Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

hej :) my dzis bylismy z Frankiem u tego dentysty. mial narkoze. jakos to poszlo, ale przy wybudzaniu potwornie plakal :( biedaczek maly :( no i nic nie jadl caly dzien, dopiero wieczorem odrobine budyniu zjadl. Tomek coraz smieszniejszy si robi :P od dobrych 2 miesiecy, jak nie 3, ucze go schodzic z lozka i za nic nie mogl pojac idei, a moja mama przyjechala i w 5 minut zalapal!!! uczylam dokladnie tak samo :P ale co babcia to babcia :D trzeba sie popisac :P I zdrowka dla chorych dzieciaczkow! I 100 lat dla Wiktorki! I na razie tyle, bo boje sie ze mi neta rozerwie znow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej inezz sto lat dla twojej malutkiej, dużo zdrówka i radości:) l betriks -na pewno zdam relacje:) l Basiu - jakoś mi się nie widzi ten nowy wątek, i sądzę że najlepiej będzie jak każda napisze swoją "historię" w tym wątku l Agatka - nie dziw się kochana Franiowi, bo ja taka starucha a jak mnie wybudzali to płakałam jak bóbr. Chyba tak działa na mnie narkoza i pewnie na twojego Frania też. Zdrówka dla małego a a propos dentysty chyba dojrzała we mnie myśl żeby w końcu usunąć mój ząb mądrości :/ już składam się do tego ze 2 lata, ale stwierdziłam że muszę ją usunąć zanim zajdę w kolejną ciążę. l Wiolu - zgadzam się z tobą że wychowanie - wychowaniem, ale to charakter ma największy wpływ na zachowania naszych dzieci l lecę kochane bo paaaaadam:( papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
net mi "smiga" to zaszaleje a co mi tam :D I Pietrunia - kosiarke to i ja bede kupic musiala, razy 2 bo Franek marudzi o takiej :D a jak on to i Tomek, bo bedzie wojna :P :P :P I Wiola - jakis imprezowy ten czas ostatni byl :P w sobote moj maz wykorzystal to ze tesciowa jego jest i pojechal na spotkanie z kolega (inny kolega kierowal), umowilismy sie ze na 19-20 jest w domku. wiec jak na pozadnego meza przystalo o 19.20 telefon do mnie czy jest mi potrzebny, no to ja ze nie, dzieci spia, moze jeszcze troszke byc, umowilismy sie ze na 22-23 bedzie w domu. po 23 telefon, czy moze byc pozniej, sam sobie drzwi jakos otworzy (mamy 2 komplety kluczy ale jeden felerny i domofonu nie mozna otworzyc) a ja mam isc spac. no to poszlam, wrocil przed 1, tylko nie mogl klucza dziurke wsadzic i prosil zebym otworzyla :P "troszke" wstawiony byl :P gadatliwe toto, gadal do 3 :P ale rano niestety brutalna rzeczywistosc go dopadla i o 7 wstaly dzieci i "na tatusia!!!!!" bylo :D a ja nie zabranialam :P i ja uwazam ze sliczna z ciebie kobieta :D I Aneczka nie upieraj sie ze nie chcesz hasla! ja tez namawiam na to zebys juz miala :D wiemy ze nie jestes "pedofilem" :D napisz maila na adres luty2012@poczta.fm - ja je tworzylam, wiec zapraszam :D chyba juz zadna z nas nie am zadnych oporow i zadnych spiec nie bedzie :D I Lena, Inez gratuluje "wygadanych dzieci" :D u nas do "cio to" jeszcze lata swietle :D I Pietrunia - swietny tancerz :D I Basia - nie przejmuj sie tym limem! nie upilnujesz dziecka caly czas! nie masz opcji!!!! zawsze cos sie moze stac i to jest normalne! dziecko sie uczy, pozanje swiat i takei wypadki beda co chwile! I Ruda jak Jasio? I Bea - piekna opowiesc o poczatkach zycia Kubusia :) I Inez - Twoja opowiesc tez wzruszajaca I Jagna - oj ciezko teraz wam z tym zlobkiem