Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Atrami, ja nie robie nigdy listy posiłków, bo nie wiem na co będę miała ochotę za dni 5... ale zawsze jadę z listą i mam w dom u, raczej wszystko co potrzebne żeby zrobić porządny obiad.

Dobry wieczor kobitki :) juz po kolacyjce? Jak tam dzionek zlecial? Ja zaraz urządzam sobie moje domowe spa, balsamy, maseczki, kuracje i rano będe jak nowa. Mam jakieś gorsze dni ostatnio, może spowodowane buzowaniem hormonów..

Papilocik, hormony, albo jesień :(

No właśnie o to najbardziej się boję Ann :( Ale staram się tak kombinować, żeby z tych produktów dało się różne rzeczy wykombinować w razie czego... :) Papilotku - ja już właśnie po :) i już czuję się jak nowa :) Dobra Dziewczyny - ja już uciekam :( dobrej i spokojnej nocy Wam życzę, do jutra :)

ja też już po, zostało tylko malowanie paznokci, którego nienawidzę! Zawsze gdzieś mi się ręka omsknie, coś musze natychmiastowo robic i po lakierze ani śladu. Muszę się chyba wybrac na jakis dobry french, bo juz mam dosyc przemalowywania co chwila paznokci :) A samej raczej french mi nie wyjdzie :/

mam pytanie, jak nazywa sie ta gra: na podłoge daje się "plansze"? taką z kółkami i kilka osób w to może grac, kółka są kolorowe i stawia się na nie nogi i ręce... nie umiem inaczej wytłumaczyć :) szukam, ale bez nazwy nie znajdę...

Papilocik, już po zabiegach? co do paznokci...u rąk rzadko maluje, ale u nóg nałogowo :p

ta gra to chyba twister, o to chodzi? No ja, jak nie pomaluje u rąk to wyglądam jak rolnik, moje paznokcie bez lakieru mają bardzo brzydki naturalny kolor i jakos musze je ratowac.. a poza tym nie łamią się przy kilku warstwach lakieru. Oj ja tez u nog nałogowo!

Papilocik, dzięki :) o ta grę mi właśnie chodziło, od kilku dni po necie buszuje i różne zwroty pisałam na google, ale wygooglowac nie mogłam :) ja na szczęście u rąk zawsze miałam ładne paznokcie i każdy mysli że mam wiecznie francuski manicure zrobiony :)

ja baaardzo dlugo obgryzalam, dlatego teraz jak nie pomaluje to mam takie nieksztaltne, poza tym mam szeroka plytke i musze stosowac rozne triki lakierowe :) gra twister fajna, zawsze kupowalam na gwiazdkę rodzeństwu mojego faceta, bo ma młodsze. Zawsze byl zachwyt i gra po jednym radzie o dziwo nie odchodziła w kąt. A macie jakies sposoby na wolniejsze odrastanie włoskow? Probowalam roznych depilatorow, balsamow, teraz wrocilam do maszynek.. Chyba trzeba uzbierac na jakis porzadny zabieg, meczy mnie to.

witam dziewczynki w ten mroźny poranek. wczoraj zamówiłam truskawki i mam nadzieję, że pogoda się jeszcze utrzyma, bo chciała bym je posadzić i jeszcze chciała bym żeby się przyjęły a nie zamarzły :) ja na obiad dzisiaj odmrażam gołąbki, muszę w końcu wyjeść zapasy, bo chciała bym już zrobić bigos, ale ciągle nie mam go gdzie potem włożyć, dlatego trzeba sprzątać zamrażarkę :) w sumie to szkoda, bo ja bardzo lubie gotować i przy garach mogła bym stać dosłownie cały dzień z mała przerwą na odpoczynek...

Hejka :) Na poprawę jesiennej chandry po kwiatuszku dla każdej :) [kwiat [kwiat [kwiat

Witajcie koleżanki !!!!!! ann,Emmi ann- jeśli truskawki kupisz takie w pojemnikach,ukorzenione i z bryłą ziemi - to spoko na 100 się przyjmą:). A w razie przymrozków okryj je włókniną,ona chroni rośliny do -5 stopni.

annorl -tak krok po kroku:)- lubię przepisy dobrych gospodyń.

Margo, Emmi witajcie :) Margo, kupiłam te http://allegro.pl/show_item.php?item=1910594739 one nie są w pojemniczkach z ziemią tylko takie same korzenie. ale te w pojemniczkach, doniczkach, czy paletkach mają zawrotną cenę i za 100 sztuk zapłaciła bym prawie 100 złotych z przesyłką, a tak zapłaciłam 35 różnica jest duża. będę je sadziła na czarnej agrowłókninie, w razie czego przykryję tak jak radzisz z góry jeszcze.

