Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

inez! zdarzylam jeszcze upiec udziec indyczy w warzywach(marchew,pietruszka.cebulka,czosnek). Wszystko pieklam w rekawie ok 1,5 godz i dla mnie wyszlo rewelacyjne. Moj maz tez lubi miekkie miesko(cos jak gotowane).Dzis mam zamiar upiec karczek na kanapki. Błazej od wczoraj ma pierwsze limo:( bawiac sie firanką przewrocil sie na samochod swoj i lekko powieke sobie rozcial.Odrazu posmarowalam okollice oka altacetem i mam nadzieje ze juz bardziej siniak sie nie powiekszy. Mam moraniaka.maz a mnie troche nakrzyczal no ale ja nie zawsze zdalam go upilnowac aby sie nie przewrocil... Co do torotw ja mam zaprzyjazniona cukiernie z ktora kiedys wspolpracowalam. Nie bedzie jakis wystrzalowy tort typu samochodzik ale wiem ze bedzie swierzy i nie drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do nocek Błazej dalej na mnie wisi w nocy. Przebudzi sie zassie doslownie na 3 min i spi dalej. Zauwarzylam ze on sprawdza tylko czy ja jestem. W dzien cyc jest do uspienia :) Wczoraj Błazej nauczyl sie mi przynosic samochodzik:) jak go o to poprosilam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbara, kurcze nie przejmuj sie. nie upilnujesz dziecka tak do konca. ja pamietam jak starszy byl maly, to mial rozcieta brew, rozcieta brode, i nos. a najlepsze, ze wszystko to, stalo sie zawsze jak bylam kolo Niego, zaraz z boku. pewnie, ze trzeba uwazac, ale niektorych rzeczy nie da sie uniknac:) a z Mlodym tez juz byly cyrki, a to przegryzl sobie jezyk przy upadku, a to upadl i walnal sie w brode, a to przycisnal sobie paluchy szafka w kuchni. dopiero sie zaczyna:) l aktualnie walczymy z zapaleniem oskrzeli:( od prawie tygodnia. niestety poprawy nie widac, a wydaje sie nawet, ze jest gorzej. swiszczy Mu w klacie, ze hej i kaszel paskudny. biedak nie potrafi odkrztusic wydzieliny i bardzo sie meczy. l zdrowia wszystkim l milego weekendu dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w weekend:) l mój malutki jeszcze śpi:) i nawet hałasy w domu mu nie przeszkadzają l Wiolu - pierwszy dzień hmmmm tak sobie, dużo pracy bo u nas na początek miesiąca zawsze jest dużo:( ale może to i dobrze bo zajęłam się pracą a nie myślałam o Wojtusiu, którego strasznie szkoda mi było zostawić A co do twojego wyglądu, to to że nie masz wymiarów 90/60/90 to nie znaczy że nie jesteś laską. Kwestia dobrego dobrania ubrań i tuszujesz wszystko:) A tak na prawdę jesteś ładną kobietką:) i nie wmawiaj sobie inaczej l Ruda - to współczuje zapalenia oskrzeli i wracajcie do zdrówka l Aneczka - ja mam kasę Wojtka z chrzcin odłożoną na koncie i czeka, bo za nią mamy mu zrobić jego pokoik w naszym domku za kilka lat:) A teraz mam kasę z urodzin więc też szaleje:) l miłego dnia kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbara - choćbym nie wiem jak byś patrzyła chuchała i dmuchała, to nie dasz rady upilnować. Mój tez już nie jednego siniaka zaliczył l a no i Aneczka - chyba cię rozumiem z tym bieganiem bo u nas jest to samo:) A no i gratki dla Wiktorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka - pytasz jak to jest karmić piersią tak długo, postaram się odpowiedzieć. Jakub kilka godzin po porodzie został zabrany do inkubatora. Miał infekcję wewnątrzmaciczną, ponieważ poród był ciężki, długi, doszło do zmiany wód na zielone i Kubuś się nimi zatruł (położna nie powinna do tego dopuścić, powinnam mieć cesarkę, ale to osobny temat). Ok 10 godzin po porodzie zabrano mi synka i leżał w inkubatorze na drugim końcu oddziału.. Maleństwo płakało, nie chciało butli, a do piersi nie pozwolili mi go wyjąć z inkubatora... ja nie byłam w