Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszczuch od urodzenia

Mieszkanie czy dom - co wybrac ?

Polecane posty

Gość sandomierzanka do Elseve33
trochę pokory by się przydało :) w japoni też mieli aspiracje a widzisz wszystko się może w jednej chwili zawalić , wszelkie górnolotne aspiracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancia ancia
sandomierzanka ja sprzedałam działkę budowlaną w mieście na osiedlu domków jednorodzinnych bardziej na uboczu, 1000 m2 za 180 tysięcy i to było bardzo tanio, od razu znalazł sie kupiec bo zwyczajowo takie działki są droższe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
sandomierzanka do Elseve33 - uważasz, że bloki są wieczne? :D to ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja prosze was o konkrety
Elseve - ponawiam pytanie. Ile wynosi u ciebie miesieczny koszt utrzymania domu i co wchodzi w sklad tych oplat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
a ja prosze was o konkrety - ale ja jeszcze nie wiem. I nie ja się tym zajmuje.. Wiem, wiem, będę zlinczowana, ale nie pytam. Ja się zajmuje wnętrzami i architekturą zieleni u nas. Resztą zajmuje się mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem jak u mnie jest
mieszkam w kurorcie nadmorskim ,w domu piętrowym. Górę i dół to tak ok 180 m -ogrzewam kominkiem z płaszczem wodnym -koszt drzewa na sezon zimowy to ok 2990-3000 zł ... Prąd ok 550zł ale na 2 miesiące- w domu 3 telewizory ,3 komputery ,zmywarka ,pralka ,woda do mycia z bojlera elektr. Gazu nie posiadam woda ok 150 zł na 2 miesiące roczna opłata tzw podatek za grunt to 1000zł śmieci ok 25 zł na miesiąc Dodam ,że dom jest solidnie ocieplony i jak ktoś pisze ,że trzeba rano palić to oczywiście bzdura !Ja nie musze ...:) pale dopiero ok 13 godz Ale powiem tez,że byłam i jestem również osobą towarzyską i moje zamieszkanie w lesie nie zmieniło tego.Znajomych wręcz przybyło :P no bo chata w takim miejscu to grzech nie odwiedzić ....nawet zimą I te cudowne poranki z kawą na tarasie :D :D nie porówna sie do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja prosze was o konkrety
a ja ci powiem jak u mnie jest - super, dziekuje ci bardzo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
mieszkam w zadbanym bloku w fajnym miejscu, mam kawalek ogrodka a i tak wolalabym swoj dom i bede go miec za pare lat. Nie ma porownania. Moj maz wychowal sie w typowym blokowisku i teraz twierdzi ze gdyby mial tam wrocic to wolalby sobie w leb strzelic. Dom wymaga wiecej wysilku ale i daje wiecej satysfakcji; dwa to przeliczcie sobie koszty na powierzchnie, to ogrzewanie mieszkania wam wcale tak tanio nie wyjdzie. Mozna grzac kominkiem, bardzo tanio wychodzi. W domu jest sie panem sytuacji, a w bloku? moja tesciowa od 2 lat nie moze sie doprosic administracji zeby wyremontowali klatke a fundusz remontowy w czynszu placi co miesiac. Zeby golebie nie brudzily balkonu i okien trzeba bylo napisac podanie do administracji i czekac pol roku na zalozenie kolcow na dachu. Pod blokiem ciezko przejsc bo chodnik jest zastawiony autami, a trawniki zasrane przez psy, bezdomne koty i golebie. Smieci walaja sie pod smietnikiem bo mieszkancom nie chce sie wrzucic do kontenera. Wieczorami blokersi siedza pod klatka i sie dra, o 3 w nocy karetki na pelnym sygnale jezdza do pobliskiego szpitala i nic z tym nie zrobisz. Windy nie ma a mieszkanie jest na 4 pietrze, wiec na starosc tesciowa tez bedzie miec problem z wyjsciem z domu - w domu mozna uzywac tylko parteru albo zamontowac winde na schodach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
