Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1.59 w nocy

Jest 1.38 w nocy a ja siedzę w łazience i myślę nad rozwodem

Polecane posty

Gość nie ma wyjścia
Ale... kobiety tu piszące mają rację. Samiec ma kipień testosteronem. Zupełnie jak z kapitanem statku jeśli traci ducha, traci władzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
ja bym tam juz sobie przygotowala pozew o rozwod, tak, zeby pokazac zonce, ze masz jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow ale ten facet świetnie pisze! tym większa szansa na fajny pozew i dobry odzew sędziny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma wyjścia
Pozew to ma być pokazanie jaj? :P Wątpię. Rozwód to zupełna ostateczność, kiedy nie ma już czego ratować. Dopóki jeszcze przeżywa się emocje jest czas na to żeby rozmawiać. Nie podzielam zdania kobiet: "walcz". Walka wyklucza uczucie miłości. Właściwie jedyne co można, tak mi się wydaje, to opowiedzieć szczerze jak jest: "kocham cię". Jeśli nie zadziała, to chyba nie da się nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym większa szansa na fajny pozew i dobry odzew sędziny oj, Ike:) nie bądź taka cyniczna:) nie wierzysz w happy endy? w tym wypadku happy endem nie będzie szybko przeprowadzona sprawa rozwodowa, podpowiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahimer
tylko nie rób z siebie w tzw. realu takiej cipy,jak tutaj na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiście stawiam na to że winy po stronie autora jest więcej niż nam sie tu wszystkim wydaje, i więcej niz on się chce przyznać co prawda coś tam nieśmiało przebąkiwał że jest świnią, ale dziwnie jakoś szybko urwał ten wątek, a coś mi się wydaje że pod tym słowem to spora kopalnia jest... jeśłi kobieta unika kontaktu fizycznego -i na dodatek ostentacyjnie -to ewidentnie facet ją czymś odepchnął, zbrzydził, obrzydził, dotknąl czymś... pewnie nie raz zresztą , pewnie przełykała wszystko jak gąska, no i niestety miarka się przebrała... autor płacze...? kto wie, może po sprawiedliwości to właśnie teraz jego kolej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym wypadku happy endem nie będzie szybko przeprowadzona sprawa rozwodowa, podpowiadam tak jak zona postanowi skończyć ta farsę i sama wniesie pozew:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kocham cię" i pozwolę się zdradzać może ma po prostu dużo za uszami i wie że teraz jej kolej na dyktowanie warunków?:) facet nie wydaje sie być debilem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] retro Nie szukaj usprawiedliwienia dla postępowania żony autora dyskredytując go. Zdradzani i oszukiwani bywają bardzo porządni faceci i świetne kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma wyjścia
Posłuchaj tego co piszą tu kobiety, może się okazać, że wszystko to co facetom wydaje się o nich prawdą jest błędne. Puszkin to miał rację: "Im mniej kochamy kobiety tym się im podobamy" Mimo tego skończył kiepsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wymagaj od retro żeby nie dyskredytowała faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szukaj usprawiedliwienia dla postępowania żony autora dyskredytując go o tym czy go zdradziła, nie wiadomo, to raz poza tym szukam drugiej strony medalu chłop faktycznie sie rozczula ale widze w jego postach delikatną nutę poczucia wyższości nad swoją żoną myślę że mógł jej to latami okazywać, po prostu, co znalazło taki a nie inny finał to nie usprawiedliwienie, tylko wytlumaczenie teoretyzuję, ale wydaje mi sie to całkiem prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike dlaczego ty go tak namawiasz do rozwodu? Nie każdy idzie na taką łatwiznę jak ty.( bez urazy) Facet kocha swoją żonę i powalczy o małżeństwo. A jeśli się nie uda to przynajmniej będzie miał spokojne sumienie, że się starał.. Rozwody spowszedniały stały się łatwo dostępne i "rozwodnik" już nie jest napiętnowany przez społeczeństwo. Ale przecież rozwód to ostateczność! I zanim podejmie się taką decyzję należy w mojej ocenie powalczyć o związek- jeśli walka okaże się bezskuteczna- coż.. na siłę nikogo się nie uszczęśliwi. Ale nie można tak ważnych życiowych decyzji podejmować pod wpływem emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie każdy idzie na taką łatwiznę jak ty.( bez urazy) oups... prosze zrobić trochę miejsca.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym czy go zdradziła, nie wiadomo, to raz Nigdzie nie napisałam, że go zdradziła, ale to bardzo prawdopodobne. Ludzie bez podstaw nie zastanawiają się nad rozwodem. Pada słowo 'rozwód' i raptem obie strony zaczynają się starać. Taka kuracja wstrząsowa, na wiele kobiet skutecznie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no pewnie :D! bo przyznać przed sobą, że poniosło się nieodwracalna klęskę w małżeństwie przejść przez małą gehennę rozwodu układać swoje życie od nowa to pikuś jest i pryszcz:D wbrew pozorom znacznie łatwiej jest udać, że się jakoś związek skleiło podkreślam słowo "jakoś" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno ratownika ale to nie zona myśłi o rozwodzie, tylko mąż czyli potencjalna ofiara z tym że wydaje mi się że jego zatrzymanie się w pół kroku czyli zwlekanie z podjęciem tej decyzji wynika z tego że doskonale zdaje sobie sprawę z tego że zawinił jak mówiłam facet jest inteligentny, na bank gdyby poczuł sie zdradzony "niesprawiedliwie" nie zwlekałby z decyzją tak uważam on wcale nawet nie uważa że jego żona tak naprawdę robi coś złego przyjmuje z pokorą dlaczego? pewnie dlatego że doskonale wie że zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jak on:) retro widzę, że ty już to wiesz na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że ty już to wiesz na pewno nie na pewno, ale tak prawie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś koło tego:) ale ja tam się akurat cieszę że takim chłoptasiom się oczy otwierają po kilku latach niech się stara powinno być bardzo długo i bardzo ciężko:) ale ostatecznie zycze mu sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem że
skąd to zdziwienie? tworzycie związki i spodziewacie się do końca życia fajerwerków? albo to naprzemienne zabieganie o siebie - tak trudno jest razem budowac coś trwałego? ...po co skoro prędzej czy później przyjdzie znudzenie bo jedno poczuje się zbyt pewnie... a potem dylematy... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,wcale nie uwazam ze jestes mieczakiem,lub ze chec uratowania malzenstwa jest czyms zalosnym,nie wiem po co ci wszyscy ludzie wyrazaja sie tak krytycznie i sugeruja takie radykalne wyjscia.Bylam w twojej sytuacji,wiem co przezywasz.Dobrze pamietam "dobre rady" jakimi mnie obsypywano.Sluchalam tylko siebie,nie rozwiedlismy sie,maz zostawil kochanke,wciaz jestesmy razem.To ze praca nad naszym zwiazkiem jest dla mnie bardzo trudna i ze przez wiekszosc czasu czuje sie niesamowicie nieszczesliwa to juz inna sprawa i ze tak powiem inny etap.Jestes facetem wiec jesli zona skonczy ta znajomsc,a z tego co piszesz na pewno ktos jest,to moze bedziesz umial sobie z tymi emocjami lepiaj poradzic niz ja.Trzymaj sie,bo cokolwiek teraz sie stanie nie bedzie latwo.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ze przez wiekszosc czasu czuje sie niesamowicie nieszczesliwa to juz inna sprawa niezła zachęta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×