Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Dzięki dziewczynki macie rację lekarze lubią wymyślać. Tak było z tymi badaniami krwi, najpierw mnie babka nastraszyła, że niewiadomo co mu jest a jak poszłam z wynikami to powiedziała, że to tak profilaktycznie :o Magdulek jaki ona ma cudny uśmiech, nawet nosek jej się śmieje:-D od razu mi się morda ucieszyła do monitora :-D Mój Bartek od kilku dni płacze jak mu się chce spać ale to naprawdę drze się jakbyśmy mu krzywdę robili - pewnie tak jak twoja przy pieluszce. Szarlotka ja często tak mam, że wysyłam posta a on pojawia się po dłuższym czasie ale myślałam, że laptop mi się sypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, ja zerknęłam do mojej ksiązeczki zdrowia przedpotopowej i powiem Wam ze w wieku pół roku ważyłam 10 kg :D i potem też jakoś szalenie nie przyrastała mi waga, bo rok skończyłam na trochę powyżej 11 i nikt wtedy nie wysyłał rodziców nie wiadomo po co nie wiadomo gdzie, co to za czasy się porobiły, ja nie wiem. Mój się drze jak tylko zobaczy kombinezon zimowy, od razu wrzask i piszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć moje kochane, trochę mnie nie było ale mamy "szpital" w domku, najpierw mój mąż przynióśł jakieś świństwo do domu, zaraził maluchy, zaczęły mieć straszny katar i kaszel więc poszłam do lekarza - niestety nie do mojej pediatry bo miejsca nie było, a tamta to im nic nie dała, tylko inhalacje kazała robić, ale mi się dalej moje dzieciaki nie podobały więc zapisałam się znowu juz do mojej lekarki 2 dni póxniej i okazało się, że już są szmery na oskrzelach, jakby tamta coś w pore dała to może byśmy uniknęli tego, dostaliśmy leki ale jeszcze nie antybiotyk,i jakby do soboty nie było poprawy to szpital, no i niby juz lepiej było, ale dalej mi strasznie kaszlały a do tego czasem wymioty a teraz to biegunka i bałam się, żeby się nie odwodniły i wezwałam lekarza prywatnie do domu, na szczęscie okazało się, że płucka i oskrzela czyste, nie odwadniają się, ale dalej mają biegunkę i to mnie martwi, no i kaszel też jest, ale już we wtorek mamy wizyte to zobaczymy, no i ja się też rozchorowałam, no te kilka dni były straszne, jeszcze nas trzyma, mam nadzieje, że wkońcu przejdzie... a tak poza tym to zaczęłam im dawać jabłuszko ze słoiczka, w 3 dniu było już super, jadły nawet ze smakiem. szarlotka Ty codziennie dajesz deser? y jeszcze zupek nie dajemy, lekarz kazal poczekać do 5 m-ca z uwagi iż wcześniaki.. monidka moje maluchy też mają ulubioną stronę, tak w brzuszku były ułożone, ale układam na przeciwne i w sumie się powoli przyzwyczajają... wkurzyłam się bo miałam wizytę u rehabilitantki ale, że moje szkraby się rozchorowały musiałam odwołac, i chciałam nowy i szybki termin,to kuźwa termin dopiero na koniec lutego, mówie, że to wcześniaki, mają napięcie, córka głowke kiepsko trzyma, pediatra kazał o szybką konsultacje to nie ma miejsc, no masakra z tą służbą zdrowia.... madziu prześliczna ta twoja niuncia, no waży sobie trochę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziu a moje maluchy uwielbiaja jak zminiam im pampersa, głównie adrian, jak czasem jest niegrzeczny i chce na ręce to odpinam pampersa i jest taki szczęśliwy, że leży i gaworzy i już ręcę moje niepotrzebne:):) Wasze pociechy też już tak fajnie gaworzą? ja czasami to tak śmieje, że brzuch boli:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika ja sie zmagam juz z biegunka