Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betta1

Mamy z Katowic - poznajmy się!

Polecane posty

Betta powiem Ci że moj synuś też był grzeczny, w sensie że nie popłakiwał dużo, kilka razy go brzuszek bolał, czy tam raz na ząbki, ogólnie jest wesoły i nie wyżyty :P tak jak spał przez dzień tak teraz ja po prostu padam po całym dniu :) no i nie mówi jeszcze, znaczy pojedyncze słowka i po swojemu bebla :) ale za to wszystko dosłownie wszystko rozumie. jeju zjadłam chyba ze 4 gofry mam dość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja unia88 bo tamten nick jakis dziwny mi wyszedł betta a mkoze sie okaze ze my sie znamy:P ja rodziłam na Raciborskiej 8 godzin po podaniu oxy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może i się znamy, kto wie :) ja rodziłam na łubinowej, szybciutko, bo 1,5 h i było po wszystkim... też pierwsza dzidzia, także dołączam się do pocieszających w tej kwestii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile macie lat? :) ja mam 27 i jakiegos doła że zbliża się 30-stka... serio! nigdy tak nie miałam ale coraz bardziej mnie ten fakt przytłacza, nie czuje się na tyle lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 26. zapomniałam ile mam lat odkąd urodziła się Zuzia, ostatnio jakoś to sobie na nowo uświadomiłam. z jednej strony mało - raptem niedawno skończyłam studia, od kilku lat praca i samodzielność. a jednocześnie siedzę teraz w domu i mam wrażenie, że ucieka mi szansa na stabilizację zawodową, że trzeba będzie jak gdyby wszystko zaczynać od nowa.. ale też wiem, że tęsknota za dzieckiem, nawet na te 8 godzin będzie na początku straszna. wróciłam do pracy "na chwilę", jak mała miała niecałe 6 miesięcy, ale z kilku względów jeszcze muszę posiedzieć w domu. i powiem Wam, że bardzo się z tego cieszę, choć brakuje mi aktywności zawodowej. tak sobie powtarzam, że jak wrócę do pracy, to już na zawsze, a tych całych dni z Zuzią już nie będę miała nigdy... więc cieszę się tymi dodatkowymi, ostatnimi już powoli, chwilami... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 26. zapomniałam ile mam lat odkąd urodziła się Zuzia, ostatnio jakoś to sobie na nowo uświadomiłam. z jednej strony mało - raptem niedawno skończyłam studia, od kilku lat praca i samodzielność. a jednocześnie siedzę teraz w domu i mam wrażenie, że ucieka mi szansa na stabilizację zawodową, że trzeba będzie jak gdyby wszystko zaczynać od nowa.. ale też wiem, że tęsknota za dzieckiem, nawet na te 8 godzin będzie na początku straszna. wróciłam do pracy "na chwilę", jak mała miała niecałe 6 miesięcy, ale z kilku względów jeszcze muszę posiedzieć w domu. i powiem Wam, że bardzo się z tego cieszę, choć brakuje mi aktywności zawodowej. tak sobie powtarzam, że jak wrócę do pracy, to już na zawsze, a tych całych dni z Zuzią już nie będę miała nigdy... więc cieszę się tymi dodatkowymi, ostatnimi już powoli, chwilami... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to prawda że do pracy jednak zawsze można wrócic a chwil spędzonych z dzieckiem niestety się nie wróci. Jednak u mnie 2 lata siedzenia w domu to trochę ZA DŁUGO :) a planujecie drugie dziecko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szamanowa
