Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilka 25

Moj facet jedzie na wakacje z rodzicami-absurd!!!

Polecane posty

Gość lilka 25
A co do sytuacji Leny, która jest gotowa zawalczyć o swój związek. Musiałabyś doprowadzić do takiej sytuacji, zeby On tęsknil za Tobą na maksa.Przecież sam powiedział, ze będziecie mieć czas, żeby się sobą nacieszyć(sorry, że tak powtarzam to zdanie, ale szlag mnie trafia, ze On mógl tak powiedzieć do Ciebie), wiec ja bym ten czas wspólny zredukowała do minimum.Jak Mu będzie Ciebie mało i zacznie się starać, to super, ale jak będzie pogodzony z tym faktem, to daj sobie kobieto spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 25
O_O rozumiem o czym mówisz.Dobrze, że teraz masz spokojną głowę kobieto, bo po co się męczyć z kimś takim cale życie. Mój jak jesteśmy sami, to jest bardzo zgodny, mowi, że jak ja jestem zadowolona, to On też.Problem się pojawia jak jesteśmy u Niego i jest sytuacja, że mama mówi jedno a ja drugie.On jest wtedy skołowany i widzę, ze nie wie co ma myśleć.Najchętniej to by się schował w mysią dziurę. W niektórych sytuacjach trzeba Mu powiedzieć co ma zrobić, bo zwyczajnie nie wie.A że mieszka z mamą, to robi tak jak mama powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jak zamieszkacie razem to wtedy poczuje sie glowa domu, i nie bedzie chcial zeby mamusia ingerowala w wasze zycie ale to moze? ja takie ingerencje zle znosilam ale sa i tacy ktorzy uwazaja "ze przeciez to RODZICE", dzialaja w dobrych intencjach ...no to jak mozna zwrocic im uwage? tyle ze wszystko mozna powiedziec ale trzeba znalezc odpowiednie slowa zeby nie urazic i wiesz Lilka mam mase kolezanek ktore maja synow, tylko jedna powiedziala ze lubi i ceni swoja synowa...reszta uwaza ze synowe nie zasluguja na ich meskie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 25
Oj tam nie ma co sobie glowy zawracać:).Idę na slodkie ciacho i kawę.Przerwa w pracy mi się należy;p. Trzymaj się O_O:).Buziaki Ci wysyłam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 25
O_O, co do tych koleżanek, to racja.Mamusie nie mogą się pogodzić, ze przyjdzie jakaś "flądra" i zabierze im synka.Są juz od początku nastawione negatywnie.Jaka by nie byla ta dziewczyna, to i tak jest zle. Jak to w starej przyśpiewce:"Synowa choćby zlote kwiaty szyła, to teściowa powie, ze i tak nic nie robiła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenazzz
Po uczesaniu 2 babeczek , popijam kawe w salonie i właśnie przeczytałam sms-a ! :O:O Że nie zobacze się z moim Tż w ten weekand bo ma 18stke rodziną swojego brata ;-) . ( na wszystkich imprezach rodzinnych jest sam grille , imieny babci , 25 lecie rodziców , wakacje , wyjazdy na baseny itp). Te wakacje to śmiech na sali ... ale już kuźwa to ...\ Przesadził , idę się wyżyć na robotiku który zakłada kostkę na chodniku ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenazzz
a co Mamusiek :D Pamiętam sytułacje jak byłam u mojego ex na kolacji w domu on był jedynakiem a jego mamusia taki text do mnie " Wiesz Lenko że w życiu mojego Mateusza jest kobieta która już Kocha?" Ja mina jak 150 ... A Ona " Mamuuuusia :)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o czym piszesz
Czytając tytuł dopowiedziałam sobie, że facet jedzie z rodzicami zamiast z dziewczyną. Pierwszy wpis wyjaśnił mi, że z dziewczyną też, ale w innym terminie. Nie chce mi się dalej czytać. Pewnie zostanie wyjaśnione dlaczego to jest absurdalne. Stawiam, że jedzie z rodzicami zamiast z dziećmi. 26 letni facet powinien wiedzieć, że jego dzieci jeszcze bardzo go potrzebują, a rodzice chyba jeszce są na tyle młodzi, że może jeszcze niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
Lillka zastanow sie dobrze nad tym zwiazkiem, bo ja to czarno widze z tego co piszesz!! Ty nas swoim, facet u mamusi i przez ile jeszcze?? Jemu jest tak wygodnie i nie chce tego zmieniac, a latka leca. Mnie by cos trafilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej dziewczyny ....
