciu latach znalazłaś kogoś innego? Czy to okres, po którym musisz poczuć zmiany, bo partner z którym żyjesz staje się nudny? I tak co kilka lat będzie inny? No to już współczuję temu, z którym być może w końcu zdecydujesz się być....Daję wam najwyżej parę lat razem" Już ta wypowiedź świadczy o tym , że nie masz pojęcia o czym piszą dziewczyny. No i, że raczej masz kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem. Oczywiście, że masz prawo tu pisać, jak każdy inny, który ma coś do powiedzenia. Ale czy nie lepiej by było jakbyś założyła własny topik pt. PORZĄDNI - ŁĄCZMY SIĘ ? Tam głaskalibyście się po głowach, cieszyli, że was ominęły błędy życia i chwalili jeden drugiego, za to, jaki jest bez skazy. Próżnio, jesteś wartościowym człowiekiem i Twoje dylematy świadczą o tym. Wplątałaś się w wyniszczającą dla siebie i Twojej rodziny sytuację. Kroki, które podjęłaś są słuszne. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś w nich wytrwała. Będzie to bardzo, bardzo trudne. Postaraj się swoją sytuację w domu zmienić na tyle, żeby mąż był dla Ciebie wsparciem w tych trudnych chwilach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa, że Próżnia nie ma męża. Kiedyś miała, ale została samotną matką, potem znalazła partnera, z którym jest sześć lat, a rok temu kochana. Przeskakuje z kwiatka na kwiatek. Dla mnie nie jest wartościowym człowiekiem, tylko latawicą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a odwrotnie
Sama nie wiem.. czytam ten topik od wczoraj w wolnych chwilach, nie oceniam autorki, ani innych kobiet, ale tobie napiszę krótko bardziej nudnej i upartej baby nie spotkałam na kaffe masz swoje poglądy, napisz raz , czy drugi i się ich trzymaj, piszesz te same zdania od paru miesięcy jak stara babcia z demencją, normalnie mdli od twoich wpisów, więc zmykaj stąd i nie nudź ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość półwieczna
Witam wszystkich. Czytam ten top od jakiegoś czasu i powiem szczerze iż cieszę się że nie mam takich problemów. Współczuję wszystkim kochankom ale też żal mi ich rodzin. Ja sama miałam nieciekawą sytuację w swoim życiu. Mojego męża znam od kilkunastu lat. Nigdy nie było jakiś tam fajerwerków ale prowadziliśmy wspólne życie które dawało mi satysfakcję. Kilka lat temu zaczęły się problemy. Ja oczywiście chciałam ratować to wszystko co żeśmy stworzyli więc zaczęłam długotrwały plan odbudowy naszych wzajemnych relacji. Można powiedzieć że się udało chociaż i teraz czasem przychodzą na nas krótkotrwałe kryzysy jednak ja mam w sobie dużo siły do tego aby dźwigać ten ciężar na swoich plecach. Kiedy było bardzo źle ja sama zastanawiałam się nad romansem. Były możliwości oj były. Jednak za każdym razem kiedy nadarzała się okazja to tchórzyłam. Potem dodatkowo nękały mnie wyrzuty sumienia i wizje w których to ja jestem zdradzana. Boże drogi dopiero wtedy dostawałam depresji. Do dnia dzisiejszego kiedy jest źle między mną a moim mężem to myślę o mężczyznach którzy mnie adorowali i dzięki którym dostawałam skrzydeł a bałam się sprawdzić czy da się na nich polatać. Po przeczytaniu tego topika już wiem że najlepszą decyzją jaką podjęłam w życiu jest postanowienie nie zdradzenia męża bez względu na sytuację jaka nas jeszcze może w życiu spotkać i tym samym wystawić na próbę nasze uczucia. Drogie panie współczuję wam jeszcze raz. Nawet w połowie nie jestem wstanie sobie wyobrazić jakie katusze przeżywacie i jakie namiętności męczą wasze serca. No i ta ciągła niepewność, strach i brak pewności o jutro. Mam nadzieję że w nowym roku każda z was rozwiąże swoje problemy tak jak najlepiej potrafi i że w wasze życia wejdzie trochę spokoju który jak widzę jest wam niestety potrzebny. Do Sama nie wiem. Dziewczyno co ty taka natrętna jesteś. Nie musisz zbawiać całego świata a swoim postępowaniem tylko zrażasz do siebie resztę kafeterian. Jeżeli chcesz być porządna to bądź ale pamiętaj że nie nam dane jest osądzać ludzi. Ty jako gorliwa bogobojna katoliczka najlepiej powinnaś o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Próżnia...
Mario 100 Nie opuściłam forum przygnieciona krytyką z Twojej strony. Prowadzą tak bujne życie towarzyskie, skakając z kwiatka na kwiatek brak mi czasu na ciągłe przesiadywanie na necie. Dyskusja ma to do siebie, ze bywają rozbieżne zdania i poglądy, nudno byłoby inaczej. Gratuluję Ci sielanki w domu i pisze to szczerze. Widoczniej niektórym sie udaje... leila czarna Masz raję życie jest proste :) Bez problemu można odejść z domu. Zrezygnować z czegoś w co tyle sie zainwestowało, spakować sie w tobołek, wynieść z honorem. Wynająć pokoik na poddaszu i utrzymywać sie z malowania obrazów, albo przenieś do lasu i jeść korzonki. Mozna tez zostać pustelnikiem, chodzić w łachmanach i codziennie posypywać głowę popiołem za grzechy popełnione. Mogłabym tez porozmawiać z partnerem, powiedzieć o zdradzie, szczerze żałować. Porozmawiać o tym z wujkiem, mam ą ciocią, w ogóle stworzyć kolko dyskusyjne, rozmowa oczyszcza. Z córka tez porozmawiać, ma prawo wiedzieć. I babcia tez. Mogłabym urządzać prelekcje i publiczne opowiada swoja historie, by ratować jak najwięcej błądzących. Rozmowa wszystko rozwiąże. Do tej pory mój partner posługiwał sie językiem plemion z dorzecza Amazonki i dlatego nie docierały do niego żadne sygnały. Teraz zastosujemy język migowy i wszystko porządnie obgadamy. Jak napisałaś: Jasne... życie jest takie proste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×