Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kto tam rodził ??

PORÓD LUBLIN - kraśnickie

Polecane posty

Gość gość
Dziewczyny z Lublina - czy ma któraś odsprzedać duphaston?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie, brakuje w dyskusji więcej szczegółów na temat porodu. Po pierwsze, chciałbym zapytać o kwestie prywatności. Czy w czasie porodu prywatność ta jest zapewniona? Czy nie jest tak, że naga kobieta leży oddzielona pseudo parawanem, a tatuś obok może "nadzorować" wzrokiem dwa lub nawet trzy porody? Czy na sali porodowej jest jedna kobieta, czy więcej? Jest możliwość spędzenia godziny pod prysznicem abym uskutecznić poród - w związku z tym pytanie - czy te prysznice wyglądaj tak że jest jeden prysznic na dwie sale gdzie leży łącznie kilka osób? Czy liczba tych pryszniców jest wystarczająca? Czy jest tam zapewniona prywatność? Następna kwestia to pobyt na sali po porodzie. Czy łazienka jest jedna na dwie sale, a prysznic bez zasłonki? Czy na sali pacjentki są jakoś oddzielone parawanami? Jak wygląda kwestia karmienia piersią w sytuacji gdy do dwóch lub trzech koleżanek przyjdą goście w odwiedziny? Czy w sytuacji krwawień po porodzie położne przychodzą pomóc w przebraniu się, zmianie pościeli i umyciu się? Moja osobista opinia jest taka, że liczba położnych jest mocno niewystarczająca. Ponadto, są one ponadprzeciętnie przepracowane. Mają zbyt wiele obowiązków i nawet najmilsze osoby zagubią swą empatię w tym bezdusznym systemie który nie szanuje ani matek, ani położnych, a zarówno jedne jak i drugie to przecież kobiety. Dziwne tylko, że kobiety to tolerują i nikt z tym nic nie zrobi. A przecież, czytając niektóre historie na forum, jeży się włos na głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na porodówce są trzy boksy, każdy jest oddzielony, inni tatusiowie nie mają możliwości podglądania. Położne dbają o intymność i pilnują tego, w trakcie porodu jesteśmy informowane o jego postępie, przynajmniej mnie informowali. Położne zachęcają do aktywności, byłam pod prysznicem, w wannie, korzystałam z piłek, gaz. Po porodzie są sale dwuosobowe lub czteroosobowe. Leżałam na dwuosobowej. co do odwiedzin, to przecież każda z nas chce żeby przyjeżdżała do nas rodzina, więc same musimy zminimalizować liczbę osób odwiedzających. jak dla mnie mąż wystarczył, po co jeszcze mamusie, tatusiowie, siostry i inni.???? Ogólnie panuje miła atmosfera, bardzo dobrze wspominam swój pierwszy poród i pobyt w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poronienie na Kraśnickich Postanowiłam opisać swoje przeżycia tym bardziej, że kilka lat temu na tym samym forum z zachwytem pisałam o swoim porodzie w tym szpitalu i polecałam go innym kobietom. Poroniłam w drugim trymestrze ciąży (podczas badania usg okazało się, że moje dziecko nie żyje). Do szpitala natychmiast skierował mnie lekarz prowadzący. Na dzień dobry w izbie przyjęć tłum ludzi: pacjentki do operacji ginekologicznych, ciężarne do porodów, kobiety w podobnej do mojej sytuacji i oczywiście ich rodziny. Panie w recepcji (nie wiem czy pielęgniarki czy położne) na cały głos przy wszystkich obecnych zadają pacjentkom pytania typu: data ostatniej miesiączki, a która to ciąża, a które poronienie...Wydaje mi się, że są to pytania na tyle intymne, że nie powinno się ich zadawać w tłumie obcych ludzi tym bardziej, że szanowne panie mają przed sobą skierowania i karty ciąży, gdzie wszystko jest napisane. Przyjęcie na Oddział ginekologii odbyło się sprawnie i szybko: badanie lekarskie, pobranie badań. Położono mnie na sali 5osobowej, gdzie leżały 3 ciężarne, ja i jeszcze jedna kobieta z poronieniem. One wesolutko świergotały o wózeczkach, pampersach i smoczkach a my cicho kwiliłyśmy w poduszkę. Do ciężarnych nie mam pretensji, ale chyba rozsądnie byłoby kobiety w trakcie poronienia kłaść na innej sali. Następnie podano mi lek mający wywołać skurcze macicy i poród. Położna poinformowała mnie, że najpierw będzie krwawienie, potem skurcze a potem cyt.: "TO z pani wypadnie". Zapytałam gdzie wypadnie? Odpowiedziała mi , że na podpaskę lub sic "do toalety". Kiedy