Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sheisnot

WRZEŚNIÓWKI 2011

Polecane posty

rany dziewczynki jak tu "cicho". czyzby wszystkie juz urodzily i tylko ja sie wciaz kulam? :( rano jade do gina i tym razem na prawde chcialabym zeby powiedzial ze lada chwila mam sie spodziewac narodzin maluszka. albo jeszcze lepiej- zeby chocby TERAZ moj synek zdecydowal sie wyjsc... od przedwczoraj mam takie bole brzucha jak na okres i w krzyzu mnie lamie. natura bywa zlosliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
dziś byłam na ktg i nadal nic żadnych skurczy nic, ja też mam takie bóle jak na miesiączke a wczoraj rano tak mnie krocze bolało ze nie dałam rady przewrócić sie z boku na bok mąż musiał mi pomagać... he:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak k jestes tyle dni po terminie to kiedy idziesz do lekarza zeby ci dal skierowanie na oksytocyne (do szpitala)?? fajnie ze mlody juz ponad godzine na cycu wisi... jezu... glodna brudna a jeszcze obiadu nie zrobilam a o spacerku i zakupach nie wspomne....;/ ja chce byc spowrotem w ciazy!! ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bylam dzis rano na ktg- oczywiscie nic sie nie zmienilo, zero postepu (rozwarcia, skurczy brak) i w piatek kazali mi sie stawic z torba do polozenia i wywolania. ale takiego wala, nie zamierzam! plan mam na jutro taki ze wstaje rano, ide do siostry na kawe a potem rycynka i spacer ;p dzis zrobie ostatnie porzadki, zapas obiadow a wieczorem randka z mezem i koniec czekania, ile mozna chodzic w ciazy...? sheisnot mnie tak wszyscy strasza ze jeszcze zatesknie za brzusziem i spokojem ale mnie to nie przekonuje. zawsze musze wszystko spr na wlasnej skorze ;p pocieszam sie mysla ze bade miec meza w domu do 24.10 wiec nie bede musiala wszystkiego sama ogarniac i dopilnowac. alez mnie emocje nosza. co innego czekac na spontaniczny porod a co innego wiedziec ze jutro na pewno maly bedzie z nami. troche sie boje jutra ale jestem dobrej mysli. moja mama pielegniarka powiedziala ze to najlepszy domowy sposob na spoznialskie dziecie (sama 2 razy musiala sie uciec do tej metody) efekt murowany wiec jestem tak podekscytowana ze szok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) No więc w końcu się doczekałam swojego malucha. Urodziłam siłami natury w niedzielę nad ranem zdrowego synka - 3700g, 57 cm dł. W sobotę ze skurczami pojechałam do szpitala, jednak to nie były właściwe skurcze porodowe, całą sobotę się tak męczyłyłam, wody mi się sączyły, aż w końcu na wieczór lekarz podjął decyzję żeby mi pomóc. Jesteśmy już w domu. Życzę wczystkim mamom, które nadal oczekują na tą chcwilę, szczęśliwego rozwiązania. Dla tej pięknej chwili zniesiemy wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeannettede
sheisnot teraz czytalam ze urodzilysmy tego samego dnia i pomiedzy naszymi maluszkami jest 19minut roznicy hehe jak twoj maluszek?spi grzecznie czy daje popalic mamusi :)GRATULUJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeannettede
mamade gratulacje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ;P Dominika przyszła na świat 19.09.2011 o godz 23:05 :) ważyła 3440 i 55 cm ;) właśnie wróciliśmy ze szpitala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojechaliśmy w poniedziałek do szpitala, na ktg które wykazało skurcze co 10 minut ( których ja nie czułam. po zbadaniu lekarz stwierdził 1,5 cm rozwarcia i że możemy spróbować wywołać :) dostałam oksytocynę skurcze przyszły i skończyły się wraz z kroplówką. o 17 lekarz przebił pęcherz płodowy ok 19:00 zaczęły się regularne skurcze. o 22 lekarz podał mi kolejna kroplówkę z oksytocyną. takie bardzo silne skurcze trwały może 30 minut. o 23.05 mała była już ze mną :) nie mam ani jednego szwu, nie nacięli mnie ani nie pękłam. opiekę miałam świetną i jestem ogólnie bardzo zadowolona. gdyby nie to że mam małą nawet nie wiedziałbym że już urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odswiezam nick__________wiek___gdzie mieszkasz__termin porodu__płeć/imię babysol___________32____Łódź____________5_______Matyld a sheisnot__________26____Bydgoszcz_______7________chłopak miki90____________21____Puławy_________14_______Kacperek mamade___________25_______?