Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

desperatkabecia

Czy dla mężczyzn seks jest nieważny...?

Polecane posty

Gość pioooo
jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BB7
Witaj becia W tym temacie wypowiadalo sie kilku facetow miedzy innymi ja.faaacet.skorpion ze z nim cos nie tak-my faceci odrazu sie kapnelismy-te jego wymowki ze zmeczony.To nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz dzisiaj rano przeczytałam początek tego tematu i już na pierwszej stronie było rozwiązanie, ktos napisał że się masturbuje i że nie ma ochoty na mnie, wtedy już sprawa była rozwiązana z tym ze ja nie wierzyłam bo widzisz ciężko uwierzyć w coś kiedy żyjesz z kims razem i nie łapiesz go na gorącym uczynku wiec ciężko słuchac osób obcych...ale widzisz wyszło szydło z worka tylko że co z tego że on sie teraz stara, słodzi, komplementuje, seksu jak nie było tak nie ma...chociaż z drugiej strony to ja nie chce bo mnie zranił i za głęboko siedzi to w mojej głowie a drugim problemem jest to że ja mu już nigdy nie zaufam na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BB7
Ale ty na nasze wpisy odpowiadalas ze go kochasz i nie przyjmowalas niczego-ze to jest nienormalne i nie powinno tak byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o tym mam tego świadomośc jak bardzo sie myliłam, dalej go kocham pomimo że mnie tak bardzo skrzywdził, nie wiem jak bedzie dalej a może cos sie zmieni, może jestem naiwna nie wiem, ale wiem jedno że ja nie mam sobie nic do zarzucenia byłam uczciwa i robiłam wszystko dla tego związku. A teraz to on ma szanse żeby sie popisać wiec zobaczymy co bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuupupuup
autorko, daj znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asertyuil;
zostaw go, pomeczysz sie ale chociaz bedziesz miala szanse zakosztowac sexu z facetem , który cie pragnie.mialam identyczna sytuację i bylam mega sfrustrowana. na co ci milosc nieskonsumowana ? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może sie zmieni? a może coś zrozumiał? tego nie wiem, nie mam pojęcia jak bedzie, jak nie spróbuje naprawić tego związku to się nie przekonam. Żyje w zgodzie ze soba robie to co podpowiada mi serce i rozum :) wiec zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On71
Oj Becia ty masz ciagle nadzieje ze moze cos sie zmieni. Ale czy cos od ponad roku zmienilo sie na lepsze dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez mam taki sam problem i zastanawiam sie czy odejsc od chlopaka niestety mimo to ze go kocham nie dogadujemy sie w lozku ;/ to jest bardzo meczace;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz,nie zmienio sie od roku bo moze on nie widział problemu? może wydawać sie że jestem naiwna, baaaa nawet sama mam takie poczucie ale robie to w zgodzie ze sobą, też robie błędy i oczekuje że Ci co mnie kochaja to mi wybaczą, moze on poczuje to samo? nie wiem zobaczymy, czuje że robie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś naprawdę
zdesperowana !!! jesteś z nim nadal dlatego że uważasz że już nikogo innego nie poznasz ? Kobieto szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a gdzie ja napisałam że jestem z nim tylko dlatego że nikogo innego nie poznam?? napisałam nie raz że jestem z nim bo go kocham a to jest różnica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notaak
Czegos tu nie rozumiem. Ale chyba za seks go nie kochasz. Wiec powiedz nam za co go kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baaaa.....długo by pisać, za inteligencję, za podejście do życia, za to że poświęca się dla mnie, za to że mam w życiu wszystko, za romantyzm, za logiczne i mądre podejście do życia, za zyciową mądrość, za wartości jakie ma....kto nie zna nie zrozumie, kto nie kocha tak mocno jak ja nie wie o czym mówie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100%woman
do autorki: a byliscie u seksuologa z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notaak
Piszez ze kochasz go za romantyzm, wartości jakie ma, za zyciową mądrość. Jakos mi sie to kloci z tym jak Cie potraktowal ostatnio tak cie klamiac. Hmmm...wybral pornoski w sieci zamiast Ciebie. Moja madrosc tu dalej czegos nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś naprawdę
