Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Droga Dyzziu, z tego co przeczytałam, to pijesz ziółka od stycznia, rozumiem, że tego roku... Myślę, że to zdecydowanie za krotko, żeby się poddawać. Ja piłam 4 miesiace i w 5 zaszłam w ciążę. Wiem, że to trudne, jak koleżanki czy w rodzinie zachodzą ot tak po prostu, a Ty nic i nic, masz juz przejścia z innymi probami, ale myślę, że zbyt szybko odatawiłas zioła, nie zdazyły nic zrobic przez jeden cykl. Może pij je dalej, chyba nie zaszkodzi i tak miałaś bardzo nieregularne miesiączki więc czemu po prostu nie pic? Bierz przykład z Allkki, jej się udało, Tobie tez się uda, kup mężowi żeń szen, mleczko pszczele bierzcie oboje. Wróć do picia ziół, chyba nie ma przeciwwskazań z rozpoczęciem w każdym dniu cyklu, pij bez przerwy przez 3 miesiące tak jak radziła Karolina. Trzymaj się pij ziołka, dbaj o Siebie, jedzcie z mężem dużo ryb i zdrowej żywności. Poczytaj czym można poprawić jakość plemników.... Trzymam za Was kciuki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzulia
Dyzziu, zdecydowanie nie powinnaś teraz przerywać picia ziół. Pijesz je za krótko... tak to już bywa, na jedne dziewczyny działają szybciej a na drugie znacznie dłużej... ja też trochę namieszałam sobie z tymi ziołami. Jeden cykl piłam cały czas, drugi cykl piłam do owulacji (co się okazało później nawet jej nie miałam - temperatura mi trochę skoczyła ale na pewno nie ze względu na owulkę) kolejny cykl znowu piję od @ do @. Cykle mam strasznie rozciągnięte, wspomagam się duphastonem jak wspominałam wcześniej od 35 dc. Zastanawiam się teraz czy jak dostanę @ to mogę wypić jeszcze jeden cykl ziółka czy zrobić przerwę...? Dziewczyny, co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1magdaj24
Dyzzia, nie wolno ci się załamywać ani poddawać.Rozumiem, że jest ci ciężko ale takie podejście i ciągłe spinanie się w niczym nie pomaga. Głowa do góry, wszystko będzie dobrze i wkońcu i na ciebie przyjdzie pora. NIKA co tam z tobą? Jak się czujesz? Czy jużsie uspokoiło wszystko i z dzidzią wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Czesc Dziewczyny Nika jak sie czujesz? Krwawienie ustalo? Dyzia, nie poddawaj sie, ja tez mam teraz chwile zwatpienia bo mam cykl na clo i mam 26 dzien cyklu, sluz prawie owulacyjny juz od dwoch tygodni a owulacji nie widac. Tez nie raz sie zastanawiam, co ja takiego w zyciu zrobilam zeby Bog mnie tak karcil..... Ale trzeba zyc dalej, nie poddawac sie, pomysl ile jest kobiet na swiecie co nie moze miec wcale dzieci albo pomysl o tych matkach ktore utracily swoje malenstwa. Mi sie wtedy moje problemy wydaja takie male i od razu mi sie lepiej robi. A co do picia tych ziol, to niech ktoras z was mi wytlumaczy w koncu jak sie pije te ziola? Ja myslalam ze je sie ogolnie pije do owulacji a po owulacji mam inny zestaw ziol na II faze cyklu: przywrotnik, pokrzywa, krwawnik po 40g. Jezeli ma sie je pic przez 3 miesiace i zrobic miesiac przerwy to kiedy je sie pije do owulacji? po tej miesiecznej przerwie? A co jak w przeciagu tych 3 miesiecy uda ci sie zajsc w ciaze? (marzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za troskę, u nas o wiele lepiej, krwawienie ustało, teraz tylko delikatnie plamie. Może jutro do domu wrócę, zobaczymy. Co do picia ziół ja pilam 3cykle do owu, a 1cały czas. Bardzo fajnie rozpisała to Karolina, właśnie o piciu 3 cykli bez przerwy i cykl przerwy. Nie poddawajcie się po tak krotkim czasie... Pijcie do skutku. Basia ja ciągle miałam takie myśli jak Ty, za co dlaczego ja, nikomu źle nie życząc. Ale bolały głupie pytania, a kiedy czemu jeszcze nie, a ile osób wiedziało co przeszlam? Jak można pytac o takie rzeczy nie wiedząc co się dzieje? Ale trzeba to przytrzymać. Kochane trzymam za Was kciuki, na pewno się uda i nie wolno Wam się poddawać, ani wątpić... Bafzcie sile!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
