Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

miało być: napisz coś bo szczerze się martwię... święta mi zaszkodziły;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monida, powiedziano mi, ze to sa skutki ogolnego oslabienia organizmu, wynikajacego z mojej pracy( stres) i przeziebienia ( szef nie pozwalal wlaczac ogrzewania). Juz dzisiaj jej nie bylo, dzieki Bogu. Lekow zadnych nie wolno, wiec musze sobie zrobic miksture z mleka, miodu i cytryny. Znacie jeszcze jakies domowe sposoby? Blagam tylko nie czosnek ani cebula :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki, ja bez neta całe święta :( w końcu się naprawił. Get-Ur? Jak się czujesz? Ja miałam dwa dni ból gardła to tylko herbata z miodem i cytryną, teraz z kolei dostałam okropnej wysypki na twarzy - najprawdopodobniej uczulenie na cytrusy czyli zbyt dużo witaminy c, pić mogę tylko wapno, na szczęście dziś się obudziłam i już prawie nic nie widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba jak zwykle zjadłam za dużo w święta. Get-Ur jest takie syrop chyba Prenalen czy jakoś tak, specjalny dla kobiet w ciąży na bazie malin i czosnku, w smaku jak sok malinowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, taka pora roku niestety, do tego w ciąży obniża się odporność. Dobrze że suchy, mokry jest chyba bardziej niebezpieczny, ale też do zwalczenia. Będzie dobrze kochana, kuruj się i pisz jak się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie wyleczyłam szybko
z przeziebienia w ciazy ale nie ukrywam - czosnek jest tu podstawą. piłam mleko z miodem i czosnkiem na noc, i w ciagu dnia jedna kromke chleba z czosnkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja tez ten czosnek jem :) Caly dom przeze mnie smierdzi:) Ale chyba mi sie troche polepszylo, bo zaczelam sie pocic. A wczesniej nic. Pilam te gorace mleko i nic mi to w sumie nie dawalo. Teraz co chwila musze sie przebierac, wiec jest lepiej. Pocenie to chyba dobry znak, prawda? Jest taka metoda, ktora podala mi kolezanka. Pokroic czosnek drobniutko , odstawic na 10 minut. Wsadzic do buzi, wziac lyka cieplego mleka, potrzymac chwile i polknac. Brzmi okropnie, ale nie az tak zle smakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get-Ur a masz gorączkę? Pocenie jest chyba dobre, bo te toksyny i inne różne niedobre rzeczy się usuwają z potem z organizmu. Jak się dziś czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Jak tam po świętach> Get-U mam nadzieję, że już lepiej się czujesz:* Ja dzisiaj 3 dzien z CLO i powiem Wam , że ogólnie dobrze się czuję, a bałam się że będzie gorzej bo na tej ulotce w objawach ubocznych nie było nic dobrego. Wydaję, mi się że troszeczkę senna jestem bo wczoraj mnie zmogło i musiałam sie na chwilke położyc a tak odpukac wszystko ok:) Trzymacjie kciuki , żeby się udało:) pozdrawiam cieplutko:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boshhhh.....słuchajcie tyle czasu bez neta:(((( jak tam święta dziewuszki? czytam że u ciężarówek coś przeziębieniowo..biedaczki kochane, przecież Wy chyba nic brać nie możecie no nie? Get-Ur-Freak-On, naczytałam sie o Twojej kuracji czosnkowej i aż mnie zmuliło, hehe! Ja oczywiście doczekałam się @, już zdążyło mi się skończyć i zaliczyłam hsg z wynikiem pozytywnym, więc cieszę się bardzo noooo i znów czekam...Justinka, trzymam kciuki, tylko wiesz, Ty sie nie przejmuj jakby akurat teraz się nie udało, bo podobno z Clo to może trochę potrwac, czasami zdarza się, że od