stanie nic ściągnąć pokarmu... i taka to była męczarnia... W końcu po ok 30 godzinach rozłąki, podali mi Kubusia ( z tymi kablami...) do piersi. Jak on wtedy mnie złapał! Karmiłam go, a pielęgniarka sprawdzała parametry na czytniku i mówi do lekarki "ale wszystko podskoczyło! Wystarczyła matka, i dziecko zdrowe!" Nie zapomnę tego uczucia.. bliskości, bezwarunkowej,. czystej miłości.. Malutki ssał, taki bezpieczny, w końcu spokojny, szczęśliwy... Nie puszczał przez godzinę... Ja z obolałym tyłkiem na plastikowym krześle, czułam tylko wzruszenie i szczęście, że w końcu tulę mojego Synka... Postanowiłam wtedy, że już go nie oddam do tego inkubatora! I na szczęście pozwolili mi go zabrać do sali. Pielęgniarka zabierała go co 12 godzin na podanie antybiotyku... i wtedy był krzyk... Maluszek bał się, że znów będzie bez mamy, a one narzekały, że tak strasznie krzykliwe, płaczliwe dziecko.... Mi wtedy serce pękało, rozumiałam dokładnie, co on czuje... ale nic nie mogłam zrobić... Jak wyszliśmy do domu, nie dopuszczałam, żeby Kubuś płakał, żeby się bał.. i tak karmię do dziś.. I nadal mamy z tego radość. Kubuś się wycisza przy cycu i wiem, ze daję mu wartościowy pokarm, no i ta więź daje same pozytywne uczucia, nawet, kiedy w nocy Kubuś woła 5ty raz :) Już martwię się jak sobie poradzimy, kiedy będę musiała go odstawić... I Przy okazji powspominałam, jak szybko rok minął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jestesmy chorzy:/ Błażej marudzi,spal juz 2 razy i ma goraczke 38,5:/ poki co dosta czopek na zbicie tem i czekamy na dalszy przebieg wydarzen. A ja czuje jak kazdy skrawek ciala mnie boli :/ jak zawsze mamy weekend a my chorzy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beatriks ale przeszłaś...dzięki za wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena ja poprzednio karmiłam 1,5 roku, jak to jest? normalnie :) córcia odstawiała sie stopniowo w ciągu dnia zastępując pierś normalnym jedzeniem, a w nocy po prostu ciągnęła do czasu jak powiedzieliśmy cyci papa :) basiu pewnie cię nie pocieszę :P u nas też co weekend choroba :( szlag mnie już trafia, bo kolejny siedzimy w domu, a w następny mają być urodzinki młodego :/ muszę zrobić zakupy, posprzątać, a młodzi mi kichają :/ mam dosyć, tym razem ja łapię deprechę :/ Agatko pora oddać pałeczkę dalej :P poza tym upilnować się nie da, drobne wypadki zawsze się zdzarzają, u mnie istatne jest żeby pilnować wysokości, bo to, ze stojąc na ziemi się huknie to się nie stanie tragedia, będzie problem jak wyjdziemy na dwór, gdzie żwir, kamyki, gdzieniegdzie pewnie i szkło :/ beatriks współczuję przeżyć :) ale ważne, ze teraz jest ok, koleżanka karmiła synka do 2,5 roku, ale później przez rok młody jak się chciał odstersować ładował jej rączkę pod bluzkę i miętosił pierś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama karmila braci do 3 roku :P i nie bylo żadnych nerwow z odstawieniem tylko sami przestawali ssac. Ja tam sie ciesze ze jeszcze karmie bo przyajmniej dzis mi Błazej zasypia przy piers i zapewne sie "leczy". Spi mi wlasnie 3 raz gdzie zazwyczaj spal mi juz raz dziennie. Czopek pomogl bo przed pojsciem spac zjadl rosół i sie chwile pobawil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej x Tak sie cieszyłam że mój synek śpi ładnie całe noce że dziś budził się co chwilę i męczył go ten kaszel do tego ma lekki stan podgorączkowy 37,5st x mamabłażeja niestety takiego malucha nie da się upilnować, mimo że ciagle jestem blisko Wiktorka to miał już upadek z łóżka, rozcięte usta i siniak pod okiem, przycięte palce w drzwiach lub w szufladzie to już norma. I mąż też na mnie kryczy