Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajka77

Czuję że moje życie powoli zamiera

Polecane posty

Gość kajka77

Witajcie Od 3 lat czuję że moje życie nic nie jest warte egzystuje z dnia na dzień zmagając się z nerwica? czy inną chorobą bliżej nieopisaną? (lekarze twierdzą że jestem zdrowa ) a ja cierpię mam dzieci i męża a czuję się wypalona i nic nieznacząca Martwie się co będzie z dziećmi ale nie mogę znaleść dla siebie pomocy Chciałabym wiele zmienić w moim życiu ale niepotrafię coś ciągnie mnie w dół Bóle głowy dziwne zawroty czasami czuje się jakbym byla pijana skąd to się bierze? Czy na mnie już czas>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz111
Tak czas bys zmienila swoje rutynowe zycie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Alle mój strach że nic nie potrafię i że nie dam rady fizycznie pokonać tych dziwnych objawów moje nogi z waty co się ze mną stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kutaszajec
na to pytanie odpowiem jak ujrze cycki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Zaczyna cię dobijać szarość i rytuna życia codziennego - nic więcej.Spróbuj znaleźć sobie jakieś absorbujące zajęcie, które da ci satysfakcję. Ja,jak nie pracowałam,byłam wolontariuszką w domu dla osób starszych - zajęcie maksymalnie podnosi na duchu (ci ludzie łakną towarzystwa,poczujesz się potrzebna, wartościowa).Organizowałam im zajęcia artystyczne,występy,prowadziłam gimnastykę lub po prostu rozmawiałam. Teraz w wolnych chwilach, gdy jest mi źle, wyciągam pastele i rysuję dla córki jakiś plakat :) Znajdź sposób na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
salianka muszę się odważyć i rzeczywiście zacząć coś robić ale fizyczna i pewnie psychiczna niemoc trzyma mnie nie mogę ruszyć z miejsca Marzę o zmianie pracy a to coś nie daje podjąć mi takiej decyzji chcę schudnąć a coś mnie kusi żeby tego nie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynarz549
Zrob badania radiestezyjne w Twojej sypialni. Na pewno masz pod lozkiem silna negatywna energie, spowodowane przez zyly wodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marynarz549
To nie żarty. Jestem radiestetą i znam te problemy. U innych osób pojawiają sią inne niedomagania. Ta negatywna energia atakuje najsłabsze organy. A w jakich okolicach mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
W okolicach Kampinosu koło Warszawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Dziewczyny a może są to ataki lęku czy mogą mieć takie objawy? Tak bardzo bym chciała normalnie funkcjionować i cieszyć się z życia a ja wciąz myślę że to już koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
Kajka77...rozumiem cie doskonale.Mam podobnie:(Ja wiem co mi doskwiera i walczę z tym.Odezwij się:)Zaglądasz tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajkaa77
Jestem Agnes-76 I co to może byc? Jak sobie radzisz ja czasami mam dośc NIe mam ochoty chodzic do pracy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Jeżeli w ogóle nie możesz znaleźć w sobie motywacji do działania (nawet wykonywania ulubionych czynności) sugeruję zasięgnąć porady specjalisty - być może twoim problemem jest depresja.Nawet jeśli jesteś odmiennego zdania,warto się zorientować.Im dłużej się zwleka,tym trudniej potem.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajkaa77
Ale czy w depresji występują takie objawy jak nogi z waty jakieś dziwne odczucia w głowie i czasami bycie "pijanym"? Martwi mnie to i utrudnia życie a jak pojdę do lekarza to mówi że jestem zdrów a ja tak bardzo się boję że to coś poważnego nawet wakacje mnie nie cieszą wręcz przerazaja Co o tym myśle? Co robi żeby wróci do normalności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