skurcze się zaczęły poinformowałam położoną. Myślałam że wezmą mnie na jakąś inną salę czy do gabinetu zabiegowego, ale skąd! Leżałam stękając z bólu na sali wśród wyżej wspomnianych ciężarnych i ich rodzin i mężów, gdyż akurat były godziny odwiedzin. Nie wiem czy możecie sobie wyobrazić jak strasznie się czułam. Pomyślałam sobie, że moje dzieciątko nie skończy na podpasce lub w toalecie i ostatkiem sił z lejącą się że mnie krwią i wodami płodowymi ruszyłam do punktu położnych. Pomógł mi mąż tej drugiej roniącej... Cieszę się , że poroniłam w gabinecie zabiegowym a nie na sali pełnej ludzi czy w toalecie. O ile mogę użyć tu określenia "cieszę się". Potem wyłyżeczkowanie w znieczuleniu. Potem formalności. Potem już tylko płacz... Piszę o tym dziewczyny, bo może to spotkać każdą z was. Ja też nie sądziłam że kiedykolwiek spotka mnie. Co do Szpitala na Kraśnickich wnioski wyciągnijcie same. Na pewno zabrakło empatii i profesjonalnego podejścia do sytuacji. Rodzić po ludzku, ale Ronić nieludzko... Tyle się teraz o tym mówi. Żal tym bardziej, że mój poród był bez zarzutu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacjentkaSzpitala
Boksy nie są na tyle intymne, aby rodząca pacjentka czuła się komfortowo - nie oszukujmy się nawzajem, widziałam je... Poza tym powinnaś wiedzieć, że zanim trafisz na porodówkę być może przejdziesz przez patologię ciąży, gdzie badania ginekologiczne na pacjentkach wykonywane są bez zachowania jakiejkolwiek intymności tj: dużo osób w sali, ktoś wchodzi ktoś wychodzi, nie pytają się czy mogą być studenci (możesz się nie zgodzić, ale która z nas ma na tyle odwagi...) jest ogólnie chaos. Zdarzają się sytuacje aby przyspieszyć poród lekarze wykonują masaż szyjki, który jest bardzo bolesny ale jest i najtańszym i wygodnym sposobem indukcji. Z tego co czytałam lekarz powinien otrzymać zgodę pacjentki na masaż ze względu na jego dużą bolesność. Kolejną sprawą jest wielkość sal poporodowych. Sala dwuosobowa jest chyba jedna więc raczej trafisz do czteroosobowej albo przy dużym obłożeniu na dostawkę "na piatą". Teraz zgodzę się z opinią koleżanki, że same musimy minimalizować liczbę odwiedzających. Jeśli chodzi o karmienie piersią przy gościach innych pacjentek - po prostu odwrócisz się plecami do nich, innego wyjścia nie ma, szpital nie zapewnia parawanów, które zapewniałyby komfort i intymność podczas tych czynności. Moja opinia o położnych i pielęgniarkach jest dobra, widać ich zaangażowanie i empatię dla pacjentek, przynajmniej mi się takie trafiły kiedy tam byłam... Nie mam dobrego zdania o lekarzach (nie chcę wszystkich wrzucać do jednego wora) , czułam się przez nich traktowana bardzo przedmiotowo, badania były bolesne, z zachowaniem "pseudo intymności", brakowało mi podstawowej informacji co będą robić, nie wiem czy ma to znaczenie i nie chcę aby wywołała się dyskusja na ten temat, ale trafiałam tylko na mężczyzn ginekologów, nie czułam się traktowana jak pacjentka tylko jak obiekt, który nie wie co się z nią dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola_han
jestem już po drugim porodzie, na poprzedniej stronie pisałam o pierwszym 2 dni leżałam na patologii na dostawce na 5 osobę, wszystko ok, jak ktoś miał dużo gości to wychodzili na korytarz, położne również w porządku, co się zmieniło przez 3 lata to nowe elektryczne łóżka i łazienki wołające o pilny remont formalności przed cc przeprowadzone szybko i sprawnie, każdy zabieg, czy to cewnikowanie czy golenie był objaśniany i pytano się mnie o zgodę, co do oddziału noworodkowego co się zmieniło przez 3 latato zatrudnili dużo młodych położnych, jeszcze im się chce i nie są wypalone zawodowo więc wspominam ****ardzo dobrze, pionizacje zniosłam o wiele lepiej jak po pierwszej cc więc nie potrzebowałam aż tyle pomocy jak poprzednim razem ze strony położnych, za to miałam mega nawał pokarmu i o mało co nie było z tym problemu, co chwile chodziłam do położnych i w dzień i w nocy i prosiłam o pomoc, nigdy mi jej nie odmówiły, pomagały i tłumaczyły teraz na noworodkach chodzi jeden lekarz ginekolog na obchodach oraz jeden lekarz pediatra a