Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

christina91

Zaczynamy odchudzanie:)27.04.2011

Polecane posty

Cześć dziewczyny. Widzę, że poruszyłyście temat facetów. Eh, ja też mogę się wypowiedzieć... Byłam 3 lata w związku z facetetem kompletnie zaborczym, nie spotykalam sie z przyjacolkami, ba nawet ich nie mialam... jak bylam w szkole to obowiazkowo na kazdej przeriwe musial byc sms... jak nie moglam odebrac jego telefonu bo bylam zajeta, byla klotnia, nie moglam nosic spodniczek, spodenek, dekoltow, nie chodzilam na basen, na plaze... I wiecie co? To on zostawil mnie dla innej... To było pol roku temu, bolalo jak cholera, ale teraz juz się pozbierałam, jako - tako. Jest lepiej, mam nowego faceta, tym razem jest inaczej :) A ogólnie u mnie bardzo źle. Objadłam się lodów, ciastek. Jestem bez sensu.Nie wiem już co mam robić i jak, żeby wytrzymać to wszystko, czy mam próbować znów. Czasem nachodzą mnie myśli, że powinnam zacząc jak bulimiczki rzygać, wtedy moglabym jesc co chce bez konsekwencji. Do tego muszę się uczyć a boję sie trochę o moje studia, bo nie idą najlepiej. Eh... Debilne to wszytsko. Napiszę jutro, DObranoc. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LoganDeluca- z tym facetem, sms dekoltami, spodniczkami przezywalam to samo:( hm studia, no fakt pora wziasc sie za nauke;) co studiujesz? U mnie zastoj wagowy. Normalka, okres mam:) chyba polowa z nas ma w ten weekend :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabela organizm do tych warzywek się przyzwyczaja a późniejsze skutki naprawdę są warte by troszkę się po zmagać z samym sobą. Ja planuje 6 tygodni warzywno-owocowej diety najgorsze jest pierwsze parę dni potem już z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malowina-->dołącz się do naszej tabeli;) Dziewczyny chyba każda w życiu poznała przynajmniej jednego faceta ktorego lepiej zeby nie znała... i raczej żadna zbyt miłych wspomnień z tego nie ma, więc chyba pora przestać to rozpamietywac i rozdrapywac stare rany ktore niestety jeszcze bola, mimo upływu długiego czasu...Faceci to nie wszystko... Póki co: 8:30 2xchlebek razowy z salata,pomidorem,ogorkiem =100kcal 150g jog.naturalnego+łyzka otręb=135kcal 250ml kawy z mlekiem =30kcal Trzymajcie się kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
O ja powiem, ja! Ja w wieku lat 20 poznałam faceta, z którym byłam 2 lata. Jak wreszcie zdołałam się z tego wyrwać, to po chyba 13 latach go znalazłam w necie i nie byłam z nim w stanie normalnie rozmawiać, bo dalej mnie od gościa odrzucało. Nie podałam mu żadnych namiarów, żeby nie kontynuować tego. Dalej jestem nieuchwytna. Blłłeeeee. Nie bił, nie znieważał (raczej), ale tak często się obrażał, że masakra. Za nic. Miał zły humor. Zabić. W ogóle mam pytanie do życia, czy faceci się w ogóle zakochują. Może i kochają później, do męża nie mam zastrzeżeń, ale czy się zakochują. To powinno być zastąpione innym słowem. Co do ciasta. Zarypiste. Zjadłam jeden kontrolowany kawałek, a jeden niekontrolowany. Łoj.. Malowina, znam dobrze dietę warzywno-owocową. Przeszłam kiedyś 33 dni. Schudłam 8 kilo, ale zaniedbałam to i po miesiącach wróciło. Powolutku. Ale powiem Tobie, byłam tak głodna jak stado psów.. Nie mogłam już potem wielu z tych warzyw, bo mi się przejadły, a na brokuły do tej pory nie mogę patrzeć. ALe powiem CI, ze to fantastyczna dieta, wyleczyłam dzięki niej kilka przypadłości i polecam ją gorąco wszystkim wytrwałym. tylko na prawdę trzeba wiedzieć o niej trochę, bo można stracić zdrowie przy błędnym stosowaniu. Ja teraz stosuję naprzemiennie dzień postny, i dzień normalny. ALe w post mam tylko surówkę z kapusty, To taka wariacja na temat diety kapuścianej i warz-ow. Dziś surówka. Surówka. Ale do wieczora już niedaleko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Dobra, nie zakochują tylko zakochiwują. Ale i to się nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, ten wątek jest magiczny... dostałam dziś okres!! :D:D więc nie bedzie bobasa z facetem oszustem. I moge teraz chudnac i palic, i chudnac i palic, ajj... :) oczywiście, jak tylko przestanie bolec brzuch... Pampina -> smacznej surówki! Malowina -> zastanowie sie nad tymi warzywami, bo jednak jogurty, serki, to w sumie podstawa mojej diety :/ ale zobacze. Logan -> co za typ! skopac po dupie to mało, wrrr.... ale mam nerwa na facetów, nie prędko pozwole sie jakiemuś ponownie oswoic. Tym bardziej jak słysze, ze to bydlackie zachowanie jest powszechne. Ja pisze z pracy.... mamy totalny luz. I bardzo dobrze, bo z dzisiejszym obolałym brzuchem nie pracuje zbyt efektywnie. Polenie sie za to :). Plan na dzis: 07:30 - 3 asfalty z serkiem - 160 kcal 09:00 - kawa z mlekiem - 40 kcal 10:30 - kefir truskawkowy - 270 kcal 13:30 - sałatka+ 3 asfalty - 300 kcal 17:00 - fasolka szparagowa - 150 kcal 19:00 - jogobella light z otrębami+ jabłko - 280 kcal Razem 1200 kcal. A wieczorem -> samoobrona :) i pewnie 300-400 kcal spalone. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was moje kochane :) ja oczywiscie w sobote zgrzeszyłam na tym grillu ze az szkoda gadac i zawsze jak zgrzesze to juz odpuszczam sobie cały dzien , wiec popłynełam jadłam wszystko po czym razem z moimi dziewczynami zorganizowałysmy sobie wypad na dicho gdzie od alkoholu tez nie stroniłam :P jedyne plusy z soboty to spacer po lesie pchając wózek oraz pół nocy tanczenia :D Niedziela tez tak jakos srednio wypadała bo wstałam z kacem i zobaczyłam w lodówce jakis energetyk mojego mezusia i co? no pewnie ze go wypiłam a tam oczywiscie kupa cukru i innych swinstw :/ pozniej obiad u teściowej ech szkoda gadac weekend bardzo bardzo nie udany . nie poddam sie i podnosze sie własnie tak jak napisała Maripossa 3 :) vicki czytałam twoje menu i mam tylko zastrzezenia do sniadania bo placki to węgle a sałatka grecka to tłuszcz i tego nie wolno łaczyc no chyba ze feta miała do 1,5% tłuszczu to wtedy mozna ja jesc z weglami jak masz jakies pytania to pytaj jak bede wiedziec to pomoge :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, no i najbardziej grzeszna część majówki za mną ;p Grill zaliczony, pogody na lody nie było, oprócz grilla jedyny grzeszek to ciasteczko maltanki czekoladowe na grillu bo po tym mięchu i przed okresem nie mogłam się powstrzymać. Naprawdę większość widzę w ten weekend czeka @. Ja czekam od wczoraj i na razie nic jak dziś nie przyjdzie to zacznę się zastanawiać, ale co będzie to będzie, bo ja akurat w końcu trafiłam na swoje szczęście i byli byśmy bardzo zadowoleni, chodź biorę tabletki, bo jak już pisałam mam policystyczne jajniki i podwyższoną prolaktynę i być może będę miała problem z zajściem ciąże jesteśmy z moim M od 2 lat i 1,8msc mieszkamy razem, powoli planujemy ślub, co przedłuża się ze względu na brak kasy, ale zaręczyny były sylwester 2009/2010, także po wielu próbach różnych charakterów, a trafił się też taki który 2 lata mnie bił, także naprawdę potrafię eliminować rzeczy do których wiem, że się nie przyzwyczaję. Ta umiejętność już pewnie mi się nie przyda z czego bardzo się cieszę. christina91 racja chyba każda z nas poznała i życzę każdej aby poznała takiego z którym w końcu będzie szczęśliwa. U mnie te 2 majówkowe dni będą jak normalny dzień więc mam nadzieję nie grzeszyć, POWIEDZCIE MI kiedy się ważymy? Piątek? Bo nie doczytałam... Ja spadam robić brzuszki i odezwę się po południu jak już będę znała jadłospis,bo muszę powiedzieć że nie planuję. Pozdrawiam wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabela-->Nawet nie wiesz jak się ciesze z Twojego okresu:) dziwnie to brzmi, ale przypomniało mi się czasy kiedy to ja byłam w podobnej sytuacji i powiem Ci szczerze ze jak napisałaś ze dostalas okresu to mi ulżyło:)co prawda okres nie daje 100% pewnosci ze nie jest sie w ciazy, ale ok.95% tak:) ahh...jak ja sie ciesze Twoim szczesciem:) Pampina--> Sądzę, że faceci potrafią się zakochać...ale to bardzo nie stałe uczucie w ich przypadku...I szybko przechodzi w zapomnienie u nich to częściej zauroczenie występuje...Z autopsji wiem, że facet potrafi się zakochać(przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie) na początku mojego teraźniejszego związku mój luby gdyby mógł to by mnie na rękach nosił a gdy spałam i się budziłam to on nie spał tylko się przyglądał mi jak spie, bo sprawiało mu to przyjemność(tak mówił), co prawda teraz juz tak tego nie okazuje,bo chyba w drobna monotonnie popadlismy, ale milo wspominam te jego zakochanie:) A wogóle jestem teraz taka zadowolona:)znalazłam zdjęcia mojego lubego których szukałam od 2lat prawie i w koncu je wygrzebałam ze strychu:)Hmm..w ramach wyjaśnienia jestesmy ze soba prawie 1,5roku, ale te zdjęcia wysłał mi ok.5lat temu:) Nasza znajomość to bardzo zawiła historia i baaardzo śmieszna;)Prawie jak z "Mody na sukces":D Kiedyś gdy będę miałą wenę i będziecie chciały to postaram wam się to streścić w miare logiczny sposób:) Sądzę, że można by było