a ja ci powiem jak u mnie jest - zgadzam się. hehe.. u mnie śmieją się, że pewnie autobus będą wynajmować, bo po co kazdy osobno. Mam mały "parking", ale czasem to za mało.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
Można łódeczką popływać, ryby połowić.. i w ogóle raj na ziemi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
ale tu nikt się nie wykłóca, że w domu mieszkać jest taniej :o my po prostu twierdzimy, że w domu jest mieszkac lepiej, przyjemniej itp. i to chyba nie ulega wątpliwośći, że im więcej się w coś poswięci czasu energi, pieniędzy tym to będzie lepsze i piękniejsze. no ale jak ktoś np nie chce mieć pieknego ogrodu, podziwiać zieleni i przyrody i nie chce mu się koło tego robić, no to ma alternatywe w bloku. nikt do niczego nikogo nie zmusza. ja wole kosić, pielic, dbać, skakać i mieć fantastyczny ogród niż mieszkac w bloku. nic nie robić i nie mieć. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
a wszyscy tutaj przeciwnicy piluja twarze, jakby ich kto zmuszał do mieszkania w domu :o sa ludzie, ktorzy wolą robić przy roslinach i domu i mieć ten swój kawałek raju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem jak u mnie jest
dokładnie :D Ja to w wakacje dowiaduję sie jak liczną mam rodzinę i grono przyjaciół ...:D :D A zapomniałam dodać jeszcze ,że sama wychowałam sie w kamienicy czynszowej w sporym mieście i tak jak ktos wyżej pisze ,że wolałabym teraz w łeb sobie palnąć niż wrócić do takiego życia... W pamieci mam te babcie "ciekawskie jajca" wiszące na parapetach z poduszkami ,żeby sobie odcisków na łokciach nie narobić ... te pijackie burdy sąsiada z II piętra i wiecznie rozwodzących sie Malinowskich i ich wywlekanie brudów ... I MASAI innych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce wrocic na dom
ja mieszkalam w domku mialam maly bo maly ogrodek ale przyszlo lato czy ciepla wiosna kawka na ogrodku dziecko bawiace sie nie martwisz sie ze cos mu sie stanie pod blokiem, a trwake kosisz ale przecierz nie codziennie ;-) a uwierz mi ze nawet przyjaciele jak beda do ciebie wpadac na grilla, a sklepy? zaczniesz sbie robic w soboty wypad do miasta na zakupy na spacery po sklepach a niedziela i po meczacym dniu w pracy wracasz do swojego cichego domku nie urzerasz sie z sasiadem ze o 20;00 wierci czy stuka mlotkiem ! teraz mieszkam w bloku i mam dosc sluchac jak sasiedzi w nocy trzaskaja drzwiami imprezuja czy remontuja i jak pomysle ze wiosna idzie a ja nie wyjde na ogrod sie poopalac (chyba ze sie wyloze pod dachowym oknem jak slonce zaswieci cos moze mnie zlapie ;-) ), zrobic grilla to mi sie plakac chce ! I mysle nad przeniesieniem sie znow na dom! bo nie widze swojego zycia w bloku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja prosze was o konkrety
Ja sie zgadzam, ze dom to dom. My rowniez mamy tutaj dom, ktory (jesli zdecydujemy sie na przeprowadzke do Polski) sprzedamy i kupimy drugi w PL. Przez 21 lat mieszkalam w bloku i odkad poznalam jak to jest miec dom i ogrod, w zyciu nie wrocilabym do blokowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś tylko na pomarańczowo
