NIE CHCĘ ŻYĆ JAK KAŻĄ FEMINISTKI!!!MAM PRAWO BYĆ KOBIETĄ!

Ostatnimi czasy zauważyłam, że media lansują jeden jedyny słuszny wzorzec kobiecosci -agresywne, ambitne i robiące kariere kobiety, ktore nie ugotuja facetowi obiadu, nie upiorą gaci i nie beda siedziec z dzieckiem w domu, bo to je upokarza. Kazda , ktora odstaje, to zalosne dziwadlo. Nie generalizujmy! Nie wierze, ze wzystkie sa takimi wilczycami! Chyba zostalo jeszcze troche cieplych, czulych, wrazliwych kobiet, ktore lubia oddac sie w opieke mezczyznie, robic to, do czego powolala nas natura i nie boja sie byc slabsze.gdyby nie wojujące feministki, "prawdziwym"kobietom byloiby duzo latwiej.Moglyby zostawac wdomu, rodzic dzieci, dziergac na drutach, piec ciasto i byc szczesliwe, a nie potykac sie w mega szpilach, zdawac egzaminy, stac w korkach, kisic sie od rfana do wieczora w biurze....moze ktoras to lubi - niech to robi. ale Feministki - nie wswzystkie kobiety chca zyc jak wy! Wyswiadczacie czasem niedziewdzia przysluge kobietom chcaym zyc w zgodzie z soba i z natura. I o to mam do was żal...

Ojejej nie zapedzaj sie, chodzi o to, zebys mogla zyc jak chcesz, i zebys nie byla nigdzie napietnowana spolecznie jako kobieta, rozumiesz ? Ja ortodoksyjnych nie popieram, bo to przesada, ale podstawowa swiadomosc swoich praw musi w nas funkcjonowac

żyj jak ci sie podoba , innym nic do tego;-)

feministki są piękne, pewnie nie grzeszysz uroda

Nie zapedzam sie, zwyczajnie zszokowalo mnie, ze wszedzie tylko slychac glosy pietnujace facetow i gloryfikujace takie ostre, ambitne kobiety o mega roszczeniowej postawie. I wkurza mnie ta generalizacja.Skoro chca walczyc, niech kazda walczy dla siebie, a nie dla wszytskich hurtem, bo tego, o co one walcza i co wywalczyly, ja nie potrzebuje, nie chce i nie lubie! I unieszczesliwia mnie presja, jakiej i ja podlegam wlasnie przez nie!

No dobra, no to zyj tak jak chcesz i niech one zyja jak chca :P i koniec problemu

A dziwisz sie jak faceci przez wieki pietnowali kobiety i robia to nadal ? W takim wypadku kobiety tez maja do tego pelne prawo.

ile ty tych tematów założyłaś ?

znowu uogolnienia! Jasne, niektorzy pietnowali, ale inni mezczyzni dbali o swoje kobiety, szanowali je i kochali. sa dobre i zle kobiety, dobrzy i zli faceci. I nie wszytskie feministki sa piekne, tak jak nie wszystkie rude sa brzydkie:)

Szczególnie, że faceci zrobili się wygodni i z myślą o równouprawnieniu zarabiają coraz mniej, nie sa w stanie utrzymać rodziny a ty babo haruj :o

Ale chodzi o SPOLECZNE pietnowanie, uwazasz, ze wiekszosc mezczyzn tak bardzo szanuje kobiety ? Mylisz sie, wiekszosc ocenia wyglad i ilosc partnerow seksualnych, a prawdziwie kochajacych kobiety jest naprawde malo

to zasluga wlasnie feministek. zamiast podbudowac faceta i sparwic, by poczul sie jak prawdziwy mezczyzna i tak sie zachowywal, spychaja go na dno. I lazi potem taka wydygana ciapa! gdyby kobiety tak nie walczyly, nikt by na mnie dziwnie nie patrzyl, ze nie ide do pracy, tylko siedze w domu "przy mezu" i realizuje sie na milion innych sposobow jak 200lat temu, bo moj facet jest prawdziwym mezczyzna i zwyczajnie stac go na to, bym nie pracowala i dbala o dom....Ale presja otoczenia robi swoje...O to walczylyscie, kobiety, o to, by nie miec czasu dla dzieci i wieczorem padac z nog, by musiec harowac na dwa etaty????

pff a dlaczego go podbudować ? :D w czym on ma byc lepszy ode mnie, zebym miala wokol niego skakac ?

Ty CHCESZ być kura domową. wiekszosc kobiet nie chce, a jest zmuszanych do tego. chodzi o to, by nie zmuszac. a ty rób co chcesz

blamblebli a w czym uwazasz sie za lepsza?myslalam ze idea feminizmu jest rownosc. A feministki wyraznie umniejszaja role facetows. mI to mnie drazni.