itd. wspolczuje z powodu babci! fajny pomysl z tym pamietnikiem! I Aneczka -fajnie ze moglas synka tak spokojnie urodzic :) I Kwiatuszek co do fotelika ja mam Roemer King Plus I Pietrunia - fajnie z tym nocnikiem1 no nastepnym razem musicie sluchac lobuziaka :D I Birka - o tak mrozy albo wiosna a nie to co jest! I Igla - to niezle przezycia z Hania mialas przy porodzie :( I co o wiary to ja nikogo nie obrazam ze wgzledu na to w Co, Kogo wierzy lub nie wierzy, i oczekuje od ludzi tego samego. mozna dyskutowac, wyrazac swoje zdanie, ale chyba dorosli ludzie moga zrobic to w grzeczny, nieurazajacy uczuc innych ludzi sposob? a przynajmniej starac sie w ten sposob wypowiadac? skoro w KK sa takie a nie inne obrzedy, skoro te obrzedy nie sa w zaden sposob szkodliwe, uwlaczajace, powodujace jakakolwiek szkode dla innych ludzi to chyba mozna oczekiwac ze zostanie to uszanowane i nie wysmiewane? I tez mysle ze kolejny temat o wspomnieniach to nie najlepszy pomysl. mozemy pisac tak jak do tej pory tutaj na formu :) piszemy o wszystkim to i o tym :) I birka - zgadzam sie w 100% z tym co napisalas o odpowiedzialnosci w wychowaniu! I Beatriks - ja paznokcie obcinam "partiami" na nocniczku :D po 1 na raz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NICK.......................IMIĘ DZIECKA....................DATA UR. igła...........................Marcelina................ ....31.01.2012 beattriks....................Jakub....................... ..08.02.2012 Mamablazeja................Błażej...................... ..10.02.2012 Birka87......................Przemek..................... 10.02.2012 zimowa_mama..........Tomaszek........................11.02.2012 Wiola100....................Lucynka...................... 18.02.2012 Aneczka2007_0.............Wiktorek....................27. 02.2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka - zle poczta to - luty2012@interia.eu :D wpisalam poczatek z naszego forumowego maila, koniec z mojego prywatnego konta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj agatka dziękuje :) Bardzo mi miło, że tak mówisz... A Twój mąż... Aż się sama do siebie śmiałam :) Współczuje gadatliwego męża a co najgorsze wiem, że te opowieści się powtarzają średnio co 5 minut ;) I basiu- nie złość się ale ja też uważam, że osobny wątek to nie najlepszy pomysł bo ile można wspominac o porodzie :) 2 -3 wpisy:) Jak Błażejek się czuje? Może głupie pytanie ale powiedz mi- czy ten basen Orkana to mieści się w tej galerii Orkana na kraśnickich? I Mama zamiar podesłać Wam na pocztę filmik z Lucynką :) Ale coś długo wrzuca się na serwer. Dziewczyny, ja jestem za tym żeby Aneczka dostała hasło na pocztę. Co Wy sadzicie? Aneczka a Ty chcesz ? Bo może na siłę chce Ci dać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę agatka to samo pisałaś :) Aneczka- bierz hasło i już! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekujemy z kolejne zyczenia roczkowe. A Anny adres prywatny jest na poczcie.wiec mozna przeslac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie usmialam jak Lucynka szaleje w kapieli, nawet jej woda smakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błazej jest chory tylko dlatego ze pani w przychodni(dyzur nocny i swiateczny)przepisala mu za male dawki leków-jak dla niemowlaka.Zastanawiam sie ad tym aby zlozyc skarge na przychodnie. Traktuja pacjentów olewająco i nie potrafia lekow przepisac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kubuś dostał od chrzestnej helikopter na urodziny :) już otworzyliśmy :P Na razie słabe zainteresowanie i... trochę głośny jest... ale pewnie będzie się jeszcze nim bawił, przyjdzie na niego czas :) http://www.zabawki24h.pl/pl,product,v-tech_helikopter_do_literek_i_cyferek,2374.