od prawie tygodnia, powiedziano mi, ze to od zebow, ale jak sie jeszcze bedzie z tydzien utrzymywac, to bede musiala sie przejsc do lekarza. Lily polyka sline, wiec juz jej tak nie leci i wlasnie od tej nadprodukcji, ktora laduje w zoladku ,te kupy sa jakie sa. Mika, nie myslalas, ze u Ciebie to moze wlasnie byc reakcja na jablko? Moja tez gada jak 'stara' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get ja jabłka juz tydzień nie daje, a biegunka zaczęła się 2 dni temu jak zaczęły przyjmować leki, tylko czytałam ulotki to nie ma skutków ubocznych takich jak biegunka, chyba, że to od ząbków się zaczyna, zobacze jak skończe dawać lekarstwa czy minie biegunka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika, kurujcie się, no ale taka pora roku, że wirusy szaleją. Nie da się przed tym ustrzec. My chcieliśmy jutro pójść na szczepienie, dzwoniłam dziś do przychodni, ale raczej nic z tego nie będzie, bo pielęgniarka mówi że w ośrodku sama grypa. Tę drugą dawkę pneumokoków mamy tak ciągle przekładaną. Mika a Wy ile dawek juz wzięliście? My deserki tak, codziennie, chyba że coś wypadnie, ścieram mu jabłuszko i troszkę wody dodaję. Obiadki też codziennie. Ale na początku bywało różnie. Bywały przerwy, dopiero się uczyliśmy. U nas rośnie już dwójeczka na górnym dziąsełku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , a kiedy rozpoczęłyście szczepienie na pneumokoki? My najpierw szczepiliśmy na rotawirusy bo tak nam poleciła pedjatra ( sama chciałam szczepić obiema szczepionkami) + oczywiście szczepienia podstawowe (Infanrix Hexa). Teraz mieliśmy II-ostatnią dawkę Rotarixu, a jak mały skończy 6 m-cy mamy rozpocząć szczepienia na pneumokoki. Staraczki gdzie się podziewacie? Piszcie co u was słychać - niekoniecznie w związku ze staraniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monidka ja na rotawirusy nie szczepiłam. Od razu na pneumokoki tak kolo 3 miesiąca więc u nas to inna historia więc zupełnie inne terminy będą niż u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też narazie pneumokoki odstawiliśmy, ale to tylko dlatego że to można w późniejszym czasie. A z kolei szczepiliśmy na rotawirusy, no bo tego już potem nie można. Tamtą resztę na pewno też zaszczepimy tylko trochę później, i tak nie bedzie szła do żłobka, więc nie musi mieć wszystkiego od razu. Ja też coś cholera smarkam, boje sie że zarazę dziecko, ale wszyscy mówią ż ejak na cycu to nie złapie, no zobaczymy, jakoś do końca nie wierzę w to. Wogóle wiecie, we wrocławiu 9 osób tym świńskim paskudztwem zarażonych, a dwie zmarły, masakra:/ W tym roku przez karmienie nie szczepiłam się na grypę więc sram po gaciach. Chociaż i tak nigdzie nei wychodzę więc gdzie ja bym to miała złapać, no o małej nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wogóle to dałam wczoraj małej na spróbowanie łyżeczkę startego jabłuszka iiiii....i powiem wam że starte jabłko w oku trochę piecze...