Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mila, dobra i szczera.....

zawsze to samo slysze-czemu???

Polecane posty

Gość mila, dobra i szczera.....
ok, no juz raczej to skreslam, do jutra jest deadline, jak sie nie ogarnie, to dupa. hmm no dobrze, ale czy jest w ogole mozliwosc zeby teraz go jakos z a i n t r y g o w a c, bo jesli tego teraz nie uda mi sie zrobic to raczej pozniej juz bedzie za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
ta sytuacja jest tak popierdolona, ze az zal:O czuje sie juz za stara na takie gierki i mam wrazenie, ze cos bardzo nie gra, ale jeszcze nie wiem co .. zazwyczaj przeczucie mnie nie myli, zreszta z opisow sytuacji to chyba dla kazdego jest jasne. co za niewypal;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
zadzwonil, ale ani slowa o spotkaniu, no coz zobaczymy, pozniej ma byc na necie..:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violka_ab
No to teraz droga pani daje opis na gg: "spontanik z lassskami", grzecznie wylacza kompa i nie dotyka go do jutra. Niech gosc widzi, ze masz swoje zycie poza nim! Nie widzi, ze za nim nie latasz. Niech tez za toba poteskni. Niech tez sie pozastanawia,, co mialas takiego ciekawszego od jegomosci zajebistosci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
no i chuj wielki:) mielismy sie jutro spotkac, ale nie spotkamy bo pan chorowitek ma problem z kasa i jutro bedzie gdzies dorabial wiec mnie spytal czy sie jednak mozemy spotkac w piatek. na co ja odpowiedzialam chetnie bym sie z toba spotkala w piatek ale w piatek mam impreze na co on: to wiecej czasu spedzimy w sb kurwa mac;/ az mi podziekowal ze go rozumiem, ze rozumiem jego arcytrudna sytuacje, nie no ja nie wierze;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
koles kreci mna na prawo i lewo, no ale trzbea przyznac, ze zmienilo sie jego podejscie wzgledem mnie. w sensie - jest milszy, czulszy, bardziej otwarty, juz totalnie mnie zbil z tropu, czyzby moja zmiana taktyki zaczela skutkowac?? jest mi smutno strasznie, ze sie z nim nie zobacze, ale coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
no ale dobra, pierwsze sukcesy jakbym mam za soba, zobaczymy jak dalej poskutkuja moje nowe metody i moje "zajmowanie sie soba"=]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
najsmieszniejsze ze moja kolezanka ma podobny problem, w sumie jest z facetem juz pare miesiecy, ale on ja cyklicznie olewa, i tak sie wspieramy wzajemnie, choc ja juz bym go w cholere zostawila.. :/ no ale przynajmniej nie przezywam tego saama tylko wiem ze jest jeszcze ktos.. kto tez teskni i komu jest zle i czuje sie zdezorientowany w sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toi_oit
Tak sie tym wszystkim przejmujesz, bo nie masz innych problemow na glowie. Ale jak juz podziejsz na studia, do pracy, to inne rzeczy zaczna zaprzatac ci mysli i automatycznie sie zdystansujesz do calej tej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik i mianownik
Nie wszyscy kochają suki, dla faceta nie musisz być zawsze dobra wystarczy że będziesz sobą http://tinyurl.com/3n97dzc czytasz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
toi_oit >> na pewno masz sporo racji, ale faktem jest, ze chcialabym zeby sie w koncu cos wyjasnilo.. dobranoc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