razu zaskakuje, czego Ci życzę, ale to nie dzieje się często. Ja nastawiłam się, ze to będzie już, zaraz, teraz i wyłam miesiąc w miesiąc. Zaszłam w ciążę po Clo w 8 cyklu i ku mojemu przerażeniu gin powiedział że to całkiem niezły wynik bo Clo niby stymuluje wydzielanie pęcherzyków ale jednocześnie działa antyestrogennie czyli po prostu utrudnia zagnieżdżenie (stąd często Clo+estrofem+luteina), czyli działa na jedno, ale hamuje drugie. Ale pocieszające jest to, że w końcu się zachodzi:)za którymś tam razem, raz wcześniejszym, raz późniejszym, ale sie zachodzi, a przecież o to nam wszystkim chodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa2020
hej wszystkim ja rozniez staram sie o dziecko no i mysle ze wiecie troszke wiecej niz ja wiec czy moge liczyc na odpowiedz? no wiec mam cykle nieregularne ale przybliżę to trochę: w sierpniu miesiączka zaczęła się 18 we wrześniu 21 w październiku 26 a potem w grudniu 7 więc wychodzi że te cykle trwały 34,35,42 dni a miesiączki mam 6-dniowe. bardzo chce mieć dziecko, staraliśmy się z chłopakiem 24,25,26 grudnia czyli 18,19,20 dzień cyklu po 2 miesięcznej przerwie bo on jest zagranicą. no i nie mam pojęcia jak liczyć te dni płodne przy tak nieregularnych cyklach? czy jest jakaś szansa że zaszłam w ciąże? bardzo chcemy mieć dziecko ale nie popadamy w paranoje nie kochamy się tylko po to by coś z tego wyszło. dodam jeszcze ze w 17 i 18 dniu cyklu bardzo bolal mnie brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki szarlotka i magdulek to chyba chciałam usłyszeć:) My mamy próbowac 3 cykle a jak się nie uda to idę na laparoskopie. W sumie może to i dobrze :) Witaj Ewa. A co tam u reszty słychac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szarlotka, uśmiałam się, hahha! Jak to zabrzmiało:) Poważnie mówisz z tymi atrakcjami? W sumie przy laparo o tyle plus że nie tylko diagnostyka ale i od razu usuwanie zrostów chyba, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh dobre jesteście:) Przy takim podejściu można daleko dojść;) i tak trzymać:) Kochane jesteście buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hah, wiesz co Justinka, ja też już coraz częściej już zaczynam to na "jajca" brać.Mój M się leje, że jeszcze trochę to poradniki będziemy pisać haha;) To jest chyba jedyne wyjście żeby jeszcze nie zwariować w tym wyczekiwaniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki gdyby nie laparo to ja bym w ciążę nie zaszła nigdy, a gdybym nie sraczkowała i gdybym czekała dalej to mój III stopień endometriozy mógłby stać się IV a wtedy dupa. Oczywiście nie namawiam do robienia operacji bez sensu, ja wiedziałam że u mnie jest dość źle i chociaż lekarze chcieli jeszcze poczekać z pół roku to im nawmawiałam że mnie boli i nie mogę wytrzymać (oczywiście nie bolało :) ) moja laparo trwałą 2 godziny i 40 minut - zrobili mi drożność jajowodów, usunęli wszystkie zrosty, wyłuszczyli torbiele, coś tam pokuli jajnik żeby owulacja była lepsza, potem kazali biec do męża i zachodzić w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak..rzeczywiście w tej sytuacji to był zbawienny zabieg szarlotko. Z tym ściemnianiem lekarzy to jestem za i też to praktykuję;> prawda jest taka, że im się wszystko fajnie zrzuca na "czas" i "cierpliwość",bo siedzą po drugiej stronie. A mamy takie czasy, że i nasza świadomość jest większa i czasem lepiej wiemy co jest na rzeczy i wcześniej niż lekarz. Oczywiście to tak jak mówisz szarlotka, nic nie można robić ot