Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

witam :) agnieszka serdeczne gratulacje :) jednak dziewczynki mają pierwszeństwo i żądzą w tabelce urodzeń :) dużo zdrówka dla Ciebie i malutkiej :) eulalia: dużo zdrowia dla Taty, ja też pewnie bym goniła w odwiedziny :) tak ogólnie to dziwnie się czuję jakoś :/ nie umiem tego nawet opisać...takie dziwne uczucie. U góry brzuszka mam takie napięcie, chyba malutka się jakoś tak dziwnie ułożyła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ! Marcowe-szczęście za tydzień w poniedziałek mam jeszcze wizyte i jak się nic nie zmieni to gin skieruje mnie do szpitala,ale licze że zacznie się prędzej i bede miała CC z biegu bez ustalonej daty,wczoraj długo jeszcze rozmawialiśmy z Mężem i oboje mamy ogromną nadzieje,że Gniewuś jednak zrobi niespodzianke i się ustawi główką w dół. Dziś przewędrowałam z Adą połowe miasta,Chłopaki w domu myli okna,może się coś zacznie dziać,jeśli nie jutro jeszcze musze zanieść mocz na posiew,kondycja bliska zeru plecy wysiadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny przepraszam że tak rzadko teraz zaglądam ale po prostu mało czasu. Malutka jest cudna i taka grzeczna w nocy śpi po 3-4 godz bez żadnej przerwy. Pokarm ściągam i daje jej w butli bo mała ma problem z ssaniem (mam wklęsłe brodawki) i nie chce jej męczyć i siebie zreszta też. Radzę się zaopatrzyć w dobry laktator bo to podstawa jak ktos planuje ściągac pokarm. Dzisiaj była u nas pierwszy raz polozna i wszystko jest ok:) Na następnej wizycie planuje ściągnąc mi część szwów choć niby są rozpuszczalne to cos słabo sie rozpuszczają:/ A ja co??A ja jakos dochodzę do siebie i ciesze sie z bycia mamusią , na prawdę nie ma nic lepszego niż takie maleństwo, nic tak nie cieszy!!! Przesyłam na pocztę zdjęcia niuni:) Buziaki dla was dla maluszków w brzuszkach i juz poza nimi. Trzymam za was kciuki dziwczyny, dacie radę:)) Postaram sie częściej odzywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Dzis mam termin a tu nic ;p Gratulacje Agnieszka;) Dzis nawet mam dobry nastrój choc obudziłam sie z bólem żołądka chyba mala na nim lezala, wyszlam na male zakupy, ugotwałam obiad łazanki z pieczarkami, kapusta i kiełbaską nawe mi wyszly ;) Moze troche posprzatam, bo jak dzis nie urodze to chce dotrwac do piatku az w szpitalu bedzie moj lekarz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loara sliczna ta twoja Lenka. Taki słodziaczek że tylko wziać tulić i całować :)))) Ach już chcę miec to za sobą, mam nadzieję że gin podejmie dziś jakies konkretne decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitee Cappucina
Marcowe szczęście-już sama nie wiem,po raz liczy tak a raz tak..:/ Staram się tym nie przejmować bo dzidzia i tak wyjdzie,kiedy jemu będzie pasować:D A ja mam pytanie do Was drogie mamcie,które przeszły swój termin porodu-Próbowałyście pić ten olejek rycynowy?? I jeść ostre potrawy -napewno nie zaszkodzi a może i pomoże;) Ja uwielbiam ostre chińskie danie (aż mi ślinka cieknie:P ) Więc jak już dobiję do przyszłego tygodnia to będę tylko chińszczyzne wcinać:D A tak z innej bajki-Zastanawia mnie to ktg-ja jeżdże na nie rano a u mnie rano,po wyspaniu się nie ma skurczy,brzuch też nie twardnieje natomiast wieczorem tak..Więc może być tak przecież,że rano pojadę i nie będzie skurczy a w nocy pojadę na porodówke..