Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość ania03
ale jestem gapa nie załadowało mi się za pierwszym razem i drugi raz napisałam,soreczki:)a wyszło podwójnie...to przez ten deszcz,tak ponuro...sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, bardzo bardzo sie cieszę że chlebek się udał i smakował wszystkim :D mówiłam ze pieczenie chleba jest prościutkie, a ten przepis jest juz w ogóle banalny :D teraz mozesz go sama modyfikować jak Ci sie podoba, możesz mąkę zmieniać, mieszać, robić chlebek tylko słonecznikowy, dyniowy lub owsiany, albo w ogóle bez niczego. przepis jest tylko bazą, której mamy sie trzymać, ale o jakości mąki i o dodatkach to my decydujemy :D Margo, fajne przepisy podałaś na miesko :) my teraz mało jemy wieprzowiny, bo dobry sklep mam za daleko, ale ostatnio odkryłam kilka wiosek ode mnie masarnię, więc trzeba sie tam wybrac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się bardzo Aniu,że choć trochę mogę pomóc:) - przyjemnie jest pomóc komuś tak miłemu:) Ja już Ann masarnią nie wierzę,niedaleko mnie była taka niby sprawdzona i uczciwa,aż kiedyś koleżanka znalazła zmielone w kiełbasie zapleśniałe kawałki mięsa.Nic już nie kupuję poza świeżym mięsem w Inter Marche lub większy kawałek od gospodarza(oczywiście badane weterynaryjnie) i sama albo piekę pieczeń,albo wędzę szynkę,robię kiełbasę cienką i żywiecką,robię smarowidełka i pieczenie,jak mi koleżanka pokazała to coś spleśniałego,aż mi się słabo zrobiło.W mojej wiosce jest 4 sklepy,ale w nich nie kupuję,bo powszechnie jest wiadomo,że śliską wędlinę myją w płynie do naczyń i w najlepsze sprzedają,ja tam wolę wiedzieć co jem,a dziś dla pieniędzy to człowiek człowiekowi i truciznę wciśnie:P - u nas też tak wiele tej wieprzowiny nie jemy,wszyscy wolimy kanapkę z pomidorem,ogórkiem a ja to nawet wstyd się przyznać uwielbiam chleb z cebulą zamiast najlepszej,sklepowej szynki,pasty różne robię np.z jajkiem na twardo,awokado i szczypiorem, z wędzoną rybą i szalotką oraz bryndzą i wiele,wiele innych.Dobrej nocy Wam życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margo masz rację,ja kiedyś byłam świadkiem jak w delikatesach na moim osiedlu, sprzedawczyni brudną szmajorą myła kiełbasę i nacierała olejem by 'udwała" świeżą,omijam ten sklep wieelkim łukiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo, nie kupuję mięs mielonych w sklepie, kupuje kawał świeżego mięsa i sama je mielę. jakoś nie mam przekonania do mielonego, bo wiecej tam słoniny niż mięsa :/ a wiesz, ze ja też uwielbiam kanapki z cebulą lub z czosnkiem :D nic mi wiecej nie potrzeba, takie kanapki często na kolacje robię dla siebie, mąż do tego musi mieć jakieś mięso, a dla mnie tylko to wystarcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduza w kropki
Hej kobietki!Trochę mnie nie było - zagraniczna fucha się trafiła-zresztą zupełnie legalna.Zaglądam a tu co?Ohydne jedzonko w temacie:p Znam ten ból,już nie raz nabrałam się na paskudne,stare i z 5 razy przerabiane żarcie.Wiem,że stare kiełbasy jeszcze raz mielą i znów z nich przerabiają na następne.Racja nie dajmy się.Wy to fajnie macie dziewczyny!Mieszkacie sobie na wsi-to wam dobrze!Uwędzić sobie możecie,hodować kurkę na rosół i na jajko,warzywa i owoce w sadzie urwać,a ja biedulka w tym bloku to co?Jem to co w sklepie kupię - to i czasem na paskudztwo trafię.Ile razy śmierdzące jaja kupiłam,że dłuższy czas patrzeć na nie nie mogłam.A kupowałam w niby dobrych sklepach.Wbijam do ciasta 6 a 7 zbuk!!!:p Teraz nauczona to do osobnego naczynia wybijam pojedynczo!!!Ale nie jem np.jajecznicy czy w sałatce,bo w oczach te śmierdziuchy wciąż widzę.Na wieś daleko - 80 km,bo bym sobie gospodarza narajała,w sklepie ze zdrową żywnością drogo jak diabli,jajko ekologiczne 2 zł za szt.kurak na rosół 25 zł za kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
