Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Kropelko, dzięki za podpowiedź odnośnie śledzi marynowanych:)właśnie zabieram się za robienie ich wg Twojej receptury:)a śledziki mają być na sobotę-spodziewam się gości i wymyśliłam sobie m.in.własnoręcznie robione śledziki:)pozdrawiam wszystkie Panie stąd:)miłego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym, tez nie wiedziałam, no to pocieszę się tym, że karmę mają jagnięcinę z ryżem. poza tym muszę im jakieś urozmaicenie zrobić, bo Ciapek ostatnio to prawie wcale karmy nie je. potrafi w ciągu dnia zjeść dosłownie kuleczkę i to jest jego porcja dzienna.a jak przez kilka dni zjedzą na śniadanie mięso z kasza i warzywami, to raczej im nic nie będzie. przynajmniej taka mam nadzieję :) nie mam zamiaru na dłuższą metę im gotować, bo zwyczajnie nie dam rady, nie wiem ile czego dawać żeby niczego nie brakowało, jakie witaminy. a tak w karmie wszystko jest. ale to mówię, na trochę żeby Ciapek odżył :) a jak u Was pogoda? u nas paskudna, pada, pada i jeszcze raz pada, ale żeby było zabawniej nie śnieg, a deszcz, albo śnieg który zaraz się topi. więc podłoga w domu można sobie wyobrazić jaka jest po całym dniu. ale jeszcze czekam żeby psy wróciły z ostatniego spaceru i wtedy biorę się za mycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annorl ale jak się ma psy
to powinny dostawać przynajmniej 2 razy w tygodniunp. gotowana kasze na kosciach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jeśli nie wprowadzisz takiego jedzenia na stałe, to się nic złego nie stanie. Powiem Ci co ja robię. Kupuję kawał wołowiny rosołowej, ze 2 skrzydła indyka i kurczaka. Gotuję to wszystko w maleńkiej ilości wody, bez soli i przypraw. Gdy lekko przestygnie mielę mięso razem ze skórkami i chrząstkami. Potem dolewam trochę tej wody z gotowania, mieszam i lepię takie kule wielkości 2 złożonych dłoni. Każdą z kul do osobnego woreczka foliowego pakuję i do zamrażarki wkładam. Osobno gotuję ryż, też bez soli. Jak wystygnie, to chowam do lodówki. Zawsze wieczorem wyjmuję kulę mięsa i na rano jest rozmrożona. Biorę mniej więcej 3/4 szklanki ryżu, porcję mięsa, ścieram na tarce surową marchew, kawałek selera i buraka, do tego dodaję odrobinę koperku albo natki, albo pora. wszystko zalewam niewielką ilością wrzątku, tak żeby jedzonko było ciepławe i jeszcze dosypuję łyżkę siemienia lnianego. Mój pies to uwielbia. Michę do czysta wylizuje. Raz w tygodniu wbijam mu w to jedzonko jedno surowe jajko. A wieczorem dostaje pół miarki Puriny z jagnięciną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, fajny sposób z tymi kulkami :) o kaszy jęczmiennej też nie wiedziała, ale na szczęście nie miałam jej w domu i ugotowałam na gryczanej, ona raczej jest zdrowa :) zresztą ja się nic a nic nie znam na gotowaniu dla psów, mój juz teraz senior jak był jeszcze szczeniaczkiem i był bardzo chory, tak bardzo że szanse na przezycie miał w procentach, to wtedy musiałam mu gotowac, ale to była męka, gotowanie z miarką i wagą. zeby witamin nie było za mało ani za dużo, żeby warzyw było w sam raz żeby ryżu dobrą ilość wsypać i mięsko tylko filety z kurczaka wtedy jadł. więcej do takiego gotowania nie wracam, teraz wyjątkowo, bo mi pies padnie... psy wróciły po ostatnim spacerze, podłogi wypucowane, jeszcze tylko 2 talerze i 2 szklanki w zlewie po kolacji zostały... kurcze, patrzę i nie dowierzam, że to już ta godzina, myślałam że dopiero 20 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annorl, to następnym razem nie kaszę gryczaną, a zwykły ryż im ugotuj. Bo on jest dla piecholi najwłaściwszy. Mój też, jako szczeniaczek ciężko chorował. Zresztą do tej pory jest "psem specjalnej troski". A tych wszystkich żywieniowych mądrości nauczyli mnie nasi kochani, wspaniali lekarze weterynarii. Jeszcze coś jednego. To siemię lniane daję na zmianę z oliwką. Czyli kupuję opakowanie siemienia i dodaję do jedzenia po łyżeczce dziennie. Jak się skończy, to na oliwę przechodzę. Też jedna łyżeczka na dzień. I tak w koło. Właśnie oliwa i siemię dostarcza moc niezbędnych witamin. Mój pies dzięki nim (i dzięki surowemu jajku, jednemu na tydzień) ma przepiękną sierść. Weź tylko Annorl poprawkę na gabaryty Twoich i mojego. :) A teraz spać, bo rzeczywiście późna już godzina. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko spac mi się nie chce nic a nic ... co do lnu, nie próbowałam, ale ciapek dostaje codziennie tran i chętnie zjada, sam się zresztą dopomina, wie gdzie stoi i jak jest pora, to po prostu staje na 2 łapach przed szafka i piszczy, czyli prosi :) czarny tranu za nic nie zje, ma złe wspomnienia ze szczenięcego życia z tabletkami i je tylko te co musi i to na siłę. a teraz już uciekam do łóżka, włączę jakiś film, ale nie fajny tylko nudny :p to może zasnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Kropelko, jesteś ekspertem w żywieniu psów. Nigdy psa nie miałam, ale moja koleżanka, która zawsze miała i ma psy, żywi podobnie jak Ty I psiaki mają się znakomicie. Nie żywiłaś nigdy kota ? Ktokolwiek wie, jak przygotowywać dobrą mokrą karmę dla kićków jest proszony o recepty :) W sprawie śmietany- moja ostatnia nadzieja w Margo . No chyba, że śmietanką zacznę spasać moje futerka :) Piękna jesień się skończyła, czekam na śnieg, to co jest teraz doprowadza mnie do chandry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula, witaj :) na żywieniu kotów się nie znam, bo kota nigdy nie miałam, moja siostra ma, ale ona karmi gotową karmą. czasem jakąś rybkę im da. u nas dzisiaj śliczny wschód słońca, nawet udało m i się złapać na zdjęcia :) teraz jest przymrozek, więc jest ok. ale jak będzie taka plucha jak wczoraj to chyba się pochlastam od ścierania podłóg i wycierania psom łap przed wejściem. obiadu u mnie w dalszym ciągu nie będzie, bo jemy dzisiaj ostatnia porcję pierogów, w sumie to pierogi kolejny dzień z rzędu nam nie przeszkadzają :) a już szczególnie mojemu mężowi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. :) Anula, nie znam się na kotkach. Absolutnie! Nigdy nie miałam. Wiem tylko, że znajoma osoba daje kocurkowi takie specjalne puszki, saszetki i jeszcze jakąś suchą karmę. Często też podtyka mu surową wołowinkę i rybę. Gdy zapytała lekarza jakie witaminy powinna kupować, to doktor ją po prostu wyśmiał. Stwierdził, że rzadko widzi się tak świetnie odżywionego kota. Annorl, u Ciebie pierogi, a ja też nie muszę dzisiaj nic gotować. :D Wszystkiego od wczoraj jeszcze zostało. Bo nasmażyłam całą furę dorsza, a i dodatki były w ilościach hurtowych. :D Najedliśmy się po czubek głowy. Dzieci dostały "na wynos", tak aby dzisiaj po pracy tylko to podgrzać. Tak więc mam wolne od garów. Na razie nie pada, może więc w 2 pokojach okna umyję? I oczywiście na długi spacer z psem sobie pójdę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko tylko uważaj na siebie przy myciu tych okien żeby Cię nie zawiało... czyli dzisiaj mamy obie wolne od gotowania :) ale ja jakąś zupkę ugotuję, lubię gotować, więc tym bardziej :) a potem mam zamiar upiec rogaliki marchewkowe z dżemem :) zobaczymy co wyjdzie bo jeszcze takich nie robiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry !!! Anulko,też kupuję takie mleko prosto od krowy,faktyczne jest bardzo tłusta,zbieram ją i w dużym słoiku ubijam masło,dzielę to masło na maleńkie porcyjki,zawijam w folię i zamrażam,potem jak robię pierogi,czy kluski z serem to polewam tym właśnie topionym masłem,śmiało można też robić bitą śmietanę do deserów,ale to musi być słodka śmietana,masło możesz robić z kwaśnej i słodkiej.Moje koty jedzą gotową karmę (taka