Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

poza tym boli mnie podbrzusze, ale tak jak powinno, tzn raczej po bokach. czekam na poniedziałkową betę, wszystko mi powie. o stracie myślę (tego sie nie da zagłuszyć) ale życie nauczyło mnie, ze na niektóre sprawy nie mamy wpływu, więc jak na razie cieszę sie każdym dniem i staram sie mysleć pozytywnie. a od teg leżenia to już mnie wszystko boli :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki!!! wróciłam z działeczki zrelaksowana i dołączam do Was :) cieszę się, że jakoś to forum nabrało życia. Pytałyście o objawy, ja mam juz mniej bolące piersi, kłujące od czasu do czasu jajniki, i cały czas mi się odbija "niczym" a i jakoś częściej chodze siusiu, ale to może jest spowodowane tym, że więcej pije:). Wymiotów nie mam, ale może to jeszcze za wcześnie, bo obstawiam tak 4 tydzień, ale za to apetycik mi dopisuje:)) Też się już nie mogę doczekać wizyty u ginekologa. Przez wiele lat chodziłam do super Pani gin, ale niestety nie pracuje w szpitala, więc idę na pierwszą wizytę do nowego Pana gin. Koleżanki mi doradziły, że jednka najlepiej jest , gdy gin pracuje w szpitalu, w którym sie będzie rodziło. Wiem, że "szarpnie mnie to po kieszeni " (wizyta 150 zł plus badania:() ale ma on bardzo dobre opinie. Przekonam sie w czwartek :) Bardzo ciekawa jestem co mi powie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojah
Hej Dziewczyny! Ale mnie miło mija sobota. Urzęduję dziś sama z córą, własnie odprowadziłysmy kumpele na autobus i zjadłysmy obiad. A teraz przydała by mi się drzemka,bo zasypiam na stojąco,ale moja Młoda to wulkan energii i nic z tego. :-) MY w poprzedniej ciąży powiedzieliśmy rodzinie i najbliższym znajomym dopiero po pierwszym USG, czyli w 12 tyg. Tak sobie postanowiłam. Mam świadomość,ze w pierwszych tygodniach jest sporo samoistnych poronień. Poza tym chciałam najpierw zobaczyć dzieciaczka sama na "żywo" i wtedy mogłam się szczęściem dzielic ze światem. Jedynie mój się wyłamał,bo kilka dni wcześniej powiedział swoim rodzicom,ale jako,ze to ich pierwszy wnuk to radość była nieziemska i jest nadal. hihih Tym razem też tak planuję,zatem na początku lipca będziemy się chwalić. CHoć kto wie,bo mój jest taki,ze jak ma dobre nowiny to tak go korci,ze znów pewnie nie wytrzyma :-) A co do lekarza prowadzącego.... Miałam super lekarke, prowadziła mi ciążę, była zastępcą ordynatora w małym powiatowym szpitalu i nawet specjalnie dlatego jechałam tam rodzić, zresztą do mojego - wojewódzkiego, nie jestem przekonana.I kilka dni temu jadę do niej,by znów się za moją ciąże wzieła,a tam nie ma gabinetu, dzwonię do niej,a ona mi mówi,ze na emeryturze już jest. to mnie zrobiła.... :-) na szaro.. I już znalazłam inna,ciekawe czy mi podejdzie.bo poza fachowością, to uważam,ze do swojego gina trzeba mieć zaufanie i go zwyczajnie lubić. ta nowa nie pracuje w żadnym szpitalu. Plusem jest,ze na NFZ przyjmuje, to wydatki na wizytę i badania odpadna.. Bo prawda taka,ze lekarz znajomy ( lub połozna) w szpitalu nie jest niezbedny,ale bardzo ułatwia, moja nawet na mój poród się nie załapała,bo godz wczesniej zeszła z dyżuru,ale miło mieć znajomą duszę w takim miejscu. Ojej nie popisze,bo Mała mi nie pozwala.. MIłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też pięknie sobota mija, właśnie wróciłam z mega spaceru, nawdychałam się powietrza i będę spać chyba jak