annorl1 mozesz podac tutaj przepis na chleb ? dzieki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) oto przepis na chlebek, najprostrzy na świecie chyba :) 1 kg. mąki [ja robię z 3 kg. 2 kg pszennej i 1 kg. żytniej, jak jest orkiszowa taniej niż po 5 zeta kg. z orkiszowe] 7 dag drożdży [ja robię na zakwasie, na te 3 kg. daję tak 3 szklanki] 1.5 łyżki soli 800 ml wody [ale to czasem wiecej czasem mniej tej wody, na oko trzeba, ciasto ma być gestości ciasta na racuchy, tak żeby mozna chochlą przelac do blach] 10 łyżek otrębów pszennych 2 garście słonecznika 2 garście dyni 2 garście płatków owsianych 1 łyżka sezamu 1 łyżka lnu [oczywiście nasiona też dowolnie modyfikuję, czasem mam ochote na chleb dyniowy i jest tylko dynia, czasem na słonecznikowy i jest słonecznik, a czasem wszytsko daję ] mąkę przesiać z solą, wymieszac z innymi suchymi skłądnikami, wlać drożdże i wodę, wymieszać zostawić do wyrośnięcia. przelać do keksówek pozwolić ciastu znowu wyrosnąć, posypać sezamem [ale z czarnuszką jest zdecydowanie smaczniejszy "D] piec ok. 50 min. w temp. 180-200 stopni. jesli wstawiamy do zimnego piekarnika pieczemy godzine. oczywiście w trakcie wyrastania ciasta w blaszcze pamiętamy o skraplaniu go wodą i tuż przed włożeniem do pieca też skraplamy.ja leję łyżką :P matko, Meduzo, to gdzie Ty mieszkasz że masz tak daleko na wieś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
cześć wszystkim,witam meduzę:)szkoda że nie mieszkasz blisko bo ja miałabym zbyt na jajka a Ty miałabyś wioskowe towary,warzywa nie pryskane,owoce itp:)jajka jak już mam nadmiar i muszę sprzedać bo zalegają to sprzedawałam po 50gr,ale teraz to chyba zaszaleję i po 60gr będę sprzedawać jak już coś:)))P....jakoś nie mam w sobie tego drygu kupczego,mój mąż to wytarguje na wszystkim takie sumy że połowa reszty zakupów za friko idzie:)ja tak nie umiem i zawsze mam doła jak mam zapas jajek,chcę sprzedać a nawet oddać za darmo aby się nie marnowały,i jakoś nie umiem tak chodzić od domu do domu albo stać na chodniku:(jak mieszkałam w mieście to nie znałam smaku żywności eko,dla mnie to co jadło się było oki,mortadela,jakieś tam szynki,polędwiczki ale jak już poznałam co to jest swojskie jadło to nigdy w życiu nie powróciłabym do starego jedzenia...swoje to swoje...pozdrawiam wszystkich,chlebek annorol1 polecam:) i miłego wietrznego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Cześć Anie i Meduzo:) Nie wiem Aniu w jakim rejonie Polski mieszkasz,że masz ciągły zbyt jajek.U mnie nastarczyć się nie da,żyć ludzie nie dają.Sprzedaję po 70 gr.ale są też gospodynie,które i po 90 gr.cenią i też mają zbyt,ale one na bazarek jadą.Ja sprzedaję w domu i gdybym miała i 2 razy więcej też by zawsze brakowało.Mieszkam w dużej wsi,która liczy ponad 1500 mieszkańców.Niewiele jest takich "jeleniowatych" jak ja,że hodują kury,każdy woli mieć piękne klomby,ładne