Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana.............

jakie macie zarobki i czy wam starcza??

Polecane posty

Gość 87897987878
Ja mam ok. 1600 na siebie, dziecko niepełnopsrawne 9 lat, duzego psa i mi starcza bez problemu. Tyle że mieszkam w mieszkaniu bezczynszowym i jezdze rowerem. Opłaty max. 500 juz z netem i wszystkim, jedzenie ok. drugie tyle i cos tam zostaje... nie mam alimentów bo mamy dwójke dzieci i starszy syn mieszka z ojcem. Wg naszego panstwa, powinno mi na zycie starczyc świadczenie. pielęgnacyjne w wys. 520 zł które dostaje z powodu że musiałam zrezygnowac z pracy zeby zajmowac sie dzieckiem. Mam na szczęscie jeszcze mieszkanie które wynajmuje studentom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bijouu !!!!!!!!!!!!!!!!1
do bijouu!!!!!!!!!!!!!!!!!! co jak co ale mi się uczyć chciało i mojemu mężowi też oboje mamy wyższe wykształcenie a żadne z nas nie ma nawet 2 tys. zł na miesiąc a poza tym w Polsce jest taka rzeczywistość że mnie jak tylko się dowiedziano że jestem w ciąży zwolniono z pracy i to o dziwo legalnie niedługo urodzę dziecko i przyjdzie nam wyżyć za 1800 zł miesięcznie w dwie osoby z małym dzieckiem i powiem wam że musi mi starczyć i zrobimy wszystko żeby starczyło zależy jakie kto ma wymagania i gdzie mieszka a po drugie to moi rodzice przy miesięcznych dochodach około 2500 zł netto wychowali 3 dzieci z czego każde skończyło studia i mieszkaliśmy w domu jednorodzinnym samochód jakiś kredyt i starczało a byle g.... też nie jadałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agbr
Wlasnie dlatego-bo w zyciu roznie bywa i ten, kto potrafi rozporzadzac pieniedzmi, da sobie rade :D Nie trudno miec kupe szmalu, szastac pieniedzmi na prawo i lewo-firmowe ciuchy, gadzety, samochody, zagraniczne wakacje... od pieniedzy i zycia na poziomie czlowiek sie uzaleznia. A jak nastana gorsze czasy (strata pracy, wypadek czy cokolwiek) i trzeba obnizyc poprzeczke, to niestety-zgrzytanie zebami. Dlatego ja wole miec mniej, oszczedzac, wydawac z glowa, chodzic w ciuchach z niemarkowych sklepow-tez sa dla ludzi :P (markowe mam tylko buty) i sobie radze. A nie wiadomo, czy wkrotce nie znajde lepszej pracy i nie bede mogla pozwolic sobie na wiecej :D Sadze jednakk, ze szalec nie bede, bo jestem nauczona umiejetnego zarzadzania pieniedzmi i nie wydawania na zbedne rzeczy. Co do wakacji-preferuje Polske-jest tyle swietnych miejsc, gdzie mozna pojechac, nie ciagna mnie zagraniczne wczasy. Bywalam zagranica, wiec mam porownanie ale i tak zdecydowanie wole wypoczynek w PL :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"fajnie wykorzystujesz swoją żonę, na samo żarcie gdyby nie gotowała wydałaby więcej niż ty nawszystko razem a przecież wiadomo że samo się nie ugotuje, zatrudnienie kucharki kosztuje dodatkowo, no więc skazana jest na drugi etat - domowa kucharka" Owszem gotuje, ale sprzątanie jest na mojej głowie więc jeśli wysili się na obiad dwa/trzy razy w tygodniu to chyba korona jej z głowy nie spadnie? Zresztą nie powiesz mi, że za rachunki ( internet, woda, gaz, prąd, TV, komórki) plus miesięczne tankowanie dwóch aut na full wyniesie mnie mniej, niż zakup kilku kilogramów mięsa na obiad i przedszkole :/ Czasami kobiety ugotowanie kilku ziemniaków traktują co najmniej jak wejście na Kilimandżaro. Sama zainteresowana jest pomysłodawcą takiego podziału- gwarantuję, że nie zrobiłaby sobie krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twtwtwtwtwtwt
A moj maz zarabia 2000 mamy 2 dzieci ja nie pracuje bo mlodszej nie mam z kim zostawic a ma 7miesiecy.Polowa z tego idzie na kredyt i oplaty.Zyjemy za 1000 we 4 osoby.Jakbym miala 5 to bym sie cieszyla.Kiedys lepiej bylo ale coz takie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej, co ja zwolnili w ciąży
