Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

Gość gość
Hej...byłaby to najgłupsza śmierć tysiąclecia...ANIA lat 36 zginęła śmiercią tragiczną łuszcząc fasolę...powaga..takiej niedorajdy nie ma w całym wszechświecie..plan na dziś to miało być łuszczenie fasoli...rozłożyłam się z tymi wiązkami w centralnym i dawaj szczęsliwa...sobie łuszczę...buba do buby...cała miska-moja ulub napełniona...patrzę trza by w piecu rozpalić bo zimno i zalega mi fasolowienie..pięknie rozpaliłam...i poszłam po drzewo do drugiego pokoju zwinnie przeskakując miskę,fasolę..wracam z polankami.....jak mi się noga nie podwinie..kostka zatrzeszczy..a ja salto,z pół obrotu wyskok i bach w miskę z fasolą...na plecy...noga spuchnięta i se leże szczęśliwa w fasoli co mi zajęła kilka godzin... :D teraz boli jak sto diabłów...ale kostka wróciła na swoje miejsce zostawiając tylko opuchliznę...dawaj na kolanach zbierać te buby...odechciało mi się...jutro dzieci wolne maja to pomogą...i tak to było dziś ze mną :) ściskam ..auuuuu...Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
O matko i córko:( jak to dużo do "szczęścia" nie trzeba:( Aniu współczuję tej buby:( Nie Ty jedna jesteś taka zgrabna,jeśli chodzi o największą pokrakę roku to ja tu na czołówce prym wiodę!Niedawno kupiła ja sobie modne kozaczki na koturenku luks normalnie,przyodziałam i zgrywam damesę:):):):)Poszłam na bazarek i kupiłam cud ,miód filiżanki i jak na pokrakę przystało szłam sobie zadowolona i noga mi się w tych modnych buciorkach przekręciła i wyrżnęłam pyseczkiem w krawężnik,jucha z nosa poszła,kolanka obdarte i myślicie,że się g*****e tym martwiłam - nie !!!Ja się martwiłam czy mi filiżanki przetrwały tę przygodę:):).Pozdrawiam i ściskam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przetrwały??? Aniu miej litośc nad fasolą:):) Czasem człek zamyslony to takie przypały robi że głowa mała. U mnie znów wiatrzysko okropne, musiałm dobrze zamknąc okna , bo gwizda . Ale jeszcze teraz jest 12 st. Szalałam dzisiaj strasznie , upiekłam ciasta miodownik z masą z sera gotowanego wg Margolki i biszkopt z bitą śmietaną, ale śmietana cukiernicza to wystarczy ubić i super krem sie robi , zrobiłam gołąbki,zamarynowałam mięsko, no i odwaliłam zakupy. Sciskam mocno Off

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omg:( uważajcie dziewczyny na siebie.Nie tyrać tyle tylko tu pisać ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Tak Ofciu filiżanki i owszem przetrwały,za to ja wyglądałam jak ofiara z horroru:)wszyscy z ciekawości pytali co mi się stało, to im powiedziałam,że mój były mąż mnie pobił:):)I miały lubiące ploty sąsiadki o czym przez 2 tygodnie gadać:):)Napaliłam w co a tu na zewnątrz ciepło,teraz ledwo ziapię tak gorąco,okien nie da się otworzyć ,bo mocno deszcz pada,fajna ta jesień.Pozdrawiam świątecznie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbabcia63
Cześć,jestem i podczytuję tylko czasu trochę brak.Dostałam sporą ilość pigwy.zrobiłam już sok,ale ma która dobry przepis na nalewkę to może poratowała by przepisem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow ! 