Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Mam to samo. Raz chcę odejść, raz jestem zadowolona że go mam. Były złe chwile, były dobre. Nie kocham go a boje sie byc sama. Mieszkałam sama wiele lat i wiem jakie to nieprzyjemne. Wejdx na topik Mąż ALKOHOLIK - wiele błędów popełniałas jak twój pił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra ile zniewolonych kobiet żyje wciąż w czterech ścianach z własnym prześladowcą. Perła a co Cię powstrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co według Was oznacza stwiedzenie NIE KOCHAM GO? W jaki sposób odróżnić kochanie od przyzwyczajenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Nowy zwiazek - jak najbardziej. Kiedys jak mi cos nie pasowało szukałam sobie nowego faceta i dopiero wtedy zakańczałam stary. teraz to niemozliwe bo mam zazdrosnego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Nie kocham to znaczy: - nie intersuje mnie jego zdrowie - nie martwie sie o niego - dbam tylko o siebie, nie interesuje mnie czy on jest szczęśliwy czy nie - nie tęsknie jak go nie ma - mysle o innych facetach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu nowy związek ma być lekarstwem? Czemu kobiety boicie się stanąć samodzielnie na własnych nogach? Nie ważne że gnój byleby był? To chore, gdzie Wasza duma i wiara w siebie. Gdzie to poczucie własnej wartości i kobiecości. Wszystko dałyście sobie odebrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Chocby z nudów, żeby miec do kogo sie oddezwać, zeby sie wygadać, podzielić problemami, radosciami. Poza tym kto mi np. mran naprawi ? -taka proza zycia. facet jest potrzebny, Jak ktos lubi sex to jeszcze do sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
a ja nie kocham. dodatkowo mnie często drazni, na kazdym kroku widzę że nie o takim facecie marzyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Pluszaty, jestem dumna, kocham siebie i dam sobie rade sama. Dac sobie rade a byc szczęsliwa to jednak 2 różne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jednym słowem ratunku dla mnie nie ma? skoro się martwię, panikuję, histeryzuję jak nie wraca do domu to zanczy że go kocham bo się martwie... no to się pocieszyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowy związek w porządku ale nie zdrada. Najpierw trzeba zamknąć jeden rozdział by rozpocząć nowy. To ma być nowe życie a nie zemsta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opierając się na tej definicji Ty go kochasz ale on Ciebie nie. Tak więc po co być z kimś kto zamiast miłości czuje pogardę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Yakamoz ale dlaczego panikujesz i histeryzujesz? Czy martwisz się że mu się cos stało wypadek np.? Ja tez panikowałam ale dlatego że bałam sie że pije a to oznacza straty finansowe - a więc bałam sie o siebie że bedzie mniej pieniedzy. Nie intersuje mnie od dawna czy on bedzie miał wypadek, czy chorobę, mam to gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ironicznie że od kranu jest hydraulik a jeśli przystojny to i do drugiego celu się też nada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utrzymujesz ten związek pomimo że go nie kochasz, może lepiej zamienić na model który będziesz kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawy temat. Mam podobnie. Tyle że ja poznałam innego. Mam meza z którym nie chce być i jego, tylko że on jest daleko. Problemem jest wiza a ja nie chce jechać do jego kraju, i żyje czekajac, nie rozwodze sie bo sie boje ze jak z tamtym nie wyjdzie to zostane na lodzie. durne myslenie, i co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś tu pisałąm,,,,,,
Po pewnym czasie miłośc mija i pozostaje przyjaźń, albo nie pozostaje nic.... tym sposobem trzeba bym miec kilkanaście mężów w zyciu :P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pluszaty, ale on twierdzi że mnie kocha, to nie jest tak że całkowicie mnie olewa, on poprostu ma paskudny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farecigim Trochę to nie fair ale to tylko moje zdanie. Ja jestem zwolennikem uczciwego podejscia, koncze jedno i zaczynam drugie a nie tak dwie sroki za ogon. Albo zapomnij o nim albo zaryzykuj i odejdź bo teraz wobec obu nie jesteś w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku zdefiniowaliśmy problem, wychodzi na to że kocham męża, pytanie następujące JAK PRZESTAĆ KOCHAĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Już Ci pisałem że powiedzieć można wszystko. My faceci wiele rzeczy mówimy bo wiemy że tego oczekujecie od nas. Ja też mogę powiedzieć że Cię kocham i że jestem bratem bliźniakiem Brada Pitta. Wierzysz mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może na początek pokochaj siebie zamiast niego. Teraz kochasz jego a w sobie tylko szukasz winy. Jak zrozumiesz ze jestes wartościową osobą której należny jest szacunek to zrozumiesz że on nie zasługuje na Twoją miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie podejscie to jak stanąć na środku jezdni i liczyć że nikt nie trafi. Przecież doskonale wiesz że taki wybuch to tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×