Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto tam rodził ??

PORÓD LUBLIN - kraśnickie

Polecane posty

Gość gość
Gość 0.12 ja nie bronię położnych, bo wiem, jakie okrutne potrafią być, ale to trzeba je zjepać na miejscu,a nie na kafe się żalić. Mnie rozśmieszyła ta histeryczka, co o mało z głodu nie umarła, bo do wc się doczłapała, a po talerz nie mogła, przez ma anemię! (ona myśli, że tu sami imbecyle jej podobni siedzą?) , co przez parę dni walczyła sama ze sobą, pomysł, co by było, jakby jej trepanację czaszki zrobili lub pół kręgosłupa pocięli, umarłaby. Mam alergię na rozwydrzone histeryczki, damy, co im się wydaje, że każdy bedzie skakał koło nich, a ja też bym ją olała.Mnie ignorowały położne, bo za dużo naszczekałam, a ta wielmożna pani bije wszystkie na głowę. Jakby ją ponacinali w kroczu, to by do dziś z łóż ka nie stała i umarła z głodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozczarowaaaana
Posłuchajcie drogie Panie !! Nikt nie ma prawa oceniać przeżyć drugiej osoby , po to jest to forum, zeby każda z mas mogła zamieścić swoją opinie na temat szpitala, jesli któraś z Hejterek nie moze wysiedzieć to niech sobie pobiega albo strzeli z dyńki w ścianę .. Są kobiety słabe i silne , wrażliwe i twarde, histeryzujcie i dające sobie rade ze wszystkim .. Ludzie i ich odczucia są bardzo rożne , nie osadzajmy sie na wzajem ! Swoją drogą - personel odpowiedzialny za dostarczanie posiłków powinien zadbać o to , zeby każda z pacjentek miała łatwy dostęp do jedzenia - jesli to paskudztwo z szarego pudła można nazwać jedzeniem. Ale tak niestety jest wszędzie .. Obłożnie chorym obiad stawiany jest na stoliku- kiedy taka osoba nie moze podnieść ręki.. Pielęgniary w 90%to bezduszne nieczułe , pozbawione empatii babska - rubaszne, podłe - kiedy znajda sie w towarzystwie byle lekarzyny potrafią szczebiotac i rechotać godzinami a pacjentów traktują jak zło konieczne - taka jest prawda i dopóki ludzie nie zaczną głośno o tym mowić to bedzie trwać i trwać ... Nie oceniajmy sie na wzajem , szanujmy odczucia drugich , nie wysmiewajmy , każda z nas jest w czymś słaba .. Nie ma super bohaterek ! Sama byłam świadkiem takiej sytuacji , ze włos sie jeży na głowie w 100% nadawałaby sie do zgłoszenia , nie dotyczyła ona mnie , a dziewczyna chyba tego nie zgłosiła - a moim zdaniem powinna . Nie wiem czy nadal ten szpital ma opinie Przyjaznego Dziecku i Matce - jesli tak - to na pewno nie zasłużenie !! Mam propozycję, jesli jest tu tyle rozgoryczonych pacjentek- po co mamy wyładowywałem swoje przeżycia na forum- opiszmy je , podając swoje dane i złóżmy zbiorową skargę na personel oddziału polozniczego - nazwiska przychylnych pielęgniarek są do zdobycia - moze zróbmy cos z tym Drogie Mamy ? Teraz wiele sie mówi na temat programu Rodzić po ludzku . Warto by nasza trauma nie poszła na marne i nie stała sie tylko pożywką dla hejterek- cyborgów , jeśli któraś jest ZA- zglaszajcie sie tu , odezwe sie i podam swojego maila .. Myśle ze warto byłoby cos z tym zrobić , tyle jest chętnych do pracy , po co ktoś nieodpowiedni ma siedzieć za karę na etacie .. Moze nam sie uda , w grupie siła - należy IM sie to . Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzilam na Krasnickich pol roku temu. Panie polozne na porodowce zasluguja na 6+ !! Jesli chodzi o oddzial noworodkowy to brak slow. Te Panie sa naprawde nie mile . Potwierdzam ze w szczegolnosci mloda z kokiem jest na pierwszym miejscu. Dziewczyny nie bojcie sie odzywac a jesli zaistnieje taka potrzeba do iddzcie do ordynatora !!One sa okropne !