Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GGT,U

SPORZADZANIE LISTY PREZENTóW - skad taki buracki zwyczaj?

Polecane posty

Gość do tych wyżej
ale jeżeli babcia się pyta "wnuczku z czego byś się ucieszył?" to liczy na konkretną podpowiedź. A pamiętacie czasy pisania listów do Mikołaja czy Aniołka? Przecież to nic innego jak propozycje prezentów, które można wykorzystać. Pisane na prośbę darczyńcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te wyżej
te wyżej nigdy nie pisały do Aniołka. Ani - już jako "duże" kobiety - nie informowały rodziców czy znajomych o rodzaju prezentu urodzinowego, z którego ucieszyłyby się najbardziej. Kultura nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety jest trochę racji
Otóż to: kiedy babcia pyta, z czego byś się ucieszył, to można powiedzieć, ale nie pisać na zaproszeniu, ani na liście zanim ktokolwiek zapyta. Powiem może tak: Wyobrażacie sobie pannę młodą, która po pokrojeniu tortu mówi: "dobra, a teraz idę siku". Nie ma nic złego w tym, że się idzie siku. Często na pewno mówi się tak do mamy, do bliskiej koleżanki, bo to zdanie samo w sobie, nie jest gafą, ale w sytuacji oficjalnej, eleganckiej, gdzie mamy gości również spośród dalszej rodziny: wypada zachowywać się oficjalnie i nie mówić, że się idzie siku. Mniej więcej taka różnica jest między mówieniem mamie co by się chciało na urodziny i pisaniem listu do aniołka, a sporządzaniem listy prezentów weselnych a priori.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje wiem
na slubie powinno być gustowanie dawanie listy prezentów nie jest czymś kulturalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Armani Code
ja uwazam, ze lista prezentow to bardzo dobry pomysl. zarowno z punktu widzenia goscia jak i PM. jako gosc nigy nie wiem co dac albo ile kasy wlozyc w koperte. pytanie PM co chca dostac tez zazwyczaj nie daje wymiernych rezultatow. a taki prezent z listy prezentow przynajmniej zawsze bedzie trafiony i udany i zaoszczedzi mi pyslenia czy oni na pewno nie maja sokowirowki albo czy w ogole takowa sie przyda. z punktu widzenia PM, ktora wkrotce bede, to tez praktyczne. sama pewnie nie wydalabym pieniedzy slubnych na dobra sokowirowke a jak dostalabym w prezencie to co innego. poza tym oszczedza mi to myslenie nad tym, co zrobie z 3 zelazkami albo wyjatkowo brzydkim serwisem. bardzo podobala mi sie opcja na slubie kolezanki z Karaibow i jej chlopaka Brytyjczyka. w jednym z duzych sklepow wybrali sobie prezenty od tych najtanszych do najdrozszych. mozna bylo samemu kupic prezent z listy albo dorzucic sie dowolna suma do czegos wiekszego np. tv, pralki. a co do nachalnosci. nachalne to by bylo doczepienie takiej listy do zaproszenia albo powiedzenie 'wujku Zenku, Ty mi kupisz mikrofalowke marki Bosch, model xxx, w kolorze srebrnym'. ah, i za nachalne uwazam tez wydzwanianie do rodzicow i bliskich mlodych i pytanie sie co kupic. lista prezentow be, ale wypytwanie sie bliskich o prezent to juz nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lista - super sprawa
"kiedy babcia pyta, z czego byś się ucieszył, to można powiedzieć, ale nie pisać na zaproszeniu, ani na liście zanim ktokolwiek zapyta." Nie wiem jakie Ty masz doświadczenia ale ja namiary na listę prezentów dostałam PO TYM jak zapytałam, z czego by się ucieszyli. Możesz stanąć na głowie, ale nie udowodnisz, że jest w tym coś nietaktownego. To jest świetna sprawa i w wielu krajach funkcjonuje od lat, ale w Polaczkowie jeszcze długo będą "wiedzieć najlepiej" co wypada, a co nie. Dziwne tylko, że to ten tak kulturalny kraj słynie z zachowań na które reszta bardziej cywilizowanego świata patrzy z niedowierzaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
Jeśli ktoś Wam wciska listę prezentów bez słowa zapytania z Waszej strony na temat tego, co chcielibyście dostać, to jeśli już koniecznie chcecie coś potępić, to potępiajcie poziom kultury Waszej rodziny czy znajomych )tych, co się tak zachowali), a nie samą ideę listy prezentów, która jest IMHO jednym z lepszych zgapionych z zachodu pomysłów ślubnych. Ja się cieszę jak ktoś do kogo idę na wesele daje taką opcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety jest trochę racji
Ależ ja nie przeczę, że to świetnie funkcjonuje i jest praktyczne, zarówno dla gościa jak i dla młodych wiele ułatwia. Nie potępiam tego, po prostu uważam, że to niegrzeczne. Kiedy pytasz, co chciałbyś dostać, a narzeczeni odpowiadają, podsuwają jeden lub parę pomysłów - moim zdaniem to ok, zwykła rozmowa. Ale jeśli na to pytanie wyciągają powieloną na ksero listę z wykreślonymi już pozycjami, które planują przynieść inni goście - to uważam za co najmniej nietakt, ale nie przeczę, że jest praktyczne. Zresztą zależy jak blisko jesteśmy zaznajomieni i na ile możemy sobie pozwolić. Poza tym wręczając takową listę cioci Heni, możesz się spodziewać, że zobaczy ją równiez wujek Gienio, który przyjąwszy do wiadomości, że takowa lista istnieje albo poczuje się zobowiązany albo pominięty - bo czemu on listy nie dostał. Każdy ma prawo planować swój ślub jak chce, ja sama na pewno chciałabym mało oficjalne przyjęcie, niektórzy mogą nawet z pizzą przed DVD, inni wolą eleganckie wesela i ja nie krytykuję tego, tylko po prostu takie zachowanie jak dawanie listy prezentów, które nie jest niczym złym wśród bliskich znajomych, moim zdaniem "nie pasuje" do eleganckiego przyjęcia z różnymi rodzajami widelca do różnych potraw. Może to i "polaczkowe" :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooouut
Można podejrzewać, spodziewać się, że goście coś przyniosą, ale nie wypada ostentacyjnie traktować tego jako pewnik. Mniej więcej z tego samego powodu nie podoba mi się pisanie na zaproszeniach: zamiast kwiatów proszę przynieść piórnik dla dzieci z patoligii - a przecież nikt nie powiedział, że goście zamierzali przynieść kwiaty. Zgadzam sie w 100% . jest to po prostu domaganie sie prezentu, a tego nigdy nie nalezy robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja lubie dostawac prezenty z narzeczonym wyznaczymy gościom prezenty w kwotach od 400 zł do 1000 zł to chyba nie wiele my płacimy za talerzyk ok 200 zł od osoby więc mamy nadzieje że chociaz czesc sie nam zwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara zdzicha
taaaa.. nie ma jak założyć czarny nick po to tylko, aby dostarczyć "argumentu" tym które są "przeciw" :O To jest właśnie ta "kultura"... byle wyszło na moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×