ale niestety jemu też zdaża się nie dopilnować syna. x Ruda współczuje tego zapalenia oskrzeli, zdrowiejcie szybciutko, mnie juz też deprecha dopada najpierw Nikola niemogła wychodzić 5 dni teraz Witkor chory całe ferie w domu ;/, x pietrunia22 ja też mam część kasy odłożonej ale za część postanowiłam kupić mu jakieś fajne zabawki. x beattriks aż sie wzruszyłam czytając Twój wpis. Ja malucha dostałam odrazu do cyca jeszcze nie przecieli pępowiny a on już doił, później rozdzieleni bylismy tylko na 15minut mycia i ważenia i dalej był przy cycu, i tak bardzo sie cieszę że tak długo moge go karmić przy Nikoli pokarm mi zanikł jak ona miała 8mies i żadne herbatki ani nic nie pomagłao. Bardzo miło wposminam te chwile przy cycu, myślę że wtedy właśnie wytwarza się taka "magiczna" więź między dzieckiem a matką, coś wspaniałego. x brika87 moja koleżanka karmi swojego synka dalej ale tylko wieczorem on skończy w lato 4latka ja uważam że to już lekka przesada no ale to jej decyzja, jak np jest jakaś sytuacja na placu zabaw że dzieci sie oc oś "pobiją", pokłucą to on w płacz i odrazu ręce za bluzke wkłada. x Dziś przychodzą do nas znajomi, z którymi niewiedziałam się już około pół roku, mają córcię 2,5 letnią to sie moja Nikola wreście zkimś pobawi. Wiktor jest straszny maruda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatriks mnie tez ujęła twoja opowiesc. Wcxale sie nie dziwie ze chcialas to jakos "wynagrodzic" synkowi. Ja mialam trudny i ciezki porod, bolesny a nie jak to sie czasem zdarza "pierdniecie". Mala juz tracila tetno a ja nie moglam jej urodzic, moje parte byly tak plytkie ze do dzis mam swiadomosc ze urodzilam ja sila woli niz tymi skurczami. Naciecie czulam mocno. Byla owinieta pepowina ale chyba nic jej w efekcie nie zaszkodzilo. Dalej bylo podobnie jak u Aneczki, odrazu na brzuch na 2 godziny, potem nawet nie wiem gdzie zniknela i znowu do mnie i byla juz noc. Niestety od samego poczatku nie umiala ssac.. duzo by pisac i wspominac przeplakane dni.To juz byl 3 miesiac jak dalej meczylam sie zeby ja nakarmic. Pamietam jak rodzice niespodziewanie do mnie przyjechali a ja stanelam w drzwiach zaplakana bo balam sie ze to juz koniec karmienia piersia, nic nie wychodzilao. Nie pisalam wtedy z wami, ale wchodzilam zeby przeczytac czy ktos tez ma takie same problemy. i pamietam ze mialyscie, ale nie wiem juz kto to byl Placz, wyrywanie się przy piersi, ssanie przez ulamki sekund i tyle, zassanie i puszczanie, istny koszmar. Tez troche odciagalam i podawalam z buteli i wtedy bylo ju dobrze..ale nie chcialam w to wchodzic . zawzielam sie ze mi sie uda. A teraz to bajka, sama przyjemnosc. Kiedy biore ja na rece, czasami nosze gdy mnie sscie to widze jakim juz duzym dzieckiem jest, ale jednoczesnie zamienia sie wtedy w takiego malego bobaska. Patrzy mi wtedy w oczy, widac jej błogość. Pozatym czasami tak sie wyglupia przy ssaniu ze wyglada to tak ze jej buzia tkwi na piersi a cala reszta chodzi i fika dookoła. Wybaczcie jesli przynudzam bo cos dlugo opisalam. q Aneczka, ja juz nie mam nic przeciwko ujawnieniu tobie hasla, wiec jak starszyzna chce dac to bierz. 