dzieki dziewczyny za słowa wsparcia...dzisiaj to az sie z meżem poryczeliśmy z bezsilności..sami nie wiemy juz czego sie chwycić. Z ziólkami poczekam jeszcze do weekendu bo wtedy według zrobionych wczesniej testów owulacyjnych ma wystąpić@ Ciąży raczej nie ma bo dziś robiłam test i negatyw...mimo że prześwietlalam go nawet latarką:-)..zresztą wy pewnie doskonale wiecie jak sie doszukuje drugiej kreski Boli mnie trochę brzuch...może to nawet nie ból tylko uczucie takiego ciężarku w brzuchu, ze strony piersi zadnego odzewu więc nawet nie marzę o ciązy Nie wiem ile jeszcze mam czekać na okres skoro mój progesteron taki niski..a nie chce brać ani luteiny ani duphastonu bo juz tony tego wypilam.Liczę na to ze wkrótce sie@ pojawi bo ziółka, super zdrowa dieta, witaminki i 10 kg udało mi sie zgubicwiec moze....;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziulia, jak dostaniesz @ to zrob test ciazowy, ogólnie chyba wtedy najlepiej zrobić test. Ja robiłam testy prawie co miesiąc, miałam schizy, ze mi niedobrze, ze piersi bola nie tak jak zawsze, ze za dużo jem itd. Jak wyjdzie negatywny to ziółka dalej pij. Wśród forumowiczek trwa dobra passa do zaciążania ;-) bądźcie dobrej myśli, ale bez spiec, trzeba trochę odpuścić, wyluzowac, może właśnie wtedy się uda... Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1magdaj24
I chyba nadszedł jeden z tych gorszych dni w których po prostu ręce na to wszystko opadają. Zaczynając miesiąc temu pić ziółka wierzyłam w to, że wkońcu wszystko mi się unormuje, powróci owulacja. Minął miesiąc a ja ani owulacji, ani @, ani ciąży. Czy któraś z was drogie ziołopijki miała podobnie? Nika co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzulia
Niejedna miała podobnie jak Ty... głowa do góry, nie wolno się załamywać. Moje cykle gdyby nie inne leki miałyby po 60 dni jak nie więcej. Na ostatniej wizycie u gin-endo Pani powiedziała, że nie chce mnie szprycować innymi lekami wymuszającymi owulacje i że poleca mi nie uwierzycie co.... zioła ojca sroki nr 3. Pokazała mi jakąś broszurę. Mówiła, że miała kilka pacjentek którym te zioła pomogły w naturalny sposób. Wyszłam z gabinetu umocniona... wiem, że prędzej czy później pomogą... trzeba wierzyć ale też się nie spinać. Tak jak pisałam wcześniej, odpuściliśmy trochę z mężem. Choć czasem ciężko się ogląda jak najbliżsi znajomi zakładają pełne rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
Dzulia i Magda Doskonale was rozumiem..nawet kilka postów temu o tym pisałam. Ja mam teraz przerwe w piciu ziółek, chce zeby @ w koncu przyszła bo w ciąży nie jestem - robiłam 2 testy i negatywy. A dzis dokładnie mija 2 miesiące jak milam ostatni okres, który był zresztą wywoływany luteiną. Nie wiem juz co robić..ziółka piłam od własnie 6 stycznia..teraz nie wiem czy wywoływać okres luteiną czy czekać az sam przyjdzie...około 13 dni temu test owul. pokazał 2 wyraźne kreski ale wiadomo czy o nie jakieś kolejne zaburzenia hormonalne... Boże czemu to wszystko nie może być prostsze...nawet juz płacz nie przynosi ulgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1magdaj24
Dzięki dziewczyny :) Wiem, że nie ma się co spinać ale troszkę mnie zdenerwowało bo dzisiejszy test ciążowy znowu negatywny a @ nadal nie ma. Ale teraz wiem że wszystko jest ok :) Czekam dalej... Wkońcu musi się nam wszystkim udać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