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam na kraśnickich siedem miesięcy temat. Porodówka super, położne bardzo bardzo pomocne! Zdecydowanie polecam. Oddział poporodowy już gorzej. Warunki lokalowe słabe, jedzenie niestety też. Ale i tu trafiały się miłe położne, nie było żadnej opryskliwej czy chamskiej. Po prostu nie pomagają jako tako, ale jeśli poprosiłam o pomoc to ją otrzymałam. Ogólnie naprawdę byłam zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszałam rozmowę dwóch studentów, którzy mieli praktyki w klinice na dziale położnym i byłam zszokowana. Podobno każda babka wchodziła na salę porodową nago. Mówili, że były różne kobiety. Wspominali o wysokiej atrakcyjnej babce ale bez cycków tylko same brodawki albo o bardzo ładnej babce ale miała małe cycki i dużą pupe i o bardzo ładnej babce ładne cycki ale bardzo wystające wargi sromowe. Jeden z nich mówił że najbardziej śmiali się ze starszych babek które były całkiem nago i miały małe cycki i duże tyłki, podobno każda musiała tak się ustawić na fotelu, że było wszystko widać łącznie z szeroko rozciągniętym odbytem. Jeden z nich mówił, że musiał sobie kilka razy dziennie zbić konia bo nie dało się wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dzieci
Czytając opinie pacjentek rodzących" na kraśnickiej" można wyciągnąć wniosek ,że niektóre z nich to osoby niedomagające na ciele i umyśle.Dziewczyny, jeżeli korzystałyście z przygotowania w szkole rodzenia - to czego tam uczą , jeżeli matka nie umie potem przystawić dziecka do piesi, nie umie umyć pupy , przewinąć . położna to nie osobista służąca położnicy tylko osoba która ma jej pomagać( a nie wyręczać Personel medyczny nie ma obowiązku emocjonalnie angażować się i użalać nad zdrowymi dziewuchami po porodzie czy też po cięciu. Empatią niech wykazują się mężowie i rodziny, położna ma w sposób profesjonalny świadczyć opiekę nad matką i dzieckiem według obowiązujących procedur. kontrakty z NFZ nic nie mówią o konieczności cierpienia razem z nieogarniętą pacjenką. nic też nie mówią o karmieniu 25-30 letniej zdrowej baby ,tylko dlatego że urodziła dziecko.dziewczyno ogarnij się bo musisz jeszcze to dziecko wychować położna tego za ciebie nie zrobi!!!!!.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że niektóre dziewczyny tu przesadzają. Rodziłam rok temu i nie mam traumy z powodu tego, że jakaś położna mam nie pomagała. Sama wszystko robiłam i nie liczyłam na czyjąś łaskę czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pogratulować!!! nikt tu nie mówi że mają robić wszystko za nas mają nas traktować jak ludzi, a nie przedmioty!! Nie każda kobieta miała taką samą sytuacje więc nie negujmy siebie tylko postarajmy zrozumieć. Ja miałam problemy z dzieckiem jak i również powikłania po cesarce więc milo byłoby gdyby pomagały, przecież po to tam są, a nie każda z nas może mieć tyle szczęścia i jest przy niej ktoś bliski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćizka
