Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak życ po zdradzie...

Zdradziłam

Polecane posty

Tak myślę......czy nadejdzie taki czas,że dojrzeje.Dojrzeje do tego,żeby powiedzieć?czy taki czas w ogóle jest.Bo czy może być "dobry czas" "dobry moment" Gotowa na to nie jestem....Mija 2 miesiąc od zdrady.Ile musi minąć,żebym poczuła się gotowa do powiedzenia prawdy??Czy na coś takiego można być gotowym?Czy można się przygotować? Czy jest ktoś,kto mi da odpowiedz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam nadzieję
że bzykanko nie ujdzie ci płazem.mam nadzieje,ze maz wypierdoli cie z domu wielkim kopniakiem w ta cześć ciała,która sie pusciłas;);)Że zdechniesz razem ze swoimi wyrzutami sumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko mężowi nic
nie mów, tak się tylko mówi że chciałoby się wiedzieć.. Jedno jest pewne - gdy mą się dowie już nigdy, nigdy nie będzie myślał o tobie jak dawniej, zniszczysz mu życie jeszcze bardziej niż zrobiłaś to do tej pory. Chcesz się rozgrzeszyć mówiąc mu. Piszesz o szczerości itd, ale to nie chodzi o to!!!! Tobie jest źle i tylko o tym myślisz (może gdzieś tam martwisz się o męża - nie zaprzeczam) ale musisz nieść ten krzyż bo na niego zapracowałaś. Nic mu nie mów, daj mu żyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podjęłam już decyzję:(Nie zmienię jej.Wypije to gorzkie piwo,które nawarzyłam do końca.Nie chodzi w tym wszystkim o moje rozgrzeszenie.Swoje rozgrzeszenie dostałam na spowiedzi..... a ja mam nadzieję - tyle jadu i złości w Tobie:(Nie wiem jak potoczy się to wszystko dalej...ale jednego jestem pewna,mąż mnie z domu nie wypierdoli kopniakiem.....Na tyle to ja go znam. Sama jeszcze do niedawna brzydziłam się zdradą.Nie miałam usprawiedliwienia dla zdrady.O przewrotny losie......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek zrobisz
jakąkolwiek podejmiesz decyzję,twoje życie już zawsze będzie skopane:( Wyzywać cię nie będe.Wystarczy przeczytać twoje wypowiedzi,zeby widziec jak pomału od tego wariujesz!Warto było? Tyle fajnych lat.Ale skopałas swoje zycie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol cyz tylko ja nie moge
zdzierzyc tego pompatycznego stylu? przeciez to nie topic o poezji tylko zdradzie... mam wrazenie ze autorka sama upaja sie swoja wina i cierpieniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze tutaj o tym co czuje.Gdzieś muszę to z siebie wypłakać. Nie mogę z nikim porozmawiać w cztery oczy....Wiec pisze.Tutaj nikt mnie nie zna.Jestem anonimowa i mogę sobie tu ryczeć i płakać ile chcę.Gdzieś muszę to robić.Nie zmuszam nikogo do czytania i wyciągania wniosków.Nie upajam się swoją winą i cierpieniem z żaden sposób.Nikomu nie życzę,tego co teraz przeżywam i czuje.To jest takie tylko moje miejsce,gdzie przelewam co czuje.Moje myśli i moje obawy.Z każdego posta,który się tu pojawi wyciągam jakieś wnioski dla siebie.Reakcje są różne.Jedni mi piszą coś co na prawdę ma sens. Inni potrafią tylko wyzywać i oskarżać....jakoś sobie z tym poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perła krynicy
jak łatwo przychodzi ludziom ocenianie innych...dobrze to oddaje ten demot http://demotywatory.pl/2972360/Czlowiek-musi-zrobic-1000-rzeczy chciałabym wierzyć,że zawsze będe wierna i uczciwa,że nigdy nie zdradzę..liczę na to,tym bardziej,że znam siebie i brzydze sie zdradą,ale pewności mieć nie moge,łatwo mi mówić teraz,że nie zdradze,jak mam 18 lat i jestem sama.Ale los jak widać lubi płatać figle...chociaż nie rozumiem,dlaczego zdradziłaś,skoro tak bardzo tego nie chciałaś? A podobno po alkoholu robimy to co chcemy...no ale już nic,popełniłaś ten błąd,wszyscy popełniamy błędy,grunt to wyciągnąć