___________15_______Nikodem jak_k_____________23____Częstochowa____15_______Krzyś iza19_02__________25____Gródek_________16________Dominika Jeannettede________26____Niemcy________18________Nico-Noe l bmarcia1983_______28____Kraśnik_________18________Maja randomLady_______23____Lethbridge_______22_______Emma malutka363________21____Białystok________23______dziewczynka daruniap7_________24____Glasgow_________23_____Vanessa jimjam____________29____Niemcy_________24_______Oliver Kasia22___________22____Wrocław________25_______Agatka dertalexiarka______25____Myszkowice______25_______Anna 782651____________?________?___________26______dziewczynka xxxDOTKAxxx_______?________?___________29________chłopiec SZCZĘŚLIWE MAMUSIE: Nick___________Data porodu______Plec______Imie Lila1976________31.08.2011______chłopiec___________Dariusz aurinko to ja____01.09.2011______chłopiec___________Niko zapamietam_cie__4.09.2011 _____ dziewczynka_______ Lidia Paulina2409______03.09.2011_____dziewczynka________Maja Loollaa__________06.09.2011_____chłopiec ________Aleksander Jeannettede______13.09.2011____chłopiec_______Nico-Noe l samosiaaaa_______12.09.2011______syn___________Gabriel iza19_02________19.09.2011____ dziewczynka________Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! przepraszam, ze dlugo nie odpisywalam, dziekuje za gratulacje mamade i iza19 gratuluje rowniez! jezeli chodzi o skurcze, te moje bezbolesne, to takie napinanie brzucha, po prostu z zegarkiem w reku sledzilam kiedy jest twardy- spiety, a kiedy nie, no i mi wychodzilo ze jest spiety co 3 i niekiedy 5 min, cala noc (wtedy jeszcze nie liczylam) i poranek (zaczelam sie niepokoic tym napinaniem wiec zaczelam zapisywac czestotliwosc) kiedy dotarlam do szpitala, byla gdzies 11 godzina (nawet dokladnie nie pamietam), zmierzyli mi szyjke, 4 cm rozwarcie, podlaczyli do ktg, skurcze jak wyzej pisalam, zdecydowali ze zostaje ja cala happy oczywiscie po 12:00 przyszla anestezjolog jakas(normalnie mial byc inny, ktorego ja znalam, ale byl niedostepny z jakiegos powodu) nie byla ona zbyt przyjemna, zaczela przygotowywac znieczulenie, mowie jej ze mam skurcz (troche juz bolesny, tak jak przy okresie) a ta nic, wbija mi igle, za chwile mowi zeby dac znac jak jest skurcz, wiec jej mowie ze przeciez mowilam, bawila sie chyba z 20 min, poszla wychodzac powiedziala "dowidzenia", wiecej jej nie widzialam a z minuty na minute kazdy kolejny skurcz to bardziej bolesny mowie pielegniarce ze boli coraz bardziej, ze co jest grane ta mowi ze trzeba troche odczekac az znieczulenie zacznie dzialac no wiec tak sobie czekalam az zacznie dzialac znieczulenie, wylam z bolu, co jakis czas pielegniarka sie zjawiala zmierzyc rozwarcie, dosc dlugo mialam 5-6 cm, chyba z dobra godzine, ale dalej wylam z bolu, mojego w reke ugryzlam, darlam sie na cala porodowke ale przeciez trzeba czekac az znieczulenie zacznie dzialac :s a w miedzyczasie pomiedzy skurczami dzwonilam do rodziny zeby dac znac ze "teraz rodze ", rozmawialam z moja ciotka w pewnym momencie zaczal sie skurcz wiec dalam tel mojemu zeby rozlaczyl, ten chcial mi pomoc jakos wiec z tego wszystkiego zle wcisnal i nie rozlaczyl, i tak moja ukochana ciocia podsluchiwala przez bite 100 min jak ja rodze :s (na moj koszt rzecz jasna) kiedy tak sie darlam podczas skurczy czasem przychodzil lekarz i kombinowal przy tym znieczuleniu (peridural), niewiem jak to wygladalo, mialam jakies wezyki na plecach i powyzej lopatki ginekolog moja przyszla, chciala przebic pecherz, wziela do reki jakies "cos" i juz miala sie zabierac do przebijania a tu czuje cieplo miedzy nogami hehe to bylo zabawne nawet mialam 9 cm rozwarcia kiedy zaczelam odczuwac podczas skurczy ze cos mnie zmusza do parcia, bardzo dziwne uczucie, probowalam zatrzymac ale bolalo jeszcze bardziej, mowie pielegniarce ze zaczynam przec i nie umiem powstrzymac bo boli bardziej, ona do mnie "prosze nie przec", latwo sie jej mowi, oczywiscie jej to