Pomarańczko, ja robię szybko i w jednym garnku :p do gara wrzucam poszatkowaną kapustę świeżą, do tego tego tyle samo kiszonej, grzyby suszone wcześniej namoczone, śliwki suszono pokrojone, liść laurowy, ziele angielskie, pieprze cały, najczęściej kolorowy, różne mięsa surowe i jak mam to z grilla, gotowane, pieczone, takie pokrojone w dość dużą kostkę. zalewam wodą tylko tyle żeby przykryło wszystko i gotuję. kilka godzin. u mnie gotuje się na piecu, przykryte. na koniec dodaję pomidory ze słoika, lub koncentrat pomidorowy, cebulkę przysmarzoną na oliwie z pokrojoną kiełbasa również przysmarzoną razem z tą cebulką. jeszcze chwilkę gotuję i gotowe :) kiedys robiłam tak, http://www.mojeprzepisy.pl/Przepis/bigos_5537/ ale przez tych kilka lat moje przepisy się zmieniły, choćby o to że nie używam nic co zawiera glutaminian sodu, lub inne świństwa, nie używam równiez kostek rosołowych. aha, bigosu nie ma potrzeby solić...

aha i najważniejsza przyprawa, dodaję owoce jałowca! wtedy co liść i ziele

Dzień dobry i słoneczny :) Przede wszystkim dziękuję babci, że potwierdziła mi sens picia wody z octem i miodem. Ja na dziś planuję prace drobne a konieczne, np wykopanie odtatnich dalii, zasypanie piaskiem. Cebule mieczyków wykopałam już kilka dni temu, lekko podsuszyłam w kuchni i zastanawiam się, co z nimi dalej mam zrobić, muszę poczytać. Ale przede wszystkim muszę zjeśc śniadanie, jestem głodna :)

Anula, witaj :) u nas dzisiaj słonecznie, więc robie od rana pranie, bo wczoraj to tylko jedno zrobiła i w domu na suszarce wisi, dzisiaj na polu wyląduje :) śniadanie zjadlam godzine temu jak mąż wrócił z pracy, a Tobie teraz życzę smacznego :)

ann, dziękuję :), właśnie robię grzanki z czosnkiem i natką pietruszki . Możliwe , że ozdobię kiszonym ogórkiem. Chyba dziwne zestawienie, ale ja lubię. A pranie, hmm, może też zrobię ? :)

Anula, do ogórka kiszonego czosnek pasuje jak najbardziej :) ja takie kanapki przynajmniej lubię :p

ann, ja bigos robię bardzo podobnie. Najbardziej lubię go gotwać, jak mróz ściśnie. Wtedy gar ląduje na tarasie, na kozie, znów na tarasie i znów na mrozie. I długo się go gotuje, znika zaś jak kamfora :)

Dzień dobry. U nas piękny, słoneczny, radosny. Jeszcze chandry jesiennej nie czuję. I całe szczęście! Annorl, genialny Twój bigosowy sposób. Koniecznie wypróbuję. Jedno co mnie dziwi, to te obie kapusty razem gotowane, bo ja zawsze osobno... Ale skoro Tobie się udaje, to widocznie można słodką w kwaśnej. :) A ja kawkę dokończę i zaraz pranie na pole wyniosę, niech się w łazience nie dusi. Wczoraj wieczorem prały się grube prześcieradła frote, więc pogoda na dosuszenie wymarzona. Nie mogę Waszego sposobu (ocet + mód) wypróbować, bo ja każdy dzień od leków zaczynam. Pierwsza tabletka na godzinę przed jedzeniem. Potem, po śniadaniu, kolejne jadą. Nijak tego z octem nie połączę. A szkoda. Kiedyś podobny sposób miałam. Wieczorem rozpuszczałam łyżeczkę miodu w szklance letniej wody. Do tego wciskałam sok z cytryny. Rano, na czczo wypijałam. Teraz już nie da się. :(

Anula, to prawda :) ja mój w zimie też tak samo traktuję jak Twój :) tylko mój ląduje nie na tarasie bo go nie mam, a na ganku bądź po prostu na polu, mam taki stoliczek :) a znika błyskawicznie, nawet powiedziała bym że za szybko :) zazwyczaj jak robie bigos to w ten sam dzień robie fasolkę bo bretońsku, bigosu dawno nie ma a fasolka jeszcze zamrożona :)

Anula, ja też stosuję przemrażanie bigosu. Zawsze trzy dni gotuję. I gar między balkonem i piecem wędruje. :)

Kropelko, witaj :) co do kapusty, to jest tylko mit. mnie mama też uczyła że muszą być osobno, bo się nie ugotują, ba! w szkole mnie tego uczyli, ale ja po swojemu :) i się da, a nie trzeba 2 garów brudzic, można od razu w jednym docelowym ugotowac :) co do tej wody...to jak dla mnie: ble!! kiedys próbowałam wode z miodem na czczo, od razu po tym wymiotowałam, ocet? jeszcze gorzej. ja muszę rano zjeść śniadanie, a potem mogę eksperymentować :)

kropelko, ściskam serdecznie, masz kochana coś pod górkę. Mam nadzieję, że systematyczna jesteś z charakteru, inaczej to trudne jest. Ja jeszcze mrożę zimne nóżki :)

Anula, dzięki! Mam pod górkę, to fakt. Ale jakoś, kurcze, radzę sobie. :D I nie poddaję się! Annorl, ostatnią zamrożoną porcję bigosu już wykorzystałam, trzeba będzie odnowa zacząć działać i zrobię właśnie w jednym garze. Mniej mycia, mniej ceregieli. Fajnie! :D

Anula, zimne nóżki czyli galareta mięsna?

Ann, ja od dziecka jestem przyzwyczajona do smaku octu. U mnie nóżki, pomidory , mizeria były obowiązkowo z dodatkiem octu, zwykłego spirytusowego. Dzięki temu nie mam oporów przed stosowaniem octu również jako środka czyszczącego. A teraz pijam ocet jabłkowy. Dla samopoczucia lepszego zwłaszcza, gdy przy okazji schudnę - nie zaszkodzi :)