na podstawie naszego historii nagrać jakąs romantyczna komedie;)hehe A ja myśle zrobic sobie jabłko z cynamonem, bo ochoty mi narobiłyście wczoraj:P A tak wogóle to ma któraś z was przepis na przyrządzenie jakoś dietetycznie jakiegoś miesa?Bo ja niestety ostanio zaniedbałam to troche, a ze wzgledu na moje sklonności do anemii od czasu do czasu dobrze by było wcisnąc to w mój jadłospis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja tak jak Gabela też dziś dostałam @, z czego się cieszę, bo myślałam, że będę mieć w moje urodziny, czyli 7, a wtedy moj luby ma wolna chatę i mam u niego nocować :D to jedyne pocieszenie njakie mnie spotkalo. Ogólnie przerzywam załamanie dotyczące tegto całego odchudzania, wiem, ze dosc wczesnie, nawet nie wiem z jakiego powodu :/ wczoraj duzo zjadlam, na szczescie nie pozno. Dzis juz biała bułka za mna, ale to bez tragedii.Mialam isc dzis na basen, ale 1 dzien okresu to chyba niezbyt komforotwo... Muszę się w koncu ogarnąć i zaczynam od nowa, lub też jadę dalej z dietą... bo widzę, że nie tylko ja mam na sumieniu małe grzeszki ;) Czytając Was mam jakąś motywację do działania i nie porzucania diety na stałe. Dzięki dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długowłosa - a studiuję technologię żywności :) Fajny kierunek, acz ciężki i nie wiem jak to będzie ze mną po tej sesji letniej :) a Ty, jakie studia? I ogólnie dziewczynki, napiszcie cos o sobie, czm się zajmujecie, etc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christina91 - a mnie się właśnie wydaję, że jak facet się zakocha tak nap-rawde, to już tak na amen. Tylko podkreślam, NAPRAWDE. wydaje mi się, że u kobiet jest tak, że zakocha się w tym, potem w tym... znaczy nie u wsyztskich napewno, ale czesniej ni9z u facetow. Nie wiem, tak patrze na otoczenie i jest duzo debili, ale jak widzę porządnego faceta, to najczesciej patrzy w dziewczynę jak w obrazek. Sorry z atyle wypowiedzi jedna pod drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak mamy tu technologa od zywienia, to czekamy na jakies wskazowki jak byc wiecznie mlodym i pieknym :D a co myslisz o Dukanie? Tak wogole, to bardzo ciekawy i przyszlosciowy kierunek. Ja Kochana studiuje prawo, tez jest na prawde ciezko, masa nauki i tez ta sesja bedzie wyjatkowo ciezka. Ale to moja pasja i marzenia i nigdy nie popuszcze bo to kocham;)! Dziewczyny rzucila ktoras z Was ostatnio palenie? Gdzies chyba widzialam taka wzmianke:)? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga christina91 jabłka z cynamonem to łatwizna wystarczy mieć w domu folie aluminiową jabłka i cynamon . Jabłka myjemy ja osobiście przekrajam obsypuje w środku cynamonem potem składam owijam foliom aluminiową stawiam do piekarnika na około 40 minut do piekarnika na około 200 stopni tak zeby było mięciutkie i gotowe. Ja naprzykład pieke mięso w rękawie tylko zależy co kto lubi ja naprzykład każde mięso najpierw marynuje w przyprawie kebab-gyros marynata to łyżka oliwy z oliwek torebka przyprawy wyciśnięte 2 ząbki czosnku wszystko wymiąchać mięsko nasmarować odstawić i siup do piekarnika takie mięsko nawet mojemu ślubnemu i synkowi smakuje Zauważyłam że piszecie co jecie przez cały dzień a więc się dołanczam a więc: 8.00 - 2 jabłka 12.00 - chińszczyzna mrożona z biedronki(wyciągnęłam pędy bambusa,grzybki mun , i jakieś tam kiełki. lekko posoliłam i udusiłam w łoku . 16.00 3 ogórki kiszone cebulka , ogórek zielony żodkiewka i na tym koniec no i oczywiście hektolitry zielonej herbaty jestem na diecie w-o i to starcza mi a nawet muszę przyznać że w zadziwiający sposób niemam na nic innego ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Christina, autentycznie pocieszyłaś mnie tym swoim zakochanym facetem. Ja kiedyś przeżyłam porzucenie (myślę, że to dobre słowo) przez gościa, w którego miłość wierzyłam jak durna. I doszłam do wniosku, że skoro ta miłość nie istniała, to te dziady nic nie czują.. Zadaj kiedyś te swoję historię. Jaka surówka! Jaka dieta! Najpierw wsadziłam gębę w ciasto w lodówce, potem wsadziłam w ciasto na lodówce, to wszystko przegryzam kapustą z metra... Ja pinkole, niech mnie ktoś zmotywuje, bo nie dam rady. Muszę sobie ustawić dzisiejszy dzień kulturalnie, bo dam ciała na całej lini... heeelp! Ja również jak się poddaję to do końca dnia już ładuję w żyłę. Do bani taka robota. A okresem się nie wykręcę bo dopiero co się skończył. Fak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i porażka. Tak