dziecko. Pytanie do dziewczyn który pierwszy raz są w ciąży. Czy wy też macie bzika na punkcie niemowlęcych ubranek??? U mnie szaleństwo kupowałabym co popadnie i nie wiem jak długo uda mi się jeszcze powstrzymać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również kupuję już ubranka na dzidzię choć wiem że jest jeszcze za wcześnie i że mozna zapeszyć ale nie mogę się powstrzymać. One są takie słodkie. problemem jest to że nie wiem czy kupować na dziewczynkę cze chłopca więc narazie kupuję takie które będą pasowały niezależnie od płci. Małe ciuszki są takie słodkie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spiderka to ja mam podobnie . ...na razie też wypatruję te unisex ;) w kolorach beżowych, kremowych i białych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niee ja jeszcze nie szaleje z ciuszkami;p poki co to ciagle gadam o dzieciach zachwycam sie jak jakies na ulicy zobacze moj D chyba mysli ze zwaroiwalam;D Mam straszne obawy i ciagle mysle o tym czy dzidzia bedzie zdrowa czy nic sie nie stanie. Boje sie ze nagle zaczne np. krwawic i ja strace ale jestem dobrej mysli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lekarza mam wybranego, ale jeszcze nie byłam na wizycie. To babka która wymrażała mi nadżerkę, wydaje się konkretna i ma dobry sprzęt. Poza tym robi też badania prenatalne co mnie konkretnie interesuje. Chyba nie pracuje w żadnym szpitalu ale poprzednio tez miałam lekarza który nie przyjmował w szpitalu i jakoś było. Jak leżałam na patologii przed porodem to była taka dziewczyna która właśnie miała lekarza ze szpitala i może raz się u niej pojawił. Totalnie ją olał a była już grubo po terminie, nic nie zrobił żeby jakoś przyśpieszyć jej poród. Także różnie to bywa z tymi lekarzami. Ja jeszcze o ciuszkach nawet nie zaczęłam myśleć. Myślę że długo jeszcze nie będę nic kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim. Ja tez tak mam, kupowałabym juz wszystko. Wózek, łóżeczko, ubranka, buteleczki, smoczki itd. ale to dopiero poczatek 7 tygodnia a we wtorek mam pierwsze usg. Mysle ze poczekam do konca pierwszego trymestru i zaczne szalec) dłużej nie wytrzymam. Tez mam mnustwo obaw bo ustały mi wszystkie objawy tylko piersi bola i za kazdym razem ogladam sluz na majtkach pod kazdym kontem czy aby przypadkiem nie jest różowawy ale na razie odpukac nic złego sie nie dzieje a ostatnia beta wyniosła ponad 20 000. Tak wiec jestem dobrej mysli i oby do wtorku. Wszystko bedzie jasne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wrócilam z koncertu wybawiłam sie jak nie wiem, ale juz padam, jutro przeczytam wszystkich wypowiedzi dokladnie bo dzis nie mam siły juz na to. Dziewczynki martwie sie troche bo mnie w sumie nie boli ten brzuch ale jak zaboli to tak jakby na okres:( nie wiem co o tym myslec Dobranoc wam kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojah
OJ tam.. jak macie ochote to kupujcie... :-) i się cieszcie zakupami! Ja jeszcze nim zaszłam w pierwszą ciążę miałam dwa bodziaki... niby kupiłam je dla kumpeli dziecka, jak szłam w odwiedziny,ale ostatecznie nie dałam..takie słodkie były,ze zostawiłam sobie i 2 lata w szafie lezały...aż się doczekały...:-) Zadnymi zakupami się nie zapeszy, nie wolno tak mysleć. Jak ma się coś stać to i tak się stanie czy kupisz wózek i kaftanik czy nie. Na to wpływu nie mamy. Nam się z zakupami wyprawki udało, bylismy przejazdem w