Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA

NIE CHCĘ ŻYĆ JAK KAŻĄ FEMINISTKI!!!MAM PRAWO BYĆ KOBIETĄ!

Polecane posty

Gość Kazdy ma tylko jedno życie
A ja nie zamierzam spędzić go z kapciami Męża w zębach i dziećmi pod pacha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
a ja robie to co lubie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ale co cię to obchodzi
Jak kto sobie żyje? Chyba ze jesteś facetem to rozumiem, bronisz interesów swojej płci bo prawda jest taka ze wam tak wygodnie. Mi nie jest fajnie z tym ze np. Mieszkamy razem a tylko ja muszę myć podłogi czy kibel. Już o praniu Jego gaci nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie o domowej
dyscyplinie też masz bardzo dobre zdanie ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kazdy ma tylko jedno życie
Ja tez robię to co lubie:) dokładnie tak.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
a pewnie ze tak -bo wszystko co robie, robie z miloscia i z mysla o ukochanych.czy gotuje obiad, czy myje podlogi czy tez piore, wiem, ze spotka mnie za to najwieksza nagroda w postaci usmiechu radosci i prostego dziekuje.jak sie kogos kocha, to jest to przyjemnosc, nie katorga.przynajmniej takie wzorce wynioslam z domu. i dobrze mi z tym.wole to, niz latac na 8 do roboty i sluzyc obcym za pare groszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie o domowej
poniekąd Cię rozumiem - tylko taka postawę można przyjąć w sprzyjających okolicznościach. Mówisz, że masz zamożnego mężczyznę, który Cię utrzymuje i dlatego możesz zwolnić się z obowiązku utrzymania rodziny. A co, gdyby Twój partner był biedny jak mysz kościelna, zarabiał 1500 zł i żeby jakoś funkcjonować, musiałabyś pracować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
kiedys zylismy za tysiac....nie od razu maz zarabial tyle co teraz. Ale i wtedy kazde mialo swoje obowiazki.Ja tez pracuje-tyle, ze w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
zreszta-prawdziwy facet ma ambicje by samodzielnie lozyc na dom, skoro go zalozyl.kobieta dba i opiekuje sie nim,dziecmi, ogarnia wszystko - to jest dla mnnie rownouprawnienie.nie jestem na jego utrzymaniu - pranie, sprzatanie, gotowanie, opieka nad dziecmi, zwierzetami i ogrodem to moje obowiazki.nie lezeci nie ogladam telenowel w szlafroku jak typowa utrzymanka:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie o domowej
chwila moment - i jak żyliscie? Rodzice Wam pomagali finansowo pewnie. Taka postawa, jaką opisujesz, w sumie marzy się każdej skonanej i styranej pracującej na 2 etaty kobiecie, która kładzie się wieczorem padnięta jak osa . Mieć tylko 1 etat - bo o to właśnie chodzi. Ale czy umiesz wyobrazić sobie, co byś zrobiła, gdyby mąż Cię opuścił dla młodszej lafiryndy, która nie gotowałaby mu obiadków, za to kusiła sterczącym biustem, który z waszego majątku nie chciałby Ci oddać ani grosza, warcząc, że do niczego się nie dołożyłaś , bo nie pracujesz? Który płaciłby najniższe możliwe alimenty dla dziecka czy dzieci ? Co byś w tym momencie zrobiła? Umiałabyś sobie z tym poradzić, zapewnić byt sobie i dzieciom? Taka sytuacja jak opisujesz, jest fajna, mi się by taki pomysł na życie nawet podobał, gdyby nie fakt, że z mężczyznami różnie bywa, i osobiście nie uwierzyłabym i nie uzależniłabym się od żadnego mężczyzny, bo psu własnemu nie do końca się wierzy a mężczyżnie też nie. A nie chciałabym kiedyś zostać z przysłowiową ręką w nocniku, pozbawiona domu, środków do życia i prosić o pomoc rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
wiesz, ciezko to wspominac nawet teraz....nie mielismy znikad pomocy, a od rodzicow rto juz calkiem....przeszlismy razem tak wiele zlego i tak wiele dobrego, ze nie obawiam sie....cycki nadal mi na szczescie stercza:D sluchja, jezeli zakladasz ze ktos cie zrani, zdradzi, skrzywdzi, to pewnie tak bedzie - na zasadzie samospelniajacej sie przepowqiedni.Podswiadomie same do tego doprowadzimy. Ja nie mam takich mysli. Pozytywne mysli przyciagaja szczescie. A pieniadze - rzecz nabyta, mozna zarabiac w domu,, na wlasnej pasji, jak ja. I nie ucierpi na tym rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
zreszta jak wychodzic za maz, z takim przeswiadczeniem?To okropne...podejrzewam, ze gdyby mnie ktos zranil, tez bym sie bala na zapas....ale ja wierze memu mezowi, bo nie dal mi nigdy powodow do braku zaufania. Jest po prosatu dobrym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie o domowej