Ja rodzilam na Krasnickich 3 tyg. Temu naturalnie 9 godzin i nie mogę powiedzieć złego słowa na szpital czy opiekę na porodowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, rodziłam dwa miesiące temu w tym szpitalu. Jestem bardzo zadowolona z opieki. Najpierw leżałam dwa dni na patologii bo było kilka dni po terminie, tam położne miłe, lekarze też uprzejmi. Na porodówce rodziłam z połozną z 30 letnim stażem i trwało to 3 godziny..fakt ze to mój drugi poród i wtedy bywa łatwiej i szybciej. Panie położne na oddziale opiekujące się pacjentkami oceniam bardzo dobrze, zawsze mogłam liczyć na pomoc jesli poprosiłam bez żadnych min czy odzywek, niektóre same przychodziły na salę i pytały czy w czymś którejś z nas pomóc. Była taka jedna pani co jak miała dyżur i dziecko na sali płakało dłużej niż minutę to zaraz przychodziła i pytała czy w czymś pomóc. Z kolei panie z noworodków też nie najgorzej, dwie były takie trochę bardziej oschłe, ale nie niemiłe czy opryskliwe. Pozostałe super, pomagały przystawiać mi dziecko, znaleźć odpowiednią pozycje do karmienia żeby było wygodnie. Dzięki temu moja mała niewiele spadła na wadze i zaraz zaczeła przybierać, czasem kilka razy w ciągu dnia chodziłam do nich i prosiłam o pomoc w "nauce karmienia". Nie wstydziłam się o nic pytać, bo wszystkie chętnie wszystko wyjaśniały, dzięki temu uniknęłam potem komplikacji związanych z opanowaniem nawału pokarmu, zastojami, zapaleniami itd (co ciężko przeżyłam z pierwszym dzieckiem, ale rodziłam na staszica i tam strach było się odezwać bo jeszcze wyśmiać potrafiły). Nie można nastawiać się tak że one muszą koło nas skakać, trzeba grzecznie poprosić o pomoc, zapytać. Jeśli chcesz dostać jedzenie na łóżko a postawiła ci na stolik, poproś czy może ci podać bliżej, jaki to problem? Był taki moment że położna zobaczyła mnie jak płaczę(podejrzewano problem zdrowotny u dziecka) i zaraz do mnie przybiegła pytać co się stało, pocieszała mnie że wszystko będzie dobrze, zachęcała do rozmowy jak będę chciała przyjść, czy dać coś uspokajającego. Żeby one były dla was ludźmi, to i wy musicie być. To tyle takich moich wspomnień i rad dla tych pań, które się tam szykują;-) dodam, że nie byłam tam niczyją znajomą, nikt nie dostał ode mnie grosza. A czułam taką opiekę jakbym rodziła w prywatnej klinice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając te bzdury wolałabym rodzic sama w domu. I mam gdzieś jak mnie tu zaraz nazwiecie, histeryczka, dama z wymaganiami. Od szpitala wymaga się opieki zdrowotnej bo po to ta instytucja istnieje. Od personelu wymaga się wykonywania obowiązków, co nie zwalnia z bycia pomocnym czy miłym. Jeżeli komuś odpowiada traktowanie jak psa - jego wola. Uważam, że panie czujące się w jakikolwiek sposób skrzywdzone powinny coś z tym zrobić. PS. Dlaczego nauczyciel ma być miły dla waszych dzieci? Nie placa mu za uśmiechy tylko za nauczanie. Powinien wyśmiewac przy całej klasie pacana, który nic nie umie. I nie wolno się Skarzyc, nie wolno uzalac. Takie życie. Kobieta rodzaca chce odrobiny pomocy. Jeżeli w tym szpitalu jej nie otrzyma to warto o tym mówić. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co mówić. Mi się na kraśnickich podobało, miłe panie i miałam dużo pomocy. Nawet na noc na parę godzin brały jak byłyśmy zmęczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy nikt z Was nie rozumie, ze kazda przezywa to na swoj sposob? Jedna z Was moze urodzila i zaraz na 4 dobe byla w domu a inna meczyla sie tam znacznie dluzej. Moje dziecko miala problemy urodzilo sie w terminie ale z waga wczesniaka, a panie mialy do mnie pretensje ze ja dziecka nakarmic nie potrafie chyba to nie jest przyjemne uczucie. Dopiero po czasie przyznaly mi racje ze faktycznie nie potrafi zlapac brodawki nawet przez kapturek i przychodzilam go dokarmiac z tym ze w nocy