trawniki i nie musieć zasuwać od rana do wieczora,mieszkając na wsi wolą kupić niż samemu hodować. A ja bardzo lubię kury,lubię się nimi zajmować i słuchać jak sobie gdaczą i podśpiewują.A podwórko i klomby tez mam ładne ,bo kurki z tyłu domu urzędują.Aniu zamiast biegać od domu do domu może jakieś ogłoszenia porozwieszaj w jakiejś większej,niedaleko Ciebie położonej miejscowości,z całą pewnością znajdą się chętni ta takie zdrowe,pyszne specjały.Ja mam komitywę z kuzynką.Raz w tygodniu przyjeżdża do nas mieszkaniec Wrocławia i zabiera ok.150 jaj a od niej ser,mleko,masło i śmietanę.Zabiera tez owoce,warzywa,zrobiłam mu też zapas kwaszonych i konserwowych ogórków oraz soków,żona jego jak mawia to delikatna paniusia i niczego nie robi z przetworów.Nie powiem dobry z niego klient,bardzo dobrze płaci więc nie narzekamy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj margolka :) 😘 Ja tez mam kury i zbyt na jajka ;) Wogole to pozdrawiam. Nie chce mi sie pisac, zn nie mam czasu na wszystkich topikach pisac, brak na to czasu, a zatem spojrzyj na topik Emmi jakby co. Pomidory mi sie udaly w tym roku, jak nigdy.... Drugi siew fasolek tez.... Buraczki i marchewke sialismy dopiero w czerwcu, lipcu wiec jeszcze wschodzi... Cebula juz zebrana.... Papryka jest taka jakas nijaka.....Albo mi sie wydaje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko jaka szkoda,że blisko mnie nie mieszkasz Aniu03 zaraz bym była twoim najlepszym klientem. Margola ma rację pokuś się o ogłoszenia w pobliskim miasteczku czy większej miejscowości, może w necie na tablicy,nie wierzę że nie znajdzie się ochotnik na ekologiczne,pyszniutkie jajeczka.Pozdrawiam wszystkie panie z tego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduza w kropki
Hej wszystkim tu piszącym:) Dziewczyny kochane u teściowej na działce rosną sobie piękne,olbrzymie dynie jak poznać kiedy są już gotowe do zerwania?Zależy mi i na miąższu na zupę i na pestkach.Proszę pomóżcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Pozdrawiam wszystkich:) Meduzo też zawsze mam z tym dylemat.Przeważnie zbieram dynie jak są już twarde tzn.jak nie można już w nie wbić paznokieć.Niektórzy to jakoś tam je opukują i poznają po odgłosie ale ja nie umiem.To samo miałam z arbuzami,pukałam ,stukałam a i tak 2 niedojrzałe zerwałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny poratujcie!Kupiłam duży słoik śledzi,wyglądał ładnie.Ale są ohydne w smaku,nie nie są zepsute tylko okropnie doprawione,co zrobić,by je uratować,szkoda 16 złotych wywalać do kubła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oplucz je, zanoz je w wodzie. Niech odmiekna. Później możesz je przyprawic do woli. Śmietaną, cebula i smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w śmietanie moja rodzina nie lubi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrób po węgiersku,z cebulą i przecierem pomidorowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może po kaszubsku,przyprawy do tego przepisu poprawią smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Delikatnie opłucz,pokrój w kostke,dodaj pokrojonego ogórka kiszonego,groszek z puszki,jajka gotowane ,cebulę ziemniaka gotowanego i wymieszaj z majonezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Witam wszystkich...ja nigdy nie lubiłam śledzi:)ale jak zaczęłam robić po węgiersku,właśnie z cebulką i