NIE CHCĘ ŻYĆ JAK KAŻĄ FEMINISTKI!!!MAM PRAWO BYĆ KOBIETĄ!

czemu frustratka ? kobieta podjeła taka a nie inną decyzję dotyczącą sposobu na życie . w czym ten sposób jest lepszy albo gorszy od innych ? Przecież konsekwencje naszych wyborów ponosimy my sami , czeu wieć tak was oburza jej wybór ?

Po kolei - nie czuje sie ubezwlasnowolniona, jestem udzielna krolowa mego krolestwa -:) rzadze domem, ogrodem i dziecmi. Za inwestycje i wazne zyciowe deyzje oraz zarobki odpowiada moj maz. jest starszy, madrzejszy zyciowo,logiczny i racjonalny. Ja - romantyczka, ale umiem dac sobie rade. Zanim zostalismy malzenstwem, norm alnie pracowalam i utrzymywalam sie sama. wiec znam swoj potencjal. Ale dopiero teraz mestem szczesliwa- gdy kazde z nas spelnia swoje obowiazki dla wspolnego szczescia. I to jest dla mnie rownouprawnienie -wzajemny szacunek. Nie p[ogaradA- ani dla kobiet, ani dla facetow. Kazdy jest wspanialy i kazdego trzeba szanowac. Moj maz nie uwaza mnie za kure domowa i nie kpi ze mnie - bo niby czemu, skoro dzieki mnie czuje sie "zaopiekowany"? ja tez nie pozwalam sobie na zarciki z niego - bo kocham go, szanuje i utrzymuje nas. zauwazylam, ze nasi znajomi nam zazdroszcza, bo zyja calkiem inaczej....ostatnio kumpel meza byl w szoku....

Autorko, zdajesz sobie sprawe, ze korzystalas, korzystasz przez caly czas z dobrodziejstw feminizmu i wlascowie to realizujesz feministyczne hasla? Dlatego wszystkie Twoje posty to pustoslowie. Radze poczytac o feminizmie, ale nie artykuly w Fakcie, a zapoznac sie z tym nieco glebiej ;-) Przezwyciezyc swoje nieuctwo i nie gadac bzdur

myslicie tylko o prawach...a obowiazki, zepchniecie natury na szary koniec, wywrocenie do gory nogami porzadku rzeczy....eh...w to sie trzeba gleboko wmyslic, kolezanki. I nie jestem frustratka, jestem gleboko szczesliwa kobieta.

zega czemu frustratka ? kobieta podjeła taka a nie inną decyzję dotyczącą sposobu na życie . w czym ten sposób jest lepszy albo gorszy od innych ? Przecież konsekwencje naszych wyborów ponosimy my sami , czeu wieć tak was oburza jej wybór ? Wiesz dlaczego ? Bo jezeli robie coś co wynika ze mnie, jest tylko moją decyzją i co najwazniejsze, jest mi z tym dobrze, to nie musze udowadniac wszystkim naookoło jak bardzo sie mylą i jak bardzo ja jestem szczęsliwa. Nie obchodzi i nie rusza mnie opnia mas, zupełnie nieznanych mi ludzi , którzy moj styl zycia, moj swiatpogląd ( słusznie lub nie ) , krytykują lub wyśmiewają. Ona zakłada chyba juz drugi topik o tym samym i zali sie jaka to jest nieszczęsliwa i dykryminowana ( sic!) z powodu obecnie panującej mody na robienie kariery, bycie niezalezna itd

A ja jestem szczesliwa feministka :) pozdrawiam i spadam

A ja radze czytac uwaznie:) Napisalam, ze mierzi mnie wypaczanie haseł feminizmu i tworzenie z niego hmm...patologicznych trendów.Tyle.

RUDOWŁOSA ZIELARKA A ja radze czytac uwaznie Napisalam, ze mierzi mnie wypaczanie haseł feminizmu i tworzenie z niego hmm...patologicznych trendów.Tyle. sufrazystki tez miały niepokolei w głowie i deprawowały "porzadne kobiety " :P

poza tym, tak, przyznaje, to lekka prowokacja z mojej strony... na swoje usparwiedliwienie mam ciekawosc - intrygowalo mnie, jak wiele dotknietych tymi spaczonymi ideami kobiet znajde na kafe...i niestety moje najczarniejsze przypuszczenia się sprawdzily..... no coz, kazdy ma swoje wlasne szczescie:) odnajdzcie je jak najpredzej, pozdraweiam:)

ale tutaj jest pełno wątków o różnych rzeczach i zjawiskach i trudno zakładać ,zę człowiek piszący o jeździe na rowarze tak naprawde drwi z nie jeżdżących . Po to jest forum ,zeby pisać o różnych sprawach i pisanie tutaj wcale nie musi mieć drugiego dna , bo jesli by tak było to strach byłoby w klawaiturę stuknąć . Zresztą , dlaczego pisanie o rzeczach optymistycznych jes powszechnie uważane za chwalenie sie albo udowadnianie sobie alo komuś czegoś , natomiast pisanie o zjawiskach złych , negatywnych jest popsplite i zupełnie ok ?

chcialam tez pokazac inny wzor zycia, wydaje mi sie, ze troche juz dzisiaj zapomniany - a skoro ja jestem szczesliwa, chcialabym sie tym szczesciem dzielic. Moje znajome, takie nowoczesne, wyzwolone, wciaz tego szczescia szukaja,....a ono jest o krok..czemu media nie pokaza drugiej strony medalu?