Jestem mamą 18 miesięcznego chłopczyka, no i jestem z centrum Katowic . Dziś mija miesiąc od momentu, kiedy wróciłam do pracy. Powiem tak te 17 miesięcy spędzone z dzieckiem to najwspanialsze chwile w moim życiu choć nie raz mały dał mi tak w kość (od urodzenia zaliczał się do dzieci super-absorbującyh) -jednak uważam, że był to najwyższy czas na powrót do pracy Im dłużej jest się z dzieckiem, tym bardziej żal wracać. A w rzeczywistości z tym powrotem nie było źle mały za mną nie płacze, a nawet nie zauważa problemu, że Mamy nagle nie ma hehe. W domu mogłam zostać dzięki „wsparciu moich kochanych rodziców, bo z jednej średnio-przeciętnej pensji ciężko jest utrzymać 3-osobową rodzinę i spłacać kredyt hipoteczny. Co do drugiego dziecka, to ja bym baaardzo chciała , jednak mój mąż nie należy do tych, którzy skaczą do nieba na myśl o posiadaniu raz jeszcze wiecznie płaczącego noworodka hehe. Chyba muszę poczekać, aż za tym zatęskni i się z nim „dagadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się w zupełności. Mój mąż jest tak zachwycony czasem ciąży, porodem i maleństwem, że już nie może doczekać się kolejnego ;) Ja trochę też, ale potrzebuję jednak aktywności zawodowej i kolejna dzidzia będzie musiała nieco poczekać. Inna sprawa, że dopóki tylko on pracuje, nie ma mowy o powiększaniu rodziny... Zuzka jest dla nas prawdziwym prezentem od losu i z pewnością ucieszymy się z kolejnego, ale troszkę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje się :) witam nowa mame :) ja baaaardzo bym chciała drugie dziecko, mąż póki co troszkę mniej ;) ale to dlatego że ja narazie pracy nie mam i ciężko byłoby z dwójką , co jak co ale dziecko dużo kosztuje, tym bardziej że staram się żeby miał wszystko (nie mówię o zabawkach, ale też w jakimś stopniu są ważne) mówię o takich rzeczach których ja jako dziecko nie miałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogoda się poprawiła, to wszystkie wywiało :) u nas od 3 tygodni jest remont windy i muszę targać wózek po schodach... masakra. może sobie mięśnie wyrobię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gdzie jesteście?? temat dopiero co założony a nikt nie pisze... trzeba go jakoś rozkręcić :) ja miałam dzisiaj sajgon w nocy od 2 do prawie 5 młody nie spał, najpierw myslalam ze coś mu śnilo, napił się chciał spać bo zamykał oczka ale coś nie umiał, kazał mi ściągnąć spodnie z piżamki, i wogole mu pampers przeszkadzał, tak się zaczał po brzuchu drapać że nie wiedziałam co jest, zapalam światło a ten prawie cały brzuch w krostkach, ale nie uczulenie typu czerwone plamy, tylko takie malutkie bąbelki, jak od pokrzywy, i do teraz się zastanawiam z czego by to mogło być, ktoś dzisiaj mojej mamie powiedział że może ma za dużo witaminy C bo ja cały czas pije herbate z cytryną, znaczy też pijemy wode i inne napoje ale herbate to tylko z cytryną piję albo sokiem, sama nie wiem bo z jedzenia napewno nie, ugryzienie też to nie było, bo na nożkach też miał te bąbelki, plecy miał czyste, dziwne to no i samo zeszło, znaczy neiktóre punkty posmarowałam bepantenem i też zeszły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli go to swędziało, to może jednak jakaś reakcja uczuleniowa? nie znam się na tym, bo Zuzka nigdy nie wykazywała uczuleń, jedynie czytałam sporo na ten temat, bo obciążenie alergiczne jest u nas silne. na szczęście organizm małej jest jeszcze silniejszy :) jedyna wysypka, jaką miała, pojawiła się przy trzydniówce, ale ona nie swędzi wcale. no i poprzedza ją gorączka.. najważniejsze, żeby Twojemu synkowi to nie wracało. ot, przyszło i poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betta no właśnie młodemu nigdy nic nie wyskakiwało, 3dniówke przeszdł w miare dobrze, on ma wrażliwą skóre używam zwykłego mydłą dla dzieci i zwykłego szamponu, nie jestem z tych co kupują dzieciom wszystkie pachnidła ;) no samo to zeszło, tylko że sie rozbudził i spać nie chciał. Póki co je wszystko co niby ma uczulać, truskawki zje, nabiał je i nic mu nie wychodzi, nie wiem z powietrza? to chyba nie wyszłoby w nocy, bo mąż mi mowi ze reakcja uczuleniowa to wychodzi od razu, ale nie wiem też się nie znam... jak sie będzie powtarzać to wtedy się wybiore do lekarza. ale to była pierwsza noc gdzie nie spałam 3 h, nawet przy zębach było spoko, a dzisiaj to wszystkie bajki ogladnełam, taśma kleilismy okładkę, no wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buna88