z nich wnioski,żałować i sie na nich uczyć...Ty szczerze żałujesz i to widać,widać też,że kochasz męża,więc nie przejmuj sie tymi prymitywami,którzy chcą dowartościować się Twoim kosztem i oceniają Cię,choć Cię nie znają..wiesz co,i tak bardzo długo byłaś wierna,tak naprawde mało ludzi takich jest,zwłaszcza w tych czasach.ja długo myślałam o zdradzie i doszłam do wniosku,że są sytuacje,które mogłabym wybaczyć.Jedną z nich jest właśnie zdrada w małżeństwie z długim stażem,kiedy np. poprzednie 20 lat mąż był wierny,a nagle po latach na nowo w kims się zakochał ( i przyznał mi sie do tego)..mysle,że puściłabym go wolno...rozumiałabym,że ja już jestem stara i brzydka,uczucie po latach wygasło,a mężczyzna jak to mężczyzna ma swoje potrzeby,człowiek przecież z natury nie jest monogamistą.Chociaż gdyby zdrada była taka naturalna,to by nas tak nie raniła,prawda? I nie dązylibyśmy za wszelką cenę do bycia idealnymi. Druga sytuacja,którą bym wybaczyła,to gdybyśmy przez długi czas byli w związku na odległość,i gdzieś tam facet by zaszalał...bo po prostu mimo dobrej woli,nie wytrzymałby,jak to facet. Trzecia,to taka jak Twoja. I w każdym z tych przypadków facet musiałby bardzo żałować.Oczywiscie na pewno bardzo bym była zraniona,ale nie wiem,czy jest jakikolwiek sens sie łudzić,że facet nigdy nie zdradzi i zawsze,przez wiele lat będe tą jedyną. Nie wybaczyłabym,gdyby facet zdradził mnie szybko,po 2 latach związku,bo to by znaczyło,że nie jest stały w uczuciach,że mnie nie kocha tak naprawde.2 lata a 20 lat to ogromna różnica,jesli ktos przez 20 lat był wierny to jest to dowód miłości na pewno. Inna sprawa,że nigdy nie mamy pewności co do tego,na ile ten żal jest szczery.My tu wiemy,że Twój jest szczery,ale Twój mąż nie musi tego wiedzieć,miałby prawo Ci nie zaufać,wątpić,czy to sie jeszcze powtórzy,czy już nie.Nie radze Ci tego mówić,to nie pomoże w niczym ani Tobie,ani jemu.Nie wiem,co Ci mówił ksiądz,ale ja bym nie brała tego tak poważnie.Tym bardziej,że jakie on moze mieć pojęcie o życiu małżeńskim..i o tym,co tak naprawde myśli Bóg.Żaden człowiek tego nie wie.Ale myśle,że Bóg widzi,jak ktoś szczerze żałuje,i to sie dla niego liczy.Mówiąc mu o tym tylko go zranisz,co innego gdyby wiedział,że żałujesz szczerze i zdrada nie sprawiła Ci przyjemności,ale on tego nie wie!!! Nie siedzi w Twojej głowie,nie może spojrzeć obiektywnie.Po co mu chcesz mówić?? To nie jest rozgrzeszenie! przeciwnie,to dodatkowy grzech,świadome zranienie bliskiej osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno powiedziec
tyle pisania, stekania a fakt pozostanie faktem - jestes zwykla... sama sobie dokoncz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka anemiczki
Jeśli masz mu powiedzieć, powiedz jak najszybciej, naprawdę. Czas gra na Twoja niekorzysc, a potem bedą pytania czemu nie powiedziałaś od razu. Jesli już postanowiłaś, nie czekaj na dogodny moment bo go nigdy nie będzie. Po prostu to zrob. Znajac zycie nie zostawi Cie, ale bedzie to jedna z najwazniejszych prob dla Waszego zwiazku. I duzo bedzie zalezalo od Ciebie i od tego jak sie poziej zachowasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka anemiczki
Jest jeszcze jedna opcja, chyba lepsza. Bo wiem, ze musisz mu poweidziec. Moze po prostu nie mow mu wsyzstkiego? Powiedz ze zdradzilas, w sensie ze piescilas sie z innym facetem, ale do niczego wiecej nie doszlo. Ale juz z tym jest Ci bardzo zle. O tyle lepiej ze maz przynajmniej zrozmie dlaczego od pewnego czasu tak dziwnie sie zachowywalas, przyznasz sie do zdrady (bo juz całowanie sie z obcym facetem jest zdrada) ale jednoczesnie nie przyznasz sie do najgorszego. Maz Ci uwierzy jak go przekonasz, nie martw sie. To chya jest najlepsze wyjscie bo Ty poczujesz sie lepiej ze zrzucisz (w ogromnej czesci tenciezar) a mezowi bedzie latwiej sie pogodzic jezeli bedzie wiedzial ze sie z nim nie przespalas. Zastanow sie, to chyba najlepsza opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było zadać to pytanie zanim go zdradziłaś - teraz to najlepiej weź rozwód - po co się oszukiwać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
