Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
Pamiętam że ciastko Marchewkowe piekł mój ojciec jak byłam mała. ;D A na to ciasto z cukini możesz dać przepis? Czy już gdzieś byl? Może nabiorę odwagi i zrobię.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
jeszcze usypiam najmłodszego to weszłam na sekundkę:)już piszę:3 jajka,1i1/2szkl.cukru,2szkl.mąki,1 łyżeczka sody,2 łyżeczki proszku do pieczenia(ja daję mniej),3 łyżki kakao,1szkl.oleju,2 szklanki potarkowanej obranej cukinii-wszystko zmiksować,cukinie dodać na końcu,piec ok.50 minut,sprawdzaj patyczkiem...wiesz każdy ma inny gust smakowy,można spróbować wszystkiego...ja miałam zamiar piec ciasto szpinakowe lecz mi już nie rośnie szpinak,ale wiosną nie odpuszczę:)dobranoc miłym paniom(Margolku nie zamęczam Ciebie?:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu Ty zamęczasz? Nigdy ,czysta przyjemność takie pisanie z miłymi osobami:) Jeśli chodzi o garnek to owszem możesz i komentować i dodawać do ulubionych każdego kogo ulubisz lub nawiążesz znajomość,w ten sposób mam kontakt z naprawdę miłymi ludźmi:).A ciasto "brzmi"apetycznie,uwielbiam salceson,robię go często z jabłkami lub gruszkami,moje chłopaki nazywają to mokrym piernikiem,bo część cukru zastępuję miodem i dodaję jeszcze sporo drobno pokrojonych orzechów,ale mi na noc smaka zrobiłaś:):):) Dobrej nocy życzę,oczy mi się już kleją,bo ja podobnie jak kury rano bardzo wstaję ok.5 ale wieczorem padam na nos po 21:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania z Zielonego Wzgórza 12345
Witam wszystkich Wątek czytam już od kilku dni, ale dzisiaj postanowiłam do niego dołączyć mam na sam początek pytanie do wszystkich gospodyń: w tym roku mam bardzo marną kapustę. Wygląda tak, jakby spadla na nią jakaś choroba albo ktoś celowo ją czymś spryskał, "głowy" się nie zawiązują, liście mają dziury i są w fioletowo- żółte plamy. Ale już u sąsiadki, która ma pole obok mojego jest piękna kapusta, aż pozazdrościć. Czy ktoraś z Was wie co może być tego przyczyną? Może zdradzicie jak i kiedy Wy sadzicie kapustę, kiedy podgarniacie? Czy stosujecie jakieś opryski? Jeśli tak to jakie? Z góry dziękuję Wam za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam z rana:)Margo jesteś wspaniała:)...do Ani z Zielonego Wzgórza,jeżeli chodzi o kapustę to prawdopodobnie to rok jest jakiś nie teges...od 13 lat sadziłam kapustę(tyle jestem na wsi) i zawsze miałam jej pełne fury,kisiłam w beczce i do wiosny miałam na bigos,ten rok jest pierwszy kiedy kapusty nie będzie:(((od początku były tylko robaki,pryskałam 5 razy i nic...a środek był ten sam co roku...głowy nie wiążą się podobnie jak u Ciebie,chociaż powinny...zawsze sama sadzę rozsadę,robiłam tak samo jak co roku,ale teraz to aż łzy w oczach są jak widzę te marniutkie mini główki pełne pojedzonych liści i gołąbków nie będzie:(może inne z pań mają jakąś radę ja już odpadam na temat kapusty bo za bardzo serce boli:)))fajnego dnia,smacznych wypieków a ja na traktor i znowu na łąkę brrrr:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Aniu z Zielonego Wzgórza nie tylko u Ciebie kapusta taki numer zrobiła.Ja też mam taką urodziwą.Ani jednej główki z 200 szt.się nie dohodowałam,wszystkie dziwnie powykręcane i poprzysychane i plamiaste liście mają.Nie wiem co robiła Twoja sąsiadka,że jej to wyszło,może zrobiła to czego ja usilnie unikam - dała pewnie multum sztucznych nawozów i oprysków chemicznych,ale ja nie chcę takiej kapusty,taką to mogę sobie kupić na giełdzie we Wrocławiu,bez wysiłku,sadzenia i latania po polach z konewkami,plewieniu itp.Ale z