dużym miescie i trafiliśmy na hurtownie rzeczy dla dzieci. Weszliśmy i wyszlismy z 97% wyprawki, ledwie do auta sie zmiescilismy,bo i łożeczko i wanienkę mielismy i mnóstwo innych rzeczy. I kobieta nam fajnie doradzała i odradzała, sensownie,zamiast naciągać naiwnych(pierworódków ;-) ) na mnóstwo niepotrzebnych i drogich rzeczy.. Resztę ,czyli głównie pościel i ubranka kupiłam na allegro. Super, jest to,ze człowiek ma tak dużo czasu - przez całą ciążę,by sobie poszperać w necie, poszukac w sklepach,porównać ceny,a potem już z gotowa lista wydawać pieniądze :-) Teraz wychodzi mi termin na 7stycznia. Pierwszą ciąże tydzień przenosiłam. Teraz sama nie wiem co bym wolała,czy urodzić w terminie i mieć potem dziecko najstarsze w roczniku...czy przyspieszyć i urodzić jeszcze w grudniu, wtedy miałabym tylko 2 lata róznicy między dziećmi,ale znów było by najmłodsze w roczniku,co przy 5-latku w zerówce mało fajne chyba jest. Ja to mam dylematy,no nie? ;-) jeszcze się nie urodziło,a już mu karierę zaplanowałam. a i tak życie pokieruje po swojemu :-) Spokojnej nocy! :-) P.S. Madzia - moim zdaniem to własnie tak pobolewa w ciąży brzuch. I jest to prawidłowe. Moja ginka mi nospe kazała brać jak bolało za mocno. TO macica zaczyna pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no to mnie pocieszyłyście, że wy też tak z tymi ubrankami macie ;) Myślałam, że to tylko ja w 6 tygodniu chciałabym już wszystko kupić. My wczoraj powiedzieliśmy mojej teściowej i siostrze męża. W sumie to pierwsze dziecko w rodzinie od 23 lat wiec wyobraźcie sobie co to była za radość. Kupiliśmy takie piękne różowe kartki z napisem GRATULACJE i z narysowanym wózkiem, a w środku wydrukwawałam tekst "w styczniu zostaniesz babcią/ciocią" i zdjęcie z pierwszego usg. Babci wreczyliśmy też kwiatka w doniczce z przyczepionym na tasiemkę smokiem. Powiem Wam, że super się taką nowiną dzielić ;) Mieliśmy zaczekać do końca I trymestru, ale zapytałam swojego lekarza i powiedział mi, że jeśli ma się coś stać to może być i w 6 miesiącu więc mam się cieszyć tą wiadomością z najbliższymi kiedy sama będę na to gotowa. Eh radość mnie nie opuszcza ;) Aaa i jeszcze taka refleksja odnoście objawów. Oglądałyście może na program "ciąża z zaskoczenia"? o laskach, które do końca nie wiedziały, że są w ciąży i nagle jadą rodzić? Większość z nich też nie miało objawów, a rodziły zdrowe dzieci. Zobaczycie w naszych przypadkach też tak będzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek1984 - otworzyli porodówkę na Borowskiej, w przyszłym tyg. wybiera się tam na cc moja koleżanka.. ciekawe jakie będzie miała wrażenie z pobytu tam. Może tam.. Ja chyba powiem i pracodawcy i rodzinie po wizycie w środę. O ile zobaczę bijące serduszko, bo nie wiem czy to nie będzie jednak za wcześnie (5t3d). Nie dam rady wytrzymać do 11-12 tyg. Ja nie wiem jak przed jutrzejszymi odwiedzinami teściów ukryję odtający brzuszek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Locaa