zaczęłam brac luteine...czas leci okresu nie ma...nerwy mnie rozsadzają, wody w organizmie przybywa...musialam coś z tym zrobić. Nie wiem czy podjełam dobrą decyzje, luteina to progesteron, a u mnie progesteronu śladowe ilości więc bez niego nie bedzie @. Chyba juz oszaleje..nie wiem naprawde co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Dyzia Mi moj lekarz kazal brac luteine zaraz po owulacji, czyli jak uwazam ze owulacja juz byla to mam zaczac ja brac Ja mam PCO i u mnie okresy sa nieregularne ale mniej wiecej co 34-38 dni mam okres. Teraz mam jakies anomalia bo przewaznie owulacja jest ok 21 dnia cyklu a nawet i wczesniej a teraz mam 26 dzien cyklu i owulacji ani sladu. Wiec poczekam jeszcze pare dni i tez zaczne brac luteine. Mysle ze moze to byc spowodowane stresem i operacjami ktore mialam w grudniu, ale mam nadzieje ze teraz wszystko sie ulozy. A ty bralas Clo? Na mnie on nie dziala niestety :( A slyszalas o tej mieszance ziolowej na podniesienie progesteronu? Moze to ci pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
baska Ty w porównaniu ze mną masz super regularne okresy. Ja czasami mam okres 2 razy do roku a po in vitro to juz w ogóle dramat. Od maja 2012r mialam tylko 1 naturalny okres po ziólkach ojca klimuszki na zrosty. Kiedyśbralam clo i dorze na mnie działam..zreszta do tej zawsze dobrze odpowiadałam na stymulacje, przy in vitro tez. teraz piłam mieszanke nr 3 ojca sroki na owulacje,piłam jes od 6 stycznia i do tej pory nie mam okresu..wieć dzis postanowiłam zacząc brać luteine. Zaznaczam ze od 1 marca nie pije zadnych ziólek tylko wit.b6 magnez,tran..i od dzis luteinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Dyzia Ja czytalam ze wit b6 moze opoznic owulacje, wiec moze powinnas brac wit b w drugiej fazie cyklu? Albo nawet calkowicie ja omijac w postaci suplementow, tylko to co z potraw wyciagniesz. Warto sprobowac. Co do moich okresow to sa one w miare regularne ale nie co miesiac mam owulacje, w ciagu dwoch lat udalo mi sie zajsc w ciaze tylko dwa razy. A co do twoich suplementow to radze ci dodac mleczko pszczele, bardzo dobrze dziala na jakosc jajeczek, ja i moj M biorzemy tez koenzym q10, zwiksza mobilnosc spermy a u kobiet polepsza krazenie a co za tym idzie jakosc a w niektorych przypadkach i ilosc jajeczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
Baska Własnie szukałam informacji na temat mleczka pszczelego..dziewczyny na tym forum juz mi go proponowaly. Tylko zastanawiam sie w jakich ilościach je brać bo gdzies w necie przeczytałam ze ja mam brać po 2 g dziennie przez 28 dni,potem 28 dni przerwy i znowu to samo, a mąż po 2 g dziennie przez 90 dni. Tylko sie zastanawiam czy napewno 2 g bo średnio w tabletce jest 200,300mg...więc nie wiem. Poza tym nie mieszkamy w Polsce i niestety ale musimy czekać az ktos nam raczy przywieść mleczko. Co do witB6 ja sie doczytałam ze w połaczeniu z magnezem ladnie podnosi progesteron a u mnie z tym naprawde katastrofa. Jedna dziewczyna nawet na tym forum pisala ze ziólka jej nie pomogły, rozregulowały cykl..a pomogła jej wlasnie wit. b6 z magnezem i ..zaciążyła;-) Moj mąż juz od listopada ubieglego roku pije takie indyjskie ziółka, specjalne na płodność i dobrą forme prostaty;-) Sciągaliśmy je az z indii...maja dobre opinie na zagranicznych forach i u zagraniczych lekarzy bo konsultowalam sie z jednym z Indii.Zobaczymy czy pomogą...badan nie robimy bo mąż stwierdził ze dla niego namacalnym dowodem skuteczności terapii ma być pozytywny test ciążowy:-) Faktem jest że diete również zmieniliśmy juz kilka miesięcy temu i teraz u nas tylko zdrowe rzeczy na talerzu:-) Zobaczymy...mamy nadzieje ze bedzie dobrze Baska ile czasu sie juz staracie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