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitte Cappucina powiem szczerze, że zastanawiłam się nad wypiciem olejku rycynowego, ale wyczytałam że może pomóc (piszą, że wywołuje poród nawet po 6 godzinach od wypicia), ale może zaszkodzić (inne piszą, że dziecko przez niego może wydalić smółkę/wydaliło smółkę, a porodu nie przyspieszyło). Bez konsultacji z lekarzem nie będę na razie ryzykować (przynajmniej do końca tygodnia). A z daniami ostrymi nie słyszałam, ale to chyba bezpieczniejsza opcja - chociaż nie przepadam. Natomiast dziś zaczęłam czyścić jelita :) Po tych naszych gównianych tematach, tak mnie wzięło na oczyszczenie organizmu sposobami naturalnymi. Piję dużo dużo wody, wypiłam herbatę z lisci malin i normosan. Może to coś pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitte Capucina u mnie tak samo co do KTG. Rano dzidzi albo śpi albo tylko lekko się przeciąga i jest zero skurczy albo minimalne, a wieczorem jednak szaleje i jakieś skurcze już pokazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agniesia1979 serdecznie gratuluję i życze szybkiego powrotu do domu, tam najlepiej :) Agula0501 mi lewatywę, którą kupiłam w aptece, podała położna już w szpitalu, po 10 min było po wszystkim i na porodówce bez przykrych niespodzianek ja już po konsultacji z anestezjologiem, jak zdążę to biorę zzo, bardzo fajna pani doktor mi to wszystko objaśniła i rozwiała moje wątpliwości pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitee Cappucina
Kurcze no ja czytałam że olejek jest bezpieczny,ale może faktycznie nie ryzykować..:/ A czytałam,że liście malin nie powinno się bez konsultacji pić,bo nie przeprowadzono badań bezpieczeństwa czy coś takiego. Kurde co poradnik to inna wersja:P Aha pytałam się mojej gin o ten żółty śluz i mówiła,że prawdopodobnie to czop :) Śmiać się mi chce,bo ile razy mówię jej że mam obawy przed porodem to ona mówi mi tą najlepszą wersje (typu:wody odchodzą w domu a jak dojeżdzam do szpitala to już 8cm rozwarcia:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitte Cappucina ja konsultowałam te liście z malin i mam zalecone pić tak jak jest na opakowaniu (1,5 g na 150 ml wody dziennie zalać wrzątkiem i odstawić, żeby się zaparzyło na 10 minut). NAtomiast porady internetowe brzmią: 3-4 łyżki (to jest ok. 3 g w 500 ml i gotować). Też mnie to kusiło, ale i tak po nich dostaję zgagi, wiec piję tak jak jest na opakowaniu. Olej z wiesołka biorę też tak jak na opakowaniu 3 razy dziennie po 2 kapsułki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitee Cappucina
Kurcze to ta Twoja dzidzia uparta jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitee Cappucina Życzę Ci,aby słowa Twojej położnej stały się realne:D przy takiej sytuacji to Ci gwarantuję,że czekał by Cię poród praktycznie bezbolesny.W minionej ciaży sporo leżałam w szpitalu i wiele widziałam,dziewczyny oczywiście nie wszystkie!!!! zanim osiągły rozwarcie na 5,6 cm to już byly ledwo tomne,a o końcówce nie wspomnę,a były też takie typu wróżby Twojej gin:D Ja zajechałam do szpitala z rozwarciem 6cm nie będąc tego świadoma-bólu zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie już zgłupiałam czy ona jest uparta czy ten termin porodu jest umowny :) Dziś siedzę i po kolei na kazdym internetowym kalkulatorze i każdą możliwą metodą liczę i są ogromne rozbieżności... Pierwszy termin wychodzi mi na 23 lutego, a ostatni na 12 marca. Najwięcej kalkulatorów wskazuje na 3-8 marca, w tym najwięcej pokazuje na 4 i na 8 :) A mi samej z reguły Naeglego wychodzi teraz za każdym razem 8 marca, a od terminu poczęcia (najbardziej prawdopodobnego i tego co mi się wydaje, ze to wredy było :P) wychodzi mi 6 marca, ale jeżeli