osobiście nie wierzę w tak cukierkowy świat autorki , bo kazdy najbardziej nawet dograny model związku ma gorsze dni , jako męzczyzna z rodziną uważam ,zę taki typ rodziny najbardziej chroni kobiety . No ,że kobiety tej ochrony nie chą albo nie wiedzą ,że mogą ja miećto inna sprawa .

zega, jasne, ze nie zawsze jest rozowo, ale generalnie uznaje swoje malzenstwo za b. szczesliwe. I masz racje, czuje sie chroniona. Ale to przeciez de mode.....powinnam gryxc i wbijac szpony:D

a ja jako kobieta uwazam ze taki typ rodziny najbardziej ubezwłasnowalnia kobiety, zwłaszcza w tych czasach w jakich zyjemy :O I nie, nie pochodze z rozbitej rodziny , nie mam wypaczonych wzoróc, ale nawet moj dziadek rocznik 1920m zawsze mi ( i swoim córkom)powtarzał : pamietaj , abys zawsze była niezalezna do nikogo... a wybranie kariery tylko hausewife niezeleznosci nie gwarantuje , niestety.

nic i nikt nie gwarantuje niezależnosći . lepiej być moim zdaniem zależnym od kogoś kto cie kocha niż od kogoś z kim masz umowe o pracę . Mitem jest ,zę ktokolwiek moze być załkowicie niezależny i samowystraczlny . To kłamstwo i to bardzo niebezpieczne kłamstwo , niosące za sobą wiele konsekwencji , których w danej chwili nawet nie podejrzewamy .

pracowalam, nim wyszlam za maz. i dam sobie rade, w razie czego.uwazam, ze kazdy musi byc pozyteczny. Ale tu nie o to chodzi. raczej o zjawiska tego typu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4849919 co wy na to? to glos pokolenia mlodych, drapieznych, wyzwolonych kobiet. Dla mnie osobiscie to szokujace, jak mozna byc tak wulgarna, bezwstydna i zlosliwa....i tak pelna jadu. Takie kobiety teraz sa trendy????

i chyba dochodzimy do sedna - najzwyczajniej w swiecie przerazaja mnie wspolczesne mlode dziewczyny. Ja tez nie jestem stara, mam 29lat, wygladam na sporo mniej. Ale przy nich czuje sie jak wlasna babcia --Boze! jak mozna byc taka....brak slow. I jak w takim swiecie cszuja sie faceci, zega?

to pokolenie bezwstydnej , wulgarnej telewizji , głupich czasopism i rodziców bez zadnych zasad . Ciesze sie,ze nie znam żadnej z owych dam .

RUDOWŁOSA ZIELARKA to jest patologia i nic wiecej :O zega hmm... dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.. :P echh, ja jednak wole sobie pracowac zawodowo i w miedzyczasie piec placki drożdzowe:P I

jako faceta w , powiedzmy :) kwiecie wieku takie dziewczyny , młode kobiety szerguja sie w mojej glowie zaraz po poborowych , z takich najczarniejszych , najciemniejszych lat . smutne to , ze młode kobiety same z siebie robia takie ...

nawet jeśli przestałbym kochać żonę , nie przestaje być ona moją żoną. A to znaczy , zę nic się nie zmienia .

no wlasnie.....dlatego nie boje sie konkurencji, bo jestem po drugiej stronie barykady...boje sie tylko o moja corke, jak pojdzie do szkoly:/

konkurencja jest zawsze i dotyczy to obu stron . Ważniejsze jest jakadecyzje podejmiesz w sprawie " uruchomienia " owej konkurencji :)

zega nawet jeśli przestałbym kochać żonę , nie przestaje być ona moją żoną. A to znaczy , zę nic się nie zmienia . czyżby :P? ale przeciez tu nie chodzi tylko o koniec zwiazku ... zwykła smierc jednego z małzonków i drugie ( to bez srodków ) zostaje na lodzie , a ewnetualna emerytura ? własnie m.in o to mi chodzi mowiac o niezaleznosci.

wiesz,że pełnisz tę samą rolę,co kiedyś służba??? haha,jesteś współczesną niewolnicą, a tak przy okazji,odsyłam do książki"Zadowolony niewolnik", która traktuje własnie o takich załosnych postaciach jak Ty i przestań wmawiać te swoje absurdalne teorie szczęśliwego związku,bo nie masz dla siebie za grosz szacunku aha i na pewno jestes paszttem:) zazwyczaj tylko kocmołuchy bez osobowości maja taką wypaczoną wizje świata Bo jak człowiek,stworzony do RÓWNOŚCI może twierdzić,że bycie posługiwaczką dla Pana i włądcy to pełnia harmoni...żal mi Ciebie,nie wiesz co to szczęście,zapewniam Cię!!!

Kompletnie niezrozumienie feminizmu : feminizm daje wolność wyboru drogi życiowej a nie przymus robienia kariery. Gdyby nie było feministek istniałby dla każdej kobiety przymus bycia niewykształconą panią domu, realizującą się tylko przy dzieciach. Nie wiem jak autorka ale ja jestem bardzo zadowolona że wolno mi skończyć uniwersytet i nosić spodnie, co przed erą feminizmu było niedopuszczalne. Autorka tematu korzystała ze zdobyczy feminizmu a teraz na niego pluje ! Niepojęte !

harmonii

Jeszcze jedno ważne zdanie w temacie: teraz coraz więcej mężczyzn jest niezaradnymi ciotami nie dlatego że istnieją niezależne i samodzielne kobiety. Są tacy bo tak ich wychowały nadopiekuńcze mamy które wszystko podtykały im pod nos.

feminizm w Polsce ociera się o patologię. Wiele kobiet źle pojmuje, lub nie pojmuje w cale idei, ale krzyczy bo inne krzyczą.

*wcale