A gdzie mieszkasz? My sie staramy juz od dwoch lat, dwie ciaze i dwa poronienia. Sa podejrzenia ze byly trzy poronienia ale nie jest to brane po uwage, wiesz takie poronienie zanim sie zagniezdzi. Pozatym jestem po dwoch operacjach, mialam torbiela na jajniku ktory po wycieciu okazal sie rakiem, naszczescie tym niegroznym ale mimo wszystko to rak, no i mialam tez wycinane polipy z macicy, naszczesnie te kmorki byly nie nowotworowe. Co do wit b to nie dziala na kazdego, ja ci tylko proponuje brac wit b w drugiej fazie cyklu, moze to pomoze bo w I fazie wiem ze moze opozniac owulacje. Ale probuj wszystkiego :) A z zolnierzami meza jest cos nie tak ze bierze tez ziola? Ja mleczko pszczele biore 1500mg dziennie, tj trzy tabletki po 500mg trzy razy na dobe z posilkiem. A slyszalas tez moze o MACA, ja juz zamowilam sobie i jestem w wlasnie w fazie dalszego studiowania jej wlasciwosci, polecam http://www.naturallyknockedup.com/macas-fertility-benefits/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
Kochana Basiu Mieszkamy w Szwecji. Staramy sie 5 lat. 1 inseminacja nieudana, 1 in vitro..dwa transfery...przy pierwszym ciąza biochemiczna...drugi kompletnie nieudany. Bardzo Ci współczuje Twoich przeżyć. Jesteś mega dzielna wiesz;-)) U nas wygląda tak ze mąż ma baardzo słabą armie, prawdopodobnie jako skutek operacji wykonanej w okresie dojrzewania...a u mnie..w zasadzie nikt do konca nie wie...podejrzewali PCOS ale jednak nie...po prostu bardzo nieregularne okresy..i tak od zawsze. Niektórzy lekarze twierdzą ze to przez moja nadwagę, inni ze to dziedziczne( moja babcia miała nieregularne@ ale nie az tak jak ja) Mace juz tez przetestowaliśmy...bez efektu... Już sama nie wiem czego się teraz chycić..pewnie jakbysmy mieli kase to juz byśmy uderzali na kolejne in vitro...ale narazie kasy brak ...i czekanie na..nie wiem na co...moze na cud Basiu a moge zapytać ile masz wiosenek?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Oczywiscie ze mozesz, ja mam 26 lat wiesz znalazlam to:http://www.shopping4net.se/Haelsokost/Foer-kvinnor/Naeringstillskott/Peking-Royal-Jelly-500mg-caps.htm chyba jest to szwedzka strona, nie znam szwedzkiego niestety ale ja teraz mieszkam w Anglii i bardzo czesto kupuje przez e-baya i tam czesto oferuja przesylki do calek europy :) tu np masz przesylke do calej europy: http://www.ebay.co.uk/itm/Swanson-Royal-Jelly-1000mg-100-Softgels-/130847923315?pt=UK_Health_Beauty_Vitamins_Supplements&hash=item1e7724dc73 tez nie naleze do szczuplych dziewczyn a po ostatnich przejsciach to juz chyba sie mieszcze w przedzial otylych. no ale mowia ze co nas nie zabije to nas wzmocni, ale ja juz sie psychicznie wykanczam. A agnus castus (vitex) probowalas? A gdzie mialas invitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
Basiu Więc wszystko wskazuje na to że jesteśmy trochę do siebie podobne:-) Ja mam 27 lat. In vitro mieliśmy w Polsce,w Białymstoku, mimo że tu jest refundowane. Niestety dziwne procedury wykluczyly nas z tego programu tu w Szwecji.Ale może to i lepiej..wiadomo w języku ojczystym jakoś tak wygodniej dopytać się o wszystko co cię nurtuje...szczególnie jeśli chodzi o terminy medyczne. Ja teraz ciągle od października się odchudzam. Kilogramy spadają strasznie wolno, gromadzę wode w organizmie, wyczytalam że to wlaśnie przez niedobory progesteronu. A co do wysylki sama się nad tym zastanawialam ale tutaj przez granice nie przejdą żadne tabletki, nawet te zwykle np. przeciwbólowe. Kilka razy już nam skonfiskowali..ostatnio zamówiłam tabletki od zapalenia...hmm..tam na dole;-) i