2 brika dopominam sie o ten pasztet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, nie za bardzo przebywam w domu i nie mam czasu pisać. Staś miał być z Babcią, ale z powodu tragicznego stanu mojej Babci, która leży z sondą i kroplówką w domu w śpiączce z kolei jest to niemożliwe. nie będę się tutaj zbytnio rozwodzić na ten temat. ale polska służba zdrowia jest beznadziejna. w każdym razie 3 razy w tygodniu mamy żłobek, a 2 dni w tygodniu zajmuje się Stasiem mąż. na razie, przez ten miesiąc Staś nie zachorował - z wyjątkiem tych 3 dni gorączki 39,5, ale poradziliśmy sobie z tym. jeżeli chodzi o cyca to też jestem za - karmiłam 11 miesięcy, ale cieszę się , że już nie, a za to jak walczyłam o pokarm przy zapaleniu piersi od razu po porodzie i co przeżyłam, to powinnam dostać medal i chyba sama sobie go kupię :) :) w każdym razie na pewno warto i potwierdzam to. Stasio jest bardzo samodzielnym dzieckiem i tez jestem zwolenniczką tego, żeby wszystkiego próbował, bo tak najlepiej się uczy, czego Mu wolno, a co nie. jest bardzo uparty i wszystkiego musi sam spróbować, inaczej "nie uwierzy", że coś jest gorące, ostre, niebezpieczne, a wszystko pod czujnym okiem naszym. płacz Mu się zdarza, jak Go zostawiam w tym okropnym żłobku, no ale wyjścia nie ma. potem w domu jesteśmy już tylko my dwoje i świata nie ma wokół nas. ale myślę, ze sposób wychowania zależy od dziecka - Staś jest ciekawski, aktywny, na przytulanie nie ma czasu, uwielbia całusy i pieszczoty, ale jak On chce :) czyli rano i wieczorem przed spaniem. w tym tygodniu jeździłam na szkolenie do Katowic i wracałam na szczęście po Stasia trochę wcześniej, podziwiam Mamusie z dwojgiem dziec, bo nam często trudno jest się zorganizować. niestety szefostwo nakłada na mnie tyle pracy, że pracuje w weekendy w domu i niestety na komputerze i jestem zła :/ :/ wściekła jestem. już minął rok :) za tydzień Stasio ma urodziny :) robimy jedno przyjęcie dla rodzinki, drugie, tydzień później dla znajomych. na urodziny kupiłam Stasiowi zestaw obiadowy do samodzielnego jedzenia, klasyczny, ogromny album do wklejania zdjęć, a koleżanka uszyła ślicznego Stworka-Przytulaka baranka, mąż kupił Stasiowi kombinezon zimowy. od kiedy dowiedziałam się o ciąży to piszę pamiętnik dla Stasia i jeszcze mam miejsce i jak podrośnie to na 18-tkę go ode mnie dostanie, wtedy chyba będzie już znała jego wartość, a burze dojrzewania może chociaż częściowo będą za nami. pozdrawiam Was gorąco, wszystkiego naj, najlepszego naszym Skarbom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagna przykro mi z powodu twojej babci, ja mam jeszcze 2 naszczęście ale mój tato też jest poważnie chory puki co jakoś sobie radzi. Mój maluch też nie lubi się całować i przytulać wtedy kiedy my chcemy, i też musi wszystko sam sprawdzić, dotknąć itp. x inez mój poród Wiktorka to poprostu bajka, cos wspaniałego może dlatego że rodziłam ze znieczuleniem ale takiego porodu życze każdemu, nie pękło mi krocze ani też nie miałam go nacietego, rodziłam naturalnie ze znieczuleniem w kręgosłup i jest to rewelacyjne rozwiazanie, nie czułam nic nawet bóli partych, to położna mi mówiła kiedy mam przeć, zreszto myślę że taki poród dobry zawdzięczam też głównie personelowi szpitalnemu, bardzo dobra opieka lekarska, wszyscy mili i sympatyczni. Ja sobie tłumacze ten poród nagrodą za to jakie męki przeszłam rodząc Nikolę, po niej myślałam że już nie będę miała dzieci właśnie z powodu lęku porodowego, no ale to już dłuższa historia. x Wszystkiego nalepszego dla Stasia, troche żałuję że ja nie piisałam takiego pamiętnika, mamy tylko album z cyklu "mój pierwszy roczek" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annne - to wspaniale ze moglas w ten sposob urodzic drugie dziecko, natomiast bolesne doswiadczenie tez nie jest ci obce Mnie taki porod dal siłe wewnetrzna, cos w stylu "jesli przezylam porod to nic mnie juz nie pokona". Mysle ze porod to takie kokretne przezycie , po to by kobiety ktore maja buyc matkami przestaly byc gęsiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie sporo napisałyście.. postaram sie jutro nadrobić 9przeczytała tylko pierwsze