Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Czasem kusi mnie w nocy poduszka:P Ale by była afera:D Ostatnio po awanturze poprosił o długopis jak odkurzałam, powiedziałam "nie mam czasu". Dziwił się jak tak można:D W takich sytuacjach to mi się śmiać chce, bo on my mi np nie podał niczego:D Ja chyba jeszcze powalczę, w końcu nie ma sensu poddawać się bez walki.. Ale teraz to muszę wymyślić coś ekstra, żeby go zatkało! I żeby dorósł. A ja za tydzień o tej porze będę po wizycie. Ciekawe co mi powie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie, wiecie co, jakoś wiele par się kochało latem :P bo bardzo dużo nas jest. Wiem, bo weszłam na topik MARZEC 2012 i tam ich jest o wieleee mniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfa piszesz "ON BY MI NIE PODAŁ NICZEGO" i się z tego cieszysz?? Dziewczyno kochana, pomyśl co piszesz, pomyśl z kim jesteś!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj aisak :) Bo to najlepsza pora, no kurcze urodzić w kwietniu! Będzie już ciepło, zaraz można śmigać na spacery:D Wiedziałyśmy co robimy:P Ja też zawsze pół dnia przed wizytą tak się denerwuję, że z kibelka nie mogę zejść:/ A z tym dużym dzieckiem, za namową odpuszczę, oleję te jego głupie zachowania, zobaczymy, może mu się znudzi jak zobaczy, że nie przejmuję się. A jak i to nie pomoże to szukam mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nowa, przyszla mamusie :)) Alfa warto tez zastanowic sie jak wyglada relacja w malzenstwie rodzicow Twojego partnera... u nas jest podobnie... i dlatego wiem, co powinnam eliminowac. Zreszta rodzice mojego zawsze stana za mna :D moja mama znowu bardziej za moim... dziwne to :D moj ma 25 lat, ja 23 i sie docieramy... a naprawde bylo zle... ja zaczelam szalec- on niby nie byl zazdrosny. Dopiero jak naprawde zdalam sobie sprawe z tego ze go kocham i nie potrafilabym bez niego zyc troche sie zmienilam. Teraz ciaaagle czekam na zmiany z jego strony :D Mnie chodzi tylko o to zeby mnie rozumial i pomagal... chociaz wiem, ze niedlugo to sie stanie. Narazie nie dociera do niego fakt ze bedzie mial drugie dziecko ;) w pierwszej ciazy denerwowalo mnie to, ze moj jakos tak nie cieszyl sie ze mna z ciazy... nie przylatywal i nie przytulal sie do brzucha gdzy dziecko kopnelo po raz kolejny... :D pozniej przeczytalam, ze to no9rmalne, ze facet dopiero czuje sie ojcem gdy zobaczy juz takiego malucha . i tak bylo u nas. z dniem porodu moj tulil synka, ciagle sie nim zajmowal, wszystkim wysylal zdjecia... byl taki duuumny :) a mi kupil kwiatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfa dobra decyzja :) Ty tez troche teraz inaczej reagujesz... chociaz to co powiedzial nie podlega zadnej dyskusji... olweaj go, moze sam zmadrzeje i przyjdzie pogadac :) rozmowa najlepsza... co do terminu porodu to ja po przyjezdzie z Polski sobie wymyslilam jak bylismy w zoo :D i moj na to przystal :) w Pl okres mi sie spoznial 3 dni, juz myslalam, ze to fasola i sie cieszylam ... ale @ przyszla a ja sie rozczarowalam, chociaz wiedzialam ze ciaza nie moglaby byc mozliwa w tym cyklu... mnie z moim laczy jedna rzecz- \jestesmy MEGA plodni !! dwie ciaze, i kazda za pierwszym razem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem, przecież potrafimy się dogadać, bywają dobre dni:) Może i ja też przesadzam z tą kontrolą, dlatego on się buntuje. Nie wiem, po to chcę sobie dać spokój z pretensjami o to żeby zobaczyć czy to też jest powód. Bo i ja potrafię być nieznośna. Dziewczyny co proponujecie do robienia na zwolnieniu? Zamierzam rozejrzeć