Ja nie uwazam sie za lepsza, tylko nie mam zamiaru skakac wokol kogos jak parobek wokol krola, bo to smieszne

jak sie kogos kocha, to sie kolo niego skacze, proste jak drut. On kocha ciebie, wiec caly dzien haruje, zeby moc wieczorem kolo ciebie skakac i miec na to kase. Ty skaczesz wokol niego podajac mu cieply obiad i kapcie, bo widzisz, ze pada na twarz. Skaczesz kolo dziecka, bo jest male, kochan e i takie twoje. To przeciez takie naturalne...i proste. Chyba, ze zatrul nas juz calkiem egoizm...

właśnie w mediach - wiadomo, że w życiu bywa różnie. Każda wyzwolona nowoczesna kobieta: Ally McBeal np., w końcu zaczyna uważać, że jest nieszczęśliwa. Każda aktorka lansuje się w Vivie z dzidziusiem lub kilkulatkiem kopiącym piłkę. W Wysokich Obcasach - piśmie z definicji feministycznym - w każdym numerze macierzyństwo: Twój dzidziuś może z Tobą iść do pracy, wyjedź z dzidziusiem na Hawaje - bo nie mieści się paniom redaktor w głowach, że dorosła kobieta może woleć sama jechać na Hawaje i to jeszcze nie przestępstwo. W dzisiejszych mediach "prawa kobiet" to prawie wyłącznie "prawa matek" (nie twierdzę, że to nieważne, dobrze, że walczą choć o to, ale definicja kobiety jest jednak szersza).

Nawzajem jak najbardziej mozna wokol siebie skakac, chodzilo mi o przypadek, kiedy facet czuje sie jak pan czekajacy na zbawienie, a kobieta zachowuje sie jak jego sluzaca

zastanawia mnie , jako faceta - co z odpowiedzialnościa twoją jako niefeministki autorko . Jako kobiety tradycyjnej . Rozumiem ,zę wybierajac taka drogę życie zgadzasz siena wszystkie z tego faktu wynikajace konsekwencje jak np takie , że to twój mąż podejmuje wszystkie ważniejsze decyzje , że to on ponosi odpowiedzialność ale również zajmuje miejsce przed tobą w hierarchi domowej ?

a ja zauważyłam inny wzorzec ---- Nie domyślasz się czemu tak jest ? Bo swego czasu, zbyt agresywnie promowano przeciwny wzorzec kobiety, czego konsekwencją jest to, że nie ma kto tego szmatławca kupować, a to z prostego powodu, nie urodził się.

zega - tak wlasnie jest. Bo pozwalajac czuc sie facetowi jak facet, jak pan i wladca, bezposrednio przyczyniam sie do tego, ze wlasnie taki jest i ze moge mu zaufac. Stara sie! Nie kwestionuje jego decyzji, bo zna zycie i w razie czego on bedzie to odkrecal. wspioeram go czuloscia, oddaniem, miloscia. i on to docenia. radzi sie mnie, owszem, ale ja mowie, ze glos nalezy do niego, bo jest glowa rodziny. I jestem z tym bardzo szczesliwa....W taki spokojny, cichy, troche styaroswiecki sposob:)

Wygodnie mi z tym - bo kazde z nas pelni swoja przyrodzona role - facet, jako silniejszy, dba o to, bysmy mieli za co zyc i by nie spotkalo nas nic zlego. czuje ciezar odpowiedzialnosci. A ja staram sie, by nasz dom naprawde byl miejscem, do ktorego zawsze sie teskni. co do hierarchii domowej - hm...w kwestiach wychowawczych jestesmy zgodni, wiec trudno mowic o hierarchii waznosci w oc zach dzieci.

ciszę siez twojej odpowiedzi , bo to znaczy , że jeszcze nie wszytko stracone :) czy były takie sytacje kiedy nie zgadzałaś sie z mężem ?

Jak uwazasz, ja bym tak nie mogla

coś ci się pomieszało, w domu zawsze ale to zawsze rządziły kobiety i to one podejmowały decyzje

fajnie, miło się ciebie czyta itd Ale ja mam wątpliwości. Gdybyś została sama, dałabyś sobie rade ? Czy to aby nie jest ucieczka przed światem ? czy ty porrafisz być samodzielna ?

podejmowały decyzje " domowe " dotyczące prowadzenia domów , gospodarstw i wszystkiego co wiązało się materialnie z domem . Ale ja pytam o odpowiedzialność - nie o rządzenie . dziś byle głupek uważa ,ze może rządzić - domem , rodzina , firmą , krajem . Ale prawdziwe rządzenie to odpowiedzialność , sumiennośc i dyscyplina . A na to malo kogo teraz stac.

Wiesz, chyba nie znasz się na feminizmie ;-) feministka może siedzieć z dzieckiem w domu jeśli chce ;-) Zwłaszcza śmieszy mnie to: " co one walcza i co wywalczyly, ja nie potrzebuje, nie chce i nie lubie" Wywalczyły, żebyś mogła uczyć się, pracować, głosować, nie być własnością męża. Oczywiście możesz zrzec się tych przywilejów - wystarczy, jak myślę, wyjść za ortodoksyjnego Araba i przenieść się do jego kraju.

juz to napisałam na innym dziale , to jest skonczona FRUSTRATKA :P