wpisy od mojej nieobecności i wyczytałam u BEATRIKS- tak u ciebie o tych krostkach... kurde mam to samo i to jeszcze na dodatek u mnie po nich zostają ciemniejsze ślady:O ja ma je od pasa do połowy pleców a Ty?) I My już po urodzinkach- wszystko sie udało, Hania od wczoraj przeżywała tort, świeczki i gości tzn. bardzo sie cieszyła na tę okoliczność:) Później albo jutro wrzucę fotki. U nas cały dzień świąteczny na 10 byliśmy z Jubilatkami w kościele, o 12 goście zaczęli sie schodzić, a po imprezie w domu byliśmy u mojego chorego Taty i siostry i dalej świętowaliśmy:) Hania właśnie nam "padła" i śpi - TAKA wymęczona! Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Igła - zaczęły się z boku, pod piersią, na żebrach. Później jakby rozeszły się na cały tułów, są na dole pleców, ale przód już cały, też pod pachami i na piersiach trochę. Przypomina mi to ospę, ale krostki trochę mniejsze, trochę mniej swędzące i nie zarażam, a mam już ok tygodnia. W internecie nic nie znalazłam. W poniedziałek idę do lekarza, bo mam już też pojedyncze krostki na rekach i nogach. To jest takie, ze najpierw nie widać, tylko czuć przy dotyku jakby gęsia skórka, a po zadrapaniu powstaje krostka. Swędzi prawie tak, jakby komar mnie pogryzł... Nie wiem, czy zostają po nich jakieś ślady, bo na razie się nie goją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro 3 luty czyli dzień świetego Błażeja, patronem gardła, kościoł jutro błogosławi gardła, zeby były zdrowe ale tez zeby nie byly zrodlem złych słow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! mielismy nie ciekawa noc:/ Błazej plakal,goraczkowal i ledwo co zbilam tem czopkami. POjechaismy dzis do przychodni i jakis wirus w malym siedzi ma syropy i sie leczymy:/ Męża delikatnie rozlozylo a mnie wszystko boli jak wczoraj:/ dziewczyny z lublina jak jedziecie do przychodni czynnej w nocy to jedzcie odrazu do wojskowego bo na nałeczowskiej nie ma pediatry:/ zdraznila mnie dzis lekarka w wojskowym... przyjechalismy do 7:40 i ona mowi ze pracuje do 8,wypelni papiery i nas przyjmie. czekamy,czekamy wychodzi z gabinetu 8:20 i mowi aby czekac na lekarza. No kurde my czekamy czekamy a ona se w chuja poleciala. Przyjechala nastepna lekarka 8:40 co powinna przyjmowac od 8. WEszlismy o 9 bo paniusia piła kawe(czulam zapach od niej kawy). Jej podejscie bylo olewajace,gadala przez tel,pisala smsa....Wszystkie leki co podalam malemu mam dawac dalej,tyle sie dowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona - o krostkach
do beattriks - z opisu wyglada mi to na łuszczycę, u mnie też tak się kiedyś zaczęło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza... no udało mi sie wysłać te zdjęcia na pocztę beatriks- to te krostki moje nie swędzą to raczej cos innego bo ja mam tylko na plecach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igła- coś jeszcze nie ma Twoich zdjęc :) A ciekawa jestem jak tam atmosfera powójnych urodzin! I Dziewczyny- jajcie mi jakiś ciekawy ale prosty sprzepis na łososia dla Lucynki. Jutro chciałabym rybkę jej zrobic ale nie mam pomysłu jak zrbić jej żeby był dobry i zdrowy :) I Basiu współczuje Ci tej choroby Błażeja :( Biedlek omęczy się a i Ty przy okazji. I Do nas wczoraj sąsiedzi przyszli i oczywiście wódeczka... Że mąż miał ,,uraz " po ostatnim to ja piłam:/ Dziś przeczyściło mnie na wszystkie możliwe sposoby :( Mam moralniaka bo dziś mąż ma urodziny a ja zdychałam do 13 w łóżku :( Trzeba być bardziej ASERTYWNYM wobec pijących! :) I inezz- dzięki za informacje. Może wybiorę się jutro do kościółka z Lucy a mam 50 m :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolu - ja robiłam