dziękuję za taki romantyzm :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ernest33
Autorko, chętnie spotkam się z tobą na akt zespolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
Masz inteligentnego faceta, wie jak ukrywac jaki seks go interesuje, ty jestes mu niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On71
Mysle Becia ze wolisz sie pogodzic z taka sytuacja jaka masz niz zaczac wszystko od nowa. Podziwiam cie ze tak bardzo wierzysz ze cos sie zmieni i czekasz na to cierpliwie. Drgnelo cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, gdzieś podswiadomie jest tak że wolisz sytuację w której tkwisz niż zdecydować się na coś nowego... czy drgnęło hmm, mam nadzieję że dało mu to do myślenia, może zrozumiał nie wiem...jeśli chodzi o seks to cos drgnęło w sensie takim ze przez 3 tygodnie po moim odkryciu nie dopuszczałam go do siebie no ale ile można :) w ostatnim tygodniu seks był dwa razy, wiec jak dla mnie ilość ok, to dopiero poczatek wiec zobaczymy co bedzie dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy z was tutaj krytykuje, ja opisuje swoje zycie, wiekszośc neguje ale tak mówiąc wprost czego wam w zyciu brakuje, dobrej pracy, mieszkania, kasy, miłości....niech każdy z was sie zastanowi i odpowie na pytanie czy ma wszystko? najłatwiej jest krytykować innych, zostaw go odejdź itd....okej nie miałam seksu przez prawie 2 lata ale mialam wszystko inne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On71
Madrze mowisz Becia. Chyba nie mozna miec w zyciu wszystkiego. Trzeba jednak starac sie przezyc zycie spokojnie bez niepotrzebnych stresow. Moge nie miec samaochodu ale wzajemny szacunek i zaufanie partnerow musi byc. Podobno milosc polega na kompromisach. Ale na kompromisach dwustronnych nie jednostronnych. Chyba wiesz o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem tylko jak czytam czasem niektóre wpisy to mam wrażenie że zyje w innym swiecie...okej wywijając mi taki numer pokazał że nie ma do mnie szacunku, a może gdzieś sie zgubił po drodze? może wpadł w błędne koło? może to że znalazłam jego "przygody" w internecie i postawiłam go przed prawda sprawiło że coś zrozumiał? ile razy kazdy z nas robi błedy i stara sie to naprawić bo zależy nam na rodzinie, partnerze itd. gdyby każdy po wybryku drugiej strony odchodził to wszystkie małżeństwa by sie rozpadaly? ile razy dziecko rani matkę, ale i tak jest między nimi nierozerwalna więź i zawsze będa sie kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On71
Wszystko OKej tylko czy twoj partner to rozumie? Przyznal ci choc troche racji, czy sprawa przyschla bo dla niego to byl "wybryk" i nie warto sie tlumaczyc? Jestes bardzo wyrozumiala. Choc przyznam , ze podoba mi sie ze od razu go nie "skreslasz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie skreslam go bo go kocham, nie rozmawialiśmy później jużna ten temat, nie przeprosił mnie rozmową, uważam że przeprasza mnie czynami, życiem staraniem sie, za chwile jedziemy na urlop obydwoje już tym żyjemy... duzo jeszcze czasu upłynie zanim na zawsze zapomne, chociaż nie wydaje mi się że po prostu pójdzie to w niepamieć. Dąże do tego żeby wybaczyć ale nie zapomnieć. Poza tym mam nadzieje że zrozumiał, mam tez takie poczucie ze stanął troszke na krawędzi i teraz żeby mnie odzyskać musi zrobi wszystko bo inaczej odejde. ta sytuacja mnie wiele tez nauczyła, z jednej strony wymagalam seksu a nie widziałam ze może on potrzebuje pomocy zrozumienia, może ma problemy, ale z drugiej strony jak kazdy facet nie otworzył sie przede mną a ja nie wiem wróżką. wbrew pozorom, pomimo mojej nerwowej reakcji, awantury na poczatku teraz jetsem spokojniejsza, wiem że jesli on stanie na wysokości zadania to bedziemy ze soba już na zawsze. dzięki temu dojrzalam, zrozumiałam że bardzo go kocham i że nie potrafie bez niego zyć, ale to nie jest do końca tak że tkwie w związku toksycznym bo nie znajde nikogo lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On71
Jezeli nawet mial problemy to nie chcial o nich z toba rozmawiac a to juz nie jest w porzadku wobec Ciebie. No ale skoro sie teraz stara to tez wazne. Chyba sie wystraszyl i zrozumial co moze stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×