Szukam wolnego pana koło 40..do partnerkiego związku

zmykam juz. :) Jeszcze raz miłego dnia :)

Miłego i dla Ciebie Zosiu :) niedziela, niedziela - seria telefonów do odebrania:) Miłego Anfy Lecę

a dziękuję wzajemnie miłego dnia:)

Witam serdecznie:) Własnie dzisiaj o 7.45 dojechałam nad morze:) Pogoda taka sobie,ale widzę właśnie że słoneczko wychodzi zza chmur;) To kto mnie odwiedzi?:)

Póki mam chwilkę-a takich na koloniach jako wychowawca jest maleńko-to chciałam powiedziec,że jechaliśmy cała noc autokarem,około 120 kolonistów,nie spałam prawie całą noc,więc chodze na rzęsach;) Będę wpadac tutaj do Was w miare moich mozliwości,ale najczęściej może być to godzina późnonocna,ewentualnie cisza poobiednia;)Ale praca wychowawcy wygląda tak-że cały czas musi się coś dziać,dzieci nie mogą się nudzić,a pukanie do mojego pokoju jest cały czas z różnymi "problemami" kolonistów,więc nudy na bank nie będę miała ani czasu aby mieć depresję;) Pogoda tak jak pisałam taka sobie,na plaży tylko spacery,nie widziałąm nikogo w stroju do opalania,jednak za chłodno...Nie mam tutaj tv,może ktos mi powie jaką tutaj zapowiadają nam pogodę?:) Z góry dziękuję;) Pozdrawiam Was cieplutko...

A pomarańcza żyje?:) Bo widzę że prawie każdy tutaj sie pojawia,a gdzie nasza pomarańcza?:)

hmm ależ mam fajnie morze :) mam nadzieje ze wypoczywasz:) owszem praca opiekuna jest wymagająca . ale ale :)

masz nie mam :) sorka ze błędy w pisowni :)

Owszem,morze jest piękne...ale zupełnie inaczej jak się jest samemu,prywatnie,bez pośpiechu i uwiązania czasowego,a inaczej z 16-stką dzieci "u nogi" i ciągle coś trzeba robić,w tym rozwiązywać problemy typu-że bierki wpadły dziewczynce po łóżko;) Teraz cisza poobiednia,później chyba znowu wyjście na miasto,bo niestety z plażowania nici,jest nadal pochmurno... A morze,zawsze ma swój urok....

niedawno miauczala ,ze wakcje ,ze nudy :D

Jakie tam narzekanie;) realne opisywanie pracy wychowawcy;) A pierwsze co napisałam-to to że czas będzie płynął szybko,bo nie ma czasu na nudę,czy też deprechę;)

Piszę ostatnio rzadziej bo jestem trochę zajęty...Dwie złapane"gumy", skręcona kierownica, ale się nie poddaje...do Darłówka zostało mi jeszcze ok 250km czyli jakieś dwa dni pedałowania...Na wtorek powinienem być;)

zlosliwapomarancz, woow. Tylko pogratulować samozaparcia i życzyć bezpiecznej drogi. :)

Dzięki za wsparcie Zosiu :) Ta machająca ręką i uśmiechająca się do mnie sympatycznie pani podczas mojego przejazdu przez E-ąg to nie byłaś czasem Ty?;)

Nie, to na pewno nie byłam ja:) Nie mam w zwyczaju machać do nieznajomych osób :) A poza tym jeszcze byś spadł z roweru :) Podziwiam ,że zdecydowałeś się pojechać taki kawał drogi na rowerze. Też jeżdżę rowerem , ale nie wiem, czy bym się wybrała tak daleko.:) Trzymam kciuki, żeby już nie było przykrych niespodzianek :)

Szkoda;) Polacy jacyś tacy powściągliwi są w okazywaniu emocji a przecież takie pomachanie reką nawet do obcej osoby niewiele kosztuje i do niczego nie zobowiązuje za to obdarowanemu takim gestem przynosi sporo radości:) Kilka lat temu kiedy wracałem rowerem z Kątów Rybackich pewna starsza pani wychyliła się z wyprzedzającego mnie samochodu i...zaczęła bić brawo:) Być może wyprzedzała mnie kilka godzin wcześniej i wiedziala ile km mam juz w nogach...Miłe to było - odwzajemniłem się szczerym uśmiechem:) Ogólnie sporo osób pozdrawia, szczególnie dzieci:)

Pewnie ,że do niczego nie zobowiązuje, ale ktoś może to różnie odebrać ( i popukać się w czoło) ;) Dzieci są bardziej otwarte i szczere w kontaktach z innymi ludźmi i jak dziecko pomacha do obcej osoby, to inaczej to wygląda. Jako dziecko jadąc z rodzicami samochodem tez machałam do tych, których mijaliśmy. Pewnie ,że takie gesty są miłe. :)

http://allegro.pl/alfabet-litery-literki-naklejki-szablony-zestaw-4-i1695768828.html

Wydaje mi się, a nawet jestem tego pewien, że prędzej spotkasz się z odwzajemnionym uśmiechem niż wymownym pukaniem w czoło:) Ale nie sprawdzaj tego...a jeśli już to... próbuj na rowerzystach:)

Często mijam rowerzystów i rowerzystki, szkoda ,że się nie pozdrawiamy skinieniem głowy czy podniesieniem ręki. W zeszłym roku ,zimą zatrzymał mnie jeden starszy pan( też był na rowerze) i nawet mi podpowiedział,jak mam sobie założyć dodatkowo błotniki.( właściwie to dosztukować do tych ,co już miałam).To było prawie rok temu,a do tej pory pozdrawiamy się wzajemnie. Jest to sympatyczne, gdy ten pan macha do mnie już z daleka. :)

miało być-to było ponad rok temu :)

No proszę...czyżbyś też Zosiu spędzała każda wolna chwilę na rowerze?:) Rowerzyści podobnie jak motocykliści pozdrawiają się kiwnięciem ręki, może rzadziej spotyka się takie gesty w mieście, ale już poza nim jest to często praktykowane

Jeżdzę głównie po mieście ( do pracy i z pracy ) i czasami gdzieś bardzo niedaleko.Nie wyjeżdżam jednak poza miasto. Za to cały rok korzystam z roweru.

A w Bażantarni też bywasz?:)

Nie bywam :)

Świetne trasy są tam na rower. Czasami jeżdzę chociaż ogólnie wole asfalt. Po częsci Cię rozumiem...samotna kobieta w lesie nie czułaby się do końca bezpiecznie

Słyszałam ,że są fajne trasy :) i o różnym stopniu trudności. :) Zgadza się ,samej tak trochę niebezpiecznie. :) Muszę już kończyć, bo jutro do pracy .:) Jeszcze raz powodzenia i szczęśliwego dotarcia do celu podróży ;) Dobranoc :)

hehe. Dzięki;) Spokojnej nocy

Wpadłam, znikam i do pogadania Taka tradycja na naszym topiku :D Ale i tak widzę, że dziś to było baaaaaardzo rozmowie!:) i rowerowo... Jednak czekam z utęsknieniem na romanse :) (nie moje oczywiście) :P Dobrej nocki

miało być rozmownie :O pa pa:)