nie rozumiem dlaczego proponujecie jej kombinowanie na bokach. jeszcze bardziej sie pogubi. niech wybierze najlepsze i najprostsze rozwiazanie... przeciez to facet, swiat mu sie lekko zawali i to wszystko. po co mowic ze sie piescila? nie uwierzy bo zobaczy w jej oczach ze sie piepszyli. znaja sie od ho ho lat i co? nagle jak doswiadczona utalentowana aktorka odegra przed nim role zycia, zeby sobie lekko z krzyza spuscic ale nie do konca... niech zrzuca do konca albo niech przemilczy calkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznego doła dziś podłapałam.Te wyzwiska....potrafią ranić:( Czytam co piszecie.Głowa mi już pęka od myśli.Jakoś dziś nie mogę się na niczym skupić.Oj ciężko mi idą przygotowania do Świąt:( Postanowiłam,ze odwlekać nie będę już dłużej.Powiem o wszystkim zaraz po świętach.....teraz jednak nie jest najlepszy czas.Nie mam prawa niszczyć mężowi tych Świąt.Potem będzie spokój.Córki wyjeżdżają do Krakowa na uczelnie.Będziemy sami. Pralka anemiczki - Wiem,że chciałabyś pomóc znaleźć dla mnie jak najlepsze rozwiązanie.Ja jednak powiem wszystko.Jakoś nie przemawia do mnie taka "półprawda"Mam do Ciebie duży szacunek.Zostałaś zdradzona,swoje przeszłaś:( a mimo to nie rzucasz we mnie obelgami i wyzwiskami a akurat Ciebie bym zrozumiała. Perła krynicy - Mam właśnie taką nadzieję,ze te 20 lat coś znaczy.Przecież tyle razem przeszliśmy....Tylko,że często wydaje nam się,ze są" okoliczności łagodzące"zdradę i wtedy można albo wybaczylibyśmy zdradę.Tylko jeśli staniemy przed taką decyzją to już myśli się inaczej:( Ja żałuje,żałuje tak bardzo,ze nie potrafię tego nawet opisać.Będę walczyła o nasze małżeństwo,będę się kajała,przepraszała i jak trzeba błagała o wybaczenie.Zrobię wszystko co w mojej mocy..... si - Dokładnie jest tak jak piszesz. Albo cała prawda,albo milczenie.Nie umiałabym odegrać takiej roli życia. Moje pisanie dzisiaj jest jednym słowem do dupy:(Nie mogę dziś kompletnie pozbierać myśli aby coś z sensem napisać Noce są najgorsze....spać nie mogę.....myśli spać mi nie dają.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitu pitu pitu...
Zdradziłas.Załujesz,ok.Ale nie pisz,że nie chciałaś,ze nie wiesz dlaczego.Musiałaś wiedzieć co robisz.No chyba,ze byłaś tak pijana,że obudziłaś się z obcym facetem w łóżku:O:Ale jeśli nie,to musiał być jakiś powód.W jednym z postów napisałaś coś takiego."mój mąż to moja pierwsza i jedyna miłość.Pierwszy partner seksualny" .No i odpowiedz dlaczego to zrobiłaś nasuwa się sama!Bo czy ani przez moment nie pomyślałaś,że możesz spróbować seksu z innym???Nawet tylko po to,żeby spróbować,żeby porównać. Mi to tak pachnie. I co było zajebiście,ale przecież z mężem też miałaś zajebisty sex(Twoje słowa) I klapa,bo nie było ani lepiej,ani gorzej ale tak samo.Teraz żałujesz.Nie było warto.Tak szczerze,nie mam trochę racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnych Świąt dla Wszystkich,którzy się tutaj wypowiedzieli!Bez wyjątku.I życzę najbardziej ,aby nikt z Was nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji jakiej ja się znalazłam. pit pitu pitu- dziś już nic pisać nie będę.Chce choć na chwile nie myśleć o tym:( Odezwę się po Świętach. Dziękuję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto.....