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas choroba trwa od soboty, gardlo i nosek sasluzowane ale bez goraczki przebiega. Chyba jest juz lepiej, najgorzej bylo w niedziele, az byla zezwladna z braku sil. Niestety nie chce przyjmowac zadnych lekow, nawet syropu nie daje sobie podac. Jedynie, co mnie mocno ziwi, ochoczo pije cieply rumianek, nieslodzony. Jestem zaskoczona ze chce go pic bo jest gorzki, no tak jak ziolo kazde. Niestety prawie nic nie je, nawet chlebek ulubiony nie wchodzi. Chyba ja gardlo bardzo bolalao i sie zniechecila do polykania. NOc dzis w koncu byla lepsza bo wczesniej to wybudzala sie przez te zalegajace gile. Ma tez okropny kaszel. Zrobilam jej paste do pieczywa z ciecierzycy i pieczonych warzyw papryka, marchew pomidor, i... smakuje jak g......o. Nawet ja nie moge tego jesc, jednak ja jestem typowy miesozerca, albo zly przepis mialam. Mojej malej widze lepiej ale siosrzencowi 15mcy tez juz podobno przechodzilo i nagle nasililo sie wszystko i teraz widze ze Blazejkowi tez mialo przechodzic i jest nadal żle,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i moj Bąbelek nie jest juz niemowlaczkiem i.......troche mi zal.. zawsze mi zal jak cos dobrego przemija, nie umiem sie nasycić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj do polnocy tapetowalam sciane i dzis widze ze bable i niedociagniecia sa...grr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och Inez, mi też szkoda, że czas tak szybko leci... Pocieszam się tym, że przed nami nowe etapy. Minął czas niemowlęctwa, ale zaczyna się wspaniałe dzieciństwo :) i dla nas to też wyzwanie :) A ja czekam na Twój opis porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko u Błazeja zle zostaly leki dobrane,bylam dzis u swojej pediatry i az za glowe sie zlapala jak zobaczyla jakie dawki bral lekow. Opowiedzialam jej co sie tam dzieje i jej reakcja byla taka"zostawmy to bez komentarza..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Agatko wiem co przeżywałaś mój M też należy do tych gadatliwych i rzeczywiście co 5 min gada wkółko to samo ;) x Basiu ja kiedyś o tym srebrze czytałam ale niewiem z jakiego powodu sie nie zdecydowałam, nioe pamietam już. Teraz już macie dobre dawki to szybko wyzdrowieje, ja zawsze sprawdzam na ulotce czy nie za małe sa podane przez lekarza ja im nie wierzę. x beattriks ten heliktopter bardzo fajny jest mojej koleżanki synek go ma Wiktor tez narazie sie nim nie interesował. x A jeśli chodzi o hasło to przesłałam już maila na wszą pocztę. Wiecej napisze później lecę sprzątać bo dzis kolęda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Nie wiem czy tęskniłyście ale jestem:D Naskrobałyście tyle, że nie ogarne tego:( I Moje dziecie podobnie jak Kubuś Beatriks 8 skończy rok...ehhh;( I Dziewczyny u mnie kapkę lepiej. Wróciłam szybko do męża bo Miłosz mi tak strasznie marudził i w końcu