Kajka....przepraszam,że się nie odzywałam.W tym tygodniu pracuję na nocną zmianę dodatkowo 3 dzieci i padam więc nawet nie zajrzałam do netu. Odezwę się później...trzymaj się.A wiesz ,że mieszkamy niedaleko siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meeeelbaa
to jest prawdopodobnie klasyczna depresja. radze szybka wizytę u psychiatry i po tygodniu bedzie juz lepiej. im dłuzej zwlekasz z rozpoczeciem leczenia tym gorsze skutki i wieksze zmiany w mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajka77
Agness_76 Witaj a Ty gdzie mieszkasz? odezwji sie jak możesz meeeelbaa może i masz rację idę do psychologa mam nadzieję że mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derepeta
masz narwicę albo początki depresji. Ja przy nerwicy własnie tak źle sie czułam, zawroty głowy, lęki, ciągle miałąm wrazenie, że zaraz zemdleję. Radzę ci udać się do lekarza, najlepiej do psychiatry lub psychoterapeuty. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
Kajka77 mieszkam na tej samej trasie tylko ,ze bliżej Warszawy.Do Górczewskiej mam jakieś 3 km. Tak ja myslę ,że masz nerwicę.Byłas już u lekarza? A jak to sie zaczęło u ciebie?długo to już trwa? Pozdrawiam cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Agness_76 wiesz zaczęło się 3 lata temu i w większym lub mniejszym stopniu trwa do teraz nie mogę funkcjonować na 100% wciąż mnie atakuje w zeszłym roku chodziłam trochę do psychologa było troszkę lepiej i zrezygnowałam w zeszlym tygodniu powróciłam do niej ale pewne jej wymogi systematycznego chodzenia itp mnie denerwują Chciałabym zmienić pracę mam beznadziejną ale boję się ze nie dam rady boje się o dzieci o przyszłość ale nie mam ochoty na psychiatre i prochy A jak to było u Ciebie? Już wszystko jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
Witaj.... Ja nie chodziłam do lekarza.....nie chciałam:(było bardzo ciężko,ale dałam radę.Zdarzało sie ,że myslałam ,ze już z nią wygrałam,ale bywają dni ,ze daje o sobie znać..Staram sie w tedy mysleć o rzeczach tych pilnych i ważniejszych i czasem się udaje.Wiem ,że to nasza psychika płata te figle odpowiedzialne za nasze objawy typu..:bo mi słabo,robie się jak z waty,zawroty głowy i ten paniczny strach ,ze jak gdzies dalej pojade zemdleję-eh. Co dzień powtarzam sobie,ze bedzie dobrze,że obajwy to tylko mój wymysł,że i tak jak sie pojawią to miną ,bo będą trwać zaledwie 15 min-to bardzo pomaga.Trzeba się z nią oswoić...oswoić ten strach w tedy mniej wywołujemy u siebie lęk,bo zaczynamy rzadziej o nim mysleć.... To gorsze jak więzienie:( A jaką masz pracę ,że jej nie lubisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Pracuję w urzedzie to moj najgorszy wybor w zyciu Czytając Ciebie pod wszystkim bym się podpisała to tak jak u mnie wczoraj wieczorem miałam kryzys wydawało mi się że umrę dziś rano nie lepiej aż mi się plakać chce dlaczego nie mogę normalnie żyć funkcjionować zająć się dziećmi znaleść nową pracę nie wiem nie daję rady wciąż myslę że długo nie pożyję Mnie ta dziewczyna psycholog trochę pomaga na krótko ale jest lepiej ale z drugiej strony szkoda mi kasy na cotygodniowe wizyty A Ty pracujesz? Kiedy najczęsciej Cię dopadają te wstrętne objawy? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
kajka77..napiszę ci tak jak ja pomyślałam pewnego pierwszego razu i bardzo mi to pomogło.................. Gdy złapało mnie znów to uczucie pomyślałam ,że skoro tyle razy złapały mnie te objawy a ja nadal żyje i funkcjonuję to znaczy ,ze to tylko moja psychika płata mi figle.I ,ze skoro przeżyłam ten atak przeżyje i kolejny. pracuję w nocy w garmażerii.Wybór takiej pracy dlatego,że mam 3 dzieci ,którymi muszę się zająć przed pójściem do szkoły i po jej powrocie.Mąż dopiero ok 20-tej jest w domu.Ataki panicznego strachu łapią mnie teraz tylko w tedy gdy mam wyjść i jechać poza dom