ja Ci życzę, żeby wszystko Ci się układało dobrze i przedstawiam po prostu swój punkt widzenia. Mężczyźni są jacy są. Może się trafić normalny porządny facet, może się trafić szuja. Szuja może wyjść z porządnego faceta po latach - np w okresie andropauzy. A ja się bałabym być od mężczyzny uzależniona emocjonalnie i finansowo, bo nie jedna kobieta dała by sobie rękę uciąć za mężczyznę, a okazuje się, że on ją ładuje w trąbę i na dodatek robi jej świństwo. A będąc od mężczyzny uzależniona finansowo i emocjonalnie, to wiem, że nie dałabym sobie ztym rady, a nie mam nikogo, kto w takiej sytuacji mógłby mi pomóc. Z przerwą w zatrudnieniu trudno cokolwiek znaleźć, dziś młodzież ma problemy z pracą, a co dopiero kobieta beż doświadczenia, albo z dużą przerwą przed 40-tka lub 50-tką. Poza tym drugi aspekt - małżonek może być okazem zdrowia, może nas kochać i szanować, ale w pewnym momencie zachorować, na co wszystkie oszczędności pójdą,. Co wtedy ? Z czego mają żyć, jeśli ZUS rzuci 500 zł renciny, lekarstwa drogie, a kobiecie trudno znaleźć pracę ? Kiedyś było łatwiej, człowiek nie musiał o wszystko zabiegać i martwić się na zapas - teraz niestety tak świat przyśpieszył, a ludzie przestali mieć serce, za to przesiągnięci są kapitalizmem, że niestety trzeba robić coś, co niezgodne jest z naturą - po to, by życie ewentualnie nas nie zaskoczyło. Miałam kiedyś takiego narzeczonego - łajza jakich mało, za wszystko trzeba było za niego myśleć , bo sam nawet CV nie potrafił napisać - a chłopak z wyższym.. I chciałabym choć raz ciężar życia zrzucić na mężczyznę, ale raz się sparzyłam i nauczyłam się, że przede wszystkim trzeba liczyć na siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUDOWŁOSA ZIELARKA
niestety...to znak czasow:/ i nic sie nie poradzi na fakt, ze niczego nie mozna byc pewnym...smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pael.
Autorka ma racje, ale co zrobic, takie mamy czasy. Potem sa depresje i inne gowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i pewnie o domowej
poza tym w naszym kraju dziś kupić mieszkanie nie mając żadnego majątku i zarabiając te 1,5 tys- 2 tyś to graniczy z cudem. Młode małżeństwa, by nie mieszkać z teściami, którzy też są różni, a często układali by życie młodym i wtrącali w ich codzienne życie muszą brać kredyty, na głupie 38-45 metrów , a kredyty trzeba spłacać, a na to trzeba zarobić, a przy zarobkach, jakie ma większość ludzi, muszą pracować oboje.. I tak się samonapędza maszyna.. Też bym chciała trzasnąć od czasu do czasu robotą, w której wymaga się cudów a płaci grosze, ale mieszkam sama, muszę się utrzymać, muszę za coś żyć i coś jeść... Też bym chciała trochę odpowiedzialności zrzucić z siebie na mężczyznę, ale jego nie ma. Jeden był, ale on nawet za swoje życie na moje plecy zrzucał odpowiedzialność, że nie powiem o związku... Więc się z nim pożegnałam, dziękując Bogu, że związek był nieformalny i oprzytomniałam przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żaden facet nie jest tego wart
Uwierz. Żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsdsdsd
"Żaden facet nie jest tego wart Uwierz. Żaden." Tak, Ty znasz wszstkich facetow tego swiata i wiesz ze zaden nie jest wart. Gdyby glupoya potrafila latac to Ty bylabys ptakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połowa ludzi tutaj nie rozumie feminizmu, popadacie ze skrajności w skrajność, a autorka nie wiem czy zdaje sobie sprawę, że to iż ma męża jakiego ma, też jest zasługą feminizmu bo gdyby nigdy się nie rozwinął, pierwszy lepszy burak by cię porwał, zgwałcił i byłabyś jego służką, czy Ci się to podoba czy nie. To jakie prowadzisz życie, nie powinno nikogo interesować, ani nie powinno być krytykowane bo właśnie o to w feminizmie chodzi, że masz wybór, że możesz robić to co lubisz. i Ty tak samo nie powinnaś krytykować biznes woman, i tych agresywnych kobiet rywalizujących z mężczyznami. Każda kobieta ma inny temperament, ja bym w roli pani domu poprostu cierpiała, i powinnaś to uszanować tak samo jak ja szanuję twoje decyzję i ideologię życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żaden facet nie jest tego wart
Znam mechanizmy nimi kierujace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kuźwa, ale się uśmiałam z tego, że facet nie upodabnia się do kobiety dlatego, że jest mądrzejszy i wie, że to, że jesteśmy różni jest dla nas dobre :D Kobiety nie upodobniały się do facetów dlatego, że są głupie i nie wiedzą, że dobra jest równość w różnorodności, tylko dlatego, że nikt przez wieki ich niedoceniał. Żaden normalny człowiek nie wytrzyma psychicznie jeśli cały czas będzie się mu powtarzało, że jest gorszy, mniej ważny, mniej wartościowy od innego! "Kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą" - właśnie takie teksty kształtowały mentalność dawnych ludzi, tworzyły przekonania o gorszości, więc komu wy się dziwicie, że się buntują i mówią "dosyć tego!" ??? To jesteście nierozumni, skoro takiego wniosku nie potraficie wyciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie będący w związku upodobniają się do siebie nawzajem. Zazwyczaj i tak startują z pozycji gdzie mają już sporo wspólnego, a potem się docierają. Więc owszem, facet też upodabnia się do partnerki, a ona do niego - zależy które w danej sprawie ma lepsze doświadczenie. Przy okazji - bycie feministką nie znaczy bycia cyborgiem, poczytajcie najpierw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy różne media chyba
Ja raczej widzę w telewizji uśmiechnięte mamy piorące i robiące pyszny obiad, a każdej prasie adresowanej do kobiet musi być moda, uroda i gotowanie. Mniejsza z tym zresztą. Feministkom chodzi zasadniczo o to, żebyś miała wybór i dzięki nim masz go. Jeśli gotujesz mężowi, to nie dlatego, ze nie masz wyjścia, bo żadnej pracy byś nie dostała i w ogóle bez niego byś sobie nie poradziła, więc uważasz z solą, żeby nie był zły gdy wróci nawalony z pracy. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×