nie zmieniają się i każdego dnia jest to inny lekarz, jest to dobre rozwiązanie bo jak leżałam 3 lata temu to przyszedł jednego dnia jeden lekarz i podejmował decyzje, na drugi dzień przyszedł inny i podważał decyzje tego pierwszego także to jest na plus dużym ułatwieniem szczególnie po cc są wygodne i szerokie łóżka elektryczne, wreszcie nic nie trzeszczało i nie leżało się w dole ;) co do odwiedzin to owszem nie było kontroli co do ilości osób ale była zasada że do 18 odwiedziny i dalej out, parawany do karmienia żeby odwiedzający cycków nie widzieli? ale się uśmiałam ;) przy popękanych brodawkach i pozszywanym brzuchu miałam w d***e czy ktoś widzi moje cycki aby tak mnie nie bolało :P chociaż mąż był tylko u mnie w dzień porodu i na drugi dzień po cc to uważam jednak, że mężowie mają specjalne względy z uwagi na pomoc mamie i żadna nie narzekała że u którejś siedział cały dzień, łazienki przechodnie niezbyt estetyczne, wymagają remontu, brak zasłonki pod prysznicem i uchwytu do powieszenia słuchawki, zbyt wysoki brodzik jak dla położnicy po cc, ale wszystko dało się przeżyć co do umieszczania kobiet z poronieniem z ciężarnymi to wypowiem się bo tu mam pewne doświadczenie, leżałam sporo w szpitalu, na patologii nigdy nie spotkałam się z kobietą która przyszła z martwą ciążą, ba! oni nawet malutkich kilkutygodniowych ciąż nie kładą na patologię tylko na ginekologię, raz 3 lata temu leżałam w 20tc na ginekologii bo nie było miejsc na patologii i tam przewinęły się przez te 2 tyg. i poronienia i małe ciąże na mojej sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola_han
jeszcze odnośnie czy położne pomagają przy przebieraniu się czy myciu zawsze czy to po SN czy CC pierwsze wyjście do łazienki nadzorowane jest przez położną, po cc przed wstaniem cały czas położne zmieniają podkłady położnicy, po wstaniu kobieta sama już zajmuje się sobą, przy pierwszej kapieli zalecają aby ktoś z nami poszedł, ze mną był mąż, nie chciałabym nawet żeby obca baba pomagała mi się myć bez przesady nie będą nas ani przebierać ani trzymać za rączkę cały czas bo mają dużo zajęć, zawsze w dzień może ktoś przyjść i nam pomagać, w nocy samemu trzeba się ogarnąć jeżeli mogę coś doradzić to trzeba szybko wziąć się w garść i dużo ruszać się, wtedy szybciej dojdziemy do siebie po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lola_han - zgadzam się w 100%. Ja miałam 2cc na kraśnickich i obie na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pan ordynator oddziału powinien wybrać weterynarię a nie ginekologię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po porodzie
Do Pani proszącej o więcej szczegółów na temat porodu w tym szpitalu, Zauważyłam, że bardzo interesuje Cię na każdym etapie porodu i połogu zachowanie intymności i bardzo dobrze jest to temat bardzo często poruszany na różnego rodzaju forach. Niestety nie mam dobrych doświadczeń na tym oddziale jeśli chodzi o konkretnie tą kwestię, przyjmowanie do szpitala, badania ginekologiczne i obchody na sali nie są przeprowadzane w sposób wystarczająco intymny, jeśli jesteś osobą bardzo młodą na pewno ciężko będzie Ci to zaakceptować . Czasem wystarczy odrobina dobrej woli ze strony personelu, aby kobieta poczuła, że jej intymność podczas pobytu jest zachowana. Prawo do poszanowania intymności i godności * Poszanowanie intymności oznacza szacunek dla indywidualnego poczucia wstydu kobiety. Wyrazem tego jest przede wszystkim niedopuszczanie, aby w badaniach i zabiegach medycznych brały udział osoby, których pomoc i obecność nie jest konieczna. * Wyjątkiem od tej zasady jest udział osób uczących się zawodów medycznych m. in. w klinikach i szpitalach akademii medycznych. Uzyskanie Twojej zgody na udział studentów i stażystów nie jest wymagane, gdy interwencja medyczna jest konieczna, a ich udział ograniczony jest do minimum wynikającego z celów dydaktycznych. Jednak osoba nadzorująca praktyki studentów ma obowiązek dopilnować, aby intymność i godność osobista pacjentki była uszanowana. Masz prawo nie zgodzić się na udział studentów i słuchaczy szkół medycznych, jeżeli dana czynność na