Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

ojjjjj eowin, jest przesłodki!!!!!!!!!!!! :):) mały księciu :) prześliczny, bardzo się wzruszyłam :) kochana, to normalne że wyjesz, masz klasyczny baby blues :D mówiąc najprościej hormony uderzają ci do głowy, ja przeryczałam całą trzecią dobę po porodzie, moja też miała żółtaczkę, bardzo wysoką, leżałyśmy w szpitalu cały tydzień dopóki bilirubina nie spadła jej poniżej 12, mam nadzieję, że wy ten s**t pokonacie szybciej. A przy żółtaczce dzieciaki są takei ospałe, choć moja to się darła w tym szpitalu tak, że musieli jej luminal w pupkę wsadzić :P bo inaczej nie dałaby rady pod lampami ;) A ty chcesz piersią karmić wogóle? Czy nastawiasz się na mm? Bo jeśli chcesz piersią to musiałabyś sobie trochę pomóc laktatorem, jeśli on sam ci nie pomaga, bo bez tego to może ci słabo laktacja zacząć i będzie kicha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie maz mi przywiozl laktator i donosze mu pokarm. Jest teraz i na moim i na mieszance. Zdecydowalam ze jednak chce karmic piersia ale Kubus jest zbyt leniwy zeby z nich pic. Fakt ze laktatorem tez idzie ciezko. Moze jak bede juz miała mniej gesty pokarm bedzie latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eowin, przede wszystkim spokojnie, ty już miałaś nawał? Bo jeśli nie to wszystko przed tobą. Z tym laktatorem to uważaj, nie za dużo, żebyś sobie biedy nie narobiła, pamiętaj, że im więcej naciągasz tym wiecej się produkuje, wiec z głową, z głową! Moja też była leniwa, nie chciała wogóle piersi ssać, nie umiała chwycić brodawki, zwłaszcza na poczatku miałam jazdy, gdy mleka w piersi było niewiele. Najlepiej jak już go będziesz dostawiać to wcześniej pociągnij sobie laktatorem, żeby mały miał łatwiejszy dostep do mleka, wtedy chętniej chwyci pierś. Jeśli teraz go nie karmisz bezpośrednio z piersi to może być ci potem trochę trudno go nauczyć, więc jeśli tylko masz możlwość to przystawiaj jak najczęsciej, proś położne neich ci pomogą, w końcu są od tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin- piękny jest:-) Nie martw się mały z czasem przyzwyczai się do cycka i będzie ok. On po prostu potrzebuje czasu żeby przestawić się na inny rodzaj karmienia. Ja też ryczałam w trzeciej dobie bo Bartek płakał z głodu mimo, że cały cas był na cycu, a ja nie miałam pokarmu. W szpitalu w którym byłam dokarmiano dzieci tylko w ostateczności i z wielką łaską:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobrazcie sobie ze nie wyszlismy ze szpitaoa jeszcze. Znaczy mnie wypisali ale Kubusia nie. A ja wynajmuje pokoj w szpitalu i siedze z nim. Wyobrazcie sobie ze ma jakies zakazenie, bo ja podczas porodu mialam jakis stan zapalny, a on sie urodzil 18godz. Po odplynieciu wod plodowych. Daja mu antybiotyki. Nie zlicze lez jakie wylalam w zwiazku z tym. A sam pokoj w szpitalu to tez wielkie koszty bo ja w prywatnym szpitalu Rodzilam. Malo tego z piersi jesc nie chce wcale mimo ze pokarmu mam duzo. A jak go karmie odciagnietym to Co godzine glodny. Zalamana jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, jak mogą w szpitalu nie chcieć dać jeść dziecku....:( Monidka, ja słyszałam od wielu dziewczyn, że własnie na noworodkach sa tak poschizowane pielęgniarki że tylko ten cycek i cycek, ale żeby ktoś pomógł to już nei ma nikogo :/ Teraz widzę, że u mnei w szpitalu miałam luksus pod tym względem bo nikt łaski nie robił,karmienie owszem, ale nie na siłę, no i można było jednak liczyć na pomoc położnej laktacyjnej. Eowin a twoje brodawki są ok? Bo ja miałam płaskie i młoda chwytać nie chciała i karmiłam przez nakładki silikonowe i zanim nauczyła się z nich jeść minęło dłuuuugo, położna laktacyjna pokazała mi taki sposób z glukozą- tzn jak ją bałam do karmienia, nakładałam tą nakładkę to dajac jej polewałam trochę 5% roztworem glukozy (miałam w butelce przyszykowaną), wtedy dziecko chętniej chwyta bo to słodkie i ciągnie. I to się sprawdziło przynajmniej u nas, po dwóch tygodniach już ładnie ciągnęła bez żadnej glukozy, bo się przyzwyczaiła. Masz pomoc położnych laktacyjnych???? Nie