tak, bez sensu dla zwykłego widzi mi się, bo zabiegi bez powodu wyraźnego to wogóle jakaś abstrakcja. Ale po prostu trzeba siebie dobrze obserwować żeby mniej więcej wiedzieć z czy problem. Hmmm...jakoś jestem dobrej myśli mimo wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatam i pozdrawiam Was wszystkie:)... mi zaczął sie okres płodny, przynajmniej tak wskazują testy owulacyjne, tylko najgorsze, że mi prz4ez tydz.wyskakuja 2 kreski, ale czekam żeby były takie mocna, bo narzaie ta jedna to słaba trochę. Poza tym mam taki młyn w pracy, że już nie daje rady, i jak się tu starać jak człowiek przychodzi do domku i pada ze zmęczenia, a mąż ostatnio ciągle ma nocki, jutro sylwester imprezka, nie wiem czy pić czy nie, w ostatnim cyklu byłam na ostatkach to nie piłam bo sie bałam że mam owulacje, i nic z tego... człowiek uważa, przejmuje się a inni mają to gdzieś i "wpadaja", tak jest w rodzinie mojego męża, nie chcieli, po pojaku, młodzi nawet powiedziałabym ze za młodzi i wyszło a człowiek chce i się stara, i nic:(... Ale musimy mysleć pozytywnie, tylko jak tu się starać jak człowiek zestresowany, zmęczony ;/ Szczęśliwego Nowego Roku!!! Może w przyszłym nam się uda:):) Buziaki:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w styczniu też wybieram się do gina. podobno trochę dziwny ale fachowiec od "ciążo odpornych" (to jego powiedzonko):-) Teraz czekam na @ która ma przyjść 2-3 stycznia. Coś mi mówi, że tym razem będzie napewno;-( chociaż jak na razie nie wystąpiły u mnie zwykłe objawy. Zawsze tydzień przed dręczyły mnie okropnie bóle piersi i miałam bardzo gęsty such śluz, no ale to pewnie zasługa costagnusa, jestem pod koniec kuracji. My w tym cyklu staraliśmy się tylko raz w 12 lub 13 dc, potem nabawiłam sę zapalenia pęcherza i przeszła mi ochota na figle. Dziewczyny powiedzcie mi od kiedy liczycie cykl od pierwszego słabego plamienia czy jak zaczyna się lekkie krwawienie? Mi każdy lekaż mówi coś innego i zaczynam się gubić;-( mika_997 - mi testy owu. pokazywły podobnie jak u ciebie ale lekarz powiedział mi, że ta druga kreska musi być tego samego koloru albo ciemniejsza inaczej wynik negatywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciążo odporne....:) hmmm...Monida niezły agent z tego Twojego gina hehe. Ja liczę cykl zawsze od pierwszego plamienia, a zawsze mam takie słabe na początku. A powiedzcie, nie lepiej korzystać z pomiarów tempki do okreslenia owu? Teraz to cały czas mam monitoring, ale kiedyś całkiem nieźle poczynałam sobie z termometrem. Nigdy nie korzystałam z testów owu, więc w sumie nie mam porównania.. Wogóle kumpela mówiła mi kiedyś o czymś takim jak "persona", słyszałyście o tym może? Podobno to urządzonko w siuśkach rozpoznaje poziom hormonów i wyznacza dni płodne, zastanawiam się czy to nie na podobnej zasadzie jak te testy owu, ale podobno to dokładniejsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek1984 - u mnie mierzenie tempki się nie sprawdza ponieważ ja w tygodniu wstaję do pracy o 5 rano a w weekendy odsypiam i potrafię wstać nawet ok. 10-tej ;-) a to co stosowała twoja koleżanka to chyba elektroniczny test owulacyjny troche kosztuje ale można go stosować bardzo długo http://parenting.pl/portal/elektroniczne-testy-owulacyjne sama się zastanawiałam nad kupnem czegoś takiego ale w atekach w moim mieście ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja Wam powiem, że najlepiej to dorwać męża na codzienny seks :):):) tak, tak, wiem, nie da