się za jakąś dodatkową pracą, zastanawiam się czy jest coś, co można robić w domu (poza składaniem długopisów). Poza tym, że nie wytrzymam bez pracy tyle czasu, to zawsze dodatkowa kasa się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś liczę na kolegów z pracy:) Wczoraj poszedł jeden do KFC, powiedział, że ma w sklepie ciężarną, która nie wie czego chce i kupił mi.. 4 bsmarty:D Za po przedwczoraj po chińczyku umierałam cały wieczór. Dziś mam chrapkę na ziemniaki (dużo) i schabowego! Tak po chłopsku najlepiej! Dużo i tłusto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe przyjęcie :) Ja wczoraj byłam na badaniach prenatalnych ale niestety nic się nie dowiedziałam bo okazało się że dzidzia jest za mała. Za tydzień mam kolejne podejście. Zabrakło raptem 1,5 milimetra. Ale lekarka powiedziała że rączki, nóżki są, serce bije prawidłowo, ilośc wód płodowych prawidłowa. Dostałam nawet 4 zdjęcia :) Przeżycie niesamowite, szczególnie te bijące serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane, czytam Was i mam wrażenie że jesteście z tymi facetami bo tak już wyszło, a to, że Was nie szanuje, nie pomaga, nie opiekuje się, ba, nawet mówi wprost że nie kocha, to przecież nic takiego, powalczmy z nimi, pobawmy się w dawanie im "nauk", róbmy im na złość to może się nauczy jak ma nas traktować? Sorki kochane, ale nie mogę tego czytać :( Jest mi przykro, że takie młode kobiety skazują się na życie z takimi typami, jest Wam źle, a bronicie ich gdy ktoś źle o nich powie, jak Was czy dziecko w przyszłości po pijaku uderzy to też powiecie "ale czasem jest nam dobrze" :O Kochane, szanujcie siebie, jesteście warte by mieć wartościowego mężczyznę, a są na tym świecie wierzcie mi prawdziwi faceci, dobrzy ludzie, opiekuńczy, pracowici także w domu, szanujący swoje kobiety itd. Piszę to wszystko, bo byłam w związku toksycznym, z takim właśnie chamem, miałam depresję, nie potrafiłam go zostawić choć chciałam, pomogła mama i on sam, po roku poznałam mojego obecnego męża i do dziś dziękuję Bogu za niego, jestem z moim mężem prawie 5 lat a on NIGDY mnie nie obraził, nigdy nie pokazał braku szacunku, nigdy mi nie ubliżył, pracuje, pomaga, opiekuje się mną, dba z całych sił o mnie... także wiem co mówię, i życzę Wam tego samego!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dopisałam. Miałam depresję i nerwicę. A dziś idziemy na obiad do babci na śledzia w śmietanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wiesz jak trudno odejść od kogoś takiego.. Życie jest niestety okrutne, pcha nas czasem tak, że głupiejemy. Ja powiedziałam - robię ostatnie podejście. Jak się nie uda to ja pakuję się i koniec. Chcę zobaczyć na ile takie działania są przez moje gderanie a na ile jego chamstwo z natury. jak okaże się, że ja nie reaguje a on zaczyna czepiać się innych rzeczy i tak dalej - odejdę. Jestem maksymalnie nastawiona na nie denerwowanie się. Poza tym odejść to proste rozwiązanie, a tu jest inna sytuacja. Narazie nie ma co gdybać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elena.. masz racje !! zgadzam sie z Toba... moj facet nie pije- to raczej ja wieeecej niz on... :D mi chodzi o to, ze czasami trzeba powalczyc, nic nie przychodzi latwo. trzeba sie nauczyc, dotrzec... zycie nie polega na tym zeby rezygnowac od razu, gdy cos nie jest po naszej mysli. ja z moim jestem od 7 lat...duzo razem przeszlismy. moja chorobliwa zazdrosc, ukladanie zycia za granica, nawet piorun nas razem porazil :D tworzymy rodzine, i dazymy do tego zeby bylo coraz lepiej. Wkoncu swiadomie