takiej to nie chciałabym ani kiszonej ani gołąbków.Sadziłam w tym roku jak zwykle z własnej rozsady,którą wysiałam w połowie kwietnia a wysadziłam na początku maja,nawet ładna była i wyglądało,że wszystko będzie ok.a tu nagle takie upały nastały,potem długotrwałe ulewy i ochłodzenie potem znów upały i susza,więc podejrzewam,że rozwinęła się choroba grzybowa i takie cuda z kapustą powyczyniała. Miałam zawsze na klombach piękną kapustę ozdobną i fioletową i różową i kremową - wyglądały jak dorodne róże,a w tym roku gąsienice się na nią zawzięły i mimo oprysku nic nie pomogło,została kompletnie zeżarta i do tej jadalnej też się dobrały,tej co prawda nie pryskałam,tylko je zbierałam,bleee ohydne włochate i tak nic nie pomogło,w tym roku kiszenia nie będzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o kapustę to mnie też nie udała się zbytnio ta późna:o ale mam dużo tej wczesnej,gnić już z wierzchu zaczyna:oczy mogę ją ukisić?Utrzyma się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofka63
Podziwiam Was dziewczyny, moje mini uprawy wołają o pomste do nieba, prawie nic się nie udało, wszystko takie 'bylejakie' tyle że ekologiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Margolko-mam pytanie do fachowca:-).Ile dajesz soli na litr wody do ogórków na zimę?.Robię je dopiero teraz ,bo miałam wazniejsze sprawy na głowie :-).ale ogóreczki mam pierwsza klasa.Z tą solą to już mi się zupełnie pomieszało .łyzka,dwie ?.Widzę,że na topiku ruch jak w magielku .Miło się Was czyta no i pojawiły się nowe koleżanki i to tak pracowite,że podziwiam.Ja dziś robię ogórki chili i zamroziłam 4 pojemniki szczawiu.Teraz na działce letniskowej rosnie taki dziki i ma młode listki.Myję,siekam i mrożę -nie chce mi się bawić w słoiki i mam wrażenie ,że zupa jest lepsza.Pozdrawiam z sąsiedniego topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie jestem ekspertem jak Margo ale ja daję na 1 litr 3 łyżeczki soli,i wychodzą ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Joelu Hej:) Ja daję 2 łyżki(takie niezbyt czubate) na litr wody i 1 łyżkę cukru,ale jeśli nie chcesz to cukru nie dawaj.Cukier przyspiesza wytwarzanie kwasu mlekowego i ogórki szybciej się ukwaszają,ale za to wiosną kwaśne są okrutnie i podejrzewam,że to może dodatek tego cukru tak robi,a jak u Was jest,czy te tylko z solą też wiosną takie kwaśne?Mnie to nie przeszkadza,bo lubię takie kwaśne. Ofciu ten rok nie najlepszy do uprawy.Najpierw ogórki mi szalały,a to nie wzeszły pierwsze,a to zmarniały drugie i tak siałam ,siałam w końcu ukisiłam darowane od koleżanek,pomidory też nic ciekawego,ziemniaki wyschły,kapusta zmarniała,tylko fasolka szparagowa,bób i dynie ładnie obrodziły W sadzie też jabłka i gruszki parchate,wiśni się jakaś zaraza uczepiła,brzoskwinie marne a orzech w czarnieją - normalnie masakra.Paskudny rok:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam słonecznie wszystkie panie!!!co do ogórków to daję 1-1,5 łyżki konkretne na litr wody,cukru nigdy nie dawałam...a stoją moje normalnie do wiosny,czy ja wiem czy okrutnie kwaśne:)))chyba nie, normalne są...do gościa wcześniejszego...mam jeszcze przepis na pasztet z cukinii ale nie robiłam od razu się przyznaję bez bicia:)ale w mojej rodzince mówią że oki spoko,może ktoś robił i się wypowie...joela ja też mrożę szczaw od wieków,zupa na 100% mocniejsza,jakoś sposób w słoiki nie przemówił do mnie...koperek,natkę pietruszki,fasolkę szparagową wszystko siup do zamrażalki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodzę się - lepszy szczaw mrożony,bo pasteryzowany jakby tracił na smaku.Też