na razie cisza w eterze, zobaczymy, na dzisiaj sie umowilam z kolega na wieczor na wypad za miasto:P jak sie okazuje troche sie spalilam na sloncu i mnie ramiona pieka troche. nerwica mnie przy okazji dopadla i od rana mnie mdli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ononononos
widzisz, twoj przykład to jaskrawy dowód na to jak funkcjonuja relacje dmasko - meskie. on cie trzyema na dystans, nie daje Ci cały czas całego siebie, a Ty nie masz zadnych watpliosci co do tego czy go kochasz, bardzo go kochasz i chcesz. a jakby był taki jaki Ty chcesz to zaraz by sie pojawiły wtapilowsci, kcham go , potrzebuje ale chyb to nie to, czegos mi brakuje. cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
wiem o tym, masz racje ;) gdyby sytuacja byla odwrotna, pewnie mialabym go po dziurki w nosie, nie wiem czemu tak jest drazni mnie to, szczegolnie ze sobie zdaje sprawe z tego mechanizmu.. czemu akurat ja musze byc po tej stronie. nie kocham go, ale zauroczona jestem z cala pewnoscia i mnie to dobija. cos napisal, ale mial zadzwonic, a nie pisac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam, tzn. jak mi na kimś zależy, to oni mnie zostawiają, a jak mam ich gdzieś, nie potrafię pokochać, to trzymają się przy mnie nie wiadomo po co. Ja 1,5 miesiąca temu poznałam faceta, który wcale się tym nie zniechęcał, oboje byliśmy "dobrzy" i "naiwni", wyznając sobie tak szybko miłość... bo tydzień temu on się dowiedział, że ma 2-miesięczne dziecko z byłą i postanowił się z nią ożenić dla dobra dziecka, twierdząc, że nadal mnie kocha... Myślę, że są tacy faceci, którzy są nam potrzebni, którym to nie przeszkadza, ale są to ci najbardziej wartościowi i jest ich mało.. Tak, czy inaczej ważne, żeby zawsze w związku pozostać sobą, pokazywać siebie, nie zmieniać się dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
Jinx>> no wlasnie, ja przezylam cos podobnego do Ciebie, spotykalam sie z facetem, ktory, wydawalo sie, mial dokldnie takie same potrzeby jak ja - czesto pisal dzwonil, widzielismy sie praktycznie codziennie. jak mial sluzbe calodzienna to potrafil po niej skoczyc na chwile do domu, wykapac sie i leciec na wieczor, zeby chociaz ze mna kawe wypic.. ale to sie wszystko rozwalilo, zaczal krecic ze swoja kolezanka i z dnia na dzien fo stracilam.. porazka:) z tym jest totalnie inaczej i mnie to jeszcze bardziej nakreca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
zaraz wychodze na miasto pozalatwiac pare rzeczy a na 18 sie umowilam z kolega i jedziemy sobie na spacer :classic_cool: :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywa i tak, że po jakimś czasie, wszystkie te damsko-męskie przepychanki i próby sił zaczynają zwyczajnie męczyć. Samotność to bardzo miły stan umysłu i ducha. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
martwie sie o niego, dzwonil dzisiaj ze sie bardzo zle czuje, ja juz nie wiem czy on sciemnia, czy on naprawde jest taki chory.. bibo >> ja nie lubie byc samotna, nie mam zamiaru sie z nim bez konca tak przepychac i predzej czy pozniej sprawa, w to wierze sie wyjansi, ale poki co to nie wiem co robic. odzywa sie normalnie, ale znowuz nie ma jak sie spotkac, bo on sie niby zwija z bolu -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi się wydaje, że ten pan rzeczywiście nie jest w formie. Nie namawiam do empatii na siłę. Ale byłabym w stanie uwierzyć w jego tłumaczenia. Widziałam kilka cierpiących osób (sprawy żołądkowe, czyli podobnie). W takim stanie na romantyczne słowa, gesty zwyczajnie brak jest sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
