Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

powiem szczerze że wzbudzasz moje zainteresowanie w sensie ciekawości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pluszaty :) Kazdy szuka pomocy gdzie moze. W moim np. przypadku psycholog okazal sie nie byc odpiwiedni. Moze dlatego, ze od zawsze mialam niezbyt przyjazne nastawienie do tego typu lekrzy. Ja z kolei uciekam w inne dziwne strony zeby nie myslec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda Najważniejsze że umiesz sobie radzić a czy taki czy inny sposób to nie ważne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz No ba, ja wzbudzam generalnie zainteresowanie jak Colin Farell. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pluszaty Nooo nie nazwalybym tego radzeniem robie. Zlo konieczne zeby calkiem nie zeswirowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Z czym skaczesz ???? Ja to najwyżej z dywanu na podłogę mogę poskakać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze spadachronem narazie tylko w tandemie ale składam na kurs i będe skakać sama coś wspaniałego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Widzę ale moja skromna osoba nie jest istotą tego tematu a po za tym nie uważam żeby społeczność internetowa była gotowa na przyjęcie do swej świadomości istnienia tak niepowtarzalnej osobistości jak ja. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Dluga, nudna historia. W megaskrocie wyglada to tak, ze od roku mieszkam w niemczech z (w tej chwili) 5-cio miesiecznym synkiem. Od 2 i pol miesiaca jestem z nim sama, poniewaz "wspanialy tata" postanowil wrocic do swoich rodzicow, za ktorymi tak tesknil, ze widocznie sa wyzniejsi od nas. Nad tym juz dawno nie ubolewam, bo psulo sie miedzy nami troche wczesniej. Jednakowoz nikogo tutaj nie znam i bardzo duzo czasu siedze sama i jedynie do kogo moge sie odezwac to ja i moj syn, ktory niestety jeszcze nie umie mi odpowiedziec. On zasypia dosc wczesnie, wiec kilka godzin wieczoru ja katuje sie myslami, ktore same przychodza mi do glowy. Uciekam w czat... Co rowniez jest nieziemsko nienajlepszym pomyslem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam po co i do kogo. Poza tym zdecydowalismy sie razem wyjechac. On sie wycofal, a ja nie wroce. Tu zyje sie lepiej. Nie latwo, ale lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda Twarda z Ciebie babka że tak se dajesz rade. Podziwiam Cię za konsekwencję, naprawdę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz rozumiem czemu masz taki a nie inny demotywator w stopce. Czysta prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze ostatnio sie wkopalam, bo poznalam sympatyczna osobe, ktora wypelniala mi czas wieczorem (na skype), a od 7 tygodni milczy, a mi przykro do dzis... A gdzie nasz rodzynek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od soboty ide do pracy urlop mi się kończy pluszaty a Ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, znalazl sie :) A silna byc musze. Co raz czesciej mam dni zalamania, ze najchetniej byl lezala i wyla caly dzien, ale nie moge sobie na to pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co pracować? jestem bogaty z pochodzenia. ;) Pewnie że pracuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×