mrożę pietruszkę,koperek,lubczyk,szpinak,fasolkę,bób i wiele innych.W tym roku zamrażarka pęka w "szwach" od fasolki szparagowej,tyle się jej "nalęgło"próbowałam kiedyś w słoiki ją robić ale nie była najlepsza,może coś źle robiłam.W tym roku próbnie zrobiłam sałatkę z fasolki,ogórków,cebuli i marchwi z kurkumą,ale wstyd sie przyznać jeszcze jej nie próbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Dzieki Margolko-W zeszłym roku zrobiłam kilka słoików ogórków z dodatkiem cukru ale nie widziałam żadnej róznicy w smaku.Moje stoją w piwnicy do wiosny i nie są specjalnie kwaśne.Z zeszłego roku zostało kilka słoików i te przekiszone zostawiam na zupę ogórkową lub "kartofelsalad":-).Zauważyłam,że ogórki lepiej się trzymają jak stawiam je bezpośrednio na podłodze (mam kafelki) a nie na regałach .W piwnicy nie mam specjalnie niskiej temperatury i przy podłodze mają chłodniej.Co mogę to mrożę ,bo mniej pracy.Margolko -nie wierzę,że w tym roku odpuścisz i nie zakisisz kapusty:-).Pozdrawiam Czytających i zmykam na topik Emmi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do konserwowych to ile tej soli a ile cukru,bo mi bardzo octowe wyszły:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie prócz pomidorów nic się nie udało :O,choć i one miały swój wysyp i teraz mało co jest,ogórki totalna klapa,pory są dorodne,a nawet dyniowate strakują :O,nie wspomnę jak ohidne gąsienice "ścieły" mi pelargonie,dziwny rok :( i już tak jesiennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Emmi 🌻😘 i ja Cię pozdrawiam:) Do konserwowych zawsze dawałam odwrotnie niż do kwaszonych,czyli 1 łyżka soli i 2 łyżki cukru ale ostatnio dodaję więcej cukru nawet 4 łyżki na litr wody i ogórki są dużo lepsze,octu 3/4 szklanki na 1 litr wody.Cukier w połowie można zastąpić miodem.Pozdrawiam wszystkich przy sobocie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny wy takie spryciule jesteście,a ja dopiero ruszam z byciem gospodynią i nie wiem jak ugotować taką pyszną zupę szczawiową,może powiedzcie jak ją robicie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam wszystkich...u mnie popadało nareszcie,teraz zabiorę się za sadzenie truskawek,dzieci pójdą do szkoły to będzie ciszej:)...chciałam podziękować Margoll66 za super krem do ciasta...miałam ważnych gości stresa ale ciasto wyszło oki a krem rewelacja,teraz będę zawsze tak robić,co to znaczy zaznajomić się z ludźmi którzy chcą i mogą podzielić się swoją wiedzą:)dziękuję i muszę naładować baterie dziś,przede mną rok szkolny i wstawanie o świcie(jak ja się przyzwyczaję?:)pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotujesz warzywa i osobno szczaw,dajesz śmietanę przyprawiasz,dodajesz jaja i gotowe,to prosta zupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja umyty,osuszony szczaw rzucam na patelnie z rozpuszczonym masłem,szczaw się 'rozpuszcza",moża tą zieloną maź przetrzeć przez sito,albo jak jest 'młody" powybierać łykowate części,przygotowuję wywar -dodaję 'błotko' podprawiam smietaną,smietaną :) miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam ponownie:)przejdę od razu do sprawy:)mam dużo łopatki i myślałam żeby upiec jakąś pieczeń czy jak to się nazywa na kanapki dzieciom do szkoły...wczoraj ugotowałam kawał mięsa w wywarze ale suchowaty,da się zjeść ale szału nie ma:)myślałam aby przekręcić mięso przez maszynkę doprawić jak na mielone(jajko,bułka tarta,przyprawy)do blaszki i na godzinkę do piekarnika...wyjdzie mi to,będzie jadalne?nie chcę kupować gotowych wędlin bo aż mnie mdli od tych konserwantów,zanim kill pig i zrobię szynki i rolady to chcę