tez nie dotarły więc wolę nie ryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Ja sobie powiedzialam ze jak do wrzesnia nic nie bedzie to ide na invitro. Nie wiem czy sie uda czy nie ale coz, probowac trzeba. Powiem ci ze nie myslalam ze bedziesz w moim wieku, myslalam ze bedziesz starsza, tak dlugo juz sie staracie. A na jakiej podstawie wykluczyli ci PCO? Ja teraz biore metformine na insulinoodpornosc, resultatow nie widze ale biore dopiero krotko wiec musze byc cierpliwa. Kurde co to sie dzieje na tym swiecie, jestesmy mlode i takie problemy! a te co nie chca miec to maja dzieci i to za duzo. Jeszcze bardziej pozwolmy naszemu srodowisku sie "cywilizowac" a nasze dzieci juz w cale nie beda mogly naturalnie zajsc. A moge sie ciebie spytac ile kosztowalo cie in-vitro? czy przy kolejnym podejsciu byloby taniej z racji ze nie musisz juz robic badan itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
No co ty...kolejne podejście to wszystkie koszty od nowa..znowu badania itp. Oj więc nie ma tak różowo...Nas in vitro z dojazdami ze Szwecji i noclegami w pobliżu Białegostoku( bo tu taniej) wyniosło jakieś 25 tys zl Ale teraz juz nie powtórzymy in vitro w klinice w kórej robiliśmy ostatnio.Jak przeanalizowaliśmy wszystko to teraz wiemy ze tu nas odrazu zaszufladkowali do invitro..nawet nie bylo mowy o jakimkolwiek leczeniu. Poza tym celowo wybraliśmy najdroższą klinike bo podobno największe doświadczenie...jak widać nam nie pomogli...mimo ze juz na pierwszej wizycie w marcu ubiegłego roku powiedzieli '' jeszcze w tym roku będziecie w ciąży'' No i te slowa zahipotyzowaly nas tak ze nic innego sie nie liczyło. My zaczęliśmy starania jeszcze przed ślubem...oboje bardzo chcieliśmy stworzyć model rodziny co najmniej 2+ 4...a tu już 5 lat mija i teraz modlimy się chociaż o 2+1;-( Doskonale cie rozumiem jak ciężko gdy wszystcy do okola z brzuszkami bądź z wózkami, szczegolnie teraz jak wiosna idzie. Ja mam 3 siostry ,z ktorych ja jestem najstarsza i wiesz że tylko my nie mamy dzieci?! Co roku ktoraś jest w ciąży..co roku jakieś chrzciny..a w tym roku jeszcze bliźnięta będą... Prawie 2 dni plakaliśmy z moim m. jak się dowiedzieliśmy...dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
wiem co czujesz, troche sie rozgadalysmy nie na temat ziolek, jezeli masz ochote to napisz do mnie na maila: baska184@gmail.com mozemy sie powspierac nawzajem i podzielic informacjami. A gdzie teraz chcesz poddac sie invitro? Sorki dziewczyny jezeli zadna z was naszych rozmow nie uzna za istotne dla forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
myśle ze dziewczyny nie będą miały nić przeciwko naszemu gadaniu...w końcu bądź co bądź gadamy o nieplodności ...a picie ziółek jest jej skutkiem Jakby co to przepraszamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska184
Mam nadzieje ze nie :) A gdzie sie teraz chcesz poddac in-vitro? masz juz jakies kliniki w glowie? Ja mialam pare badan robionych w klinice invicta i czytalam pozytywne opinie na ich temat i szczerze mowiac to bardzo sie nad nimi zastanawiam. A ile czasu trwaly przygotowania do invitro? Ile czasu musialas byc w Polsce? MAz byl ci potrzebny? Ile jajeczek mialas przetransferowanych? Masz jeszcze jakies "mrozaczki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyzia222
basiu napisałam do ciebie maila....ale dopiero teraz przeczytałam te pytania..wieć w nastepnym chetnie Ci na wszystkie odpowiem:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenderka
jak tam pijące ziółka? flowersik co u ciebie???? U mnie już po owulacji, piję ziółka i pozostaje czekanie ,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama?