płacz kochana, nic mu nie bedzie, jeśli faktycznie musi być podleczony to dzięki Bogu że go zostawili,a nie zbagatelizowali sprawy, tyle się teraz słyszy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmie Go swoim bo chce ale jak potrzebuje To Dostaje mieszanke. Opowiedzialabys mi magdulek wiecej o postepach tej metody Z Nakladka? Ja tez mam plaskie brodawki wlasnie i do tego duze piersi. Bardzo bym chciala jernak Bezposrednio Z Piersi ale ma Wielki problem zemy sie wessac. Nadal nie wiem kiedy wyjdziemy ze szpitala w niedziele powiedza jaka bakterie wychodowali w posiewie, wtedy dopiero sie okaze czy Antybiotyk ktory Podaja jest odpowiedzni Akurat na ta bakterie. Poki Co Siedzimy w szpitalu i czekamy na werdykt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin, już ci wszystko piszę. Tylko tak: po pierwsze, jeśli faktycznie chcesz wdrożyć ten system to ostrzegam, nie jest łatwo na początku i to wymaga ogromnej pracy od ciebie. Ja miałam wielkie parcie na karmienie, więc byłam jak w amoku, ale to już do ciebie należy decyzja, pamiętaj, że nic na siłę. Nakładki to są takie silikonowe osłonki na piersi, doradziła mi je położna w szpitalu. Do szpitala kupiłam z firmy avent, to są takie http://wizaz.pl/najlepsze-dla-dzieci/produkt.php?produkt=281 Miałam chyba te najmniejsze (tak, są rozmiary :) ) z tego względu że średnie były ogromne i nie wyobrażałam sobie jak takie małe dziecko ma z tego pić. No i to nakładasz na brodawkę, oczywiście tak, że sutek w środku. Możesz spróbować od razu czy ci Kubuś chwyci tak bez niczego tą nakładkę jak smoczka od butelki, bo może być tak, że zaskoczy- tylko musisz sobie boki przytrzymać, na poczatku zanim się nakładka przyssie, żeby ci nie spadła podczas karmienia. Jeśli ci mały zassie to będzie się trzymała, więc luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej jakbyś poprosiła na początku położną o pomoc w przystawieniu. Może ci stawiać opory, bo to coś nowego, no a żadne dziecko nie lubi nowości. U mnie było tak, że córcia nie chciała za bardzo tego zassać, bo musiała się chwilę natrudzić żeby mleko zaczęło lecieć (ja nawał pokarmu miałam późno), no a wiadomo, jak się trzeba natrudzić to już się jej to nie podobało, ale w szpitalu dali mi butelkę z 5% roztworem glukozy (taką małą zwykła buteleczkę ze smoczkiem ) i po prostu jak jej dawałam pierś z tą nakładką to skrapiałam ją tą glukozą i ona wtedy chętnie zaciągała tą nakładkę. No a jak zaciągnęła to potem już jej mleko leciało. Jak wróciłam do domu to kupiłam sobie glukozę w aptece i sama ją rozrobiłam i też stosowałam taką metodę przez około 2 tygodnie, po tym czasie mała przyzwyczaiła się że nakładka to w sumie cycek, a cycek to mleko więc mogłam swobodnie już nie nakrapiać glukozy. Jest przy tym dużo walki, od razu ci mówię. Jak wróciłam do domu to po kilku tygodniach przerzuciłam się na inne nakładki, z baby ono , takie o: http://babynet.pl/baby-ono-silikonowe-oslonki-piersi-848-rozm-m-p-5032.html?utm_content=5032&utm_campaign=2013-10&utm_medium=cpc&utm_source=nokaut.pl#nclid=028c84d329783c1aae8b1f48e6352942 Wg mnie były przyjemniejsze, bo mięciusieńkie i moja córka chętniej z nich piła, ale za to miały trochę większe otworki, więc na początku trzeba było uważać żeby się nie krztusiła. Nakładki po jakimś czasie się podobno odstawia i nauka przystawiania już do gołego cyca może ruszyć od początku. Ale ja miałam tak poranione brodawki, ze w dupie miałam odstawianie nakładek :P i karmiłam w nich przez prawie 11 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinko kochana :) cieszę się bardzo! Trzymam kciuki jak nie wiem co!!!! Będzie dobrze :) :) Musi! :) Całuję! Napisz potem jak wrażenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin- przesliczny jest :) Jakie usteczka :) Napisz ile wazyl :) Mam nadzieje, ze jestescie juz w domu i cieszysz sie kazda chwila macierzynstwa. Sprobuj z nakladkami, tak jak Ci radzi Madzia. Odciagnij troche na poczatku, zeby malemu bylo latwiej zassac. Justynko- trzymam kciuki!!!!! Wszystkie czekamy na malutka Justyneczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Jestem. No więc wszystko poszło dobrze. Misiu zrobił swoje, później poszliśmy na kawkę, wróciliśmy i poszłam na usg. Doktor powiedział, że już jest płyn i że dobrze czułam ,że coś się dzieje. Robaczki mojego M tez dobrze więc się uspokoiłam troszkę. Później zabieg który trwał minutkę i 5 min sobie odpoczywałam i do domku:) Mielismy super humorki i jakaś nadzieja w nas wstapiła. Mam pozytywne nastawienie, oby się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinko bardzo się cieszę :) trzymam kciuki, nie mogę się już doczekać twojego pozytywnego testu :) :) mała Justinka to tu będzie zdaje się główną gwiazdą teraz :P dziś wspaniała pogoda była we Wrocku ;) ja myślę , że to baaardzo dobra zapowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka trzymam mocno kciuki:-) Ja dzis wyszlam ze szpitala z malym. Pierwszy dzien w domu a ja bardzo zmeczona jestem i jeszcse nie moge dojsc do siebie po tym szpitalu. Kazda polozna tam mowila mi tam co innego, namieszaly ki w glowie jesli chodzi. O to karmienie i wjezdzaly na psyche ze tylko piersia powinnam karmic. Wrocilam do domu i postanowilam ze bede karmic po pierwsze pokarmem odciaganym a oo drugie raz moim mlekiem nazmiane z mieszanka. Piersia moze jeszcze sprobuje ale bardziej celem pobycia blisko z malenstwem niz nakarmienia go bo on ciucka przez nakładkę ale sie nie najada. A mam traumę bo w pierwszych dobach byl niedozywiony bo nie chcial Ssac albo ssal tyci. Z odciagnietym pokarmem chociaz kontroluje ile zjada. Ogolnie nie moge sie jeszcze cieszyć jakos mam traumę caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin...kobieto, czy ty aby troszkę nie przesadzasz..?? Pomijając wszelkie niedogodności, czy to z karmieniem czy infekcją czy zmeczeniem, wydaje mi się, że twoim największym problemem jest kompletny brak umiejętności cieszenia się z życia :) nie obraź się proszę, to nie prztyczek w nos z mojej strony, ale raczej delikatna koleżeńska uwaga. Zaszłaś w ciąże, przeszłaś ją bez problemu, urodziłaś syna...po czym ty masz traumę??!! Kubuś jest zdrowy,ma oboje rodziców a ty kręcisz nosem..przebudź się !!! Przywołuję cię do porządku! ;) Na prawdę nie warto szukać dziury w cały. Jeśli chodzi o karmienie, to nie traktuj rad jako nakaz tylko sugestię, a przeciez to ty sama musisz zadecydować. Co mają do tego położne. Jeśli nie chcesz karmić piersią z różnych względów to po prostu nie karm i tyle, po co się roztkliwiać "a po co, a dlaczego, a bo nie wiem" itd. zwłaszcza jeśli widzisz, że wszystkie twoje próby nie odnoszą rezultatów. Popatrz na Justinkę, ona wciąż stara sie o dzidziusia, dałaby się pociachać za pozytywny test, musiała przebrnąć przez nasze ciaże a teraz z nami cieszy się z macierzyństwa a jednocześnie my wspieramy ją całym sercem w staraniach - ale do czego zmierzam ? Do tego, że ona nie traci mega pozytywnej energii, którą nas zaraża! I dla mnie jest wielką bohaterką :) Dam ci dobrą radę, weź z niej przykład, popatrz na Kubusia i zastanó się czy warto się użalać nad pierdołami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mass racje Magdulek oczywiście ze jestem kega szczesliwa z tego ze on jest i teraz wlasnie Smacznie spi w swoim pokoiku. Trauma wziela sie stad ze patrzylam przez ponad tydzien jak dzien w dzien kuli moje malenstwo az ma cale sine raczki. I nie pozwalali mi sie z nim za bardzo tulic tylko mial lezec w łóżeczku z sensorem oddechu. I straszyli mnie ze bakteria jest dla niego wielkim zagrozeniem. Ale spoko. Jestesmy juz kolejny dzien w domu. Dziecki tez jest spokojniejsze a mi wracaja sily i przede wszystkik humor. Wreszcie jestemy razem w trojke w naszym domu i przede wszystkim Kubusiowi chyba z nami dobrze bo jest spokojny. Juz nie bede marudzic,ale mam pytanie, wczoraj Zauwazylam ze bardzo spuchly mi kostki(ale to jak bochny chleba) po nocy troche otechly ale jak wstałam to znów puchna. Dzwonilam do lekarza i mowil ze tak moze byc. Czy ktorejs z Was tak sie robilo? Nie wiem koze to po znieczuleniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku Magdulek Ty jak coś napiszesz to aż serce ściska..... normalnie się wzruszyłam i jakoś tak miło mi się zrobiło, aż mężusiowi pokazałam,żeby przeczytał:) dzięki kochana:* a z tą pogodą to masz rację, było tak slicznie, że kawusie piliśmy w promieniach słońca, może też przez to mieliśmy dobre humory:) buzi buzi buzi:* Eowin kochana Ty się nie stresuj tylko ciesz się maluchem:) Wszystko sobie z czasem zorganizujesz i będzie dobrze:* rób tak jak Ci intuicja podpowiada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka - kochana zaciskam mocno kciukasy żeby Wam się powiodło :-D Eowin - Magdulek ma rację myśl tylko pozytywnie i ciesz się swoim maleństwem, a wszystko się ułoży. Co do spuchniętych nóg to miałam tak samo, a rodziłam naturalnie bez znieczulenia. Tak po prostu się dzieje hormony, stres, zmęczenie. Mi przeszło ok. 2 tyg. po powrocie do domu. Odpoczywaj z nogami na podwyższeniu i staraj się dotleniać i nie sresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ważne ( dla Ciebie i maleństwa) żeby w domu nie było zbyt ciepło 22 stopnie max - tak mówi moja pedjatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z tymi nogami to miałam tak ale w końcówce ciąży, ale czytałam o tych opuchnięciach po porodzie i jest tak jak Monida mówi, hormony i te sprawy. Nie martw się, na pewno wszystko wróci do normy. Ze szpitala Kubuś nic nie bedzie pamiętał, teraz wasza w tym rola żeby mu wszystko wynagrodzić, o! :) Justinko, ja jestem mega pozytywnie nastwiona na ten twój cykl, jaram się na samą myśl że za dwa tyg bedziesz mogła test zrobić :D chciałabym miec więcej kciuków, żeby je wszytskie móc trzymać za wasze maleństwo, mam nadzieję, że to już :) że właśnie fasolek się już formuje i wędruje gdzie trzeba :) a chyba siła persfazji każdej z nas powinna mu pomóc :) co ja mówię: JEJ, bo przcież to bedzie Justinka Juniorka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin, co bylo to minelo, juz jestescie w domu, wiec nie trzeba sie tym martwic. Pamietaj, ze dzieciatko chce miec usmiechnieta i szczesliwa mame, nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo negatywne emocje oddzialowuja na dziecko. Dlatego trzeba sie cieszyc tym co jest, a nie rozpaczac z powodu tego co bylo. Mialas trudnosci- tak jak kazda z nas. Glowa do gory. Jesli chodzi o karmienie, to jest tylko i wylacznie Twoja sprawa. Nikogo wiecej. Ani meza, ani rodziny ani tym bardziej poloznych. Mozesz odciagac tak jak robisz to do tej pory, ale miej po prostu swiadomosc, ze wyciagasz znacznie mniej niz wypiloby dziecko i czesto pokarm sie szybciej konczy. Co do spuchnietych nog,to zgadzam sie z dziewczynami. Pij duuuuuuuuuuuzo wody, zeby wyplukac jej nadmiar. Im wiecej wlewamy w siebie plynow, tym mniej sie odklada w naszym organizmie. Justynko- wszystkie trzymamy kciuki!!!! Ja tez mam nadzieje, ze formuje sie w Tobie mala fasolinka- Justinka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki juz naprawde wszystko ok. Po dobie Kubus wie juz ze nikt mu więcej krzywdy nie robi i spi bardzo spokojnje. Nie wzdryga sie co chwila. Dzisiaj jest grzeczny jak Aniołek ;-) Przepraszam za marudzinie i dziekuje za info o nogach. Mam nadzieje ze sie unormuje. Justinka ja rowniez z niecierpliwoscia oczekujena pozytywne wiesci od Ciebie. Bardzo mocno trzymam kciuki. Dziekuje Dziewczynki za wsparcie i kopa w d... Kiedy sie nalezy. :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek00
hej dziewczyny a u mnie już kilka i nic teraz to chyba cykl bezowulacyjny bo mam niskie temperatury 36,4, 36,3 taki pech. dziewczyny czy jesli nie uda mi się zajść w ciąże to są jakieś tabletki które mi to umożliwią bo już na naturalny sposób tracę nadzieję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Niestety nie mam dobrych wiadomości, beta 0,1 więc niestety nie udało się:/ Jest mi strasznie smutno i przykro ale z drugiej strony jak najszybciej chce znowu spróbować. Powiem Wam,że te dwa tygodnie strasznie mnie wymęczyły. Dziś zasłużona lampka wina na odstresowanie. Pozdrawiam i całuje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×