było to jednak 2 dni później niż myślę to też 8 marca... Z pierwszego USG wyszło mi na 28 lutego, ale wyczytałam że powinno się liczyć +/- 7 dni, czyli 6 marca. Poza tym z tym liczeniem tygodni to też już zgłupiałam, bo ja sobie tygodnie liczyłam od pierwszego dnia ostatniej miesiączki i tak USG liczyło (czyli dziś jest 41 t 1 d), a dziś w kilku kalkulatorach pokazuje mi, że mam 40 tydzień 2 dzień - no a jakby nie było to jest różnica. Sorki, że przynudzam. Ale tak dla zabicia czasu bawię się w detektywa jak to jest z tymi terminami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane! Przepraszam, że dopiero teraz, ale emocji było wiele....moja córeczka urodziła się 03.03.2012 r., w dniu porodu ważyła 3920, mierzyła 58 cm, oceniona 10 pkt w skali Apgar. Poród był indukowany, tzn podano mi oksytocynę, żeby go wywołać - bo ktg wyszło słabo a ja byłam już po terminie. Pamiętacie, jak wspominałam swój pierwszy, cudowny poród z zzo? Liczyłam na powtórkę!!! Nie miałam żadnych objawów zbliżającego się porodu, o 10 dostałam oksytocynę, pojawiły się skurcze, ale takie naprawdę dość delikatne, mocniej zrobiło się koło 12, ale nie tragicznie, takie mocne miesiączkowe bóle, około 13 połozna stwierdziła rozwarcie na magiczne 3 cm, które pozwala na znieczulenie, kwadrans później przyszły dwie anastezjolożki i.......odmówiły mi znieczulenia, bo zamiast rezonansu kręgosłupa miałam z sobą tylko rtg a na nim nie widac, gdzie jest dyskopatia, tzn między którymi kręgami. Pozwoliły mi wykonać telefon do LuxMedu żebym to ustaliła i wtedy mi podadzą. Ale była sobota! Szanse, że w tak krótkim czasie ktoś w archiwum odszuka moje badania sprzed 6 lat nikłe - dzwonimy, o dziwo znajdują moją kartę natychmiast i informacje o badaniach, wizytach i NIGDZIE wyniku rezeonansu!!! Jako deska ostatniej szansy - telefon do gabinetu mojego rehabilitanta, też sprzed 6 lat, nawet nie wiem, czy aktulany mam w komórce, dzwonimy, odzywa sie rejestracja, jest karta - powtórka z rozrywki - nie ma zapisu gdzie przepuklina umiejscowiona - te telefony odbywają się na przestrzeni dosłownie 20 minut. No i nic nie ustalone, drugi telefon wykonuje już mąż, bo ja mam własnie ogromnego skurczybyka! Położna gadając ze mną o Dolarganie, który zaproponowały anastezjolożki zamiast zzo, podkręca kurek z oksytocyną, co zauważam kątem oka. I ten skurczybyk to juz efekt...Ona podkręciła oksy i wyszła. Ja proszę męża by po nią poszedł, że jednak chcę ten Dolargan (wcześniej bardzo narzekałam, że nie chcę, że dziecko będzie naćpane i ja też, że wolę to zzo, że pamietam które to były kręgi). Zanim wyszedł ja mam już drugi skurcz, też oooogromny i taki do parcia. Mąż wrócił i mówi, że nikogo tam nie ma (sic!!!) więc mu mówię, że ja mam juz parte i ma ją natychmiast znaleźć. Mąż wychodzi, wraca z położną, która niesie w ręku wielką strzykawę. A ja mam skuuuuuuurcz i syczę jej, żeby wyłączyła tą oksy, bo ja muszę przeć. Ona z niedowierzaniem podchodzi, łapie mnie za pupę i krzyczy - niech mi ktoś pomoże, trzymam główkę, Luiza, Marta, niech ktoś tu przyjdzie - a do mnie słynne "nie przyj, nie przyj". I to było bardzo trudne nie przeć wtedy....Wbiegają druga położna i lekarz, mam jeszcze jeden skurcz podczas którego robią nacieńcie (znowu nie przyj nie przyj) i przy trzecim skurczu, a w zasadzie podczas, Maleńka jest już na świecie!!! Położna w szoku - mówi do mnie - to ja dla Pani uważyłam koktail a tu już dzidziuś na świat się pchał! Potem jeszcze łożysko,szybko, bezboleśnie i szycie, ze znieczuleniem