Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość globus

KOBIETY DOJRZAŁE - WSZYSTKO O ŻYCIU.

Polecane posty

Od paru dni szukam.... kapci. Dostałam takie cieplutkie w prezencie gwiazdkowym. Schowałam je na zaś,na mrozy :D Gdzie ja je wsadziłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Globusiku,Livciu witam was. Zasiadłam do drugiej kawki, u nas minus 8,wczoraj wieczorem byliśmy na małym spacerku,niebo było cudowne,patrzyliśmy w gwiazdy,Z się mnie pytał czy wierzę w to, że tam wszyscy są i czy kiedyś się z nimi spotkamy?!! Oczywiście że wierzę. Co dziś serwujecie na obiadek? Miała piękny głos,uwielbiam jej najpiękniejszą piosenkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIVIO! przecież kapcie wkładałaś do kufra:) LUNKA! witaj. Od wczoraj jem mielone inaczej granaty/ tak je nazywa mój syn/. Do nich kapusta pół bigos , pół nie:) wszystko bardzo mi smakuje. Miłej niedzieli Koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LUNKA - ja wierzę, wierzę jeszcze w to,że spotkam tylko tych,kogo będę chciała!! Jesteśmy tutaj jak aktorzy.Gramy swoje role,raz lepiej raz gorzej. Wielki Teatr. Kto rozdał nam role?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Livciu ja zawsze mowię,że zostaliśmy zesłani na ten świat ,bo mamy jakąś rolę do odegrania albo jakąś misję do spełnienia. Nic nie dzieje się bez powodu. Każdy z nas ma swoją drogę i przeznaczenie. Pamiętam jak poznałam mojego kochanego Z,opowiadaliśmy sobie o swoim życiu,co się okazało,że cały czas gdzieś byliśmy blisko siebie, aż w końcu po paru latach,trafiliśmy na siebie. Od tego czasu wiem ,że nie uciekniesz przed przeznaczeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Jak nie śnić? Nie mam pojęcia. Livio kapcie tak schowałaś,żeby Mikołaj włożył w nie fajny prezent:) Dobrego dnia kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jwk sądzicie,czy życie mogłoby istnieć bez niektórych strasznych przywar CZŁOWIEKA?? Skąd W TZW cZŁOWIEKU tyle hytrości,zazdrości,chęci posiadania? Naszło mnie po wczorajszym telefonie. 2 braci - Matka ich niedawno odeszła. Bracia już w swoich latach - po 60-tce,jeden i drugi chory. Jeden samotny,bez domu,drugi w mieszkaniu po matce z żoną. Przestaje się kontaktować(ten z żoną),żona też. Poczta pantoflowa donosi,że załatwiają sprawy spadkowe po matce. Informują tylko tego bezdomnnego - że został wydziedziczony. A wczoraj zrozpaczona żona,powiadamia brata,że jej mąż w szpitalu po pęknięciu tętniaka.Stan krytyczny. nic tylko się upić! Jeżeli wszystko będzie dobrze,to mieszkanie po Matce (3-cie piętro w starej kamienicy) nie dla niego. Ech..zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lunka - ja z moim też kręciliśmy się niedaleko siebie. Dziwne tym bardziej,że poznałam go po wybyciu z domu przeszło 200 km. Okazało się,że w miejscowości mojej rodzinnej miał rodzinę. Ciotki,kuzynów -nawet był chrzestnym u dziecka jednej z kuzynek. Zresztą życie ciągle potwierdza,że role mamy narzucone wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zagadnienie chyba odwieczne, wcześniej czy pózniej będziemy musieli za to zapłacić. Jak szybko los potrafi się odwrócić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie dojrzałe kobiety, proszę Was o pomoc! Wczoraj stało się coś smutnego. Po prawie roku trwałego związku, pokłóciliśmy się z moim chłopakiem. Za niedlugo mieliśmy razem zamieszkać. Teraz- on wogóle nie odbiera moich telefonów, nie wpuszcza mnie do mieszkania. Jeśli pisze esemesy, to bardzo smutne, ze go zranilam, stracil zaufanie, nie widzi dla nas przyszlosci. Powod- zdrada, do ktorej nie doszlo. Nawet nie dawałam mu powodów, być moze czasem nie pozwalalam mu spojrzec w moj tel, spedzalam zbyt duzo czasu z kolezankami, czesto szukalam zaczepki. On zrozumial to tak, ze ja od pewnego czasu cos krece, a wczoraj