bardzo prosto bo tylko przyprawiałam koperkiem, odrobinkę soli i pieprzu, kropiłam cytrynką dawałam troszkę masła zawijałam z folie i gotowałam na parze. Jak masz garnek go gotowania na parze to nie musisz w folię aluminiową. A no i to nie był łosoś tylko przeważnie dorsz, albo jakaś inna ryba i małemu smakowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no już są zdjęcia:) igiełko - tort przepiękny:) Koleżanka ma talent, dziewczynki urocze no i jakie zadowolone aż miło popatrzeć a ty ślicznie wyglądałaś:) PS: a rogaliki zjadła bym przez monitor jakbym tylko mogła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej sorki za utrudnienia, chciałam wysłać przez naszą pocztę, ale coś długo to szło i musiałam zrezygnować i z priv wysłać Dziękuję za komplementy:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. przepraszam za milczenie. powody sa 2, a nawet 3 :P pierwszy najwazniejszy - mam problemy z netem :( znowuuuuu mamy juz dosc! drugi - przyjechala mama i paradoksalnie zamiast byc latwiej jest trudniej :P zamieszanie ip. trzeci - dzis wyprawialismy urodzinki Tomaszkowe :D wiec pieklam ciasta, tort itp przygotowania :) jak bede mogla jakies fociaki wrzuce. I Igla sliczne zdjecie :) tort super :) I Basiu zdrowka dla Was I nie moge do poprzedniej str wrocic i nie wiem co pisalyscie wiec na razie tylko tyle pisze :) I postaram sie jakos odezwac wkrotce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane dawno nie zagladalam wszsytkiego dobrego dla solenizantow :):) ale to zlecialo az sie wierzyc nie chce moj walenty jeszcze ma kilka dni do swojego waznego dnia o chodzeniu jeszcze nie mysli 4 zabki na koncie i ogolnie jestem baaardzo radosnym i ruchliwym dzieckiem ale pzry tym barrdzo grzecznym doradzcie jaki fotelik na zmiane bo jeszcze go nie zakupilismy pozyczalismy jakis tandetny od znajomych na pare dni ale nadszedl czas aby miec swoj wiec napiszcie prosze jaki macie jakie polecacie pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to przyszalałm na allegro:) prawie 700 zł nie moje:) i to wszytko dla Wojtka Zamówiłam mu wózek, jeździk, kosiarkę, zabawki do kąpieli i jedną zabawkę z FP (używaną) i jak na razie to tyle. Jak przyjdzie wiosna to zakupię mu jeszcze zabawki do pisaku typu taczki, foremki, grabki:) l kwiatuszek -no dawno cię nie było, pisz coś więcej i częściej:) a my mamy Graco Nautilius (9-36 kg) i mogę polecić ten model l agatka - odpoczywaj kochana i korzystaj na maksa z pomocy mamy l inezz - miałam podobnie z tym karmieniem tylko, że ja się przekonałam w 2 m-cu że karmienie jest cuuuudowne. A tak to był płacz i męki moje i Wojtka. Szkoda że tak szybko się odrzucił, do dziś wspominam z rozrzewnieniem ten czas l igiełka - no nie mogę się napatrzeć na te wasze roześmiane buzie:) l A dziś muszę się pochwalić moim Wojtkiem,a siebie zbić po głowie. Kilka dni temu, jak zbierałam się do wyjścia mały bawił się koło mnie i nagle patrze a on niesie nocnik przed sobą, położył go koło mnie a ja powiedziałam dziękuje i nie posadziłam go na nim (bo sobie pomyślałam że to nie możliwe żeby celowo mi przyniósł ten nocnik) a ten odwrócił się i poszedł kilka kroków i zrobił kupę Dziś była taka sama sytuacja tylko z moją mamą (bo mnie nie było w domu) i mama też go nie posadziła a on znów za chwilkę zrobił kupę w pampka. Kurcze ta bestia jest jednak mądrzejsza niż my wszyscy sądzimy. Teraz już będę mądrzejsza! l dobranoc kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igła, piekne zdjecia, widac na nich dobrą zabawę a mama dwojki dzieci wyglada bardzo atrakcyjnie rogale pierwsza klasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×