się cieszyłam na ten dzisiejszy dzień... A jemu wypadło coś ważnego... To nie jego wina, po prostu złośliwość losu, ale i tak jestem załamana.. Wyłam przez godzinę, teraz leżę w łóżku i mam dość życia... I jeszcze ta dieta... Chyba nie trudno sie domyslic ze mam piekielną ochote na cos slodkiego... Ale nie. Nie spieprzę tego dnia w 100%. Jeśli już wszystkie plany diabli wzięli, to chociaż dietę utrzymam perfekcyjnie... Zresztą z moim wyglądem nawet do sklepu nie mam się co wybierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło wiedzieć, że kolejne panie się odchudzają ja mam już trochę kg za sobą ale sporo przede mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Paliłam dużo i często, podczas ciąży zawsze rzucałam i po karmieniu próbowałam najpierw do piwka, potem tak się rozpalało. A podczas ostatniej rzuciłam i postanowiłam sobie nie wracać. Chyba szkoda mi młodości, ryjek coraz bardziej pomarszczony, a nie jestem osobą która przesadnie dba o kondycję skóry i te inne takie, nie mam czasu na to po prostu. Więc postanowiłam nie dowalać już więcej toksyn. Figurę się może i odzyska, ale młodość niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty Pampina weź się w garść i mnie nie wkurzaj! Jak ja mogę w takiej sytuacji wytrzymać to ty nie ? żebyś potem nie jęczała, że jesteś za gruba.. Ja nie wiem, ja mam już dosyć. Biorę się w garść. Obiecuje wam że ostatni raz się tak przejmuję pierdołami. Zaraz sobie jabłko zjem. A potem już tylko mała kolacja i będzie na dziś równiutkie 650kcal. I zobaczycie, za parę tygodni wszyscy się będą za nami oglądać, a nasi faceci będą podwójnie zazdrośni. I tak powinno być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pampina - widzisz, mam tak samo jak Ty. Jak się poddaję to pochłaniam już wszystko jak leci. Ale chyba muszę wziąć się w garść. I ja mam zamiar zwalać na okres, bo mam dziś pierwszy dzień i wafelek w czekoladzie chodzi za mną od rana. Kurde. A co do palenia to ja STARAM się rzucić. Od 27 nie kupiłam jedną paczkę, bo szłam na imprezę, to i oczywiście napaliłam się jak smok. A potem to już tylko 1 dziennie albo wcale od wspolokatorki. Damn, bo ja lubię palićd, ale nie mogę, bo to taka strata kasy, mozna tyle ubran kupic... albo slodyczy :D ahh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj caly dzien trzymalam diete az do wieczora, bylam u znajomych i ... ciasto pizza. rano stanelam na wadze i stracony kg wrocil. Tez jak u was nadszedl czas mojego okresu, mam dostac dzisiaj lub jutro, po okresie sie waze. dzisiaj rano bylam na vacu a wieczorem moze pobiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
Dobra, dobra, sory. Wszamałam jeszcze jeden kopytek dzieciom z obiadu i... zalałam o wszystko goodbye appetiteeee!!! Poztanowiłam jeszcze wypić 2 szklanki wody na to wszystko, a potem znów zaleję appetiteee! A potem już będę grzeczna. Anaa, ja bym się już napchała za gnoja i to wszystko co mnie spotkało przez niego. Taki bankiecik do kawki. 2500 kalorii. A Ty kobieto jeszcze racjonalnie myślisz. No szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjj... bo zaraz jednej, drugiej, trzeciej po dupie dam!! Co to za ogólne rozmemłanie i brak dyscypliny? Wazymy się w ten piątek i kropka. Jak sie nie zmobilizujecie chocby zaraz, to będzie mała skucha, nie? Folgowałyśmy sobie już wystarczająco dużo jak do tej pory i stad jesteśmy na tym forum. Tyłki za duże, brzuchy za duże... a wafelki, czekoladki, chipsiki z tego co wiem nie są odchudzające. Nie szkoda Wam marnowac dni dietowych? Wyrzeczenia, silna wola, satysfakcja po udanym dniu... to wszystko idzie sie pie***przyc gdy bierzemy do ust śmieciowe żarcie. Mnie jest wtedy żal. Zalezy nam bardziej na mniejszym rozmiarze, czy kawałku ciasta? Także prosze tu szybciutki ruchunek sumienia, żal za grzechy, a na pokute 20 przysiadów i 50 brzuszków każda!! Te które trzymały się ładnie diety też, na zapas. Mam nadzieje, ze powyższy opierdziel weźmiecie sobie do serca i nastapi od tej chwili pełna mobilizacja, tak?! No!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No postaram się być już grzeczna i już nie jeść wafelków więcej ani nic takiego... póki co zapycham się warzywami, ale nawet się skupić nie mogę, tak te wafelki za mną chodzą, zaraz je wywale przez okno :o Ja się w piątek zważyć nie mogę, bo nie będę w domu a wagi w Waw nie mam. Więc niestety będę się ważyć w swoich terminach i będę dawać znać. Ale i tak zapewne ten tydzień odchudzania mam stracony przez to co wyrabiałam wczoraj. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuuu...Gabela jak nam zaszała;) ja to widze Cię na kierowniczym stanowisku z takim opierniczaniem:) A ja dzisiaj bardzo grzecznie jem:) na obiadek: 3xchlebek razowy z salata,pomidorem,ogorkiem i twarozkiem kawusia z mlekiem (razem jakieś 310kcal) Nie miałam weny i czasu nic ciekawego wymyslać:) a na kolacje planuje sobie kisiel strezlic, a co;) I i tak wyjdzie mi poniezej 1000, ale dobrze sie z tym czuje:) I zaraz wykonam rozkaz Gabeli i machne te przysiady i brzuszki, bo dziewczyna od rana mi radość sprawiła:) A ja studiuje sobie Ekonomie, hmmm...to nie jest to czego chciałam, ale wypadało cos zrobic z życiem i tak tylko planuje dociagnac do licencjata i ewentualnie jakieś kursy machnać...no chyba, że szybko mama nie zostane to moze sie polaszcze na mgr przed nazwiskiem;) Zawsze marzyłam o Psychologii albo Resocjalizacji, ale no cóż u mnie tego nie ma a sytuacja rodzinna zmusiła mnie do pozostania na starych smieciach... A moją historię może mi się uda napisac dla was do wieczora, tylko muszę sobie jakiś plan kolejnosci rozpisac zebym wam za bardzo nie zamieszała;) Pampina-->a co do facetów to nadal rzec można że mój luby jest we mnie zakochany, bo na kazdym kroku pokazuje, ze gdybym mógł to by mi nieba uchylił i w każdej sytuacji mogę na niego liczyć..A przede wszystkim zawsze mi mówi komplementy nawet jak wystroje sie w dresy i nie umaluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pampina
O, fajnie. Poczytamy. Mój monsz też bez zarzutu. Marzymy o czasie dla siebie, to nas najbardziej przygnębia, że go ie mamy. Lubimy bardzo ze sobą randkować. Gaba, dobra, ide te brzuszki i jeszcze w ramach pokuty idę pograbić sobie ogódek. Odstawiłam właśnie dzieciary do babci na dwie godziny i będę pracować fizycznie. A NIE SIEDZIEĆ PRZED KOMPEM! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno, dawno temuhehe żartuje:P Najpierw kilka słow wprowadzenia do scenariusza;) *Mój luby jest 9lat starszy i jest strażakiem *od 10 roku zycia gram w orkiestrze *mieszkamy w dwóch różnych miejscowościach. Dzieli nas ok.5km;) *poznaliśmy się w kościele:P chociaż żadne z nas nadmiernie pobożne nie jest:) Zaczynamy:) W wieku 15lat z okazji Bożego Narodzenia(2006r) w mojej parafii były organizowane jasełka przed pasterką w których brałam udział, a nawet byłam św.Maria(to była nowoczesna wersja jasełek).Po całym przedstawieniu zostałam z koleżankami na pasterce i usadowiłysmy się na końcu kościoła.Podczas mszy razem z moją koleżanka odwracałyśmy się cały czas za siebie bo stał za nami jakiś chłopak który się do nas uśmiechał(oczywiście go nie znałyśmy) a ze humory nam dopisywały wiec radochę miałyśmy nie z tej ziemi;) Po pasterce poszłyśmy do swoich domów. Tradycją jest, że co rok razem z orkiestrą gramy na rezurekcji. A więc zaskoczeniem nie było, że w 2007roku również graliśmy:)Po mszy tradycją jest również, że orkiestra razem ze strażakami siada przy jednym stole i dzieli się tzw.jajeczkiem, po czym każdy idzie do swojego domu na śniadanie wielkanocnePo śniadaniu w moim domu siedziałam razem z siostra i jak to w świeta wgapiałyśmy się w telewizorAż tu nagle dzwoni do mnie moja kolezanka(która tez należy do orkiestry), że jeden z moich kolegów z orkiestry chce od niej numer do mnie i zapytała czy może dać.No to ja oczywiście powiedziałam, że tak, bo sądziłam, że pewnie ma jakąś sprawę do mniePo jakiejś godzinie od rozmowy z moją koleżanką, dzwoni do mnie nieznany mi numer, a wiec kulturalnie odpieram i mówie „Tak, słucham. Na co cisza z drugiej strony i nagle się ktoś rozłączaMija 15minut i znów ta sama sytuacja ja odbieram, cisza, ktoś się rozłączaNo to piszę do tego kogoś Kim jesteś i skąd masz mój numer? I jeżeli chcesz coś ode mnie skoro dzwonisz to wypadałoby się odezwać na co otrzymuje sms-a: „Hej tu Jarek, nie znasz mnie, a Twój numer wyczytałem z gwiazd I oczywiście jak to przeczytałam to się śmiałam jak szalona razem z siostrą:D że taki romantyczny wielbiciel mi się trafił;) Piszę więc do niego: „Przyznaj się skąd masz mój numer i co w takim razie Cie sprowadza do mnie? No i już niestety dalszego ciągu tych wiadomości nie pamiętam tak dokładnie, ale gdy zapytałam skąd jest i podał mi nazwę miejscowości to skojarzyłam, że jedna z moich koleżanek kiedyś tam mieszkała i nadal jeździ tam do rodziny. Spotkałam się z tą koleżanką opowiedziałam jej o co chodzi no i intensywnie