tez zaczynam w to wierzyc.. przykro mi, ale nie wiem co robic, jesli ta choroba uniemozliwi nam w ogole spotkania, to jak mam z nim sie poznac.. a z drugiej strony nie chce konczyc tej znajomosci, nie wiem co robic. przemoglam sie i zadzwonilam do niego kolo 4. nie odebral, puscil mi gluchego po jakis 20 minutach, okazalo sie ze spal.. piekna pogoda slonce, a on wzial dwie tabletki przeciwbolowe i poszedl spac:( szczerze mowiac ta sytuacja jest dla mnie nowa.. nigdy nie spotykalam sie z chorym chlopakiem, jak byly jakies problemy to one byly z mojej strony (nerwica zoladka, ktora dawala objawy jak normalna choroba praktycznie=czeste, wykanczajace mdlosci, zawroty glowy itp.). ale to jest nerwica, kiedy czulam sie bezpiecznie i spotykalam z jakims facetem, z ktorym sie dobrze czulam, to przechodzilo jak reka odjal. natomiast mojego chorowitka choroba jest autentyczna i somatyczna, to zupelnie inna para kaloszy. nie wiem co robic w sumie, jak mu pomoc:( nie chce sie narzucac, ale w poniedzialek ma wizyte kontrolna, chcialabym z nim pojsc, nie wiem po co ale chcialabym z nim byc wtedy, jakos wesprzec, ale nie wiem czy mi wypada w ogole mu to proponowac, co radzicie??? z drugiej strony to dopiero miesiac jak sie spotykamy, moze za wczesnie sie ladowac z butami w jego zycie.. sama nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
jesli chodzi o dzisiejsze popoludnie, to bylo fajnie spotkalam sie z takim dobrym kolega, pojechalismy nad wode, sympatycznie bylo, acz wiem ze temu panu sie podobam i chyba troche nie fair zagrywam (przy czym on wie ze jestem "zajeta", a juz na pewno, ze nic do niego nie czuje poza sympatia).. bylo spoko, milo spedzilam to popoludnie, przynajmniej nie tesknilam za panem chorym ani nie myslalam za duzo o nim, choc chcialabym zeby wtedy ze mna on byl tez. wkurza mnie to, ze to sa pierwsze tyg znajomosci, a ja praktycznie go nie widuje, wiem ze to nie jego juz wina, ale i tak sie wkurzam nie wiem na los chyba. martwie sie o niego, chcialabym zeby wyzdrowial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gentre_p
Jasne, dobry pomysl z tym lekarzem, lecz mysle ze na to jeszcze za szybko. Nie przyspieszaj spraw :) Zwlascza ze widzisz ze gosc sie waha co do was. On potrzebuje czasu, daj mu wiec go. A jak mozesz pomoc? Badz u jego boku, wspieraj go ale nie zachowuj sie nachalnie. Gdy sie nie odzywa jakis czas, nie kaz mu sie tlumaczyc. Badz wyrozumiala, cierpliwa, chetna do pomocy, ale nie zdesperowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
no to mu tego nie zaproponuje, za wczesnie na to, acz chcialabym, nie bede jednak z siebie robic desperatki:( kiedy ja go zobacze. neidawno dzwonil.. ogolnie kontakt jest, wiec spoko, ale po prostu chcialabym go zobaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze spotkanie z kolegą zadziałało. Spokojniejsza sie wydajesz :) Gentre_p - podobają mi się te rady. Zwłaszcza ostatnie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
chyba bardziej bibo zadzialalo to, ze chorowitek sie normalnie odzywa poki co i jest kontakt w miare czesty, no oczywiscie wypad tez pomogl, bylo milo sympatycznie slonecznie i morsko hehehe;) no nie swiruje juz, mam nadzieje, ze to jakos sie wszystko pouklada moze? mi sie te rady tez podobaja. nie chce i nie bede zdesperowana, mam nadzieje ze mu sie taka nie wydaje i ze sie taka nie robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz...