3 łyżeczki proszku do babek ? toż to nic nie czuć tylko jak w język proszek piecze , można dać 1 łyżeczke ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu fasola lepiej się przechowuje w suchych strąkach,obłuskaną mole atakują/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej hej....ja proszku do pieczenia płaskie 2 daje i też rośnie...nie trzymam sie sztywno przepisów...jakieś tam mikro doświadczenie mam to eksperymentuję :) ...co do wypadków...gościu nie możemy non stop siedzieć przy kompie bo nam sie nic nie wydarzy i nie będziemy mieli co do opisania :) hihi..drugi gościu..teraz mi to mówisz że fasola w strąkach? :D jak ja mało nie zginęłam :) hihi...jakoś molów nie mam..trzymam w szafce z mąkami zasuszone skorupki jajka wielkanocnego...kilka woreczków...wierzę że to chroni od robactwa...i jaokoś nie spotkałam żadnego....u nas deszczowo od kilku dni ale to dobrze..uciekam bo frania czeka i kosz pełen prania :) Ania3 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
Cześć wszystkim:) ponurasto się u mnie zrobiło,deszczyk trochę kropi ale jest bardzo potrzebny. Dobrze to Ania ujęła nie da się ciągle przed kompem siedzieć,więc wypadki się niestety zdarzają,a zwłaszcza takiej jak ja zgrabnej inaczej,jak nie jestem poparzona,pokaleczona,podrapana albo poobijana to chłopaki się dziwią,że co to się stało,że w całości latam:) Co do fasoli to te gadziny wydziobujące dziurki to nie mole tylko taki mały skurczybyk żuczek,ale on jeszcze w nie do końca dojrzałych ziarenkach się zagnieżdża,już raz miałam z nim do czynienia i wcale go suche strąki nie zatrzymają,trzeba przebrać fasolę i odrzucić tę z pięknymi dziurkami a tą całą w woreczki i do zamrażarki,tak samo robię z suszonymi grzybami i żaden żuczek czy mol nie wlezie:) Babciu co prawda nie mam pigwy,dopiero posadziłam cudaka o nazwie "pigwowiec japoński" ale robiłam nalewkę z podarowanych pigw:)przepis prosty od koleżanki - a ona n neta wzięła,piłam łyczkami jak byłam chora : Nalewka z pigwy składniki: kilogram owoców pigwy kilogram cukru 0,5 litra wódki 0,5 litra spirytusu Sposób przygotowania: Owoce pigwy dokładnie umyj, osusz, pokrój na kawałki i oczyść z gniazd nasiennych. Wrzuć je do dużego słoja i zasyp cukrem. Przykryj lnianą ściereczką i odstaw na 2 tygodnie. Po tym czasie zlej wytworzony syrop do osobnego naczynia i zmieszaj go ze spirytusem. Szczelnie zamknij, odstaw na 2 miesiące, po tym czasie przefiltruj i zlej do butelek. Pozostałe owoce zalej wódką i po ok. 3 tygodniach przefiltruj. Połącz oba roztwory. Jak już będziesz miała gotową to na imprezkę przy nalewcę przylecę.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też się dziwi jak ja przeżyłam 20 lat w białym na 7 piętrze i przeżyłam..a skakało się po drzewach,chodziło po dachu wieżowca..skakało na daszek z 1 piętra...fakt młodsza,chudsza :) ...poprałam jak szalona aż noga tym razem ta operowana zaczęła boleć..to znak że żyję :D..na obiad dziś mają grochówkę na cielęcinie a ja budyń z ryżem bo nie jem grochu ani fasoli :)...chwilę odsapuję przy kompie i chcę porobotać na zewnątrz zanim Rada wróci...już skończyła się kiszonka bykom...to kroję 3 kosze ziemniorów im na deser :) plus osypka plus kukurydza i stado 21 sztuk nakarmione :)...domowe stadko 5 sztuk też dopieszczam...bułeczki były wczoraj z budyniem i kaszą manną...wcześniej naleśniki i pierogi z białym serem...i tak dzień mija przy piecu...ściskam kochani i czekam na zaproszenie na degustację nalewek :) Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Margolka-po 2 tygodniach to owoce pigwy z cukrem sfermentują a przecież nie o to chodzi.Wiem z doświadczenia,że 2 dni to max i potem od razu alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest doskonały przepis,ja jeśli chodzi o nalewki to nie mam doświadczenia wielkiego,ale wszelkie poczynania me w tej dziedzinie kończą się sukcesem w "moim" przepisie pigwa z cukrem stała 1 miesiąc,i nie doszło do żadnej fermentacji moja