witam. pytasz o radę ludzi, którzy przenieśli się z mieszkania w mieście do domu na wsi. ja mogę odpowiedzieć Ci jak to wyglada z drugiej strony. mieszkałam w domu na wsi i przeniosłam się do mieszkania w mieście (studia). z mojej strony wyglądało to tak: 1. o kosztach niewiele mogę powiedzieć, bo oczywiście póki mieszkałam w domu bylam na utrzymaniu rodziców, teraz zresztą też bardzo mi pomagają, ale: 2. spokój jest bardzo ważny. być może chodzi o to, że przyzwyczaiłam się do względnej ciszy i spokoju mieszkając w domu, także odgłosy w bloku mi przeszkadzają. również mam sąsiadów, którzy co chwilę mają remonty i bardzo często w sobotę czy niedzielę o 7 budzi mnie odgłos wiertarki. to samo z nieśmiertelnym rozbijaniem kotletów w niedzielę:D poza tym odgłosy zza okna, ciągle mam jakieś remonty dróg obok bloku, więc jest głośno i się kurzy. mieszkając w domu byłam przyzwyczajona do tego, że jeśli rozboli mnie głowa, a jest cieplo to po prostu wychodzę posiedzieć i poczytać w ogrodzie i świeże powietrze pomaga, a nie jestem narażona na młoty pneumatyczne kilka metrów od ławeczki pod blokiem:) poza tym mieszkam na takim osiedlu, ze posiedzenie w ładny dzień przed blokiem też odpada - mnóstwo Panów w wieku 16-25 z piwkiem i papieroskiem. 3. możliwości zmian. kiedy mieszkałam w domu i mama chciała wymienić okna czy zmienić coś z zewnątrz domu robiła to po prostu. w bloku Twoje otoczenie zależy od administracji. 4. ogród. bardzo fajna rzecz, nie tylko odpoczywasz, ale i masz zajęcie. mnie na przykład praca w ogrodzie odstresowuje, uspokaja. 5. to już zależy od rozmiarów miasta i wsi jakie rozpatrujesz, ale ja ceniłam też to, że praktycznie w dowolne miejsce w mojej miejscowości mogłam dojśc piechotą. nie byłam uzależniona od komunikacji miejskiej i przez to nigdy się nie spóźniałam, teraz muszę uwzględniać korki, ewentualne zdarzenia losowe, a i tak różnie bywa z tym jeżdzeniem autobusami. i z drugiej strony 1. teraz kiedy mam ochotę wyjdę tylko z bloku i mam obok sklep, aptekę, kosmetyczkę itp itd. to faktycznie wygodne. 2. mam dostęp do szeroko pojętej kultury - kina teatry itp. ale to już zależy, bo ja na przykład pochodziłam z miejscowości, która mimo iż była wsią miala też sporo takich miejsc rozrywki. Ogólnie rzecz biorąc ja po studiach chcę zamieszkać na wsi, ale takiej jak moja rodzinna miejscowość - tzn. zbliżonej do miasta w kwestiach rozrywki, kultury, "ucywilizowania", zadbania i zbliżonej do wsi w kwestiach spokoju, czystości itp. Dom rodzinny mam 20 km od jednego i 40 od drugiego miasta, także zakupy w sklepach w mieście czy inne plusy miasta są mi dostepne i to jest chyba dobre rozwiązanie pośrednie. Ale musisz to rozważyć indywidualnie, zobaczyć, jakie miasto i jaką wieś rozpatrujesz, a także jakie mieszkanie i jaki dom. i przede wszystkim musisz się dobrze czuć, zarówno Ty jak Twój mąż, nikt nie może się męczyć. najlepiej pójśc na kompromis;) powodzenia w podejmowaniu decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
dzingelbelse a wszyscy tutaj przeciwnicy piluja twarze, jakby ich kto zmuszał do mieszkania w domu sa ludzie, ktorzy wolą robić przy roslinach i domu i mieć ten swój kawałek raju." Dokładnie. A co do zakupów, to ja większość robię przez internet. Spożywcze tylko, ale to jak wracam z pracy w hipermarkecie. Zakupy to marny pretekst, bo i tak 99% osób przecież nie pracuje w domu. A rzadko jest tak, że mieszka się przy pracy, ani też nie ma wszystkich interesujących go sklepów obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