koncentratem pomidorowym do tego goździki i inne przyprawy to teraz lubię:))smaczności...dziś 5 godzin męczyłam tort niespodzianka dla mojej córeczki która jutro kończy 10 lat...miałam tylko 2 budynie i 1 galaretkę a wyszedł mi nawet nawet...nie jestem mistrzem plastycznym i nie mam do tego drygu...do masy plastycznej się przybieram jak sójka za morze:)P więc zrobiłam domowym sposobem,nie miałam nic do dekoracji,bo sklepy daleko...ale córka zadowolona bo oczywiście po szkole przeszukała lodówkę:))jutro wykopki start więc muszę zebrać siły na walkę z ziemniakami:)jeden kosz,jeden worek itd...:)uścisków moc dla wszystkich piszących i czytających...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
aha coś sobie przypomniałam, jadłam raz żeberka u kogoś w takiej fajnej czerwonej pomadzie,były super uduszone,pachniały jakby miodem????magii????ktoś może podpowie mi co to mogło być?:)albo poda inny sposób na żeberka w czymś:)dziękuję z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Aniu nam bardzo smakują takie -żeberka pokroić na małe kawałki,przyprawić wg uznania i obsmazyć na rumiano.Wyłozyć je do naczynia żaroodpornego(blaszki,brytfanki). Wierzch posypać cebulami pokrojonymi w plasterki(ze 4 szt.).Wszystko zalać duzym pikantnym keczupem wymieszanym z łyzką miodu(najlepszy z Pudliszek).Przykryć folią i piec do miękkości(ok godz w 180st.)Pod koniec zdjąć nakrycie-można wtedy też żeberka przewrócić ,żeby się równo upiekły.Sos wyparuje i oblepi mięso.A i z własnego przecieru pomidorowego inaczej smakują.Musi być keczup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :) 🖐️ Ciekawy temat się toczy, nie chcę go zakłócać, więc Margolcia bardzo Cię proszę (i chętnych) o zajrzenie na Zagrodę i odpowiedzenie mi tam na pytanie :) Z góry pięknie dziękuję 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Buziaki z rana:)od 5 rano piekę pieczeń Margo,wyszła wyśmienicie,ten zapach roznosił się po całej kuchni...a jak smakuje:)))joela...nie wiem czy takie żeberka jadłam:)ale za przepis dziękuję pięknie(chyba właśnie u Ciebie na archiwum widziałam te żeberka jeżeli się nie mylę:))na bank wypróbuję jak tylko kill pig,po przepisie(i zdjęciu)wyglądają wyśmienicie,więc to może te których poszukuję:)wsio zrobione,obiad ugotowany i poszła na pole welcome ziemniaki:)))pozdro dla wszystkich kopiących i nie kopiących:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczko już sobie wyobrażam ten zapach,a jeszcze z chlebkiem od Ann,który upiekłaś poezja,narobiłaś mi smaka koleżanko:)Uwielbiam te pieczeń ,smakuje tak jak swojska kiełbasa.Ranny z Ciebie ptaszek - jak już pieczeń szykowałaś od 5 rano.Za mną i moimi chłopakami chodzi domowy "gulasz angielski" w przyszłym tygodniu dojdzie już pewnie z allegro "szynkowar" to popróbuje wędlin z tego urządzenia zrobić,a widziałam na garnku jakie smakołyki dziewczyny tam przyrządzały,min,nasza Ann,teraz ja pokombinuję,tylko nie bardzo wiem jak zrobić ,by wyszło z galaretką taką smakowitą.Miłego sobotniego wieczoru i udanej niedzieli życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meduza w kropki
Hej dziewczyny przy niedzieli:D Zapach pieczeni to i u mnie czuję :)Skorzystam i sama wykonam:) A zna może któraś z was kobietki przepis na taki dobry,sprawdzony,smakowity pasztet pieczony w blaszce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania03