jakoś przeciągnąć,jakieś pomysły jeszcze na przerobienie mięsa aby w końcowej fazie nadawało się na kanapki???z góry dziękuję za wszystkie pomysły,ściskam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, nie mam pojecia co z takiego mięsa, ale może pasztet? pamiętam że kiedyś jakaś znajoma robiła pyszne pasztety z wszelkich mięs gotowanych, zmielonych z warzywami gotowanymi, do tego dawała jajko, bułke i nie pamietam co jeszcze ;( ale to było przepyszne, i zawsze zajadałysmy się samym pasztetem bez chleba tak był pyszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Anie:):):) Aniu z łopatki to można wiele zrobić,nie wiem co Twoje słoneczka lubią jeść ale możesz zrobić np.pieczeń.Dokup jeszcze surowego boczku,by pieczeń nie była zbyt sucha tak na 1 kg łopatki ok 1/2 kg boczku.Boczek zmiel na najmniejszych oczkach,60 dkg łopatki na grubych oczkach a 40 dkg pokrój w małe kostki(takiej najbardziej chude i bez żyłek i błonek.Na najdrobniejszej tarce zetrzyj 2 cebule,przez praskę przepuść 3-4 ząbki czosnku,dodaj 3 jajka i kilka łyżek bułki tartej,przypraw solą i pieprzem do smaku dobrze wymieszaj,wyłóż na blaszkę podłużną długą lub 2 krótsze wysmarowane olejem i wysypane bułką tartą,porządnie wygładź i posmaruj wodą.Piecz ,aż się z wierzch ładnie zrumienią a mięso od brzegów będzie odstawać.Zawsze takie robię jak nie mam co zrobić z kogucimi emerytami,których moje chłopaki nie chcą ich jeść,nawet nie wiedzą,że tak kombinuję,dokupuję łopatki,boczku i siu w piekarnik.Jedzą,aż im się uszy trzęsą.Nadmiar pieczeni zamrażam albo dokładam do gołąbków drobniutko pokrojoną. Następną rzecz,którą robię z takiego mięska łopatkowego to smarowidełko.Kroję mięso w kostkę niezbyt dużą do tego dużo cebuli w kostkę,podsmażam na kilku łyżkach smalcu,podlewam wodą i duszę,aż mięso będzie mięciutkie a cebula całkowicie się rozgotuje na jednolitą maź.Dosmażam ,aż całkiem odparuje woda i dodaję smalec(który wcześniej wytapiam ze słoniny)wszystko jeszcze gorące przyprawiam solą i pieprzem do smaku,wciskam przez praskę kilka ząbków czosnku,mieszam,przekładam w słoiki i studzę.Wychodzi taki fajowy mięsny smalczyk na chleb.Słoiki przechowuję w lodówce.Do tego ogórek kiszony i mniam cudo!!!!Z łopatki na obiad możesz bitki z sosem zrobić,roladki a jak ładny kawałek się trafi to i pieczeń zrobić.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam dziewczęta...Aniu,Margol dziękuję za pomyślunki,głównie o tę pieczeń Margolu mi chodziło,właśnie tak myślałam że za sucha będzie i nawet coś tam mój małżonek podpowiadał żeby jakieś tłuścinki dorzucić:)dobrze zrobiłam zwracając się do fachowców:)thx...i jeszcze szczególne podziękowania dla annorl1 za przepis na chleb...moje chłopaki rzucili się na jeszcze ciepły i zjedli pół z roztapiającym się masłem...mały mówił"mamo to pyśne,baldzo pyśne:))dziękuję moim ulubionym nauczycielkom...buziaków moc w deszczowy dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam dziewczyny...thx za podpowiedzi z mięsem,Margolu właśnie o czymś takim myślałam tylko nie byłam pewna czy za suche nie będzie ale teraz już wiem dokładnie co i jak we czwartek jadę po lekarzach to boczek kupuję i robię tą pieczeń na bank,a moje smerfy to jedzą wszystko:)aby nie za tłuste...annorl1 największe podziękowania za chlebek,wyszedł superancki,moje chłopaki dopadli jeszcze gorący i wpałaszowali z rozpływającym się masłem prawie połowę,mały tylko chodził i nawijał"mamo ale to baldzo pyśne,baldzo":)hihihi,dziękuję...dzięki WAM uczę się nowych,SPRAWDZONYCH rzeczy,ściskam i buźkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×