spytałam go "jedziemy do taty?" na co mój synuś podczłapał do mnie na kolana i mówi "tata, tam" wskazując palcem na drzwi:( Aż mi się płakać chciało. I w ten sam wieczór jak wróciliśmy Mąż nie odstępował nas na krok, mnie przeprosił, ustaliliśmy granice. A na drugi dzień wybuchła bomba bo mój małżonek powiedział, że jego mama powiedziała, że jak rozmawiała z moim tatą to on stwierdził, że bez wódki się na weekendzie nie obejdzie. I się wielce obraził na mame (mój M) że gadali o nim i w ogole. Teściowa płakała, mój ojciec wkurzony delikatnie mówiąc no i była dyskusja. Ale plus taki, że M spokorniał, wyciszył się, noo i mamy lepsze dni. W końcu i narazie przynajmniej:) I Poza tym ciągle składam podania o pracę. Dzisiaj ROSSMANN i czekam na tel. I Miłosz wczoraj wstał sam:) chodzenie za jedną rączkę ma obcykane a raczej bieganie. Robi za odkurzacz co znajdzie to w buzi. Cwaniak się robi strasznie a buzia mu się nie zamyka nawija po swojemu ciągle- podobno mąż taki był. I Wszystkiego najlepszego dla dzieciątek które już obchodziły swoje pierwsze urodzinki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myślę, że pisanie o wspomnieniach porodowych pasuje tutaj jak ulał, bo wątek szybko się wyczerpie :) rok temu byłam jeszcze na zajęciach w reptach :) dwa dni później w szpitalu na badania blizny po cesarce :) wypiłam do badania 2 litry wody :) efekt był taki, ze przybyło mi wód płodowych :) zrosty po poprzednim zabiegu zaczęły szarpać, najpierw myśleli,że to nerki wysiadły, później, że wyrostek zapalony :) leżałam w szpitalu i marzyłam, zeby przestało boleć :) bałam się co się dzieje, w efekcie 10 ok 14 robili mi kolejną cesarkę :) Wyciągnęli młodego, wyczyścili, co mieli wyczyścić, stwierdzili, ze ja i tak bym nie urodziła naturalnie :) później po podpajęczynówkowym musiałam leżeć 12 h :) więc młodego zobaczyłam dopiero rano po tym jak mnie spionizowali :) przystawiłam go do piersi, przyssał się ładnie :) jednak przez pierwsze dwie noce oddawałam go do pielęgniarek :) może stwierdzicie, ze wyrodna jestem :) ale odpoczęłam przez ten czas i w dzień mogłam próbować wstawać, zajmować się nim, trzeciej nocy był już ze mną :) tulił się, cycał :) kochany taki :) ale wtedy tęskniłam do starszej córci :) i tyle w sumie pamiętam to jakby bylo wczoraj, takie momenty :) jak fotki :) zapach itd a teraz mija już rok :) a on tańcuje teraz ze swoją siostrą, bawi się, rozrabia :) muszę nagrać filmik jak piruety odstawiają razem :) i wam przesłać :) basiu współczuję beznadziejnego lekarza :) mam n adzieję, ze teraz już wyjdziecie, bo w końcu nasze urodzinki już za 4 dni :) zdrowiejcie szybciutko :) ja też zawsze sprawdzam ulotki :) Agatko a może warto uczyć ich dzielenia się :) zawalicie się zabawkami a i tak zawsze będzie lepsze to co ma brat :P takie jest przynajmniej moje zdanie :) też bym nie miała oporów przed taką pobudką :P trzeba umieć radzić sobie z codziennością :P pomimo balangi :P ja pazurki obcinam bez żadnego oporu :) po prostu robimy ciach ciach i już :) młody siedzi przygląda się, czasem chce uciekać to jakoś go tam zagadam i lecę dalej :) zazwyczaj idzie wszystkie 20 obciąć :D każdy narkozę przeżywa inaczej :) ale to pewnie bylo duże przeżycie :) oj moje dzieci są bardzo charakterne :D młodego nauczyłam szybko jak schodzić z łóżka, być może