hejl;) A my mamy przed soba 3 dniówke za to od kad Kacper sie urodził co rok jestesmym w szpitalu teraz niedawno wrucilismy bo miał salmonelle ciekawe co mnie jeszcze czeka. Teraz zapisujemy sie do ortopedy bo małemu jedna noga ucieka do srodka i tak wkółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bunia, ojej szpitala nie zazdroszczę. Co do nóg, to tym się nie martw ja znalazłam rehabilitantke, teraz jezdzomy tylko na kontrole następna mamy w listopadzie, bo też młody miał dość mocno kostki do środka, ale chodził prosto niektóre dzieci daja stopy do srodka. Ja kupuje mi kapcie w bartku, buty tam to tylko w promocji, i powiem Ci ze te papcie naprawdę dużo dają, młody chodzi w nich cały czas wozimy je do babć i noga zaczyna mu się coraz lepiej kształtować, mi rehabilitantka mowi ze nie chodzi o kupowynie drogich butów, ale o dość twarde żeby zapiętki były sztywne i tak np. sandały w ccc kupiłam fajne usztywnione za chyba 39zł. Co jak co ale ja musze buty dobre kupić, bo niejest powiedziane że noga się sama wyprofiluje, lepiej dać teraz na buty niż pózniej jezdzic na jakieś cwiczenia. W ogole buty z bartka rewelka ale ceny, no niestety nie stac mnie żeby na jeden sezon dac 170zl. ale kupilismy mu fajne juz na wiosne z przeceny ze 150 na 72zł. Wiec chodze po obuwniczych i wyszukuje promocji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chardoney
Cześć, też jestem z Katowic. Mój synek urodził się 26 lutego na raciborskiej, ma 5 miesięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i zwróć uwagę, jak Twoje dziecko siedzi na nogach wiesz jak? siad na pupie i nogi z tyłu, to zauważ czy nóżki daje do środka czy na zewnątrz, nożki mają być skierowane do wewnątrz, jak wywija na zewnątrz to popraw, bo wtedy jeszcze bardziej je koślawi, bylismy teraz w lipcu na kontroli więc jestem na bieżąco :) mój synek dawał jedną na zewnatrz i kazała to przyuważyć. Nie że się mądrze ;) piszę tylko jak było u nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yelonek - zgadzam się z tymi bucikami. Zuzia oczywiście jeszcze nie chodzi, ale też sobie obiecaliśmy, że co jak co ale butki będą musiały być porządne. cały czas widzę dzieci, które przekrzywiają nóżki, źle układają itp. a potem dorosłe kobiety ze zgrabnymi nogami, w seksownych szpileczkach i tak chodzą nieładnie :/ niestety jak się zaniedba w dzieciństwie, to potem trudno to naprawić, dlatego będziemy robić wszystko, żeby małej zminimalizować ryzyko wad postawy. oczywiście wiem, że nie zawsze chodzi o buty, że przyczyn jest wiele, dlatego grunt to obserwować dzidzię i... trafić na dobrych specjalistów. a z tym nie zawsze jest łatwo... bunia trzymam kciuki i mam nadzieję, że jesteście w dobrych rękach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chardoney