rady w dzisiejszym, zabieganym i zwariowanym świecie. Chociaż ja Wam powiem, że ciągle w głowie mam słowa mojej koleżanki - w ciążę zaszła w pierwszym cyklu starań, byli, ze sobą wtedy dość krótko więc wyjątkowo się jeszcze sobą ekscytowali i tak przez trzy tygodnie codziennie sobie tę ekscytację okazywali :) mi też nie wychodziły testy owulacyjne - nigdy przenigdy, druga kreska była ciągle i ciągle, zawsze jaśniejsza, do mierzenia temperatury się nie nadawałam, bo to było zbyt stresujące, w tym cyklu seksu było bardzo dużo, nie powiem, że było cudownie, bo nie było, same wiecie jak to jest jak dziś trzeba bo dni płodne, a jest się zmęczonym czy nie ma się ochoty, bo przecież czasem się nie ma. To była masakra, dorywałam męża kiedy tylko się dało, powiedziałam mu: mam endometriozę, pewnie nigdy nie zajdę w ciążę, więc muszę mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko co się dało :):):) no i zrobiliśmy, mimo że jestem cążoodporna :D :) ja mój cykl też zawsze liczyłam od jakiejkolwiek plamki, nawet jeśli okres zaczynał mi się wieczorem. Dziewczynki, uda się i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki monida, o widzisz nie wiedziałam, mi jak już się pojawiły 2 kreski, nawet ta jedna słabsza to juz myślałam, że nadchodzą dni płodne i wymuszałam seks...dziewczynki mnie też ten "wymuszony seks" wkurza, aż się dziwie sama sobie bo ja zawsze uwielbiałam ten sport, i wydawało mi się że mogę codziennie, nawet często z mężem się o to kłóciłam, bo on tak częstych potrzeb nie ma, a teraz jak się zaczęlismy starać jeden problem minął - codzienna ochota na seks, ale teraz to akurat mi nie pomaga, zawsze mówiłam, że do tego nie dopuszcze, ale jednak nie da się...to ja mam 2 dzień słabą kręske drugi dzień i mam zamiar robić codziennie testy, może wkońcu pojawi się mocna...a temp.to ja też mierze, juz kilka miesięcy, też mam róznie ze wstawaniem raz o 5, raz o 6, week dłużej spie, ale tak mniej więcej obserwuje wykresy, nigdy mi nie wychodziły ale odkąd jem duphastom widze ten skok temp. tylko szkoda że owulacje mam taka późną bo po 20 dc.... ja w styczniu postanowiłam isć do nowego ginek., jeszcze nie wiem którego ale przeraża mnie 150 zł za wizytę:/, ale dzidzi ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szarlotka1983 - :-) ale jakbyś pisała o syt. w moim domu ;-) Na pewno się uda!!! Za rok o tej porze wszystke będziemy rozmawiały o swoich maleństwach... wierzę w to okrutnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika_997 - 150 za godz, łooo matko jak drooogo :-( u mnie 80 zł. a cytologia i inne badania w przychodni za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mój nowy gin. przyjmuje w przychodni i prywatnie, a na prywatnej wizycie wypisuje zlecenie na badania w przychodni, tylko trzeba mieć założoną kartę w poradni K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie że się uda dziewczyny!!! Musiiii i już!!! :) I powiem Wam więcej, będą z nas wszystkich zajebiste mamuśki, bo jak tu nie być taką po tych różnych przebojach:) Mika, powiem Ci że ja mam ten sam problem z tym wymuszaniem i to jest straszne, serio...żeby jakoś to rozgromić staram się jakoś to wszystko urozmaicać, np zaczynając wieczór od kolacji na golaska, hehe:) póki co, średnio to działa no ale intencje są! Aaa te wizyty rzeczywiście strasznie drogie, co za masakra. Ja płacę 100 zeta, z cytologią 120. Ale i tak uważam, ze te ceny są z kosmosu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×