Witam, ja to mam takie mieszane uczucia Autorko;) Bo tak z jednej strony piszesz o NIM od ilus tam dni a faktow konkretnych w dloni masz niewielka garsc. Prawda jest taka, z mojego punktu widzenia, ze Cie Pan Prawie Ze Wlasciwy olewa bo dla chcacego nic trudnego:D Wiec gdyby chcial dzownic, pisac, byc milym to by taki byl, koniec kropka. Sprawa numer dwa, moja przyjaciolka mowi, ze kobieta jest jak malpa, nie pusci galezi poki w zasiegu rak nie ma kolejnej:D Jednak ten czas miedzy jedna a druga galezia jest BARDZO potrzebny wrecz konieczny!!! na to zeby sie skoncentrowac na sobie i dojsc do siebie. I po trzecie... chyba z doswiadczeniem Ci to przyjdzie, jak jest dupek to eliminowac zaraz na poczatku bo szkoda zdrowia, czasu i energii. Aha, pomysl tez o tym, ze mezczyzni sa naprawde prosci i on nie poswieca tyle czasu na analize Twojego zachowania:D W Twoim zyciu Ty jestes najwazniejsza a nie jakis pacan bez jaj:D Pozdrawiam i powodzenia zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
ozesz>> to znaczy nie jest tak zle, bo normalnie sie odzywa, poza tym jednym dniem, kiedy o - chuj - chodzilo ;) i kontakt byl malutki, to praktycznie mamy go codziennie dzis kilka razy pisal, dzwonil, gadalismy na gg i byl dosc czuly w rozmowach, juz nie taki wycofany, zreszta juz wczoraj byl taki przystepniejszy. ja pozostaje ostrozna, ale czasem sie zlamie i wysle mu jakiegos buziaka, ale on to juz odwzajemnia i sam sie otworzyl troche. zobaczymy co ze spotkaniem i jak bedzie.. czy dojdzie do niego i jak na nim bedzie.. ogolnie interesuje sie co u mnie, praktycznie przy kazdej rozmowie pyta co porabiam, jak moje samopoczucie itp. no zobaczymy.. ale dobrze mi, lepiej jak tu sie wypisze, nawet jak rzadko kto mi tu odpisuje, choc teraz troche wiekszy ruch obserwuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila, dobra i szczera.....
niedlugo ide spac:) ale juz sie tak nie bije z myslami co rusz, troche sie uspokoilam, mam nadzieje ze ten stan bedzie mi juz towarzyszyl, bo wtedy nerwy mnie pozeraly, wiem ze nie powinnam na to pozwolic, ale to bylo jednak silniejsze, mimo wszystko zalezy mi na tej znajomosci. na razie sie nie puszczam tej galezi;) ale nie zamykam tez na cos ewentualnie innego, zobaczymy.. dobranoc, zajrze tu jutro. dzieki za wszystkie rady, ale wciaz jestem ciekawa zdania innych ludzi. czy warto czekac w ogole??? czy dalibyscie sobie spokoj? ciezko mi samej odpowiedziec sobie na to pytanie, bo go nie znam i nie wiem, co bedzie dalej i nie wiem kompletnie, czy dac temu szanse czy odpuscic.. ciezko to widze, jesli sie bedziemy tak rzadko widywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OczkaŚliczna
Mam bardzo podobną sytuację, jednak ja ją schrzaniłam, kiedy pokazałam zbyt duże zaangażowanie/zainteresowanie. Poki byłam chłodna/zimna to go to bardzo kręciło i się starał..Kapnęłam się dopiero po fakcie :). Teraz jestem na etapie czekania jak się sam odezwie do mnie, gdyż popełniłam stos błędów....Chciałabym go ponownie zaintrygować i tu dziękuję za rady w tym wątku :), bo na pewno się przydadzą. Dzięki : zawsze_szczery, violka ab, o zesz, Gentre, bibo , dzięka Wam :). Oczywiście ja się tak bardzo nie schizuje i radzę wrzucić ma luz :):P, zawsze mam takie podejście, jeżeli nie ten to inny, w szczególności ze owemu panowi, bym w życiu szans nie dała, jakbyśmy się poznali na żywo...Też jestem miła, dobra i szczera...a widocznie trzeba być lekka suką (za przeproszeniem)....Spotykamy sie miesiac :), ale znamy się dłużej... Mój wątek :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4915896&start=0 mila, dobra i szczera..... dobrze, że Twoj chociaż sie odzywa bo mój za cholere :P,a ta huśtawka emocjonalna jest blee :), na początku związku :)....u mnie w sumie o czymś takim nawet nie można mówic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×