Panie byly bardzo oburzone gdyz musialy wstac i dokarmic mi dziecko. W ogole z wielka łaska robily cokolwiek. Dla mnie caly personel od noworodkow okropny. Zapewne jesli z moim Maluszkiem byloby wszytko ok bylo by inaczej gdyz nie mialabym z nimi az tak czestej stycznosci. Jezeli chpdzi i opieke mam, pielegniarki na 6+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem bardzo zadowolona z mojego pierwszego porodu w szpitalu przy Kraśnickiej, położne na porodówce wspaniałe, cierpliwe i bardzo pomocne. mogłam korzystać z wanny, piłek, zmieniać dowolnie pozycję. Na oddziale położniczo-noworodkowym położne pomagały i były dostępne zarówno na dyżurze dziennym jak i nocnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam na kraśnickch w 2014 roku. Byłam po terminie i leżałam 2 dni na patalogii później wzieli mnie na cc. Jestem zadowolona z pobytu. Położne zarówno na patologii jak i na noworodkach bardzo miłe - nigdy nie odmówiły pomocy. Za kilka tyg będę rodzić drugie dziecko i waham się między kraśnickimi a jaczewskiego.. Może doradzicie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta porod w 2015 r
Wykrzykujecie tutaj o obowiązkach, opiece, uśmiechu itd a poblem w tym drogie Panie że nawet pojęcia nie macie czym zajmuje się położna. Skoro mówicie że wszystkie robią coś z łaską to aż niewiarygodne...nie ma samych złych położnych...może zatem warto byłoby zastanowić się nad własnym zachowaniem i oczekiwaniami? Może oczekujecie czegoś co do położnej nie należy? Pierwszą podstawową rzeczą jest to że mówicie ze są niepomocne ale jak sie je o coś poprosi to bez problemu pomagają- ja tutaj widzę paradoks! Położna nie jest jasnowidzem i nie jest od nadskakiwania wam, jesteście dorosłe, umiecie wyrażać swoje potrzeby (szczekać i pyskować umiecie) więc tym bardziej zgłoszenie potrzeby pomocy nie jest chyba trudne...należy mówić ze czegoś się potrzebuje i tyle ale też w ramach zadan poloznej a nie prywatne służalczości. Mnie nie dziwi że położne tak reagują bo traktujecie je dosłownie jak służące. Położna jest od prowadzenia ciąży, porodu, opieki nad matką i dzieckiem a wy wydzwaniacie prywatnie do lekarza swojego i wydajecie polecenia (moj doktor kazal to czy tamto) tym samym lekcewazac personel pracujacy w oddziale (polozne i lekarzy). Położne chcecie miec do wykonywania waszych polecen i życzeń. Dla was dobra opieka to nie profesjonalizm położnej tylko to czy ona robi to co wy chcecie a jak się sprzeciwi, nie zgodzi z wami bo wg jej wiedzy nie macie racji to od razu mowa ze to zla polozna ze traktuje cie jak psa, uważa sie za najmadrzejsza (no dziwne zebys ty byla od niej mądrzejsza z położnictwa..niektorzy pacjenci juz na glowe upadli) itd Zwracacie sie położnej na "ty" lub bezosobowo jak do psa (a nie sorry do psa wolacie po tym jak sie wabi np pikuś) a do poloznej mowicie "ona","byla", albo rozkazy 'niech mi pani..."-bylam w szoku jak dziewczyna ode mnie z sali mowi do położnej o drugiej poloznej "byla i mi dala tabletkę" a ta polozna "kto byl?"