Nie mogę spać to Wam napiszę o lekarzach prowadzących w czasie porodu :) Tak jak pisałyście lekarz ma dyżur albo i nie. Loteria. Nawet jeśli ma akurat dyżur to wpadnie się przywitać i tyle go widziałyście. Hasło "szybko szybko to pacjentka dr x!" warto usłyszeć jak coś niepokojącego zaczyna się dziać. Zdarza się to bardzo rzadko ale dla świętego spokoju warto wywalić te kilka stów miesięcznie nawet na prywatne wizyty. Na porodówce rządzi POŁOŻNA. To z nią spędzicie większość czasu. To ona podejmie większość decyzji. To ona decyduje o lekach, znieczuleniu, tnie Was jeśli uzna za stosowne. Nie wiem jak w innych miastach ale na pewno w Wawie z położną można podpisać normalną umowę o świadczenie usług okołoporodowych. I moim zdaniem to najlepsze co może zrobić kobieta, szczególnie rodząca pierwszy raz, żeby ograniczyć do minimum stres: 1) Telefon nawet w środku nocy "Rodzę!" i Twoja położna wstaje i jedzie do Ciebie do szpitala niezależnie czy ma dyżur czy nie 2) Rodzisz z osobą którą znasz 3) Rodzisz o kilka/kilkanaście godzin mniej bo zamiast pędzić do szpitala w nerwach przy pierwszych skurczach co znacznie wydłuża poród (stres wydłuża znacząco akcję porodową), siedzisz sobie w domu, w ulubionych kapciach i wisisz na telefonie ze swoją położną, działasz wg wcześniej omówionego schematu i ona Ci mówi kiedy jest najlepszy moment na wyjazd 4) Rodzisz wg planu który wcześniej na spokojnie ustaliłyście: położna wie czy chcesz być nacinana czy nie (wolisz szybko czy bez szwów?), czy Cie informować kiedy jest najlepszy moment na podanie znieczulenia, wie też, że na przykład wymarzyłaś sobie poród w wodzie jeśli tylko będzie to możliwe 5) Twój mąż/chłopak/mama wie co robić a nie stoi jak kołek Wstępną rezerwację "terminu" (to oczywiście tylko umowna data) robi się już w 3-4 miesiącu ciąży. Tak to przynajmniej wygląda na podstawie moich doświadczeń. Rodziłam pół roku temu i teraz zrobię dokładnie tak samo. Strasznie fajnie się czyta Wasze rozemocjonowane wypowiedzi :) Jeszcze niedawno sama tak przeżywałam każde ubranko, zdjęcie usg, ukłucie w brzuchu. I powiem Wam - warto zapamiętać te chwile, to najpiękniejszy i najbardziej wyjątkowy okres w życiu. Wszystko jest piękne i nowe. Przez kolejne 9 miesięcy będziemy totalnie w centrum zainteresowania wszechświata i należy się Nam to,w końcu dajemy nowe życie! Aaa i polecam książkę "Ciężarówką przez 9 miesięcy" - czułam się jakby ktoś spisał moje własne myśli :) Miłej niedzieli dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek 25
hej:)u mnie bedzie juz gdzieś 7tydz.zaczyna mi sie robić nie dobrze:(eh a mylałam,że mdłości mnie ominą:p wizyte mam na 31 doczekać sie nie moge bo chce zobaczyc serduszko. Zakupy pewnie zaczne jak sie dowiem jaka płec;)milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :) Jak samopoczucie dzisiaj? Jakies konretne plany? U mnie pogoda beznadziejna. Niby slonecznie ale strasznie wieje. Chyba zrobie sobie Dzien Lenia :) :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
locaa fajna taka umowa, ja też byłam umówiona z położną na telefon. ale kilka dni przed moim porodem jej syn miał wypadek motocyklowy i leżał w śpiączce. nic dziwnego, że wzięła urlop i czuwała przy nim. stan jego był krytyczny. tak więc pojechałam w "ciemno". ale trafiłam na najlepszą położną, jaką mogłam sobie wymarzyć. pojechałam już w ostatniej chwili, bo moja koleżanka (położna w tym szpitalu, ale ona akurat nie odbierała porodów) wstrzymała mnie przez telefon. i tak w ciepłych kapciach, na wygodnym krzesełku, pisząc na kafe z koleżankami doczekałam się 6cm rozwarcia! niemalże urodziłam w domu :D na kolejny poród zabieram swoje krzesło. było mi tak dobrze, że skurcze wydawały mi się nikłe. dopiero jak wstałam z krzesła to jak mnie sieknęły to mało co nie zemdlałam. oczywiście rano (wiedząć