do o czym piszesz - doczytaj topik zamiast pisac kompletne bzdety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o czym piszesz
do hej dziewczyny .... Musiałabym chyba mieć coś z głową, aby czytać tyle stron, takich bzdetów. Jeżeli coś jest absurdem, to kończy temat rozmowy. Co można sensownego powiedzieć osobie, która uważa, że jesli facet jest jej to nie może być równocześnie dzieckiem swoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 25
Lena, powiem Ci, że ten Twój to grubo przesadza!Zastanawia mnie fakt dlaczego zwyczajnie nie może Cię przedstawić rodzinie i byłby to już jakiś krok w Waszych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka 25
Do o czym piszesz: tytuł topiku był napisany pod wplywem emocji, więc w danej chwili tak ubrałam to w slowa, ale generalnie chodzi o to, że mój facet jest uzależniony od swojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cie doskonale
Ja mialam taka sytuację 4 lata temu. Mój wtedy narzeczony stwierdził, ze jedzie z rodzicami i z młodszym bratem na tzw. ostatnie rodzinne wakacje. Zupełnie mi to nie leżało ale cóż..pojechał. Teraz jestem jego żoną i mój mąż wie, ze nie ma sensu poruszac tego tematu ze mna (wspomnienia tamtych wakacji). Teraz jak spojrze na ta sytuację z perspektywy czasu dziwię się, ze "zgodziłam się"..poprostu pozostał niesmak. I nikt mi nie wmówi, ze to super, ze jak ma sie swietny kontakt z rodzicami to wspolne wyjazdy na wakacje to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
że to dno!!! facet, który jedzie na wakacje z rodzicami, to kurwa dzieciak, a nie prawdziwy facet!!! godzić się możesz albo nie - Twój wybór. ja bym się nie zgodziła, mnie się to w głowie nie mieści.. taki pseudo facet zasługuje tylko na pogardę albo na kopa w dupę. Dno totalnie - przekaż kolesiowi albo podsuń linka :) jest dnem i gównem, a na pewno nie facetem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenazzz
Kochane po przerwie ogłaszam że mój status zmieniony ! nie ma chłopaka - nie ma problemu. Od 2 dni nie wychodze z łóżka , L4 w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3XXXXXXX
mój facet ma 27 lat i nie wyobraża sobie że wakacje spędziłby bez rodziców. Razem nigdy nigdzie nie pojechaliśmy natomiast on nie mógł odmówić mamusi "bo go prosiła, nalegała żeby jechał z nimi". Dla mnie to nie jest argument, na co dzień on dużo pracuje, ma dużo obowiązków domowych (napierdziela w domu za mamusie) i nie ma dla mnie czasu więc uważam że ten tydzień kiedy rodzice jadą na wakacje mógł spędzić ze mną. Na dodatek gdy spotkamy się trzy razy w tygodniu po godzinie to jego rodzice uważają że to bardzo często, za często! Natomiast jego ciągną wszędzie z sobą w odwiedziny do rodziny, na wakacje, wszędzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkowicie popieram autorkę tego tematu. Niektórzy faceci, tak jak mój, mają dziwne podejście do życia. Ludzie w naszym wieku (jakiś czas po 20stce) raczej nie chcą przesiadywać w domu, chcą wyjeżdżać, robić imprezy, spotykać się z ludźmi, bądź spędzać jak najwięcej czasu sam na sam z partnerami. To normalne, w tym wieku człowiek już potrzebuje się odseparować od rodziny, stworzyć swoją własną przestrzeń. W życiu jest zarówno czas na siedzenie z rodziną przez cały czas, a także na