...pacjentka "no TAA pieeeleegniarka"(tonem pogardliwym na slowo pielęgniarka) Nie wspomnę o dzwonieniu dzwonkiem żeby położna zamknela okno lub wyniosła tace po obiedzie (osoba która biegala na papierocha wielce umęczona matka polka która wzywa położną do "pomocy" -ja bym to raczej poszukiwaniem służącej nazwała) -no żenada! Położna od takich rzeczy nie jest! Albo jedna zniosła do położnych kawalek ciasta z tekstem ze ona nie moze tego jeść to niech sobie zjedzą- no szok! Co to psy co resztki jedzą? Ja normanie miałam głowę kwadratową jak na to patrzyłam! Nigdy nie spotkałam się z takim brakiem kultury! Wspolczulam poloznym.. Ludzie myślą ze prawa pacjenta to prawo do chamstwa i polozne czy lekarze a nawet salowe mają potulnie siedzieć cicho bo jak sie odezwa to od razu obelgi ze sie do zawodu nie nadają i inne wrzuty (dac sobą pomiatac to predysppzycje zawodowe?! No ciekawe ...!) Sama bałam sie porodu i pobytu w szpitalu bo naczytalam sie glupot na forach ale jak zobaczylam jak ludzie zachowują sie w stosunku do poloznych to nie dziwię sie tym kobietom...ja bym nie dala rady nie ochrzanic takich bab...a one na prawdę zaciskaja zęby. Trzeba czasami sie zastanowić nad swoim zachowaniem i tym czy faktycznie cos do tych ludzi należy (chyba dany pracownik wie co ms robić a nie wy mu wyznaczacie zadania z tylka wymyślone)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Marta porod w 2015 r" a gdzie rodziłaś? Wydaje mi się, że 1-2 osoby na oddziele może zdarzyć żeby wymyślały i oczekiwały od położnych nie wiadomo czego, ale chyba nie wszystkie... Każda z nas ma inne oczekiwania. Jedna rodzi pierwszy raz i nie ma pojęcia o niczym i liczy na pomoc położnych praktycznie w każdej sytuacji (karmienie, przewijanie, kąpanie etc.) inna, która rodzi kolejne dziecko i ma już doświadczenie, wie co i jak, jest jej obojętne czy pokaże jej jak np przewijać czy wykonywać inne czynności. Położna jak każdy inny zawód, ma wykonywać swoje obowiązki, ale nie ma prawa dawać głupich komentarzy a tak niestety często bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta porod w 2015 r
Twoje oczekiwania to jedno a obowiązki położnej to drugie i chyba w tym problem ze położna nie jest twoja służąca spełniającą twoje oczekiwania. W domu tez masz służąca ktora twoje dziecko karmi i przewija? To zazdroszcze :) z tego mi wiadomo to matka jest od takich rzeczy... Wozilam ze dwa razy dziecko do karmienia bo myslalam ze mam mało pokarmu i wtedy fabrycznie to robily polozne. A od przewijania to one nie są tylko od ewentualnego wytłumaczenia jak chcesz jak to sie robi. Ludzie zrobili się chamscy i roszczeniowi i to widać wszędzie i w sklepie i w szpitalu...itd Ps poprosić o pomoc a wydawać rozkazy to dwie różne rzeczy a ja widzialam cos w rodzaju poleceń i mi sie to nie podobało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta porod w 2015 r
*faktycznie (wkradł się błąd) Ps nawet jeśli mówisz o 1-2 osobach na oddziale ktore sa chamskie to ja uważam że to i tak o 1-2 osoby za dużo! Polozna ani ktokolwiek inny nie ma wpisane w obowiązkach "pozwolić na obrażanie" . prawem pacjenta nie jest obrazanie personelu i traktowanie kogos jakby byl nikim. Uwazasz ze słuchanie od 1-2 osob na każdym dyżurze takich tekstów jest mile i "spływa"to po tych kobietach? I będą chodzić i sie uśmiechać do wszystkich? No sorry ale mnie w domu uczono innej kultury i zmniejszanie poprzeczki kulturalnej ktora obserwuję oststnio mnie razi. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selene7