o skurczach) wysłałam męża do pracy, bo jako pierworódka po terminie myślałam, ze to skurcze przepowiadające :D:D:D taka chciałam być książkowa :D:D:D jak zadzwoniłam po męża okazało się, ze nie mógł od razu przyjechać, bo miał u klienta rozkręconą maszynę. no, nie naprawił mu jej, ale musiał poskręcać chociąż, zeby części się nie pogubiły. tak więc jechałam na porodówkę już z częstotliwością skurczy co 2-3 min. jak dojechałam okazało się, ze skurcze zrobiły się takie nijakie i jak wchodziłam do gabinetu to powiedziałam "że ja chyba rodzę, ale chyba wszystko ustało" :D jak mnie zbadała, okazało sie, ze mam 6 cm rozwarcia i biegusiem na porodówkę. ja jeszcze chciałam do kasy iść zapłacić za poród rodzinny :D:D:D ech, to są wspomnienia :D na samej porodówce chciałam być 2h (i tak wszyskim mówiłam, ze tylko tyle mam zamiar tam być), no byłam 2h i 15 minut. i nigdy nie zapomnę mięciutkiego, cieplutkiego ciałka mojej tesi, kiedy mi ją położyli od razu na brzuszku. mówię wam, cudnie byc mamusią :D aguś 🖐️ ja nic nie porabiam - leżę. mężuś z małą w kościele (chyba trafili na komunijną maszę :D ) a ja się byczę. ale czego nie zrobię dla drobinki. wszystko by tylko ze mną została i rosła zdrowo 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jeszcze dodam, ze pierwsza sukienke kupiłam jak tylko dowiedziałam sie o płci. w 5 m-cu kupiłam wózek - bo nadarzyła sie super wyprzedaz tego, ktorego chcielismy. cała wyprawke kompletowałam na koncu 7 m-ca. i tesia urodziła sie zdrowiutka. przy cecylce nic nie kupiłam i odeszła od nas :( ale ja nigdy w zabobony nie wierzyłam i nie uwierzę. więc dla mnie to bez znaczenia. tylko, że jestem już bogatsza o doświadczenie, poznałam dziewczyny, które traciły dzieci w 7-8 m-cu i mówiły o bólu jaki je przeszywał, gdy musiały wynosić rzeczy z dziecięcego pokoiku. choć z drugiej strony, przecież nie będziemy malować pokoju, skręcać łóżeczka, kupować wyprawki, prać wszystkiego, prasować, dopiero po narodzinach dziecka, bo zwyczajnie nie bedzie na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Tez kupilam wyprawke jakies 4 miesiace przed porodem. Trafilam na wyprzedaze wiec skorzystalam z okazji. Wszystko bylo schowane na strychu. Kiedy urodzinam corke, maz pojechal do domu i cala noc skladal lozeczko i przygotowywal pokoj dla malej :) :) teraz pewnie tez tak zrobimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agus mój mąż też łóżeczko sładał po porodzie, ale pokój mieliśmy już pomalowany i wszystko poprane i wyprasowane było w szafie. i to było też piękne. jak wróciłam i zobaczyłam jak pięknie ubrał łóżeczko to się bardzo wzruszyłam. to był taki jego samodzielny wkład, bo wszystko inne robiliśmy raczej razem. ale nie powiem, wózek kusił mnie z szafy (włożyliśmy go popakowanego w folie itp, ale i tak uchylałam często szafę i zagladałam). to naturalne, ze człowiek się cieszy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie skomentuje chamstwa, ale niestety trzeba być przygotowanym że niektórzy nie grzeszą kulturą osobistą:) Ja wlasnie wrócilam z porannego spacerku, mam dzisiaj imieniny babci, wiec bylam z mama zalatwiać rano ciasta, i zakupy obiadowe juz sienie moge doczekać:D:D:D hehhe czuje sie wmiare dobrze, boje sie ze nie bede miala wyników krwi do piątku, czy lekarz moj sie wkurzy?:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gmini Twoje zachowanie jest estetycznie nieuzasadnione. A jeżli chcesz się już wypowadać to dostosuj się do naszego poziomu i nie rucaj epitetami!! Tu dziewczyny są kulturalne w przeciwieństwie do Cibie. Poza tym idź głupia pomarańczo na spacer i się nie wyżywaj tu, bo guzik Cię to obchodzi czy ja jestem w ciąży czy najadłam się grochu i mam wzdęcie !!!