My też się rehabilitujemy, ale to dlatego że mały ma asymetrię. Już się z nią urodził, bo ważył prawie 4 kg a ja miałam bardzo mało wód, więc młody nie miał miejsca. Ale ćwiczymy już od 2,5 mies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór :) Betta, no dokładnie idzie ulicą fajna dziewczyna a nogi w szpilkach jej sie wykręcają, nie fajnie to wygląda, mówi się też że im częściej na boso tym lepiej dla stóp, moje w sumie 2 rehabilitantki twierdzą inaczej i ja się tego trzymam, miałam też wcześniej styczność z kolesiem od metody Vojtą i dziękuję, ja polecam te papcie z Bartka kosztują trochę bo 89zł ale młody w nich chodzi już chyba z 4 msce (chodzi mi o jedna pare bo w kapciach chodzi dlużej), jak nie więcej bo były kupione z centymetrowym zapasem, teraz w sierpniu musimy kupić nowe bo te ma na styk już. Tak samo w używanych dziecko nie może chodzić i w butach z odkrytymi piętami, chyba że dziecko nie ma żadnego problemu ze stopami, ale teraz duża większość dzieci te problemy ma. Ja się cieszę ze młody chodzi prosto, bo od koleżanek córki chodzą ze stopami dośrodka i się tym nie przejmują :o dzisiaj miałam fajnie przespana noc, bo już myslalam że będzie powtórka :) a tutaj znowu coś cisza, dziewczyny no piszcie coś no! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, coś kiepsko nam idzie :) my jesteśmy od paru dni poza miastem, w końcu robi się ładna pogoda... czas najwyższy zasmakować trochę lata, bo do tej pory trudno to latem nazwać :/ pierwsze lato w w życiu mojej córci, obie babcie nakupowały mnóstwo letnich cudnych ciuszków, a tu nie ma kiedy tego założyć... może w końcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yelonek - a jak tam wysypka? coś się wyjaśniło, czy po prostu przyszło i poszło? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Betta :) to takie jednorazowe było chyba, bo narazie spokój. Ograniczyłam cytrusy młodemu i może to dlatego. ojjj dużo dziewczyn się dopisało a teraz tylko my 2 piszemy :( obawiam się że topic może nie przetrwać tak jak poprzedni o mamach z k-c. musze jechach papcie mlodemu kupic bo jeszcze znaczy kilka dni temu papcie były dobre a teraz widze ze juz palce krzywi wiec za małe. Dzisiaj zrobiłam pyszne ciasto znaczy szarlotkę z budyniem :) czekam jeszcze az wystygnie zeby posypać cukrem pudrem ale nawet bez tego cukru jest pycha :) mamy gdzie jestescie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greys11
Witajcie. Dopiero teraz znalazłam Wasze forum :) 3 tygodnie temu przeprowadziliśmy się z mężem do Katowic z Wrocławia. Nie znam tu kompletnie nikogo :( Jestem mamą 5 miesięcznego Miłosza i z wielką chęcią poznałabym jakieś koleżanki-mamy najlepiej. Mąż pracuje całymi dniami a ja nie mam się do kogo odezwać...Jeszcze trochę i sama będę mówić tylko gaga i gugu....:) Póki co mieszkamy w samym centrum Katowic. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej byłam wczoraj u tego ortopedy z małym i co sie okazało ze te koslawe nózki to narazie mam sie nimi nie przejmowac ale lekarz zauwarzył ze on na palcach cos chodzi i w grudniu mamy przyjsc jeszcze raz bo mozliwe ze do neurologa bedziemy musieli isc yelonek spradze jaksiada dzieki:) a byłyscie na paradzie smerfów?? greys11 witaj:) i jak Ci sie podoba w Katowicahc?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja :) temat mam zapisany, no ale sama do siebie pisać nie będę... Greys witaj :) no to jak widac wszystkie blisko siebie mieszkamy :) Betta co u Ciebie? :) Bunia, no my też z tymi nozkami mamy sie nie martwic, ale jak patrze na inne dzieci to az mam ochote tym mamom powiedzieć swoje, tak samo kuzynka od męża ma corke ale one mieszkaja w anglii i ta mala ma mnostwo butow, i wszystkie beznadziejne, nogi tak strasznie daje do srodka ze szok, no ale oni wiedza lepiej, nie jestem przewrazliwiona ale jakos razi mnie ten widok krzywych nog... no ale kazda mama robi co uwaza za sluszne :) ja na paradzie nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greys11
W Katowicach...może być. A może dziewczyny zorganizujemy jakieś spotkanie na żywo????? Skoro mieszkamy blisko siebie.... Co Wy na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×