dlatego, ze ze trzy razy zleciał :) basiu ty mówisz o limie :) ostatnio Przemko grał z P w piłkę i w pewnym momencie zamiast kopnąć to stanął na niej i fiknął do przodu kozła tak, że pierwsze kontakt z podłożem miało czoło :P efektem była wielka śliwa :) najpierw przyłożyłam łyżkę, później tłuczek, bo był zimniejszy, a potem chusteczkę zamoczoną w mieszance wody z octem :) i powiem wam, że śladu nie ma :) Ile nas tu jest, tyle porodowych wspomnień, jedne lepsze drugie gorsze :) w każdym razie cieszmy się naszymi maluszkami, nieważne, czy karmiłyśmy piersią czy butlą, czy chodzą, czy mówią itd :) ważne że są kochane nasze maluszki :) najlepsze życzenia dla solenizantów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, u nas grypa żołądkowa, wzięłam opiekę, ale na męża, bo wygląda jak zombie. najlepiej to przechodzi Staś, bez gorączki, tylko wymioty i silna biegunka, ja wczoraj "goniłam" na dwie strony, ale na szczęście po pracy, temp 38.9, a dziś mąż. w tym stanie byliśmy na pogrzebie Babci, właśnie dzisiaj, zmarła w sobotę, przestały pracować nerki i układ krążenia - Babcia chorowała na Alzheimera, a od 1,5 roku już nie ruszała się prawie, zajmowała się Nią moja Mama, brat i siostra, 2 tygodnie temu przestała jeść...po tygodniu szpital, stan bardzo ciężki... Dziadek jest dzielny, trzyma się mocno. odeszła moja Babcia, Stasia Prababcia :( :( ) ale rodzina chce, żebyśmy normalnie zrobili Stasiowe urodziny w niedzielę, Dziadek nalega więc tak będzie, na stypie było wesoło. tak powinno być na stypie :) przygotowujemy więc mini przyjęcie od jutra, Stasio nie chodzi teraz do żłobka, jest z Tatą, co mnie bardzo cieszy. też ubolewam nad tym, że wszystko tak szybko przemija... kiedyś zmobilizuję się opisać poród, może to będzie formą terapii wobec tego, co przeszłam. na razie nie jestem na to gotowa. wszystkiego najlepszego dla naszych dzieci!! już NIE niemowlaków!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu akcja blysk, caly dzien na obrotach jestesmy, przykrecamy brakujace listwy i inne niedorobki w domu, to tak przed urodzinami niedzielnymi. Musze przyznac ze dla mnie to troche wyzwanie takie przyjecie, pierwszy raz to ja organizuje i na dodatek wszyscy chca dom ogladac, co nowego....mam nadzieje ze sie wyrobie ze wszystkim. o Babelek poszedl spac, mam nadzieje ze to nie drzemka (bo byla dzis tylko 1 w dzien) i ze nie przebudzis ie zaraz pelna energii. Moze jeszcze cos uda mi sie posprzatac... o no zajrzalam teraz w wolnej chwili, a tu nic nie popisalyscie sie..:) Moj porod to chyba opisze jak mnie wena ogarnie...:) o Brawo dla Jakubka ze wklada kijek w dziurke:), u nas tez Wiki od dawna probuje, tez jej n ieraz wychodzi ale nie zawsze, tu potrzeba chyba skupienia. Za to zawziecie wklada klocki okraglaczki do pudelka przez sorter, inne ksztalty narazie trudno jej wcelowac. o A jakie Błażi leki dostał?? jestem ciekawa. U nas przepisala az trzy syropy : Pulmeo, Flavamed, Neosine oraz tantum verde.W aptece wystukali ponad 100zl..wiec zdecydowalam sie tylko na Neosine - on jest przeciwwirusowy,wzmacniajacy odpornosc. Teraz ja go pije bo mala nic do ust nie wezmie. ASle jakos jej przechodzi powoli, bez lekow. Tylko kaszle okropnie. Cieszy mnie ze ten rumianek wciaga o jutro pączkowy czwartek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane l jagnajagna- nigdy nie wiem co powiedzieć w takich sytuacjach, bo chyba nikt nie wie, ale współczuje ci bardzo, bo ja też z moją babcią i dziadkiem jestem bardzo zżyta i gdyby odeszli to czuła bym ogromny ból i pustkę:( Trzymaj się kochana :* l inezz/Basiu - dużo zdrówka dla waszych maluszków niech szybko zdrowieją l rajlax- jak tam Martunia - wyzdrowiała na imprezkę? prześlij kilka fotek z "komisyjnego dmuchania świeczki" l esga -czyli dobrze, że odeszłaś. Wiadomo, że to nie była łatwa decyzja, ale obydwoje oderwaliście się od siebie i mieliście czas na przemyślenia (a szczególnie twój mąż) . Dobrze, że zrozumiał "przesłanie", miejmy nadzieje, że teraz będzie tylko lepiej l birka - u mnie poród wyglądał bardzo podobnie ( bo jak inaczej może wyglądać zaplanowana cesarka) Dzień przed porodem mój gin. kazał się zgłosić do szpitala, żeby nazajutrz z samego rana zrobić zabieg. Rano o 9 zaczęły się przygotowania. Anestezjolog robił ze mną wywiad, a ja się trzęsłam jak głupia. Jak już mnie "kroili" dostałam krwotoku, więc uśpili mnie i dalej nic nie pamiętam. Na chwilkę mnie tylko wybudzili żeby pokazać Wojtka i pamiętam że się rozpłakałam i dalej poszłam spać. Do dziś żałuje, że nie położyli go na mnie zaraz po porodzie jak to jest przy naturalnym rodzeniu. Położna przywiozła mi go i przystawiła do piersi, oczywiście tam nic jeszcze nie było więc po jakimś czasie zabrali go na karmienie. Malutkiego oddawałam przez 2 noce bo nie byłam w stanie się nim zająć. W 3 dobie dostałam pokarmu i zamiast się cieszyć to myślałam że wybuchną mi te piersi a mały jak na złość nie umiał ssać. Wiedziałam że jak przyjedziemy do domu, będzie inacczej bo nie będzie "tej presji" ze strony położnych, ale mimo to nie poddałam się i po miesiącu mały załapał cyca:) A teraz napisze coś o moich odczuciach. Której matki bym nie spotkała zawsze powtarzała, że jak zobaczyła swoje maleństwo to od razu, by oddała za niego życie, a ja czułam się wyrodną matką, bo wydawało mi się że nie kocham tego stworka. Cały czas się czegoś ode mnie domagał i to jeszcze płaczem, zburzył mi moją niezależność i wolność i odwrócił mój świat do góry nogami. Ja kobieta, która rzadko kiedy kogo słucha musiała słuchać tego płaczka. I tak obydwoje się docieraliśmy przez 2 miesiące (ja ciągle bijąc się z myślami "że chyba to nie był dobry czas na dziecko, a ja nie mam instynktu macierzyńskiego). W 2 m-cu malutki miał pobieraną krew z paluszka, i dopiero to był ten moment, w którym poczułam ogromną miłość do niego. Chciałam odepchnąć tę pielęgniarkę żeby tylko nie sprawiała bólu mojej okruszynce. Poczułam w tedy, że mogła bym życie oddać za niego....I tym momencie jak ja jego "zaakceptowałam" to skończyły się jego płacze (według mnie, w tedy bezpodstawne), które już wiem z czego się brały. Dziś wiem, że jestem dobrą a nawet najlepszą matką dla Wojtusia a on jest najcudowniejszym darem jaki mam i bardzo ten dar szanuje i kocham i niech ktoś tylko spróbuje krzywdę mu zrobić to zagryzę! Może pomyślicie o mnie że jestem/byłam wyrodna ale tak w tedy czułam i nie byłam w stanie zmienić mojego myślenia, dziś wiem że inaczej bym chciała przeżyć ten czas! l no to się rozpisałam:) dobranoc kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagna wspolczuje z powodu smierci babci :( trzymaj