charakter wyłącznie pokazowy. * Masz prawo poprosić o niewykonywanie konkretnego świadczenia przez wskazaną osobę z personelu. * Warunki, w jakich udzielane są świadczenia medyczne, powinny gwarantować poszanowanie intymnośc***acjentki. Idealnie, jeśli szpital dysponuje pojedynczymi salami porodowymi (pobieranie opłat za korzystanie z nich jest niezgodne z prawem!). W czasie obchodu i w każdej innej sytuacji masz prawo oczekiwać, by uszanowano Twoją prywatność – np. osłonięto parawanem, zamykano drzwi, przekazywano informacje o Twoim stanie w sposób dyskretny. * Poszanowanie godności osobistej pacjentki polega na podmiotowym, a nie przedmiotowym traktowaniu kobiety, odnoszeniu się do niej jako do wartościowego i odczuwającego człowieka, a nie przypadku medycznego. Przejawem poszanowania godności jest m.in. unikanie zadawania zbędnego bólu przez niestaranne czy nieprofesjonalne wykonanie świadczeń medycznych, a także zapoznanie pacjenta z przysługującymi prawami, z obowiązującym regulaminem i panującymi w placówce zasadami, oraz przedstawianie się lekarzy i położnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mają być przestrzegane prawa kobiet do zgody na badania (np. masaż szyjki) czy obecność studentów skoro sam ordynator nie świeci przykładem, chodzi mi o zastawianie wjazdu karetkom na Izbę, naprawdę tak trudno jest stanąć kilka metrów dalej? Nie wiem czy to jego samochód, ale parkowanie aut przed wjazdem ma nadal miejsce i nikt z tym nic nie robi, ta kwestia jest olewana przez kierownictwo http://www.lublin112.pl/lekarz-parkuje-karetka-wjedzie-noworodkiem-inkubatorze-szli-pieszo-zdjecia/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten szpital przedstawia siebie jako przyjazny kobiecie, ale to chyba tylko czcze gadanie. Moją córkę badano w obecności grupy osób. Była w ciąży pozamacicznej. Nie wiem czy byli to studenci, rezydenci czy lekarze ale przeżyła to bardzo mocno. Badanie przeprowadzał ordynator. Po badaniu strasznie płakała i powiedziała, że nie pójdzie więcej do lekarza tej specjalności... Dlaczego takie sytuacje mają miejsce? Naprawdę panuje taka straszna znieczulica? Gdzie się podziało to gwarantowane niby prawo do intymności? Czy personel medyczny w takiej liczebności był potrzebny? Ciekawe czy swoje młode córki tak byście potraktowali... Ginekologia to dziedzina, która dotyka najbardziej intymnych sfer życia kobiety. Pamiętajcie o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w lipcu tego roku...pomimo dużej liczby pacjentek poród oraz opiekę na trakcie porodowym wspominam bardzo dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leżałam tam na patologi tzn na -1. Byly bardzo miłe położne? PielegniArki? Było czysto przez 6 dni do puki nie przyszła pani która nawet nie zebrała śmieci. Na 2 dzień pretensje dlaczego kosz na podpaski jest napelniony a niby gdzie miałyśmy wrzucać śmieci? Jak z 1 i drugiego kosza aż wypadały sieci. Lekarze mnie olewali usg miałam źle zrobione diagnoza odklejanie trofoblastu ciaza się nie rozwija prawidłowo za mała o 7 dni. Diagnoza ta tydzień w luxmedzie wszystko ok. Sprzęt usg mają fatalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka89
A czy któraś z Pań tam rodzących przez cc mogłaby mi napisać ile dni po cc trzymają w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majeczka89 - jeśli z dzidzią wszytsko ok i Ty nie przyjmujesz żadnych leków to 4 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka89
Dziękuję za odpowiedź. Ciekawiło mnie jak to jest w tym szpitalu, ponieważ pierwszy raz rodziłam w Puławach i niestety skończyło się na cc. Trzymają tam 6 dni, strasznie długo moim zdaniem. A czy przed wypisem zdejmują od razu szwy czy trzeba się zgłosić za jakiś czas? Teraz też lekarz kieruje mnie na cc chociaż ja wolałabym rodzić naturalnie, ale zobaczymy jak to będzie;) Z tego co wyczytałam z wypowiedzi na forum to wyprawkę trzeba mieć kompletną czyli wszystko dla Maluszka? W Puławach byłam naszykowana, ale i tak ubierali Córcię w ubranka szpitalne, mimo iż dawałam im swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla dzidziusia wszystko trzeba mieć swoje (ubranka, pampersy, chusteczki) ja miałam też rożek ale jeśli ktoś nie miał to dawali szpitalny. płyn do kąpieli jest szpitalny. Jeśli chodzi o szwy to nie ściągają przy wypisie, mi kazali zgłosić się do swojej przychodni na zdjęcie po 9-10 dniach chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majeczka89