Moim zdaniem, jeśli chodzi o położne czy pielęgniarki, to w każdym szpitalu jest tak samo. Bo ludzie są różni. Nie ma tak, że na Kraśnickich są same wredne baby a na Jaczewskiego super. Ja rodziłam na Krasnickich w 2015 roku. Najpierw leżałam 2,5 tygodnia na potologii, potem jeszcze 11 dni z maleństwem na oddziale noworodkowym, bo dostał zapalenia płuc. Noi tak, patologia - tam jest luz, leżysz sobie i odpoczywasz (o ile nie masz drugiego dziecka w domu i myślisz o nim non stop), personel okej; porodówka - też okej, poród jakby nie było odbierają doświadczone położne, pomagają i na bieżąco informują co dzieje się z Twoim ciałem, a gdy mąż miał wejść obejrzeć dziecko, na moją prośbę panie mnie przykryły, żeby nie widział nic poniżej mojego pasa, nawet jak mnie zszywały; oddział noworodkowy - cóż, tutaj jest już trochę inaczej, dzieci otoczone są szczególną opieką, ale z matkami bywa różnie, matki są traktowane faktycznie trochę chłodno, ale to też zależy jaka pielęgniarka/położna się trafi, jedna jest bardziej miła, inna mniej, jak wszędzie. W mojej ocenie, a byłam tam naprawdę długo, to szlag mnie czasem na nie trafiał, ale z drugiej strony, po powrocie do domu jesteś zdana już tylko na siebie, więc czego nauczysz się sama w szpitalu to Ci zostanie. One naprawdę pomogą jak się je o cokolwiek zapytasz i żadna pomocy nie odmówi, ale nie może Cię wyręczać. Tu nie chodzi o to żeby być twardym, bo każda z nas tam prędzej czy później się rozwyje z takiego czy innego powodu. Jeśli trafi się wredna pielęgniarka, to olać ją i pójść do innej, po prostu, dziewczyny, szkoda nerwów. Ale to, na co naprawdę chciałam zwrócić uwagę, to warunki sanitarne. Sam szpital jest oczywiście bardzo czyściutki, ale... oddział poporodowy to dwa korytarze, gdzie po jednej stronie są sale 4-osobowe - tu przypada 1 łazienka na salę, a drugi korytarz to 5 sal 2-osobowych, dla których przypada JEDNA!!! łazienka na korytarzu, czyli na 10 kobiet po porodzie masz jeden prysznic i jedną toaletę. Dla mnie to chyba było najgorsze. Nie dość że jedna łazienka, to prysznic bez żadnej kotary, że nie wspomnę o stanie brodzika (chyba nie był wymieniany od sprzed wojny), jeden haczyk na ubranie (chamski, gruby, plastikowy, z którego wszystko spada), obok taboret (drewniany!!!), który lada moment chyba zacząłby gnić. Do prysznica prowadził wąski korytarz, gdzie po drodze była toaleta, oczywiście wielkości mikroskopijnej, żadnego uchwytu na ścianie, żeby można było się przytrzymać (bo wiadomo, że żadna z nas nie siada na publicznej toalecie), więc trzeba mieć nogi ze stali, żeby się utrzymać w powietrzu i załatwić potrzebę. Może dla niektórych to śmieszne i mało ważne, ale przecież w okresie połogu higiena to podstawa, a tam jest to mocno utrudnione, wręcz żałosne. Druga sprawa, dla mnie istotna, to ilość odwiedzających. Pielgrzymki rodziców, cioć, babć i koleżanek powinny być mocno ograniczone lub wydzielona powinna być do tego osobna sala, jak np. na Jaczewskiego. Mąż, chłopak, partner, lub w przypadku jego braku inna osoba do pomocy, owszem i jak najbardziej. Ale ludzie, 4 osoby naraz do odwiedzin to chyba mocna przesada. Przecież obok na łóżku siedzą inne matki, które akurat chcą nakarmić dziecko, i niestety zdane są na zakrywanie swoich piersi przed oczami obcych, co nie jest wygodnie ani komfortowe. A co z zaleceniami położnych, żeby po porodzie się "wietrzyć"? W takich warunkach to jest niemożliwe. A co z hartowaniem piersi?, gdy bolą i trzeba je odsłonić, żeby brodawki mogły "złapać oddech" między jednym karmieniem a drugim? Generalnie, te dwie rzeczy, jak dla mnie najbardziej biją w prywatność, intymność i godność matek. Ja czułam się po prostu poniżona. Nie wiem, jakie są warunki w innych szpitalach, ale niestety drugie dziecko za dwa m-ce też będę rodzić na Kraśnickich, bo chodzę do