ulozyl scenariusz zdrady, ktorej sie nie dopuscilam. Wszystko to jedno wielkie nieporozumienie. Nigdy nie zrobiłam nic celowo, co mogłoby zepsuć nasz związek. Bardzo mi na nim zalezy i chce go odzyskać. On nie daje mi szansy, obecnie ma wyłaczony tel, a wiem ze nie spal tej nocy tak samo jak ja. Boje sie ze na dniach sie wyprowadzi, tak bez slowa, i juz sie nigdy nie zobaczymy. Ponadto za niedługo czeka mnie kilku dniowy wyjazd, który również budził podejrzenia mojego partnera. Zalezy mi zeby jechac, ale czy powinnam zrezygnowac? Taka okazja sie juz nie powtorzy. Ale z kolei zrobilabym dla niego wszystko. Nie wiem jak mam do niego dotrzec, jest miedzy nami dobre kilka lat roznicy wieku, ale kazda milosc jest pzeciez mozliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A masza Koleżanka 123 zajeta goścmi. Potrzebujesz pomocy?Krzyknij!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARYSIU DROGA! Ostatnio to bardzo typowe. Jestem na czasie ,przez C/. Facio zerwał z Tobą - wg mnie.Czegoś się przestraszył,wspólne mieszkanie, coś go przerosło. Teraz jest masę takich chlopaków. Masz fajny wyjazd - korzystaj,nie oglądaj się i nie miej złudeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam,jesli jestem zbyt obcesowa. Niedawno trafiłam tutaj na kafeterii na temat o którym piszesz. Czytałam,bo sama chcę zrozumieć co się dzieje(przez C) wiele dziewczyn o takich samych przypadkach pisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz ważni są też KOLEDZY !! Jeden drugiego potrafi na "właściwą drogę" kierować. Coś Ty frajer?Rezygnujesz z wolności? Po co Ci to!! a co z nami - przyjaciółmi?? Znam sytuację,że zerwał pod pretekstem zaniedbywania kolegów,no i jeszcze jeden ważny powód:D rowerem za nim nie nadążała.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemu bardzo zależalo, wiele nas łączyło. Nasz związek rozpadł się z dnia na dzień. Choć dość często ostatnio się klóciliśmy, oboje wiedzieliśmy co nas łączy i nie chcieliśmy tego zaprzepaścić. On jest prawdziwym mężczyzną, niezbyt wylewnym, ale okazującym swoją milość w czynach. Nie uznaje powrotów, chociaż prawdę mówiąc nie powiedział mi ostatecznie, ze to koniec. Powiedzial, ze nie widzi dla nas przyszlosci. Za duzo klamstw, itp. Bedziemy czasem wychodzic na spacer, ale nidgy juz nie spotkamy sie u niego, zadnych wspolnych kolacji, nocy, seksu, pocalunkow- juz mi nie ufa. Boje sie ze on chce wyjechac. Jesli wspominam mu cos o tym, ze bede o niego walczyc, zeby dal nam druga szanse, on nie mowi ani tak ani nie. Nie wiem co mam o tym myslic. Ta sytuacja mnie przerasta. Zalezy mi na nim, wszystko bym zrobila, zeby bylo jak dawniej. Juz teraz wiedzialabym jaka byc zeby bylo ok. Jakby dalo sie cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak patrząc na to z perspektywy lat... nie wiem,czy to Wam DOJRZAŁYM KOBIETOM Z PRZYSZŁOCI - nie wyjdzie na dobre. Kiedyś obudzą się z ręką w nocniku,będą szukaliopieki,ajczęściej jak Mamuś zabraknie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARYSIU - jestem tutaj sama. Poczekaj,wpadną inne moje Koleżanki,niech One się wypowiedzą. Każda z nas ma inne doświadczenia. Twój chłopak robi to co mi znane - z opowiadań. hehe - spotkania tylko jako przyjażń. Szok dla Ciebie. Jak chcesz to zrobić aby się zmieniać?? W każdym razie z wyjazdu nie rezygnuj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, sam mieszka. Inni tez mi radza, by z wyjazdu nie rezygnowac, ale on ma podejrzenia, ja tam bede z innymi, on nie ma nade mna kontroli, rozumiesz. Ja go NIGDY nie zdradzilam, przez mysl mi nie przeszlo... Kilka razy chcial zobaczycz moj tel, nie dalam mu, wtedy zaczely sie podejrzenia. A ja tylko z kolezanka pisalam, prywatne sprawy, co go to obchodzi. Mowilam ze pisze z Zuzią, pokazalam mu ze pisze Zuzia, to mial watpliwosci, czy