hej dziewczyny - piszę do Was, bo możliwe że jestem w ciąży - siedem dni spóźnia mi się miesiączka, a dziś zrobiłam test i jedna krecha ciemna, a druga krecha słabiuteńka różowa, ale jest :) chyba że coś sobie wkręcam :) ale mąż też widzi bladą :) zioła piłam tylko jeden cykl, ale produkcja śluzu była niesamowita, piłam też wiesiołek, choć przyznam że nieregularnie. Na teście owulacyjnym wyszły 4 dni owulacyjne, gdzie zawsze miałam max 1-2. no i kompletnie inna praca jajników dodam jeszcze, że byłam na 4 zabiegach na pijawkach, po których miałam mega light'ową miesiączkę, pierwszy raz od wielu lat nie dokuczały mi dolegliwości bólowe, no i trwała 4 dni a nie 7-8 jak zwykle o dziecko staramy się od ponad 2,5 roku, miesiączki mam regularne, co 27-28 dni, a mimo to nic nie zaskakiwało niedawno dostałam skierowanie na operację, bo niby jajowody mogły być niedrożne, choć właściwie to pewności nie było, ale nie zdecydowałam się na laparoskopię i postanowiłam spróbować jeszcze innymi metodami, czyli pijawki+zioła no i czekam jeszcze z niecierpliwością na efekt :) oby ta druga blada krecha, to było to :) pozdrawiam i nie poddawajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny powiedzcie mi
ale jak to pijawki?:) powiedz o tym coś więcej;) trzymam kciuki aby się udało;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama?
ano pijawki :) w moim mieście jest osoba prowadząca salon hirudoterapii i stawia pijawki - bardzo przyjemne zwierzątka :) zabieg jest bezbolesny, no może sam moment ugryzienia porównywalny jest z ukłuciem igłą pijawki miałam stawiane podczas 4 zabiegów, na kość ogonową, na jajnikach, wzgórku łonowym i kości łonowej krew, która wypłynęła ze mnie podczas zabiegu w okolicy jajników była zadziwiająca, taka gęsta i maziowata, pijawki ciężko ją piły tak jakby ukrwienie miednicy małej było mega kiepskie, nie wiem, może sobie coś nadtłumaczę, ale po tych zabiegach raz że czułam się bardzo dobrze, takie uczucie wielkiego ciepła w podbrzuszu, a dwa, jak już pisałam wcześniej, miesiączka bezskrzepowa, jasna krew a nie taka ciemna jak wcześniej, co i czas miesiączki 4 dni, zero bółu dla samego miesiączkowania warto było się wybrać... koszt zabiegu może nie jakiś mega tani, ale też nie powalający bo od 120 zł do 200 zł za zabieg - cena uzależniona od ilości stawianych pijawek generalnie naprawdę polecam się przełamać przed uczuciem obleśności na te zwierzątka, podczas zabiegu nie ruszają się, nie kręcą, leżą i się pasą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×