podjelismy decyzje o dziecku, wiec wiemy co nas czeka :) co do tego alkoholu... ja nie toleruje wyjsc mojego- chociaz tego nie robi- :D kiedys poszedl na impreze firmowa, poklocilismy sie, umowilismy sie ze nie bedzie pil-bylam w 5tym mcu ciazy. o cos sie poklocilismy, on wylaczyl telefon, zebym nie dzwonila. Nie spalam cala noc, on wrocil o 24 napity... na wejscie dostal liscia w twarz, wyrzucilam mu posciel na podloge w kuchni i spal na sofie. Rano o 7 wstalam ubralam sie i wyszlam z domu na dlugi spacer... pozniej powazna rozmowa, placz... od tego momentu-prawie 4 lata nigdy wiecej mi takiego czegos nie zrobil !! jesli chce sie napic z kolegami to zaprasza ich do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste rozwiązanie to właśnie trwanie w takim związku, a nie odejście! Tak wiem, jakie to trudne, przeryczałam wtedy wiele miesięcy, ale dziś, gdy o byłym pomyślę, aż mnie trzęsie, wiem jakby wyglądało teraz moje życie, oj wiem :O I nie mogę uwierzyć, jaka byłam głupia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elena- tylko wiesz... ja zdaje sobie sprawe z tego jaki ja mam charakter... jestem wredna s**ka :D narazie nie narzekam, wielkich problemow nie mam :) a i odejsc nie chce :D Alfa 6 lat temu grillowalismy na dzielce z jego rodzinka. Jak rozpetala sie burza weszlismy do altanki i wtedy gdzies kolo nas uderzyl piorun, wszyscy stracili przytomnosc... jak sie ocknelam widzialam jak moj sie dusi... nie moze oddychac :/ pobieglam w tym szoku szukac pomocy i jakis facet zadzwonil po karetke. Wszystkos sie dobrze skonczylo na szczescie !! Mialam "pioruna" na lewej piersi- taki spalony slad, ale zeszlo. Moj mial na calej klacie... podobno naszyjnik z krzyzykiem ktory nosi do dzisiaj uratowal mu zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarodziejka tak, trzeba się docierać, ale Alfa pisała już wiele razy, że daje kolejne szanse, próbuje na nowo, a nawet doszło do tego, że się boi z nim mieszkać (jej słowa) itd. więc myślę, że oni są na innym etapie niż docieranie się, i to jest tylko takie przedłużanie na siłę... Ale nie wiem przecież wszystkiego, nie znam Was osobiście, zatem mogę tylko wnioskować po tym co tu czytam .... także już się zamykam 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj elena nie zamykaj sie, prosze :) ja wiem, ze trzeba sie liczyc ze slowami ktore tutaj sie wypisuje... wiec na tej podstawie tylko mozemy niejako wnioskowac jaka jest sytuacja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mi o to, że boję się tego, że jak urodzi się dziecko nie będzie pomagał. Tak pisałam o szansach, dlatego teraz robię to ostatni raz, czytam o dziewczynach, które jakoś sobie poradziły. A póki mogę jeszcze zawalczyć to to zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A też często piszę wściekła, emocje robią swoje, poza tym wiele słów jest wyjętych z kontekstu. Dobra kończymy ten temat, bo zaraz i my się pokłócimy! A nie chcę żeby tak było tylko przeze mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
ALE TY ALFA SZUKASZ WINY W SOBIE... A NIESTETY NIE TEDY DROGA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatu1
NO DOBRA KONIEC :) CHCIALAM POWIEDZIEC, ZE DO OLSZTYNA LATO WROCILO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lato ?? fajnie :) wkoncu ladna pogoda. jak bylam w lipcu w Pl 2 tyg to tylko 2 dni byly ladne... reszte dni padalo a mnie ta pogoda i zmiana klimatu dobijala :/ nie moglam z lozka sie podniesc... teraz dopiero chyba za rok pojedziemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×