Ledwo żyję ale Witam wszystkie kobietki:)to był dopiero jeden dzień kopania a ledwo dziś żyję,w sumie może dlatego że daliśmy po parach coby darmową siłę roboczą w postaci dzieciątków wykorzystać:))))))jutro już kopię sama nie licząc Radusia który więcej kartofli wdepcze małymi nóżkami niż pozbiera:)Meduzo nie wiem jakie pasztety kto lubi,bo są drobiowe i wieprzowe i pewnie jeszcze inne...mój jest sprawdzony(przez dzieci),smakowity(tak mówią dzieci):)))jak zabijemy świnkę to obowiązkowo muszę piec pasztet,mój pierworodny tego dogląda osobiście:)ja gotuję serce,kiedyś nerki teraz już nie,kawał mięsa i kawał słoniny w wywarze z przyprawami,a wątrobę tylko sparzam(wrzucam na gotującą się wodę na jakieś 10 minutek)po ugotowaniu i ostygnięciu wszystko mielę na małych oczkach daję jajka,szklankę mleka,przyprawy,cebulkę w kostkę podsmażam(jak syn nie widzi)i bułki tartej trochi.wyrabiam i wykładam do prodiża wysmarowanego tłuszczem i piekę do godzinki patrząc czy aby już nie rumiane i nie odchodzi od boków:)))Margolu ja o "szynkowarze"pierszo słyszę ale w sumie to ja chyba mało wiem:)i mało umiem...odkąd zaczęłam oglądać WASZE archiwa to tylko śnie i marzę o tych smakowitościach co się naoglądam...dobra pospałam cały dzień coby siły na jutro zebrać idę kolację z resztek obiadowych kombinować temu podsmażyć temu coś tam innego i aby do przodu...buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buźka Aniu -witaj meduzo:) Aniu a jak tam u Was ziemniaki "sypią"? Nie wiem jak u mnie ale pewnie szału nie będzie,bo susza tak nadokuczała i to w czasie kiedy ziemniaki miały rosnąć i pilnie wody potrzebowały,ale mam cichą nadzieję,że dla mnie wystarczy.Zaczynam kopać we wtorek,bo robotnicy domowi jeden w pracy będzie a drugi w szkole do późna,a ja taka pojedyncza to sobie mogę:):):) Meduzko mam taki sprawdzony ale troski droguchny praepis na pasztet,spisałam go sobie z programu "wiem co jem"Kasi Boguckiej,robiłam parę razy jak od gospodarza niec taniej cielęcine kupiłam. 5 jaj 2 namoczone i odciśnięte kajzerki 1 kg mięsa wieprzowego np. łopatki 1 kg mięsa cielęcego 0,5 kg surowego boczku 25 dkg wątróbek drobiowych Mięsa pokroić w kostkę i udusić do miękkości razem z 3 dużymi cebulami pokrojonymi w kostkę i ostudzić,osobno do miękkości udusić wątróbki z 1 dużą cebulą pokrojoną cebulą.Też ostudzić.Wszystko zmielić,przyprawić,solą ,pieprzem,odrobiną kurkumy i gałki muszkatołowej,dodać jaja,odciśnięte kajzerki.Do wysmarowanej blaszki,posypanej bułką tartą wykładamy masę mięsna.Pieczemy w 180 stopniach ok.1,5 godziny.Aż się zrumieni i będzie odstawać od brzegów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Meduzo to i ja podam swój przepis na pasztet./robię go z mięsa mieszanego-udo z indyka,łopatka lub karkowka wieprzowa,kawałek wołowiny,dziczyzny,tłusty boczek -wszystko gotuję w małej ilości wody z solą,pieprzem ,zielem,liściem laurowym,kilkoma suszonym grzybami oraz włoszczyzną i cebulą.Zimne mięso i warzywa przekręcam 3x przez maszynkę razem ze sparzoną wątróbką drobiową i namoczonymi bułkami.Masę doprawiam do smaku sola,pieprzem i obowiązkowo swieżo startą gałką muszkatołową.Wbijam 3-4 całe jajka i dokładnie mieszam.Foremki smaruję olejem i wykładam masę do 2/3 wysokości.Czasami kładę na spód cienko pokrojony w plastry boczek wędzony.Piekę w 180st ok godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×