pomyślała i wymyśliła kim dokładnie jest mój cichy wielbiciel:)A gdy zyskałam tą przewagę, że wiedziałam w ciągu godziny więcej o nim niż on o mnie, wiec mogłam go zaskoczyć kilkoma informacjami których udzieliła mi moja koleżanka. Nie wiedziałam tylko jak wygląda Ale i tak zawsze jestem bojowo nastawiona do telefonicznych amantów, więc spławiałam go jak tylko mogłam i byłam nie zbyt miłaale z biegiem czasu jakoś się przekonałam do niego i trochę wiadomości z nim wymieniałam i wydawał się całkiem w porządku:) Jakoś nie cały miesiąc po Wielkanocy, gdy byłam z koleżanką na spacerku i gadałyśmy o głupotach to zeszło na jego temat i przypomniało jej się, że to ten chłopak który cieszył się do nas na pasterce:) Dużo mi to nie mówiło, bo nie mam pamięci do twarzy, ale już jakiś tam zarys miałam:)Podczas spaceru moja koleżanka wymyśliła, że jej ciocia( która mieszka w tej samej miejscowości co mój luby) prowadzi mały sklepik i prosiła moja kolezanke czy za tydzień nie mogłaby jej zastąpić na kilka godzin, bo chciała gdzieś jechać,a że moja kolezanka się zgodziła to miałam jej towarzyszyć w tym sklepie i przy okazji zobaczyć tego mojego amanta;) Oczywiście nie ostrzegłam go, że będę w tym sklepie No i przyszło co do czego siedziałyśmy w tym sklepie i po jakiś 2 godzinach doczekałam się, żeby wielbiciel się ukazałoczywiście widząc mnie w tym sklepie doznał szoku, co ja tam w ogole robie, chociaż swiadom był, że znamy się z kolezanka, a ja znał już wcześnie, bo tak jak pisałam, kiedyś tam mieszkała a później jezdzila do rodzinyI oczywiście wzial co miał wziasc i się zawinął z tego sklepu;) no i wtedy dopiero miałam okazje dopasować wygląd do osobowości A nie przechwalając się całkiem przystojny jest(no bynajmniej mi się podoba;) ) No i po tym dniu w sklepie pisał później do mnie jakieś tam głupoty, że nie spodziewał się mnie tam etc. I po paru dniach uświadomił mnie, że za ok.3 tyg. wyjeżdza za granicę do pracy.Mimo, że go dobrze nie znałam to jakoś przykro mi było, ale gdy wyjechał nadal do mnie pisał sms-y i dzwonił, wysłał mi te zdjęcia które dzisiaj w końcu znalazłam:), obiecał, że jak przyjedzie na urlop do PL to ruszymy na wycieczkę rowerową itd. i rzec by można że wszystko było na dobrej drodze, ale po ok 2 miesiacach od jego wyjazdu zaczynał coraz mniej pisać, nie dzwonil i zaczynał cichnąćCo prawda od niechcenia odpisywał na jakies wiadomości ode mnieI podczas mojego wyjazdu na obóz. Napisał, że jest w PL, bo musi załatwić kilka spraw.Ja zapytałam ile czasu będzie, bo jestem na obozie i dopiero za tydzień chyba miałam wracać. Ułożyło się tak, że ja wróciłam z tego obozu i on jeszcze był i wtedy zaproponował, że może wywiąże się z obietnicy tej wycieczki rowerowej, bo czasami wspominałam, że fajnie by było jak będzie na tym urlopie żeby się przejechaćUmówiliśmy się w danym miejscu i o danej porze na te rowery i pojechaliśmy, ale gadka ni w 5 ni w 10, do niego cały czas jakieś dziwne telefonyno i byłam zła sama na siebie że w ogóle spotkałam się z nim i że to było żenujące, wiec po jakiejś godzinie powiedziałam, ze wracam już do domu i sobie pojechałamoczywiście byłam taka zażenowana ze szkoda gadac..Jak wróciłam to mi napisał „Dziekuje za przejażdżkę i tyleNo i oczywiscie spotkałam się z moimi koleżankami wieczorem, żeby im opowiedzieć co i jakI właśnie ta która go znała powiedziała mi, ze on podobno ma kogośNo to ja oczywiście zaczęłam pluć sobie w brode, że się z nim spotkałam, że co ja sobie myslam, ze tyle lat roznicy, ze nic mi przecież nie obiecywał, ze narobiłam sobie głupich nadziei itd No i powiedziałam sobie, że kij mu w **** i się przejmować nie będę i o tyle ile udawało mi się udawać przed koleżankami to przed samą sobą już nie, że mi się nie podoba i że nie jest mi żalAle po pewnym czasie już przestałam o nim tak intensywnie myśleć on siedział w tej swojej Holandii ja siedziałam w Polsce wysyłał mi życzenia na święta ja jemu i tylePo pewnym czasie ja spotkałam mojego eks(którego właśnie tak załuje), założyłam swój związek a jak mój luby pisał do mnie „co słychać to nic mu nie odpisywałam, ze względu na mojego eks, żeby być wobec niego w porządku, ale i tak zawsze trzymałam trochę te wiadomości i meczylo mnie żeby odpisac.Po pewnym czasie musiałam je usuwać, bo eks lubił grzebać mi w telefonie i czytać smsy, wiec zebym nie musiała się przed nim tłumaczyć usuwałam je od razuI tak żyłam przez ponad rokw miedzy czasie jeszcze moja siostra brała slub i po