kiełbasa) oprócz tego w sklepie z karmą kupuję witaminy z tranem w kapsułkach,które chętnie zjadają.Pies karmy nie ruszy,to dla niego gotuję porcje rosołowe z ryżem i warzywami,albo gotowane świńskie uszy mielę z warzywami,czasem jakieś kości mu kupię i też witaminy z tranem,a najlepsze dla niego żarełko to to,które wyżebrze od syna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, witaj :) oj, moje psy to też okropne sępy i czasem coś im damy ze stołu, ale to rzadko zależy co jemy :) ciapek np.uwielbia warzywa z rosołu i wszelakich zup, ale odkładam mu zazwyczaj przed przyprawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być śmietana faktycznie jest bardzo tłusta:) ann,kropelko hejka!!! Zazdroszczę Wam pogody,u mnie raz leje,że świata nie widać,raz siąpi,przy tym porywiste wiatrzysko dokucza.Wczoraj mnie tak głowa bolała,że mało nie pękła,żadne leki nie działały,dziś też boli ale już mniej i dalej pada i pada:( Na obiad zrobię kluski śląskie z sosem pieczarkowym i zupę szczawiową,którą chłopaki sobie zamówili. Ann- Ty z tym zamiłowaniem do gotowania to powinnaś jakąś knajpkę otworzyć,albo może razem otworzymy,bo ja też uwielbiam gotować:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo nie ma sprawy :) z wykształcenia jestem kucharką, ale nigdy nie wiązałam z tym swojej przyszłości, bo wychodzę z założenia że jak bym się w pracy nagotowała to w domu robiła bym to już tylko na "odwal się", czyli bez serca... wolę w domu świetnie gotować :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chętnie założyłabym małą knajpkę z domowym jedzeniem,ale jest ich u nas wkoło takie ilości,że jeszcze jedna byłaby bez szans:p - jedna jest nawet w naszej wsi ,serwują w niej domowe pierogi,frytki,bigos,flaki,kilka rodzai zup,ale jest dość droga i niema zbytniego powodzenia np. 8 pierogów(takich od szklanki kosztuje 6 zł,mój syn to musiałby zjeść za 12 zł. - a za te pieniądze to ja dla całej,naszej trójki mam pierogi na dwa dni.Ale już niedługo znów się nagotuję,bo od stycznia to sporo imprez mamy zamówionych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dzieci też kiedyś, dawno temu, namawiały na założenie knajpeczki. Ponoć nieźle pichcę. Ja mam, co do moich umiejętności, wręcz przeciwne zdanie. :( Nie dałam się skusić na to. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko, skoro dzieci mówią że robisz to dobrze to na pewno nie kłamią :) ja uwielbiam gotować dla nas, dla gości jak ich mamy, czy jak jestem u rodziców, to czasem coś gotuję. jak opiekowałam się dziećmi też czasami gotowałam, chociaż to nie należało do moich obowiązków... ale gotowanie jako praca nie wyobrażam sobie...chyba że dla kogoś indywidualnie, ale żadna restauracja, bar czy tym podobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Gdzie wy mieszkacie ,że macie taką paskudną pogodę ? U mnie słońce ,plus osiem ,ale trochę wieje :D.Po wczorajszych "Kuchennych rewolucjach" mamy ochotę na ziemniaki z gzikiem więc obiad będzie w 5 minut.Piszecie o psach .Ja mam ogromnego terriera rosyjskiego i żywimy go od małego suchą karmą .Czasami dostaje puszki .Ma kojec ,ocieploną budę ,własnie dostał nowy materac.Raz w roku jeżdzi na strzyżenie .On nie ma sierści ,tylko czarne włosy.W lecie najchętniej wyleguje się pod tarasem a zimą w największych zaspach .Biega swobodnie po całym ogrodzie przy okazji niszcząc mi co popadnie .Ale swoją posturą wzbudza respekt i nikt obcy nie odważy się wejść do domu .Szczególnie nie lubi inkasentów ,listonosza i kuriera ,który przywozi mu karmę .Jak wracam z zakupów to czeka przy bramie ,na duże kości do pogryzienia i zabawy.Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano właśnie. Wiem, że to ciężka praca, nie dla mnie. A jeszcze była taka możliwość, że to tylko moim bliskim smakuje. Klienci mogli by mieć inne zdanie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joela, terier rosyjski, piękny piesek. "nasza" pani weterynarz ma hodowlę tych psiaczków, są piękne i takie przyjazne. ale najbardziej podoba mi się nowofunland, tyle że na utrzymanie takiego niedźwiedzia mnie zwyczajnie nie stać.no i nie kupiła bym psa, bo w schronisku jest ich cała masa, a kundelkami też się musi ktoś zająć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joela, terier rosyjski. Przepiękna bestyjka. Moja też swą posturą i rykiem grozę u obcych budzi. Kiedyś sąsiadka vis a vi widziała zakradających się na klatce schodowej dziwnych ludzi. A był to czas częstych włamań na naszym osiedlu. Prawdopodobnie właśnie ta para to złodzieje. Szli na palcach i delikatnie sprawdzali czy któreś z drzwi są otwarte. Sąsiadkę zaniepokoiły dziwne szmery i zerkała przez wizjerek. Parzy, a facet zbliża się do naszego mieszkania. Chce już dotknąć klamki, a moja brytanica jak nie skoczy na drzwi, jak nie ryknie...! Złodzieje o mało nóg na schodach sobie nie połamali...! A nasza pieszczoszka ryczy na podobieństwo lwa. Zresztą wkleję Wam maleńki cytat z opisu rasy. "Owczarek Środkowoazjatycki budzi się rano, wydaje z piersi mocny, przerażający ryk i leży cicho przez resztę dnia. To jedno ostrzeżenie wystarcza by ewentualny drapieżnik nie był w stanie zaatakować stada owiec czy też posiadłości właściciela". Mój brytan nie jest rasowo czysty, ale tę właśnie umiejętność odziedziczył po Azjacie. Odkąd ją mamy, to mniej się boję sama w domu zostawać. A latem drzwi balkonowe na całe noce zostawiamy otwarte. Oj, biedny byłby ewentualny złodziejaszek. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko taki obrońca to skarb :) moje są małe, ale listonosz też się boi czarnego, bo chociaż nie ugryzie, to szczeka okropnie i kto go nie zna zwyczajnie się boi :) a oto co ja znalazłam o "połowie mojego psa :) jego ojciec był sznaucerem z rodowodem: Dawniej dotrzymując kroku koniom, towarzyszył dyliżansom w długich trasach, potrafił także zwalczać plagę myszy i szczurów w miastach. Zyskał uznanie, bo łatwo go było szkolić, a praca z nim należała do przyjemności. to prawda, myszy to on łowi lepiej niż kot mojej sąsiadki :) co do tych długich tras, to jak był młody teraz to już senior i nie ma tyle sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annorl, szczekadełko z Twojego dobre, no i oto właśnie chodzi! :D W ten sposób broni dobytku! :D A sznaucery bywają ostre i nieustępliwe. Tylko tych myszach nie wiedziałam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wsi przydaje się pies który łowi myszy :D tym bardziej, że kotów nie lubię a już tym bardziej u siebie, u kogoś mogą być, ale u mnie? o nie :p Joela, gdzie Ty mieszkasz że masz taką piękną pogodę? u nas zimno i do tego okropny wiatr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieram się po mleko i, Margo, dziękuję za podpowiedź. Napisz mi łopatologicznie, jak często zbierasz śmietankę, gdzie przechowujesz, jak ubijasz ( potrząsasz ? :) ) to masło, ile ma być w słoiku, by się zmaśliło. Pamiętam z dzieciństwa kobietę, która przynosiła do domu śmietanę, masło, twarogi. Ta śmietana była bielutka, gęsta i pyszna. To się musi dać zrobić :D Moje koty znają puszki i chrupki i batony mięsne też.Mąż kupuje im takie droższe, a i tak mam wrażenie, że domowa karma może być lepsza. Weszłam na miau.pl i się dokształcam :) Pozdrawiam, śniegu mi się chce :) i słońca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annorl, będziesz piekła rogaliki. A znasz jakiś fajny przepis na bułeczki drożdżowe? Moje ostatnio mi kiepsko wyszły. Jakieś takie gliniaste, mało wyrośnięte. Zaraz podzielę się z Wami prostym przepisem na rogaliki drożdżowe. Fenomenalne wychodzą. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×