powiedzialam, ze nie jest na moim miejscu, ze ja nie daje juz rady, faktycznie juz przy koncowce bylam bez sil i usypialam, jedynie skurcze (bo bardzo bolesne) mnie rozbudzaly, chyba sie meczylam z pol godziny powstrzymujac parte, mowie znow ze nie moge, ze nie mam juz sil, zeby cos zrobili, nacieli mnie zebym mogla urodzic czy jak bo nie daje rady, wiec usiadla kolo mnie i mowi, no dobrze, probujemy, zaczelam przec, mowila ze widzi czubek glowki dziecka, za chwilke przyszla ginekolog moja, no i wtedy kilka partych i moj synek byl na swiecie, jakie dziwne uczucie, nie moglam uwierzyc ze moja kruszyna sie urodzila, od razu dostalam go na piers, nie plakalam, raczej bylam bardziej w szoku szkoda ze moj porod byl taki bolesny, nie spodziewalam sie, i jestem zawiedziona, jakbym miala rodzic nastepnym razem to w innej klinice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojaaa ale juz wiele z nas ma za soba porod :) Ja mam termin na jutro, nic sie nie dzieje, wlasnie wybieram sie do lekarza, jak wroce to nadrobie czytanie, gratuluje mamusiom!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz jeszcze gratuluje (i zazdroszcze) wszystkim mamusiom :) ja szykuje sie na jutro, ze moj maluszek tez w koncu bedzie z nami. mam nadzieje ze tak jak moje siostry, mama i inne kobiety w rodzinie wyrobie sie w max 8 godz i bez jakichs strasznych przezyc (choc oczywiscie z nastawieniem ze przyjemne to to nie bedzie). tak wiec dobranoc kobietki i 3majcie kciuki. gdybym sie nie odzywala przez najblizsze kilka dni tzn ze urodzilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no urodziłyśmy 19minut róznicy... mały cudowny śliczny i taki kochany!! dziś znów dokarmiłam okazało się po ściągnięciu, że młody jeszcze chce a ja już sucho miałam... czuję się jakbym była niedobrą mamą, jakbym nie zrobiła wszystkiego co mogłam...:( boże, ja ciągle płaczę. nie poznaję własnego ciała (szwy poszły, nie mogę się między nogami dotknąć, bo czuję tą dziurkę i wiem jak to wygląda- oglądałam lusterkiem ;/) i z młodym zawsze mam wrażenie, że to za późno, tu go męczę tam zmarzł .... czasem chce mi się umrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeannettede
sheisnot...kochana nie mozesz sie tak zadreczac,kazda z nas popelnia bledy,,a to ze nie masz pokarmu wystarczajaco duzo moze byc spowodowane twoim zlym nastrojem,,,,mysl pozytywnie i nie doluj sie,,,a na pocieszenie dodam ze zepewnie kazda z nas ma podobne obawy do twoich,,,nie mozesz sie poddawac,,,patrz na malenstwo i powtarzaj sobie ze dasz rade !!!!! Jestem z toba!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki! wiem, że powinnam wyluzować, każdy mi tak mówi/pisze, ale... no właśnie, ale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Tak czytam Was cały czas i postanowiłam jednak napisać :) Przede wszystkim gratuluję tym, które są już szczęśliwymi mamusiami. Zazdroszczę! Ja w poniedziałek idę do szpitala. Będę miała cc. Mam się zjawić przed 8 raną. Jest szansa, że zrobią mi ją jeszcze w poniedziałek do godz. 12 a jak nie to dopiero we wtorek rano:/ Modlę się o ten poniedziałek bo nie wyobrażam sobie leżenia tam cały dzień bez sensu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie będzie wyjścia :/ Tylko ja nigdy nie leżałam w szpitalu i nie wiem co ja ze sobą zrobię, żeby nie zwariować :/ Sama, w nie swoim łóżku, do tego stres związany z dniem następnym także o spaniu też nie będzie mowy :( Grrr... A nie wiecie jak to jest? Skoro rano porobią mi badania to nie będę mogła wrócić do domciu i zjawić się z samego rana dnia następnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daruniap7