slubie mojej siostry okazało się ze jest zaraz następny slub siostry mojego lubego, ale ja byłam wtedy z moim eks i chciałam zawinąć się stamtąd jak najszybciej żeby mój luby mnie nie widział.I o to czas płynął dalej, aż w końcu zakończyłam mój związek z tamtym debilem skretyniałym i byłam sama, z profili społecznościowych po usuwałam wspólne zdjęcia itd..A moja kolezanka na kilka dni przed tym jak zerwałam z tamtym powiedziała mi ze mój luby wrócil do Polski, ale wiele mnie to wtedy nie interesowało, bo miałam swoje problemyI to już był chyba czerwiec 2009.Poszłam z kolezanka do kościoła kiedy się okazało, że mojego lubego siostra chrzci dziecko a on jest ojcem chrzestnym no to my, żeby mieć lepszy widok poszlysmy specjalnie do spowiedzi i stałyśmy na tyle blisko żeby mój luby mnie poznałPo powrocie do domu pisał do mnie jakieś głupoty i zaproponował, ze zabierze mnie do zoo jeżeli zechceno ale znow gadka się na początku nie lepiła i dopiero po jakiejś godzinie nasunął się dobry temat i chodziliśmy gadaliśmy,chodziliśmy gadaliśmy aż przyszedł czas wrócic do domuodwiozł mnie i pojechał i pisał, pisał,pisał całymi nocami, ale nic zobowiązującego po prostu jakies głupoty no i zaproponował zebym z nim i jego bartem z dziewczyna poszła do kina.Oczywiscie się zgodziłam, bo liczyłam, ze może cos się posunie do przodu.Poszlismy do tego kina i co?cały film sobie myślałam „Złapał by mnie chociaż za ręke oczywiście nadstawiałam ta reke jak tylko mogłam, ze nie wiele brakowało a to ja bym go za reke złapała, ale ja nigdy nie lubię przejmować inicjatywy w takich sprawach, wiec dalej sobie myślałam „To po co mnie zapraszał do tego kina?myslalam ze to bardziej jakiś pretekst, żeby się zblizyc do siebie, a on się zachowuje tak jakby naprawdę tylko film przyszedł ogladac no ale darowałam sobie i mówie kit nie ma na co liczyc w takim razie, traktuje mnie jak kolezanke to nie będę sobie robiła znow głupich nadziei, ale gdy mnie odwoził to powiedział -Zawsze marzyłem, żeby coś zrobić *A co takiego, jeżeli mogę zapytac? -Możesz, ale nie będziesz zła? *NieA więc? -. No i dostałam wtedy pierwszego buziakaw policzek. Domyslalam się ze chce mnie pocalowac, ale trzeba było troszkę naściemiac ze nie wiem o co chodzi;)I żeby nie było, żadną erotomanką ani pierwsza puszczalska nie jestem, ale liczyłam na jakiegoś bardziej dorodnego buziaka niż tylko w policzekNo cóż wróciłam do domu, oczywiście podjarana jak 150, że w końcu się cos ruszyło w tej sprawie i przez najbliższe kilka dni z nim pisałam całymi nocami do jakiejś 4 rano nawet gdzie o 6 wstawałam do szkoły, ale gdy żyłam miłością to i sen był mi zbędny;)Ale ktorejs nocy gdy z nim pisałam już nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale napisałam „ze ja nie chce nic i ze ja zawsze o każdym pamiętam to chyba chodziło to ze on chciał mi cos podarować zebym o nim pamiętała jak będzie miał wyjechać. Ja to pisałam w dobrych zamiarach, ze żadną materialistką nie jestem i nie potrzebuje prezentów, żeby o kimś pamietac. A on biedny wymyslil sobie, że ja nie chce mieć z nim nic wspólnego i ze nie ma szans na to zebysmy byli razem i znow przestał się odzywać, a ja nie wiedziałam o co chodzi bo przecież problem było zapytać jak ma to rozumiećAle ze zbliżały się jego urodziny i mój luby jest fanem DJ Tiesto zamówiłam mu już wcześniej koszulke z emblematem tego DJ-a. Ta koszulka przyszła,minął prawie miesiąć, ale ze on sie nie odzywał to nie wiedziałam czy dawac czy nie, ale mówie kit niech strace. Wczesniej pożyczył mi płyty wiec pod pretekstem oddania tych płyt umówiłam się z nim i mu ją dałam i oczywiście był zaskoczony i wiecie w podzięce buzi;) i od jednego do drugiego buziaka w policzek dostałam w końcu normalnego:) no znów zaczelismy się spotykać i w ogóle i za pare dni miało być Boże Narodzenie(2009) i postanowiliśmy, ze pojdziemy na pasterke, ale ze spotkamy się dopiero pod kosciolem.A ja przecież głupia żeby dodac sobie otuchy, podkradłam troszkę alkoholu, którego mamuska do ciast dodawała i się udoiłam. Poszłam do tego kościoła nawet nie pamiętam jak stoimy w tym kościele ludzi jak cholera a ja stoje i opieram się o sciane i nie wiem co się dziejeLudzie klekaja ja stoje, ludzie wstaja ja klekamPo prostu masakra w końcu mój luby już tego zdzierżyć chyba nie mógł i odprowadził mnie do domu w polowie mszy i został na noc.I żeby nie było wtedy do niczego miedzy nami nie doszło;) po prostu spaliśmy razem na jednym łóżku i to