kolejna sprawa. wyobrazcie sobie lato. plus minus 30 stopni. -dzien wolny. ja w domu nie lubie siedzieć, a jakoś nie usmiecha mi sie spacerowanie po chodniku w skwarze, mijania setki ludzi, tluczenia sie autobusami, chodzenia po kawiarniach, czy od kina do kina i od sklepu do sklepu ciagle ocierajac pot z czola. jak ktos lubi to spoko, ale ja wole wyjsc rano w piżamce, rzucić się plackiem na trawie, pogłaskac psa. wypić kawke na tarasie i zapalić papieroska. potem sie ubrać, wiziąć ręcznik, psa, wędke.. maszerować po lesie, pooddychac swierzym powietrzem. zlowic swieza rybke. na koniec wykąpać się w jeziorze.. wrócic. wyrwać marcheweczke prosto z mojego ogródka i inne warzywka i zrobić jakąś sałatke. potem skosic trawe czy opielic.. ja lubie takie prace. praca w ogrodzie jest czymś co daje efekty widoczne gołym okiem. cos nad czym pracujesz i widzisz te efekty golym okiem i przekonujesz sie na wlasnej skorze, ze twoja praca nie poszla na marne i ze warto. a wieczorkiem popijasz piwko i rozpalasz grila... to jest dla mnie życie!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
Większość z nas gdzieś musi dojeżdzać w różne miejsca. Nie ma takiej opcji, aby wszystko było obok. Zawsze jest coś.. A jadąc do pracy, zakupy zrobię sobie w mieście. A choćby sklep był obok, to i tak nie chciałoby mi się po każdą rzecz wychodzić, obok hipermarketu nie chciałabym mieszkać, a tam jednak i tak taniej, niż w osiedlowym. Więc robię porządne zakupy i z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
no dokladnie. nawet w miescie nie ma sie doslownie WSZYSTKIEGO pod nosem. czasami tak czy siak trzeba wsiąść w auto i gdzieś jechac. mieszkając pod miastem w domu to na upartego też można do nocnego jechać.. jak mieszkalam w miescie i chcialam koniecznie w nocy cos kupic to i tak musialam autem bo po pierwsze blisko nie byl jakos bardzo, a po 2 strach by było wyjsc tak samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
dzingelbelse - mamy tak samo widzę. :) Ah.. ja co prawda warzyw nie przewiduję, ale czasem coś ukryję na skalniakach i mam piękne winogrono, a sąsiad ma orzechy włoskie, które spadają wprost do ogrodu mojego. Też tak lubię, wstać pospacerować w szlafroczku wśród ferii barw kwiatowych. Powdychać zapachy kwitnących kwiatów.. Poćwiczyć jogę na macie... pohuśtać się, czy poleżeć na leżaku.. Raj od rana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
a jak ktoś nie ma w pobliżu jeziorka, w ktorym można się kąpac, albo nawet i ma.. to można na podwórku rozstawić basen. zajebista sprawa w lato sie schlodzić w takim baseniku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
A ten zapach koszonej trawy? Jakże kojący.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
Te ptaki.., rano budzą bażanty. A wieczorem sowy zaglądały mi w okno. Młode strasznie skrzeczą. hehe.. ale to rozkoszne ptaki. :) Jak pięknie wyglądały, jak pod wieczór przechadzały się po moim ogrodzie i wyglądały tak bosko.. Te ich oczy. I było ich kilka. Biegałam za nimi z aparatem, a one zdziwione mi się przyglądały, tymi nieziemskimi oczami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzingelbelse
ja mam jezioro blisko to jeszcze żaby rechoczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elseve33
Staw to to samo. :) Są i łabędzie i dzikie kaczki. Przechodzą się bociany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xtuj
ja mimo że mieszkałam w domu i to w małej miejscowości od urodzenia to od kiedy przeprowadziłam się do miasta to nareszcie poczułam, że odnalazłam swoje miejsce na ziemi ;) serio ;) dom to wcale nie taka bajka jak może się wydawać, szczególnie na starość, bo o WSZYSTKO trzeba sobie zadbać SAMEMU. Remonty, naprawy o wszystko trzeba się martwić. Jeśli chodzi o sąsiadów to możesz trafić na tego pojeba, który nie pozwoli rozpalić Ci ogniska na podwórku bo zaraz będzie chciał dzwonić po straż, oczywiście jeśli będzie to dom ale na terenie miasta bo jeśli będzie to wieś to jest