Super. Dziękuję za informację. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc, to ja się kompletnie na tym nie znam. Niestety, ale nie będę w stanie w tym obszarze tematycznym pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia19879
A czy podczas cesarskiego cięcia na sali może być mąż? Lub chociaż czy po porodzie jak mnie będą zszywac to czy Tata dziecka może je trzymać na rękach. Wiem że niektóre szpitale to praktykują i zastanawiam się jak jest na al. Krasińskich. Może któraś z Was wie coś więcej na ten temat. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy cc mąż nie może być, ale dziecko może trzymać. Zazwyczaj położne wołają tatusia i kangurują się aż do momentu, gdy mama jest wywieziona już z sali operacyjnej i może wziąć do siebie maleństwo. Później przewożą na salę i tam też tata może siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1111111
A czy ktoś się orientuję czy przy okazji cc lekarze w tym szpitalu wykonają od razu zabieg przepukliny kresy białej? Gdyż u mnie właśnie przepuklina kresy białej po pierwszej ciąży jest wskazaniem do cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość1111111 - zapytaj o to lekarza prowadzącego ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co z kosmetykami dla dziecka itp? trze a swoje miec? ta lista na stronir szpitala nje jest za bardzo czytelna. Ktos z niedawno rodzacych moze napisac wszystko co wie o porodzie w tym szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola_han
Z kosmetykow to ja mialam chusteczki i. Pampersy. Nic wiecej nie jest potrzebne. Dziecko myja szpitalnym hippem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z martwym dzieckiem -współczuję. Straszna historia .:O Trolle szpiotalne -wypad, bo łatwo poznać te pochwalne peany, każda która rodziła widzi trolling i ściemy pań połoznych .A z tym boksami otwartymi jak dla konia to hardcore -opisy jak z lat 1960-90 myślałam że tego już nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak jest z dokarmianiem dziecka? Jeśli brakuje mi pokarmu to dokarmią szpitalnym w buteleczkach czy można/trzeba mieć swoje? Po pierwszym porodzie na siłę dokarmiali mi córkę, bo niby brakowało mi pokarmu ale to było w innym szpitalu i tam nie można było mieć swojego mleka modyfikowanego tylko dawali takie w buteleczkach gotowe, dlatego ciekawi mnie jak jest na Kraśnickich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartynaMMMMM
Witam, zastanawia mnie jedno... pierwszy poród zakończył się nieplanowanym cc z powodu braku postępu porodu Dzidzia była ułożona główką w dół ale jakoś się zaklinowała czy coś takiego. Po porodzie okazało się, że mam przepuklinę kresy białej. Od pierwszego porodu minie 1rok i 5miesięcy. Chciałabym tym razem rodzić naturalnie ale strasznie się boję,że pęknie mi macica no i ta przepuklina. Lekarz prowadzący mówi żebym rodziła naturalnie, że w razie czego będą przygotowani na wykonanie cc. Boję się, żeby nie było za późno wykonane.... Czy po przyjęciu do szpitala już po rozpoczęciu akcji porodowej wezmą pod uwagę to że ze względów bezpieczeństwa Dzidzi i mojego wolałabym rodzić przez cc czy już będzie za późno na takie "życzenia"??? Od lekarza raczej nie dostanę skierowania na cc. Do porodu niewiele czasu zostało i mam coraz większy mętlik w głowie i obawy związane z porodem siłami natury. Proszę o porady, może któraś z Pań miała podobny przypadek? pozdrawiam Martyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MartynaMMMMM - jeżeli będziesz przyjmowana na oddział to powiedź o tym lekarzowi, który będzie Cię badał. To on zdecyduje czy bedziesz rodzić naturalnie czy pójdziesz na planowane cc. No chyba, że masz lekarza z tego szpitala, wtedy to on chyba decyduje co robić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×