jeszcze w ubraniach, bo on wstydził się mnie rozebrać zebym sobie nie pomyslam ze mu tylko jedno w głowie:) i tak o to zostaliśmy parąNiestety on na 2 dni przed Sylwestrem musiał wyjechać za granicę,ale wrócił na moje urodziny itd. KONIEC:) Konie ci bomba kto nie czytał ten trąba;) Reszta już nie jest interesująca;) przepraszam, jeżeli was zanudziłam;) i przepraszam ze to aż takie długie, ale od razu mówiła, ze to zakrecona i długa historia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż wróciłam do domu, oczywiście podjarana jak 150, że w końcu się cos ruszyło w tej sprawie i przez najbliższe kilka dni z nim pisałam całymi nocami do jakiejś 4 rano nawet gdzie o 6 wstawałam do szkoły, ale gdy żyłam miłością to i sen był mi zbędny;)Ale ktorejs nocy gdy z nim pisałam już nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale napisałam „ze ja nie chce nic i ze ja zawsze o każdym pamiętam to chyba chodziło to ze on chciał mi cos podarować zebym o nim pamiętała jak będzie miał wyjechać. Ja to pisałam w dobrych zamiarach, ze żadną materialistką nie jestem i nie potrzebuje prezentów, żeby o kimś pamietac. A on biedny wymyslil sobie, że ja nie chce mieć z nim nic wspólnego i ze nie ma szans na to zebysmy byli razem i znow przestał się odzywać, a ja nie wiedziałam o co chodzi bo przecież problem było zapytać jak ma to rozumiećAle ze zbliżały się jego urodziny i mój luby jest fanem DJ Tiesto zamówiłam mu już wcześniej koszulke z emblematem tego DJ-a. Ta koszulka przyszła,minął prawie miesiąć, ale ze on sie nie odzywał to nie wiedziałam czy dawac czy nie, ale mówie kit niech strace. Wczesniej pożyczył mi płyty wiec pod pretekstem oddania tych płyt umówiłam się z nim i mu ją dałam i oczywiście był zaskoczony i wiecie w podzięce buzi;) i od jednego do drugiego buziaka w policzek dostałam w końcu normalnego:) no znów zaczelismy się spotykać i w ogóle i za pare dni miało być Boże Narodzenie(2009) i postanowiliśmy, ze pojdziemy na pasterke, ale ze spotkamy się dopiero pod kosciolem.A ja przecież głupia żeby dodac sobie otuchy, podkradłam troszkę alkoholu, którego mamuska do ciast dodawała i się udoiłam. Poszłam do tego kościoła nawet nie pamiętam jak stoimy w tym kościele ludzi jak cholera a ja stoje i opieram się o sciane i nie wiem co się dziejeLudzie klekaja ja stoje, ludzie wstaja ja klekamPo prostu masakra w końcu mój luby już tego zdzierżyć chyba nie mógł i odprowadził mnie do domu w polowie mszy i został na noc.I żeby nie było wtedy do niczego miedzy nami nie doszło;) po prostu spaliśmy razem na jednym łóżku i to jeszcze w ubraniach, bo on wstydził się mnie rozebrać zebym sobie nie pomyslam ze mu tylko jedno w głowie:) i tak o to zostaliśmy parąNiestety on na 2 dni przed Sylwestrem musiał wyjechać za granicę,ale wrócił na moje urodziny itd. KONIEC;) Konie i bomba kto nie czytał ten trąba;) Reszta już nie jest interesująca;) przepraszam, jeżeli was zanudziłam:) i przepraszam ze to aż takie długie, ale od razu mówiła, ze to zakrecona i długa historia:) Chciałabym tylko dodoać ze pytałam lubego o to czemu nie wział mnie w kinei za ręke i mi odpowiedział, że bał sie zeby nie dostał w twarz:P ale ja wcale tak strasznie nie wyglad, zbeym miala wszytskich bić;) MIŁEJ LEKTURY NA WIECZÓR JA IDĘ MACHNĄC KISIEL;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewcyzny! Ech... :( Fatalnie dziś, szkoda gadać... Wstyd mi strasznie. A było tak dobrze... Gabela- Super, że dostałaś ten okres:) A co do mnie to, widzisz, wierzyłaś, a tu coś takiego zrobiłam. :( tak mi jest z tego powodu głupio przed Wami i samą sobą. Na całe szczęście nie doszłam do punktu krytycznego i wyhamowałam, ale i tak zjadłam za dużo. A już kurczył mi się żołądek, to był dla mnie jakiś mały przełom. jak zwykle wszystko zepsułam:( Miałyśmy o sobie opowiedzieć, więc... Ja skończyłam liceum parę dni temu i piszę za dwa dni maturę z polskiego. :) i resztę egzaminów oczywiście także. Boję się okrutnie. Christina- bardzo fajna historia:) przeczytałam calutką:) To już długo się znacie. Dziewczyny, widzę, że w ogóle parę z Was miało małe grzeszki ostatnio, to co wielka krecha i reset? :) A jeśli chodzi o facetów, to mogę potwierdzić, że mogą się zakochać tak naprawdę. Ale takich to jak na lekarstwo. Ale jest mi smutno przez to co przed chwilą narobiłam:( nie mogłam jak normalny człowiek czegoś zjeść, tylko musiałam pochłonąć aż tyle? :( I ciągle jestem głodna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×