oj samosia to mialas naprawde ciekawie. mam nadzieje ze u mnie bedzie bardziej sprawnie. i szybciej. wazne ze masz juz swoja iskierke w domu. ja mam termin na jutro a tutaj nic. dzisaj tyle chodzilam i sprzatalam i co i nic. uparta jest i pewnie urodzi sie po terminie. jutro ide do poloznej to zobaczymy co mi powie. mam nadzieje ze to juz niedlugo bedzie za nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxx DOTKA xxx kochana jeden dzien to nic ja lezalam 11 tygodni w ciazy w szpitalu ale dzieki temu mam swojego aniolka,,,,,,nie boj sie mysl o malenstwie zev juz niedlugo bedziesz je tulila...to powinno cie uspokoic...zycze ci powodzenia,,,daj znac jak bedziesz juz w domku z malenstwem!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny... :( wybrazcie sobie wyprobowalam dzis chyba WSZYSTKIE domowe sposoby wywolania porodu i NIC. moj syn jest tak uparty ze juz brak mi sil. od rana seks, rycyna (konska dawka), porzadny dlugi marsz, sprzatanie itp a skurczy jak nie bylo tak nie ma. stracilam juz chyba wiare we wlasne cialo... wobec tego jutro rano musze sie stawic w szpitalu i pewnie beda mnie katowac oksytocyna i innymi medycznymi sposobami. bardzo sie tego balam i jak widac slusznie bo chyba mnie to nie ominie. mam tylko nadzieje ze lekarzom uda sie zmusic moje dziecko do wyjscia bo po cesarce to juz sie chyba calkiem zalamie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak_k nie boj sie kochana, tak jest lepiej, niz mialabys przenosic Bog wie ile, a wtedy zagrozenie jest wieksze dla dziecka... Dasz rade napewno wszystko bedzie dobrze! Ja mam termin na dzisiaj, ale cisza. Tak myslalam, ze przenosze ja i sie nie pomylilam. Co chwila odbieram telefony, wszyscy pisza na gadu i fejsie czy juz urodzilam... Ah jak ja bym chciala. Jutro ide do szpitala na stress test. Daga, widze, ze dopadl Cie baby blues, to jak najbardziej normalne i zobaczysz, ze nie bawem Ci minie, jestem pewna, ze jestes swietna mama :) ! Dotka, jak_k trzymam kciuki za WAS! darunia, ja tez mam taka strategie, zeby jak najwiecej rzeczy robic - sprzatam, latam po schodach, mecze meza, ale mala nie chce wyjsc :( Jeannettede 11 tygodni w szpitalu?! Chyba bym zwariowala, ale czego sie nie robi dla tych naszych malenstw... Wazne, ze masz zdrowe dziecko. Tylko to sie liczy. Ja jesli nie urodze do wtorku to prawdopodobnie na anstepny dzien beda mi wywolywac porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
random dzieki, staram sie myslec pozytywnie ale sama wiesz jak to jest czekac na malucha ktoremu ani troche sie nie spieszy... szlag czlowieka trafia po prostu od tej niepewnosci. ale skoro moj skarb nie chce sam wyjsc to jutro oddam sie w rece lekarzy i niech robia co trzeba zeby maluch szybko i bezpiecznie sie urodzil. jestem tylko chyba zawiedziona ze moje cialo nie chce wspolpracowac, ze natura nie zawsze dziala jak trzeba i akurat ja musialam sie o tym przekonac. he he ja dzis w przerwach miedzy kolejna wizyta w wc prowadzilam konferencje telefoniczne bo rodzina wiedzac ze zamierzalam dzis wygonic mojego paskudka co chwile pytala jak mi idzie ;p o dziwo nawet mnie to nie wkurzalo :) sheisnot tez mi to wyglada na typowy baby blues wiec nie martw sie, za kilka dni przejdzie a Tobie od razu poporawi sie nastroj i samoocena wzgledem macierzynstwa :) 3maj sie :* ciekawe czy dzis w ogole zasne, tak bardzo czekam na jutro bo moze sie okazac ze juz jutro mi wywolaja i W KONCU bede miec mojego synka :) dobranoc kobietki- juz mamusie i te ktore jak ja wciaz czekaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka363
hej dziś rano byłam na ktg i nadal nic zadnych skurczy myślałam ze chociaż jakieś mikruśne skurczyki beda a tu nic i kazali w poniedziałek przyjść a termin miałam na wczoraj z ostatniej miesiączki (w tabeli wpisałam 23 musiałam sie pomylic jakoś he) a lekarz wyczytał w karcie ciąży ze z usg wychodziło na 18 wrzesnia czyli niedziela a tu mała nawet nie myśli zeby wyłazić... najgorsze jest to własnie te czekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny!! baby blues... idę sprawdzić z pomocą wujka google co to :) ps. jak we wszystkim w życiu, jak za bardzo chcesz- nie wychodzi. niestety za bardzo chcecie rodzić to wszystkie po terminie pójdziecie, to tak jak z zajściem w ciążę... ja pewnie dlatego 6dni po urodziłam. a 2 cm 3 tygodnie mi się u3mywały mimo wysiłku fizycznego. a jak wcześniej nie mogłam rodzić to szyjka szybko się skracała... pokręcone ale prawdziwe. OBY WAM TAK PO PORODACH NIE ODBIŁO LASKI!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×