przecinanie pępowiny, stwarzanie czegoś swojego. On nie, on wręcz przeciwnie. Najchętniej całe wakacje przesiedziałby w domu, odliczając dwutygodniowy wyjazd ze mną. Ja rozumiem te wszystkie przywiązania, sentymenty, rodzinność itp, ale wszystko ma swój czas. Jeśli ktoś się boi dorosłości i chce za wszelką cenę pozostać dzieckiem to nie można tu mówić o jakiejkolwiek dojrzałości. A dorosły syn na egzotycznych wakacjach z mamusią i tatusiem to naprawdę nie jest uroczy widok ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogini_nie_zna_litości
Strasznie dawno nikt tu nie pisał, ale może ktoś ma nadal takie problemy... Na pewno ja. Mój chłopak i ja mamy po 23 lata, oboje studiujemy dziennie i mieszkamy z rodzicami. Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. W tym czasie zdarzyło nam się pare razy gdzieś dosłownie na chwilę wyjechać - max 4-5 dni. Nigdy nie byliśmy typowo na wakacjach - ze względu na pieniądze. On nie pracuje, sytuacja materialna jego rodziców jest bardzo dobra, jest jedynakiem, wychowanym na obliczonego, tak też jest u niego w domu. Ja natomiast dorabiam, żeby mieć na jakieś swoje zachcianki, bo generalnie pracować nie muszę, ale na pewno w domu nie przelewa się tak jak u niego. Albo okreslę to tak - nie mamy takiego zabezpieczenia finansowego, zyjemy bardziej z dnia na dzień. Nie było wcześniej żadnych problemów, kochamy się mocno, układa się. Wiem, że jego rodzina generalnie niby traktuje mnie powaznie, ale jednocześnie "za szybko się zaangażował", za dużo czasu czasem mi poświęca i tak dalej - to ich zdanie. Znamy całe swoje rodziny, nawet jeździmy do nich w różne części kraju. Teraz mamy swoje przedostatnie/ostatnie, studenckie wakacje - od poczatku trąbie o wyjeździe, gdziekolwiek, żadne luksusy, ale wyczekany wyjazd. Cisza, pomimo moich nagonek. On nie podjął pracy, nic nie zrobił w tym temacie. Miał też taki luz wewnętrzny, bo może ostatecznie pozyczyć pieniadze. Jego rodzice nigdzie nie jeżdżą, żyją jak pustelnicy pomimo sporej kasy na koncie. Wpadli na pomysł zabrania go na wyjazd do zagranicznego kurortu - z dnia na dzień. Chłopaka który ma dziewczynę, jest z nią w poważnym związku. Jak ja mam się czuć? Ja mam sie cieszyć i później radośnie ogladać fotki z wyjazdu? A gdzie nasza radość z wyjazdu? Teraz nagle zacząl organizować jakiś plan wyjazdu dla nas (bo juz jest źle, to zaczyna myśleć) i chce pożyczyć niewielkie pieniadze na niego od rodziców. Jakby rodzice nas szanowali i chcieli syna na prawdę uszczęsliwić, to pomogliby mu w wyjeździe z dziewczyną. Co ma znaczyć ten nagly wyjazd z synalkiem? Nie byli nigdzie od jego dzieciństwa...Taki nagły impuls? No i on sam niebardzo chce niby jechac, ale dają do zrozumienia, że musi. I każdy w jego rodzinie uważa, że byłaby to głupota jakby nie skorzystał. A gdzie jestem ja w tym wszystkim? Nie jestesmy małżeństwem, ale chyba jednak są pewne granice... Albo może nim kiedyś będziemy, to tak się postępuje? I niby potrafilabym zrozumiec taki wyjazd, ale są różne okoliczności... Taki stary koń? W związku powaznym? Dodam, że nawet byliśmy kiedys na majówce z jego rodzicami i dalsza rodziną - nie mam nic przeciwko. (Na marginesie- pomimo tego, że wpieprzali się strasznie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×