koleżanka "nastawiła" w tym roku maliny i też od razu zaczęły fermentować,mi nigdy to się nie zdarzyło,, szkoda,że nie mam pigwy w tym roku,najlepiej jak się owoce lekko przemrożą,nalewka wychodzi z tego przepisu pyszna,klarowna o pięknym kolorze być może problem z fermentacją bierze się stąd,że owoce pigwy po wymyciu muszą być dobrze oysuszone ..albo zaś ilość cukru w cukrze :P nie jest taka,bo się okazuje ,ze nawet cukier jest produkowany różnie ,,,, *muffiny-mh...przepis dostałam,nie piekłam ,ale przepis jest sprawdzony,faktycznie to sporo proszku jak na 2 szkl mąki,ale na necie znalazłam taki sam przepis i tam jest 2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia,czyli mniej więcej tyle samo,,, dobrej nocy🖐️ iv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aniu-poproś Mikołaja o pralkę automatyczną.Wiem,że ciuchy robocze Frania upierze najlepiej ale najpracowitszej kobiecie na forum odrobina luksusu należy się przecież. Albo inaczej-praleczka sama pierze a Ty masz wiecej czasu na -komputer,gotowanie,pieczenie,ogród,ksiązki,dla dzieci ,męża (niepotrzebne skreslić).pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo należy zmienić sposób myślenia: najpierw alkohol, potem cukier. cukier wyciągnie alkohol z owoców i nic się nie zmarnuje. Poza tym, czysty nalew można dosładzać, a jak zlejesz sok z owoców to już pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witka...jak Was normalnie lofciam wszystkich :) hihi..gościu mój najmilszy ja już prezent dostałam i to o dziwo nie ja nalegałam ino mąż bardziej...kupiliśmy kuchenkę gazowo-elektryczną...do tej pory miałam piekarnik walizkę..ale już chleba z góry nie dopiekał-ale ja nie narzekałam za bardzo ino mieniałam góra dół...i miałam gaz 4 palniki i szafkę na butlę...i też mi było dobrze..tylko że mąż się upał że ja latam wiecznie z blachami do centralnego a że to wyglądu nie ma i kupli my :) jestem happy..ok może być..2 pierwsze dni to patrzyłam krzywo na te programy termoobiegi i mało brakowało a bym płakała :D ...ale oswoiłam się i git...chleba teraz 5 keksówek piekę..bo tyle wchodzi też mieniam góra dół i jest git..a co do pralki..to mój prywatny wybór :) (ale thx za troskę 👄...ja nie chcę..z 5 osób jest masa prania...a woda zawsze gorąca bo codziennie gotuję na piecu i centralne też palę...po co płacić za prąd aby pralka grzała..ile ja tam prania włożę?a pościeli?firan? non stop by chodziła..a tak mąż ma plan kupić wannę i mi zamontować z odpływem abym wiader z wodą nie musiała ciągać..gotuję i pierę jednocześnie...a co mojej pracowitości to miłe gościu.na prawdę ale mi daleko do mróweczki jak na mnie mówią :) wiele z Was pracuje zawodowo wraca do domu i ma rodziny,ogrody...prawdą jest że lubię pracować nawet ciężko fizycznie...ale lubię też poleniuchować przy kompie :) oczywiście jak wsio porobotane...dziś mały został w domu bo coś tam brzuszek rano nie teges...to tylko polatam z odkurzaczem i będę z nim...ściskam wszystkich piszących czytających i fajnie że Was mam :) 👄🌻Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość margo