miejscowym, niezbyt przyjemne ale niebolesne, poza tym już wtedy łzy wzruszenia i dzidziuś na piersi, więc wszystko człowiekowi obojętne! Cała akcja z bólami partymi sztuk 3 trwała 9 minut. Wcześniej były dwa duże skurcze, rzeczywiście bolesne. Razem 5, którymi warto się przejmować, czas porodu od 10 do 14.09, czyli 4 godziny i 9 minut. Słowem - nie taki diabeł straszny dziewczyny!!! Naprawdę było nieźle, sprawnie, szybko a nawet gwałtownie. I to jest niesamowite uczucie, taka olbrzymia moc natury, taka fala wzbierająca, taka siła, nie wiem? Boska?, że to się naprawdę samo dzieje!!! A o wzruszeniu, gdy dzidziuś już urodzony nie ma co pisać....słów brakuje i łzy w gardle dławią.....same zobaczycie! Macie ode mnie szczegółowy, rzetelny i prawdziwy opis, żebyście się nie bały o nastawiały na pomoc dziecku i że tak musi być. Nie nastawiajacie się na zzo - z nim jest fajnie, lżej i polecam, ale róznica nie jest znowu tak wielka jak się spodziewałam, za to zawód, że sie go nie dostanie....no duży! A czasami sie nie da (bo za szybko, bo kręgosłup, bo inne leki, bo małopłytkowość krwi, itd, itp). W szpitalu byłyśmy równo 48 godzin. Wszystko w porządku, opieka ok, jedzenie dobre. Dla tych, które się martwią bakteriami - u mnie posiew był jałowy, ale na sali były dziewczyny z tą bakterią na A i one były przez 5 dni, bo dzidzie miały podawany antybiotyki i robione badania krwi oraz posiewy z krwi. Jedna jak wychodziłam dostała info, że kolejne 5 dni musi zostać ale nie wiem dlaczego, tylko że ze względu na nią a nie ze względu na dziecko. Na Karowej pobierają do posiewu wymaz przy przyjęciu, także wiedzą co i jak. Ja miałam jakąś bakterię niegroźną w ciąży, ale mnie prof wyleczył przed porodem, zresztą na tę moją, jak się dowiedziałam, i tak antybiotyku nie podają. Dzidzia jest najsłodsza i najcudowniejsza na świcie. Grzeczna, dużo je, ładnie śpi :) Pytajcie, jezeli coś jeszcze chcecie wiedzieć. Całuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia serdecznie Ci gratuluję cudownej córeczki, dzielna byłaś i dzięki za taki opis, zdrówka życzę dla Was obu i cieszcie się sobą. Jak znajdziesz chwilę napisz jaka była reakcja na nowego domownika ze strony starszego brata, mój synek kończy w maju 7 lat i ciekawa jestem jak to wygląda u Ciebie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynko-wybacz mi dzisiaj to straszne uciekanie ale ciagle mam coś do zrobienia przed jutrem...ale na dziś już koniec ;) Skoro i wody płodowe masz oki, i zarówno lekarz jak i położne mówią, że wszystko dobrze to nie ma się czym stresować ;) Cudowny z Ciebie detektyw :D :D :D Basiolek-ja od kilku tygodni czuję synka przeważnie w górnej części brzucha...czasami aż nie potrafię oddychać... Kasia.G- u mnie też kondycja zerowa...I znowu ogarnął mnie błogi spokój...pewnie w nocy zacznę znowu myślenie ;) Loarrko-Twoje milczenie jest Ci całkowicie wybaczone :) I tak jestem pełna podziwu,że udaje Ci się napisać ;) Lenka jest cudowna!!!! i jak cudownie ziewa :D Nesia-gratulacje :D Ale fajnie :D-odpoczywajcie a mała neich się chowa zdrowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Nie odzywalam sie od wiekow ale ostatnio czesto was czytam. Gratulacje dla wszystkich swiezo upieczonych mamus! Ja wczoraj zaczelam 39tc,bylam dzis u gina,szyjka mi sie skraca,podobno w kazdej chwili moge urodzic. Szatynko ja nawet wg usg mam inne terminy porodu a wsztstkie usg byly wykonane przed 12tc wiec najbardziej prawdopodobne. Z wyliczen tez wychodzi kosmos. Pierwszy termin jaki mam stwierdzony,byl 