nie mówiąc już ,ze jak mam jechać gdzieś dalej.Wszystkie objawy w tedy atakują.Trwają z 15 min ,bo powtarzam sobie,,pokonam ten strach i oddycham wolno mimo iż serducho wali jak oszalałe-i pomaga. Kajka napiszę później.......wzywają mnie dzieci..Tulę cię mocno. Nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Witaj Agness_76 dzieki za dobre rady widzę że mamy podobnie ja powiem Ci że bardzo martwię się o dzieci nie chcialabym żeby straciły mnie tak wcześnie moje objawy pojawiają się dość często i w różnych sytuacjach nienawidzę ich i chciałabym jej pokonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Witaj Agness_76 dzieki za dobre rady widzę że mamy podobnie ja powiem Ci że bardzo martwię się o dzieci nie chcialabym żeby straciły mnie tak wcześnie moje objawy pojawiają się dość często i w różnych sytuacjach nienawidzę ich i chciałabym jej pokonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Navya
nie łam się ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
wiem ale i tak jest mi ciężko czasami zastanawiam się za jakie grzechy tak mnie pokaralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agness_76
kajka77....ta choroba spotyka ludzi dobrych,tych ,którzy przejmują sie losem innych i takich na których inni mogą liczyć.Często szukamy winny tylko w nas mimo iż nie leży ona tylko po naszej stronie. Nie umrzesz wcześnie tylko dlatego ,ze masz nerwice ,to tylko takie twoje odczucie-pamiętaj.Masz tylko takie odczucie gdy dopadają cię objawy.Staraj sie nie myśleć i nie przywoływać tych objawów.Pomyśl jak umilić dzieciom czas by poczuły sie radosne.pomyśl o ich przyszłości jak i co byś chciała zrobić by było im lżej.Warto zagłuszyć te złe myśli tymi ważniejszymi...takimi,które są bardzo ważne.Wiem ,że jest to trudne,ale czyż naszym całym światem nie są nasze pociechy:) Mi pomaga często pomyślenie o ludziach ,którzy mają wielkie problemy,którzy maja bardzo ciężko chore dzieci i walczą dniem i nocą o ich życie.Wtedy wiem ,ze moje problemy są takie maciupkie..... Kajka skoro do tej pory przeżyłaś te wszystkie dolegliwości związane z nerwicą ,która trwa 3 lata i do tej pory nie umarłaś,to weź sie w garść i postaraj sie powiedzieć sobie,ze przeżyjesz i te kolejne ataki.w ten sposób mniej się przed nimi będziesz broniła a co za tym idzie mniej będziesz je przywoływać ,bo to działa właśnie w ta stronę ,że same je przywołujemy.czasem wystarczy o nich pomyśleć a wracają jak bumerang. kajka77 nie poddawaj się.Weź sie w garść.ktoś,kto poddaje się własnym lękom niszczy wszystko:swoje życie,perspektywy,ciało i umysł.gdy dopadnie cie lęk i towarzyszące mu objawy skup się wtedy czym prędzej na tym wymarzonym przeciwieństwie.zajmij sie pozytywnym wyobrażeniem.Twój lęk to tylko twoja myśl i to czego sie człowiek leka najbardziej spotyka go.Nie może zaszkodzić ci nic z wyjątkiem własnych myśli.Twój umysł to twoja władza,która spoczywa w twoim umyśle. Tulę cie bardzo mocno i życzę siły.Damy rade pokonać tą.........Wiem ,ze można:)Ja pół walki juz wygrałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka :)
radze psychoterapeute. ja jestem w terapii od dwoch lat i czuje ze to dobra droga. uwazam ze na pewno samemu sobie nie poradze. ktos musi poprowadzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka77
Dziękuję dziewczyny za te miłe słowa otuchy macie rację muszę zacząć panować nad sobą i odganiać objawy Od 2 tygodni chodze do psychologa może przy jego pomocy i Waszej uda mi się wrócić do życia Póki co to wszyscy cierpimy ja mąż i dzieciaki bo nie maja ze mnie specjalnego pożytku. Nie mam osoby z którą mogłabym porozmawiać wyżlić się poprostu wypłakać jedyną moją iskierką jesteście Wy dziewczyny pomózcie mi prosze Was iczasami cięzko mi pisać wybaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×