U Ani mniejszy u mnie większy coś na brzuchola niedomagają,moje "małe" to chyba jelitówkę załapało,bo często okupuje w.c:( zaraz jadę aptekę odwiedzić.Zaś zmartwienie. Zaraz idę kombinować,ponasadzam wsie truskawki i poziomki kaskadowe do foliaka,żeby miły szanse przezimować,zawsze tam im cieplej będzie,posadzę też zwykłe truskawki,bo mało ich zostało,część sadzonek"pożyczyłam" z opuszczonego i zarośniętego ogrodu sąsiadki,która wyprowadziła się do dzieci,a truskawki miała cudne w smaku,to flance posadzę i będę o nie dbać,moje w większości wyschły w czas tej wrednej suszy: to trza kombinować,by na wiosnę mieć co sadzić:) Nalewkę pigwy robiłam i leżakowały w cukrze te 2 tygodnie i nic się nie działo,pigwa to twardy owoc i 2 dni trzymania w cukrze nic by nie dało,ale poczytałam z ciekawości na necie przepisy i różne są sposoby są i dwa tygodnie i tydzień i zalewanie od razu spirytusem,znalazłam jeszcze kilka cennych uwag,aby dodawać cząstki pomarańczy,pytałam koleżankę i ma do odstąpienia trochę pigwy to się pokuszę o zrobienie z miodem i pomarańczami.Buziaki wszystkim i szpadel w ręce i do foliaka,posadzę jeszcze czosnek w tunelu a na wiosnę przesadzę go do gruntu,lepszejszy wtedy wyrasta po takich kombinacjach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na garnku 08 produkuje nalewki z pigwy,mam nadzieję,że się podzieli przepisami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny pomóżcie,nie mogę sobie z włosami poradzić,są suche i matowe,wiem,wiem farby,suszenia!Odżywek sklepowych nie mogę,bom alergiczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 żółtka,mały olejek rycynowy,sok z cytryny,sok z cebuli(zetrzeć sporą cebulę na drobnej tarce i przecisnąć przez gazę),nałożyć wymieszane składniki na włosy,dokładnie wetrzeć,założyć czepek lub woreczek foliowy i 1 godzinę tak paradować,po tym czasie dokładnie umyć i 3-4 razy w tygodniu robić,włosy robią się zdrowe i mięciutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania3 > fajnie, ze my Ciebie mamy:P, więc niech nigdy więcej Ci nie przyjdzie do głowy żeby stąd odejść:O Btw. jak ja Cię podziwiam, dla mnie jesteś wzorem niedoścignionym [ usta] 🌻 PS. i thx za wszystkie przepisy.( to ja ta lewa :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej hej...za takie śliczne posty od których się człowiekowi fajnie na duszy robi dzielę się przepisem na roladę jabłkową wg Lila08...bo sama nie ma chyba czasu pisać :( ...nie robiłam Atramki...ale wczoraj wieczorem zrobiłam tą i wyszła super,extra,,zajefajna...to moja pierwsza rolada w życiu była i dostałam tylachna pochwał na NS :) jabłka obrać i pociałkać...wyłożyć na blachę od wyposażenia piekarnika uprzednio obsypana bułką tarta...posypać cukrem...na to wylać biszkopt z 5 jajek..1szkl.cukru..1szkl.maki..1łyżeczki proszku...upiec 20-25minut w 180...wyłożyč na ścierkę zdjąć papier i ciasno zwinać...ostudzić ( białka na sztywno+cukier+żółtka to mikserem..a potem mąka i pdp łyżką) AHA i jeszcze jeden przepis co go chyba dziś zrobię znalezione w sieci super ciekawe...Iva mówiła że zna :) Ciasto z jabłkami (krucho-drożdżowe) Ciasto: 1/2 kg maki przesianej, 1 kostka margaryny o smaku waniliowym "Palma", 6 dkg drożdży św., 2 jaja, 1/2-3/4 szklanki cukru, 3 łyżki kopiaste śmietany 18 %. Przygotowanie: mąkę posiekać z margaryną, resztę składników razem wymieszać i dodać do maki, wszystko zagnieść do gładkiej masy. Podzielić na 3 części. Jabłka z rodzynkami, prażone swojej roboty, lub jakiekolwiek macie , podzielić na 2 części. Ciasto porcjami rozwałkować, wykładać do blaszki (rozmiar standardowy blachy 36x25 około) wysmarować margaryną i wysypać bułką tartą. Układać na przemian ciasto jabłka, ciasto, jabłka, ciasto. Piec w tem. 160 -170 st przez około 1 h. Udekorować wg uznania ja lukier i delikatna szczypta cynamonu. ściskam Kochani...Ania3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już nawet margaryny waniliowe są?Czego to ludzie nie wymyślą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×