Rutkowskiego więc tylko dlatego, i mam wielką nadzieję, że przez dwa lata coś tam w tych warunkach się zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam na początku marca i jestem zachwycona. Porodówka super, położne rewelacyjne. Synek ważył 4420 i udało się bez nacięcia i pęknięcia. Wszystko dzięki doświadczeniu położnej, która wiedziala co robić. Na połóżnictwie też spoko. Położne mile i pomocne. Leżałam na sali 3 osobowej z WC i prysznicem, więc komfortowo. Pierwsze dziecko rodziłam na Jaczewskiego i uważam że Kraśnicka rządzi. Jaczewski to komuna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to jest jak pierwsza była cc? Czy przy drugim można wybrać sobie jak rodzić czy namawiają do naturalnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniak4
Rodziłam w tym szpitalu na początku kwietnia 2017, poród poprzedzony był 1,5 tyg. leżenia na patologii ciąży (w sumie spędziłam tu 2 tygodnie) i z czystym sumieniem mogę polecić ten szpital - w porównaniu do szpitala na Jaczewskiego gdzie rodziłam 5 lat temu jest tu dużo lepiej - zaróno jeśli chodzi o warunki pobytowe, łazienki, jedzenie, opiekę i przede wszystkim dużo większą swobodę w opiece nad dzieckiem po porodzie i kontaktach z bliskimi (chyba że od tego czasu warunki na Jaczewskiego się pozmieniały warunki - tego nie wiem). Sam trakt porodowy również oceniam dużo lepiej, tym bardziej że trafił mi się przemiły zespół odbierający poród. Ogólnie po przeczytaniu wcześniej różnych opinii w necie byłam bardzo mile zaskoczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy któraś w Was rodziła niedawno na Kraśnickich - ja mam termin na lipiec****anicznie się boję...porodu...proszę podzielcie się swoimi wrażeniami....z porodu w tym szpitalu...dodajcie mi otuchy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam pod koniec kwietnia i polecam ten szpital. Zarówno położne jak i lekarze spoko. opieka po porodzie super, interesują się dzieckiem i tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny czy któraś niedawno rodziła na Kraśnickich - jestem ciekawa jakie macie wrażenia...jaka opieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola_han
Córkę urodziłam na Kraśnickich w sierpniu 2014 (a właściwie wyjęli ją przez cc). W ciąży w sumie miesiąc leżałam na patologii i wtedy była to super opieka. Położne były na każde zawołanie. Na noworodkowym było już o wiele gorzej. CC zniosłam źle i słabo dochodziłam do siebie. Poza tym moje dziecko potrafiło się po pół nocy drzeć wniebogłosy (leżałam 8 dni z nią) a ja po cc padałam na twarz, ciągły ból brzucha, rana ciągnie, dziecko trzeba nosić i tulić i nikt nie zajrzy. Dopiero po 2h darcia się wpadała jakaś położna, chwilę coś pogadała, poszła, a dziecko dalej darło się. Jedna to opierdzieliła mnie jak w końcu wyczerpana zadzwoniłam po nią dzwonkiem bo powinnam się przejść (miałam najdalszą salę). Patologia super, noworodki ledwo, ledwo średnia. Mam nadzieję że teraz będzie inaczej, termin mam na październik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Czy mógł ktoś doradzić dobrego lekarza położnika na Krasnickich ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a co trzeba wziąć ze soba do porodu? Ta lista na stronie szpitala jest aktualna, ze tylko rzeczy dla mamy, a dla dziecka tylko na wypis czy nadal trzeba miec wszystko swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam 2 m-ce temu. Wszystko swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×