2ego marca a ostatni jest 19ego. Pozatym mam jeszcze termin na 8ego i na 15ego... Siedze jak na szpilkach,dzis poszlam na dlugi intensywny spacer nordic walking brzuch mi twardnial strasznie a teraz boli okresowo. No ale wole juz urodzic i miec to za soba a wysilek fizyczny wydaje mi sie najlepszym przyspieszaczem. Obawiam sie olejkow rycynowych czy lisci malin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia- gratuluję również i ja :) oczywiście nieziemsko zazdroszczę, że masz swojego Skarba po drugiej stronie brzuszka :) loarrka-Lenka słodziak na maksa,można się zakochać :) śliczna czarnulka :* zdrówka życzę Ja zamówiłam dzisiaj parowar, żeby sprawnie przygotowywać sobie jedzonko, zamówiłam też sokowirówkę i wyciskarkę d cytrusów, chociaż one odpadają podczas karmienia (bynajmniej tak mi się wydaje) Jak jest z owocami i warzywami?? loarrka-co Ty teraz jadasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka z doswiadczenia kolezanek to zalezy podczas karmienia jakie dziecie CI sie trafi... Jak sa mocno kolkowe to przynajmniej przez pierwszy miesiac trzeba bardzo uwazac:glownie biale pieczywo,gotowana marchewka,gotowane mieso baaardzo lekkostrawnie i niewzdymajaco. Ale znam dziewczyny co nawet kapuste kiszona jadly i nic dziecku nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, chyba czas, zebyście poznały mnie i mój brzusio, dołanczam również zdjęcia wypocin tatusia Zuzanki nad prasowaniem falbanki do koszyka,w którym będzie spała Malutka przez pierwsze pół roku. miłego oglądania :) i czekam na rady co do jedzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinkaa już raz wrzucałam ale mysle, że warto bo ładnie opracowana dieta ze strony szpitala mojego: http://szpitalmadalinskiego.pl/sites/default/files/dieta-karmienie.pdf Ja tak ścisle to trzymałam z półtora miesiąca. Potem już na luzie ale bez kiszonek, fasoli, bez cytrusów i bez truskawek (co w czerwcu jest okrutne:-) NESIA - nasza załozycielko:-) Jak ja Ci zazdroszczę. Chciałabym tak samo, choć pewnie niezły stres przez chwile był przez tą akcję kregosłupową Ja po wizycie, dziś 39 i 2 tc. Szyjka 30 mm, zamknięta, żelazna jak doktor powiedział. NIE "pocieszyl" mnie, ze jak raz przenosiłam 10 dni, to mój organizm tak ma i pewnie przenoszę. Umówił wizyte za 2 tygodnie, a ja miałam wizję, że to ostatnia. Na Gardnerellę dostałam Gynalgin i informację, że to nic takiego i że jemu rzadko jalowe posiewy się trafiaja. Choć nie do końca mu wierzę, bo przecież wiekszość z was nie ma zadnych bakterii:-) Pocieszyciel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loarra - naprawdę cudo, same piękne dzieci z tego forum. Nie pisze tak sobie, noworodki bywają niespecjalne a nasze są przepiękne. MalinkaZzz - świetna sesja, rozczula mnie zawsze ta kreseczka na brzuchu, której jakoś w obu ciążach nie mam. A tak mi się ona podoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia superr ale Ci zazdroszcze;) Loaro a jaki masz laktator?? Ile w jakim czasie da sie odciagnac bo ja tez planuje odciagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia GRATULACJE :) odezwę się jutro bo dzisiaj coś słabiutka jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia 🌼GRATULUJĘ🌼 Dziewczyny jasna cholera,rodzilam ,ale nie pamiętam podobnej sytuacji-stawia mi się brzuch,ale to okropnie z 20x na godzine,jest praktycznie non stop twardy-momentami jak mi zaczyna twardnieć to odczuwam lekki ból+ to uczucie jak go spina z boków ku górze.Macie coś podobnego? co prawda to aż tak bardzo nie