aby napewno nie zapisalam pod takim haslem kolegi.. I wiecznie zazdrosny. Nie chwaląc sie, oglądaja sie za mna faceci; ale on nie potrafi zrozumiec ze jestesmy tylko dla siebie. Ciagle mnie o cos podejrzewa. Nie jestem osoba, ktora lubi sie 'spowiadac', teraz wiem ze trzeba mu wszystko mowic, przeciez nie robie nic zlego, wiec po co mam ukrywac pewne fakty, gdzie ide,do kogo pisze. Nie jestem osoba silna psychicznie, w nim mialam oparcie, czulam sie bezpieczna. Bylo nam razem dobrze, ale jego juz przy mnie nie ma.. Wiem ze on przezywa wszystko tak samo jak ja, moze tego nie okazuje. Ale jak uswiadomic mu ze jest w bledzie? Ze to wszystko to zwyczajne nieporozumienie... On jest pewien, ze zrobilam z niego idiote, ze ciagle go oklamuje. Ja chce zaczac wszystko od nowa, chce zeby tylko dal mi szanse, a wszystko naprawie i szybko odzyskam zaufanie, z tym ze on sie zamknal sobie ... Jak juz wczesniej wspomnialam, powiedzial ze nie bedziemy sie widywac u niego w mieszkaniu, czasem pojdziemy na spacer, a porozmawiamy jak wroce z wyjazdu ; jednak boje sie ze przez ten czas on sie spakuje i poszuka gdzies mieszkania, a jak mnie nie bedzie to wyjedzie i juz go wiecej nie zobacze. Tego bym chyba nie przezyla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdzilamto
1) skoro go nie zdradzilas, to masz spokojne sumienie i nie widze powodu, dla ktorego mialabys "o niego walczyc" 2)trzeba chlopakowi jasno dac do zrozumienia, ze wyciaga pochopne wnioski, ze nie potrafi zaufac, ze jego zachowanie jest nieracjonalne 3) w zwiazku z tym prawdopodobnie jest jakis inny powod...rzeczywiscie wspolne mieszkanie odstrasza facetow, inna sprawa -> moze te klotnie, ktore dla Ciebie nic nie znaczyly dla niego byly sygnalem, ze jesli tak bedzie do konca zycia, to on tego nie chce. 4) odmowienie dostepu do Twojego telefonu to jest to zaden powod do rozstania, kazdy ma prawo do prywatnosci Moja konkluzja jest taka, ze Ty Marysiu powinnas dobrze sie zastanwoic nad swoim zachowaniem w tym zwiazku, co moglabys robic inaczej? A co jest dla Ciebie wazne i z czego nigdy nie bedziesz chciala zrezygnowac? Twoj facet powinien natomiast powiedziec Ci bez zadnych ogrodek co jest nie tak, co bylo powodem takiego zwrotu wydarzec. Zdrada (ktorej nie bylo!!) czy moze jednak cos innego? porozmawiajcie ze soba jak dojrzali, dorosli ludzie, jak przyjaciele, nie zostawiajcie tej sytuacji jak otwartej rany, ktora sie saczy. Wyciagnijcie wnioski, zastanowcie sie, czy da sie cos z tym jeszcze zrobic, czy warto.... Nic na sile... Ta sytuacja moze Cie wiele nauczyc, jesli tylko poprowadzisz ja w odpowiedni sposob. Powodzenia -- http://www.sprawdzilamto.blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
MARYSIU! Tylko szczera rozmowa i zmiana zachowania w stosunku do siebie może naprawić relacje miedzy Wami. Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka 555
Witam wszystkich dojrzałych na forum. Spodobał mi się wiersz o ciszy.Bardzo wzruszający i dojrzały jak dojrzałe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
Witaj LIVIO! więc zaczynamy:) ple ple ple

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globus
LIVIO! Zastanowiłam się nad sprawami spadkowymi o których napisałaś. Wszystko bardzo smutne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i minęła niedziela. Wali śnieg, chyba nie da rady wyjść rano z domu. Dopiero wysłałam plan pracy, miałam dziś lenia. Przeczytałam listy Marysi. Podpisuję się pod Waszymi radami. Wszystkiego dla drugiej osoby nie można poświęcić Marysiu może Twój facet miał inny powód, o którym Ci nie powiedział. Życzę dobrego rozwiązania problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wziołem nzt wszystko mi wychod
wynajełam smarkaczy aby dojebali mojemu "partnerowi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×