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak pierwszy raz dawałam butlę to mały pił a ja płakałm... a mój m. siedział obok i starał mi się tłumaczyć, że dzieci powinny spróbować czegoś poza mlekiem matki tym bardziej, że niedługo wracam do pracy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Monida uśmiałam się:) co te hormony robią z babami:) ale moje oko ucierpiało nie z płaczu haha, po prostu jabłuszkiem zostało brutalnie oplute;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzicie, dobrze że napisałyście. Ja myślałam że z tymi pneumokokami też trzeba wyrobić się w pół roku, a my juz 6,5 na karku. Byliśmy w przychodni i udało nam się zrobić dwa zaległe szczepienia, znów jesteśmy na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś z maluchami na kontroli, i nieciekawie, osłuchowo czysto ale dr bardzo zaniepokoił ich kaszel, no i że jeszcze nie minął, leki dalej bierzemy i jak do czwartku nie pomoże to czeka nas rentgen płuc.. My szarlotko juz po 2 dawce na pneunokoki, a na rotawirusy nie szczepiłam i pewnie nie będę już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika my właśnie tak samo. Same pneumokoki, a gdyby nie dawali nam za darmo to i pewnie na to bym nie szczepiła. Nie martw się, teraz ponoć taki wirus kaszlowy, sezon grzewczy też wzmaga kaszel. W szpitalu nam mówili że po wyleczonych oskrzelach jeszcze przez miesiąc można kaszleć i to normalne. Jak zrobią prześwietlenie jestem pewna że wyjdzie dobrze. Nam kazała pediatra robić okłady z ziemniaków, jeśli by nie pomogło to wtedy lek. Po dwóch dniach takich okładów przeszło. Może też spróbujecie, tani sposób i przede wszystkim naturalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewzyny. no i nas nie ominęła. MOja mała ma pierwszy katar. I tak późno w sumie, do tej pory się jakoś uchowała. Powiedzcie mi, bo wy już zahartowane w temacie, ona ma tylko katar, raczej lejący bo kilogramami fridą wyciągam bez psikania solą,gluty przeźroczyste, brak temperatury, kaszlu i innych takich. Daję jej kropelki nasivin co 8 godz po 2 krople i w międzyczasie psikam solą morską. Po ilu dniach przechodzi coś takiego i czy z samym katarem powinnam iść do lekarza? boję się troche przychodni cholera...pójdzie z katarem a wróci z grypą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, ja z samym katarem bym nie szla, skoro nie ma goraczki ani niczego niepokajacego. Moja takiej wody lejacej nie miala,tylko zaschniete czasem, to albo wyciagnelam jak bylo blisko ujscia, a jak nie ,to zakrapialam nosek. Ty oczywiscie zrobisz jak uwazasz. szarlotko, te ziemniaki to surowe w plastrach pokrojone? Na jakiej zasadzie to dziala? Dzisiaj robilam porzadek w szafkach malej , wyciagalam te rzeczy, ktore nie pasuja i tyle tych malutkich ubranek :) Az sie lezka w oku zakrecila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się Get, przyjdzie czas to te malutkie znowu się przydadzą :) Madzia jak sytuacja? Ja z samym katarem też bym nie szła, tylko obserwowała czy nic nowego się nie dzieje. A okłady z ziemniaków robiłam tak że gotowałam ze dwa w mundurkach, potem rozkiszczałam i w pieluszkę tetrową z jak największymi oczkami zawijałam i takie ciepłe do plecków przykładałam dwa razy dziennie. Ponoć wtedy mniej zalega, mniej spływa i łatwiej się odrywa. Okładałam Tymona w grudniu jak zaczynał kaszleć kaszlem suchym i mokrym naprzemiennie i po dwóch dniach przeszło całkowicie. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, ja myslalam, ze surowe trzeba przykladac :D Glupia ja :P Super szarlotko, ze sie podzielilas :) Na pewno sie przyda :) Ja lubie takie domowe sposoby, naturalnie najlepsze :) Mozliwe, ze ciuszki sie przydadza, ja planowalam miec jedno dziecko, ale kto wie :) Dla malej na pewno by bylo lepiej miec rodzenstwo. Miedzy mna a moim bratem jest az 9 lat roznicy, wiec dosc duzo i nam sie te wiezi rozmyly troche :( Ale mamy kontakt mailowy i ja sie staram to odbudowac, zanim pojade do domu. Moja mama to juz mnie tak pepedza, bo chce wnusie wreszcie na zywo zobaczyc, a nie przez skype :) Jeszcze mam pytanie do Was. Niedlugo bede juz wprowadzac warzywka itd. i nie wiem, czy lepiej kupowac te organic, one sa o wiele drozsze, ale wiadomo lepsze czy dac sobie spokoj i zaczac od sloiczkow. Bo zastanawia mnie czy te produkty organiczne sa naprawde dobre jak mowia. Ja nie mam problemu z gotowaniem, po prostu chcialabym wybrac najlepsza opcje. A do 'swoich' niestety nie mam dostepu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo nie poszłam narazei do tego lekarza. Wczoraj była masakra, frida była w użyciu kilka razy w ciągu godziny, no i cały dzień noszenia oczywiście. Noc już była nawet spoko, ale od 6 znowu zaczęło się charczenie. Najgorzej ze przy fridzie to ona już wścieku dostaje na sam widok i nos zaciska i dupa, nic nie da się wyciągnąć grrrrr.... Ile czasu trwa takie drańswto u malucha???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, to chyba trwa różnie, z tydzień bym sobie dała, jesli oczywiście nic się nie dołącza. Get ja właśnie też do końca nie jestem przekonana do słoików, podawałam je jako mniejsze zło. Teraz jak odkryłam ekobazar weekendowy oddalony o 50 km od mojego miasta to zrobiłam zakupy: mięso, owoce, warzywa, jajka i zakupiłam blender. Będę sama gotować, teraz podaję jeszcze zupki słoiczkowe z racji tego że jestem jeszcze z tydzień u mamy. Tylko jabłka sama ścieram. W domu poporcjowałam sobie mięso i pół lodówki zajmują mi warzywa Tymona. A te warzywa o których piszesz to jakie to są? Takie ekologiczne dostępne w sklepie? Te niby najlepsze powinny być brzydkie i robaczywe, wtedy wiadomo że bez chemii. Chociaż ja mam jabłka też ładne a ekologiczne. Pewnie bywa różnie. Ja przeszłam na mleko 2. Pijemy Enfamil a ponieważ nie ma 2 ha pijemy zwykłe i o dziwo nie mamy wysypki więc mam cichą nadzieję że nam przeszło. W ogóle kupiłam sobie dziś żakiet pomarańczowy i mam dobry humor :D A, i Get, spoko, ja jak pediatra mi powiedziała o tych ziemniakach też pytałam w jakiej to postaci bo nie miałam pojęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to sa ekologiczne warzywa dostepne w sklepie, wiec nie wiem. Tesknie za dzialeczka mojej mamy :) Ja dorastalam majac 'swoje' owoce i warzywa :) Pamietam jak zasialysmy poziomki jak bylam mala , a one wyrosly chyba ze 3 metry dalej :D I je jadlam z takiego czerwonego kubeczka :) Ach, to byly czasy :) A Enfamil kupujesz w aptece? To jest ponoc najlepsze mm jakie istnieje, i wlasnie sie nad nim zastanawialam jak mala miala problemy, ale ze moglabym zamawiac tylko przez neta, to zrezygnowalam, bo czasami przesylka sie opozni lub zabrakloby i byloby ciezko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get, ja bym podowiadywała się trochę o tych warzywach zanim ewentualne słoiki bym w ruch wprowadziła. Własnie też słyszałam że Enfamil jest najlepsze z możliwych. Żałuję że wcześniej o nim nie słyszałam. Ha niedostępne u mnie w mieście zamawiałam przez neta właśnie. Raz zadziało się że moja paczka trafiła do obcej baby, wtedy jakiekolwiek kupiłam a że była wigilia to nie miałam wyboru bo cud że cokolwiek było tu u mnie otwarte. A w aptece internetowej zrobiłam awanturę i dostałam mleko gratis. Zamawiałam na cały miesiąc żeby takich sytuacji uniknąć no ale nie zawsze dało radę bo drogie to cholernie. Za ha około 33 zł. Teraz 