zastanów się!Nie mów nic mężowi!!Jak powiesz,już po Tobie.Faceci nie potrafią wybaczać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ola
NIGDY- nie mów tego mężowi. Kara już cię spotkała- CIERPISZ!!! Kochasz męża- a gdy kochamy, nie chcemy renić, więc NIE RAŃ GO! Za swoją chwilę słabośći PŁACISZ SŁONO dalczego mąż też ma za to płacić??????????? Uporaj się z tym sama- NIE MÓW NIC!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I jak
mąż zareagował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam wczoraj....Powiedział tylko trzy słowa "ja to czułem" i wyszedł z domu:( Nie wrócił na noc....Wiem,ze jest dzisiaj w pracy.Nie wiem gdzie spędził noc:(Nie odbiera moich telefonów:(Czekam....płacze,jest mi źle:(Ale wiem,że postąpiłam słusznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ola
Zrobiłaś NAJWIĘKSZE głupstwo!!!! Postąpiłaś egoistycznie.... nie chciałaś sama cierpieć, chciałaś aby i mąż cierpiał. Teraz jednak to ty będziesz cierpiała podwójnie- bo on cię zdradzi. A wiesz dlaczego, nie dlatego, że się zakocha ale dlatego, że nie będzie umiał sobie poradzić z tym koszmarem jaki mu zafundowałaś. I co zadowolona będziesz???????? Jak będziesz kochać się z facetem, który był z inną i ty będziesz o tym wiedziała..... będziesz go całować, pieścić?????? Nie wytrzymacie tego oboje.... już nigdy sobie nie zaufacie i w końcu ROZWALICIE małżeństwo. GRATULACJE :P Głupota ludzka jest bezgraniczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ola
I coś ci jeszcze powiem.... teraz mąż nie będzie się z tobą liczył- będzie robił co będzie chciał, nie będzie wracał na noc, wyjeżdżał, będzie się znęcał psychicznie i jeszcze ci powie, że kto jak to, ale ty nie masz tu nic do gadania- nie masz takiego prawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie wiesz o mnie,ani o moim małżeństwie.Nie jestem egoistką i nigdy nią nie byłam!Ostatnia rzeczą jaką chciałabym wyrządzić mężowi,to ranić go!!Nie wiem czy mnie zdradzi....może zasłużyłam na to....Nie wiem.....Teraz chcę tylko,aby wrócił do domu i dał mi szanse wytłumaczyć się.....Tak dużo razem przeszliśmy.....wiele nas łączy.Może jestem naiwna,ale kochamy się i wierzę,że damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczysz,zeee
zobaczysz,ze wroci.musi to sobie zwyczajnie w glowie poukladac...bedzie ciezko,ale jezeli naprawde sie kochacie to przetrwacie ten okropny okres...uwazam,ze postapilas slusznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiutek78
A w jakiej pozycji sie fiutkowaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ola
Tak, teraz jesteś w takim stanie, że nawet jego zdrada dla ciebie nie jest/ nie byłaby czymś złym, strasznym, bo ty chcesz tylko aby..... BYŁ! Piszesz, że nie wiesz czy cię zdradzi ale teraz to ty już pewna nigdy nie będziesz. Nie jestem przeciw tobie, tylko uważam, że całkiem niepotrzebnie doprowadziłaś do takiej sytuacji. Zdradziłaś i należało samej sobie z wyrzutami poradzić. Zdradzałaś - nikt nie wiedział, więc powinnaś też tak cierpieć- aby nikt nie wiedział. Czas wszystko zmienia i twoje cierpienie byłoby mniejsze a tak...... nie zazdroszczę ci tej sytucji- trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×