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia_mi - nie wiem jakie masz badania zlecone, ale np. na toxoplazmę u nas czeka się conajmniej 5 dni.. Najwyżej lekarz każe Ci przyjść tylko z wynikami.. Ja też nie wierzę w przesądy.. co ma być to i tak będzie.. Rację mają dziewczyny z tą położną przy porodzie SN. Lekarz jak wszytko jest ok to przychodzi na sam koniec. Ja rodziłam o 2 w nocy. Lekarz przyszedł jak córka była już na świecie. Tylko u mnie ostatnia faza trwała 20 min, więc szybciutko, nawet nie zdążyli mi ktg do brzucha podłczyć. Ale ja trafiłam na super położną. Nie wiem jak w innych miastach, ale 2 lata temu we Wrocku koszt prywatnej położnej to 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam dylemat juz, mama mi odradza CC juz sama nie wiem:( nie dam rady urodzić sn ten bol nie wyobrażam sobie go;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia_mi, ja tez Ci odradzam CC. Co prawda sama nie mialam ale wiele moich kolezanek mialo i bardzo zaluja. Dlugo sie dochodzi do siebie. I do tego jeszcze ta blizna :( Moj porod trwal niecale 3 godziny, wiec nie mam co narzekac. Mam nadzieje ze i tym razem pojdzie szybko :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczynki!!!! Oj ale paskudny dzień w Tychach. SZARO, BURO I PONURIO:(( ale cóż zrobic. Tak czytam sobie co piszecie i jakos tak sie robi cieplutko :) Dzisiaj jeszcze leniuchowanie ale jutro niestety juz trzeba wracac do pracy:( pocieszam się tym, że tylko jeszcze miesiąc i wakcje:) a i musze jeszcze zaliczyć z moją klasą wycieczkę do Krakowa. Mam nadzieję, że dam rade:) Odliczam dni do czwartku:) zazroszcze Wam, że jesteście już po wizytach i USG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety jestem histeryczką i nie wyobrażam sobie tego:( pozatym jak to jest ze znieczuleniem? czy ono w ogule cos daje?czy jak zaplaxe musza mi zrobic czy moga mi odmówic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszek 25
moja mama z bratem miala cesarke ale nie z wyboru. Pod narkoza teraz tez tak robia? Wczoraj mi o tym opowiadala i ja dziekuje. Ja jestem zdecydowanie za naturalnym hm i jakos sie nie boje. Ogladalam ze swoim filmy z porodu i tez bez strachu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem mega panikarą, boje sie bolu, ech ze bedzie mnie bolało a ja nie wytrzymam, i ze po tym bolu bede miala wstręt do dziecka po tym co przeszlam.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia_mi - nie wiem jak w Twoim mieście ze znieczeniuleniem. Musiałabyś się zapytać w szpitalu w którym chcesz rodzić. 2 lata temu we Wrocku nie było znieczulenia.Podobno można było sobie załatwić "po znajomości" za ok 700 -1000 zł. Wiem że były skargi kobiet i mieli wprowadzić. Ale nie wiem jak jest teraz i w innych miastach. tyszanka - fajnie masz z tymi wakacjami :)) Szkoda że jutro do pracy :( Ja i tak daję córkę na tydzień do teściów, więc trochę odpocznę. Stęsknili się za nią, a a mam napięty grafik w tym tyg, więc przynajmniej dziadki będą z nią siedzieli a nie niania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×