panikuję,kończę 36tc wiec może nie było by aż tak zle,aczkolwiek chociaz tydzień tak do kończ 37tc chciałabym wytrzymać. Boję się,aby sobie nie przegapić momentu zbliżającego się porodu-cały czas najbardziej męczy mnie strach,aby mi tylko zdążyli podać antybiotyk na streptococcusa.W czwartek jak dotrzymam/bo już sama sięw tym wszystkim gubie/ ide do mojej gin. na wymaz to dowiem się cos wiecej ....tydzień temu w czwartek szyjkę miałam jeszcze utrzymaną.Mały n a100% troszkę mi się obniżył bo mi większe hemoroidy wyszły,a także czuję lekki ból podbrzusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny za gratulacje :) Aniu, Mati zareagował rozczulająco, wpatruje się w dzidzię niczym w obrazek, stara się cały czas byc przy niej i chce być pomocny - taką przyjął wersję, że jak jest obok to pozostaje nadal w centrum uwagi :):):) a wszyscy wokół bardzo się starają, żeby czuł się ważnym bratem - mówimy mu o tym jaki on był, że Niunia jest najbardziej podobna do niego, że będzie dla niej najważnieszy na świecie itp itd. Niunia "kupiła" mu prezent, który dostał, jak wróciłyśmy do domu - to wymarzone łyżworolki od siostry a od dziadków, za to że jest opiekuńczym bratem dostał mega statek Star Wars ponad 1000 klocków, więc jest zachwycony także i z tego powodu :) W szpitalu chodził fotograf, więc mamy takie profrsjonalne zdjęcia z drugiego dnia życia i w tym takie małe portretowe, szt. 8 i Mati wziął jedno ze sobą dzisiaj do szkoły (chodzi do zerówki), żeby pokazać kolegom i koleżankom, Wrócił dumny jak paw, bo wszyscy siostrę chwalili i zazdrościli. Także na razie sielanka, żadnych objawów zazdrości, widać tylko, że szuka swojego miejsca i jest taki torchę podekscytowany i trochę zagubiony jednocześnie. Zwracamy dużą uwagę, by nie było sytuacji, że jest zostawiony sam sobie - jak ja się zajmuję dzidzią, to Tata Matim i na odwrót, no chyba, że wszyscy wspólnie zajmujemy się Malutka. Na razie zapowiada się naprawdę oki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia:) Super,cieszę się razem z Tobą,bo chyba lepiej nie mogło Ci się wszystko poukładać,sielanka i luz na całego:)Życzę,aby tak było już cały czas:) Natomiast ja przez ten mój szalejący brzuch już się pogubiłam,ogarnął mnie strach i zamiast iść spać to idę dokńczyć pakować torbę,a także nachodzą mnie myśli,aby umyć sobie jeszcze głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesia - GRATULACJE :)))) bardzo się ciesze że miałaś taki poród :)))) Loarrko - przeglądałam zdjęcia i moze tylko tak na fotkach to wyglada, ale mam wrażenie że Mała jest bardzo do Ciebie podobna :) U nas na usg 3D było widać że dzidzia bardzo przypomina tatusia ;) To samo złudzenie było widać na usg mojej przyjaciółki i faktycznie Nati po urodzeniu była skóra zdarta z taty :) i tak już zostało :) U mnie źle z nogą, termin cc 10 marca, chociaż była propozycja na wczoraj ale uparłam się wytrzymać do 10 bo to będzie 39 tc i 1 d. Cięcie wykona moja przyjaciółka więc u mnie stres mniejszy, u niej większy. Noga praktycznie nie działa więc marże o poniedziałku by sprawdzić czy przepuklina opuściła :/ A i jeszcze jedno, nie wiem czy temat był poruszany, ale widzę że są i żony, i narzeczone ;) u nas na SR mówili że można przed porodem uznać ojcostwo i wtedy z takim aktem potwierdzającym tata sam idzie rejestrować maluszka. To wygodne gdy maluszek w nienajlepszej kondycji lub gdy mama po cc/powikłania bo jej obecność nie jest wymagana przy rejestracji w U.Stanu Cywilnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×