sie! oj i jeszcze ta choroba u was :( I Birka - ucze dzielenia sie , ale oni i tak wiecznie sie bija i kloca a takie wspolne koszenie trawy moze byc fajne :P I Inez ja akurat neosiny bym nie kupowala. jestem przeciwna lekom antywirusowym, wg mnie wirusa dziecko musi sam zwalczyc. a w dzialanie wzmacniajace nie wierze. wole dac witamine C, tran, sok z czarnej porzeczki, albo aloes. I esga - no to faktyczni nie za dlugo trwalo odejscie :P najwazniejsze ze maz wydaje sie ze rozumie o co chodzi. mam nadzieje ze bedzie juz ok! I pietrunia - czasami potrzeba czasu na oswojenie sie z tym cos ie dzieje w naszym zyciu po porodzie! Wojtus byl bardzo plczliwym maluszkiem co dodatkowo urudnialo a akceptacje i pojawienie sie tej wielkiej milosci. najwazniejsze ze w koncu sie udalo i teraz jestes szczesliwa i malutki tez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagna przesylam Ci wyrazy wspolczuciaa z powodu straty babci. q Wiola i agatka - ciekawa jestem jak to jest miec gadatliwego męża :) u esga - mąż wydaje sie rokujący, trzeba dalej nad nim pracowac i bedzie Wam dobrze, tego zycze a dzieci potrzebuja bardzo obydwojaga rodzicow, widze to po mojej malej jak taty nie ma cos dlugo to az widac ze jej czegos brakuje, nieraz to woli z nim byc niz ze mna, a tate ma takiego zakochanego w corci ze hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zimowa mama - w przypadku tego syropu substancja czyna inozyna oddzialuje bezposrednio na komorki odpornosciowe wywolujac zwiekszenie wytwarzania limfocytow, interferonu, innymi slowy pobudza uklad odpornosciowy do aktywnosci podobnie jak zwiazki chemiczne wystepujace w tranie, niektorych ziolach , czosnku To nie bujda tylko chemia. Fakt faktem ze naturalna chemia jest lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj jagna współczuję jelitówki, wracajcie szybko do zdrowia, wiem z doświadczenia, że szczepienie na rotawirusy nie jest potrzebne, bo dziecko jakoś lepiej to przechodzi :) pamiętam jak złapałałam to ja słaniałam się, na czworakach chodziłam, leciało z dwóch stron, tak jak jej ale ona brykała :P bardzo współczyję choroby babci, bo myślę że śmierć to naturalna rzecz a w takim przypadku ulga dla chorego, cokolwiek jest po drugiej stronie jest jej tam lepiej :) my co prawda dziurek i klocków, ale bawi się garnuszkami, nakłada pokrywki, "nalewa" herbatki z garnuszka, kółeczka na kijek nakłada tylko to największe :) bo nie ma czasu :) inez te leki to standart :) szczerze mówiąc pulneo zawsze unikałam jak ognia, bo sama po tym czułam się fatalnie, a młodej wcale nie pomagało, miałam wprost wrażenie, że wolniej zdrowieje, ale teraz jej podałam i w sumie jest ok :) neosine też młodemu przepisują, a na kaszel prawoślaz, tymianek i majeranek :) inhalację, ziółka do picia i później kąpiel :P poza tym podaję im echinacee i syrop z cebuli, czosnku i miodu, do picia soki malinowe :) i jakoś idzie ku dobremu :) oby :) esga czasem potrzebny jest taki wstrząs :) pietrunia ale ja miałam rodzić naturalnie :) tylko się rypło przez te wody płodowe :) dzięki Bogu :) bo w tym szpitalu trzymają 48h na oksytocynie :) pięknie to napisałaś :) zagryzłabyś :) coś w tym jest :) i wcale nie jest tak, ze to miłość od pierwszego wejrzenia musi być :) dobrej nocy dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×