2 tańsze troszkę i u nas w Rossmannie jest więc mam łatwy dostęp. Get a kiedy pierwsze warzywko podajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie u nas jest taki problem, ze ja sie mega boje podac jej inne mleko, w razie jakby. Teraz jestesmy na Aptamilu ( Bebilon) zwyklym i jest ok jak narazie i jest to mleko wszedzie dostepne, gorzej bylo jak bylysmy na A. Comforcie, ktore mozna bylo dostac tylko w niektorych sklepach i pamietam jak moj jechal raz na zlamanie karku, bo nie zauwazylam, ze sie puszka konczy :P Zamierzam w 6 miesiacu wprowadzac warzywa, ale nie wiem, moze wczesniej, Lily za pare dni bedzie miala 5 miesiecy. Chce po prostu wyczuc idealny moment, zeby jej nic nie zaszkodzilo, ale widze, ze ona sie zaczela interesowac jedzeniem i mnie obserwuje :) W klinice zaproponowano mi, Baby Led weaning- po polsku to jest ta metoda Dziecko Lubi Wybor chyba, ze mam przed nia klasc banana, jablko i marchew np. ale szczerze to ja nie jestem tego zwolenniczka. Po 1. boje sie, ze zasmakuje w czyms konkretnym i nic innego nie bedzie chciala a 2. ze mi wszystko z podlogi bedzie zbierac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, też bym się bała że jak sobie w czymś zasmakuje to już potem będzie ciężko wprowadzić inne rzeczy, zwłaszcza że to wprowadzanie wcale nie jest takie łatwe. Dobrze że z mleczkiem w końcu trafiłaś, nie ma co kombinować jak malutkiej podpasowało. Te warzywka eko gdzie są sadzone? Mika jak u Was? Robiliście prześwietlenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. nie robiliśmy szarlotko, byliśmy dziś u lekarza, osłuchowo nadal czyściutko,tylko kaszlą ale powiedziała, że jeszcze nie chce ich naświetlać, dostaliśmy inny syropek i jak do pon.,wtorku nie będą mnie kaszleć to mamy znowu przyjść się osłuchać i wtedy zobaczymy... spróbuje może ten okład z ziemniaków tylko miałam się zapytać swojej lekarki i zapomniałam:/, no ale jak Ci lekarka doradzała to chyba nie zaszkodzi im, zresztą no jak ziemniaki mogą zaszkodzić:)... a o to moje szkrabki:):) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6473ca5a968c60b8.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6003e50cbed7190c.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/32bf1331983385e8.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to mówicie, że te słoiczki dla dzieciaków to nie takie zdrowe? no ale np. te z gerbera też? no ja na razie daje jabłuszko włąśnie z gerbera, jak będą starsze to zaczne ścierać im sama, bo nie dość, że drogie te słoiczki a tu 2 maluchów.. no a te zupki? też będę chciała z czasem gotować ale na początku to się boje, zresztą my jeszcze czekamy pewnie do 5,6 miesiąca na zupki i obiadki... a tak wogóle to chciałam sobie sama posadzić na działce jakieś warzywa, to rodzina mnie wyśmiała, że ciekawe kiedy będę miała na to czas, a ja bym chciała, żeby moje maluszki miały zdrowe, niepryskane warzywa.. i chyba się uprę i stanie na moim:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Mikusiu, ja nie mowie, ze sloiczki zle, ja sie po prostu zastanawiam co lepsze- warzywa eko ze sklepu czy gotowe. Tak jak juz mowilam- chyba trzeba miec swoja dzialke, zeby miec pewnosc, ze wszystko bedzie zdrowe i niepryskane. Musze bardziej sie w to wglebic. Sliczne blizniaczki :) Cudowne sa :) Musisz byc dumna mama :) Ale Adrianek to skora zdarta z Ciebie :) Lenka chyba do meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×