ten plus że może Ci taki sąsiad naskoczyć :p rozumiem Cie doskonale jeśli chodzi o te plusy wielkomiejskiego życia, bo mi tego bardzo brakowało dopóki nie przeprowadziłam się do miasta. A jeśli chodzi o wspólnotę mieszkaniową to jeśli kupicie mieszkanie w innym miejscu to może się wam bardzo polepszyć, bo ja np. mam bardzo cichych sąsiadów, słyszę ich tylko czasami, jakieś stukania jak to w życiu ale nic uciążliwego. Poza tym ja lubię czuć wokół siebie ludzi ;) a jeśli chodzi o opłaty w domu to ogrzewanie na gaz jest drogie a na węgiel czy drewno uciążliwe bo trzeba wstawać rano żeby było ciepło w domu i była ciepła woda umycia się. Alternatywą jest ten piec do którego możan wkładać opał raz na tydzień - moja koleżanka ma i bardzo sobie chwali ;) A grzanie w lato termą na prąd jest strasznie kosztowne, u nas w domu przychodziły rachunki na ponad 100zl na miesiąc (za prąd) mimo że z wody korzystały tylko dwie osoby. Elektrownia rozliczała nam to na raty które trzeba było płacić do grudnia. Swój dom jest pracochłonny - trzeba to lubić bo jak ktoś tego nie lubi to będzie się czuł beznadziejnie. Ja jestem raczej leniwa do takich spraw, więc dobrze mi się mieszka w bloku bo nie muszę się o nic martwić i mam wszędzie blisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ja jestem
mieszczuszku------- ale miałaś do poczytania :) - widzę, że temat przeciągnął się jeszcze do popołudnia...:) Fakt, trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw, ocenić możliwości...to jest bardzo trudny i złożony temat... Jeśli ktoś jest na etapie małych dzieci - dobrze jest być blisko miasta bo wiadomo jak to jest, szkoła itp... Nie stać mnie na "taką bliskość" ( czym bliżej, tym droższe dzialki, tak ?) - to trudno, żyję jak mogę, modląc się o nie uciążliwe sąsiedztwo , ale z myślą że JA JESZCZE KIEDYŚ BĘDĘ MIESZKAĆ W S W O I M D O M U !!! Ja jestem zdecydowanie ZA, bo jako dawny mieszczuch wiem, jak bardzo na korzyść zmieniło się moje życie, jak kojąco wpływa na mnie to codzienne obcowanie z naturą, latem całe życie toczy się na zewnątrz, przychodzisz do domu właściwie tylko się przespać. Praca w ogrodzie, przy roślinkach to nie obowiązek - to czysty relaks. Wszystko zależy od tego jakie kto ma priorytety. Nie jedna będzie wolała zgłębiać automatykę pilota TV, obejrzeć kolejny serial , no albo nawet wyjść.....posiedzieć pod parasolem...w PUB-owym "ogródku" ;) Ja teraz nie mogę sobie wyobrazić nawet innego życia. A jeśli kiedyś - nie daj Boże - nie będę mogła z powodów zdrowotnych utrzymać domu i ogrodu.... zawsze będę mogła go sprzedać i "dokonać żywota" w pobliżu ośrodka zdrowia i szpitali w centrum miasta... Więc dla mnie to nie jest argument przemawiający za spędzenie życia w miejskie klatce. A teraz cieszę się chwilą !!! Jest wiosna, mam kolorowo od krokusów, słucham ptasich koncertów.... upajam się...naturą.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek....
My nie chcemy sie pakowac w az tak duzy kredyt, wiec za kilka miesiecy chcemy poszukac dwupoziomowego mieszkania w szeregowcu za miasem, z jakims malym ogrodkiem. A za kilka lat moze zaczniemy sie budowac, zobaczymy jak sie w zyciu potoczy :) Kiedys tez nie wyobrazalam sobie mieszkac pod miastem, ale teraz mieszkam za granica w takim szeregowcu i bardzo sobie chwale no i do dojazdow tez sie przyzwyczilam i wole dojezdzac, a miec w weekend i wieczorami spokoj niz mieszkac w blokowiskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre tooo
by było gdyby forsa była :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×