- Nie "o dziwo" legalnie, tylko pewnie byłas na umowe na zastepstwo, a taka nie przewiduje ochrony dla kobiet w ciazy. Jesli zas chodzi o poruszany temat, to 10.000 to jest bardzo duzo, jesli nie trzeba z tego utrzymac np. firmy i pracowników, tylko dostaje sie taka sume na tzw. "rękę". Ja jestem początkującą prawniczką (koncze aplikacje), jestem zatrudniona w kancelarii i zarabiam 2.500 zł. Mąż jest informatykiem i zarabia ok. 4500 zł. Nie mamy kredytu, bo mieszkanie kupili nam rodzice, za co jestesmy im dozgonnie wdzieczni :) Zyjemy na srednim poziomie - nie ma biedy i providentów na karku :D ale tez nie jezdzimy popykac golfa do Miami jak inni znajomi. Staramy sie o dziecko, wiec niebawem sie okaze czy w tej konfiguracji bedzie nadal przyzwoicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjbygtfrdc
my mamy prawie 5 tys. miesięcznie i uważam że to luksus. Dziwię Wam się, że macie dużo więcej kasy i marudzicie że Wam brakuje, że nie macie kokosów??!! Mamy 3 letni samochód, kupujemy co chcemy, stać nas na wszystko. Poprostu chyba mamy małe potrzeby bo naprawdę nam spokojnie jakiś 1tys. zostaje. Matko ale ludzie potrafią być pazerni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy tylko udajecie bogatych
co za przygłupy zebrały się na tym forum, pieprzycie, że hej, to dajcie namiary na tak dobrą pracę, w moim zakładzie z wyższym wykształceniem zarabia się ok. 1400-1800 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutu tutu
do agbr właśnie, trafiłaś w sedno sprawy! To nie chodzi o to kto ile zarabia, ale jak potrafi mądrze gospodarować tą kwotą!!! Nie ma co się spierać, bo wiadomo ktoś kto mieszka w Warszawie za tą sama pracę co ja, dostanie 4-5tys., a ja niecałe 2tys., tylko że ja będe miec o połowę lub nawet o 2/3 mniejsze koszty utrzymania niż Warszawiak! a mieszkam pod Wrocławiem i nie mam chociażby kredytu na karku czy kosztów wynajmu mieszkania. W efekcie może mi na życie zostać zdecydowanie więcej niż mieszkając w stolicy. Nie jest wyczynem zarabiać 8-10tys. i roztrwaniać praktycznie cała ta kwotę że ledwo starcza do pierwszego (jak tu niektórzy piszą). Wyczynem jest umieć żyć i być gospodarnym chociażby za 3 tysiące, bo taka osoba sobie poradzi zawsze i wszędzie. Jak Waligóra straci chociażby prace to zawali mu się cały świat poskładany z kredytów i opiekunek z najwyżej półki, a ten co ma i te 3 tysiące będzie potrafil nawet cos sobie uciułac. Tak w miarę jedzenia apetyt rośnie, ale trzeba w tym wszystkim zachowac zdrowy rozsądek. Bo to że mój mąż chociazby dobrze zarabia nie oznacza że mam wyjeźdzać co miesiąc na Kanary i wynajmowac jak Waligóra opiekunke za 2,5tys., nie musze jadać w restauracjach i jeździć Maybachem :P wystarczy mi polskie, morze, ewent.Chorwacja, obiad wole domowy i do jazdy wystarczy mi Opel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całonocna rozpacz
"bo wiadomo ktoś kto mieszka w Warszawie za tą sama pracę co ja, dostanie 4-5tys., a ja niecałe 2tys., " no właśnie nie wiadomo, bo w Warszawie wcale nie płacą ile ty myślisz, przyjedź a się przekonasz, będziesz uciekać szybciej niż przyjechałaś, no chyba że będziesz mieszkać u rodziny za freeko bo ceny mieszkań są kosmiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutu tutu
prezczytaj dalej moją wypowiedz, że koszty w stolicy za to są większe niż na DOlnym ŚLąsku chociażby, a zresztą poczytaj ten topic ile tu wpisują że zarabiają w stolicy, pozatym jak myślisz? skoro jest tak źle jak piszesz to czego tyle tam "emigrantów" z prowincji???? i czego nie uciekają z tamtąd??? hee???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że moglibyście dojść do kompromisu. jeśli byłaby taka możliwość to niech popracuje jeszcze kilka miesięcy za 10 tys, i zaciśnijcie pasa i postarajcie się wyżyć za 5 tyś, a reszte odkładajcie na chwile w której tych pieniędzy zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całonocna rozpacz
przeczytałam jakbyś chciała wiedzieć całą twoją wypowiedź. Napisałam jedynie o wypłatach że wcale to nie jest tak że za twoją pracę dają w Warszawie dwa razy tyle - pomimo wyższych kosztów mieszkaniowych. Także wyobraź sobie tą samą lub o 200 zł większą wypłatę niż masz przy opłacie za wynajem mieszkania w Warszawie. Bo właśnie taka jest tu rzeczywistość. A skąd wiesz że nie wracają na prowincję? Poza tym tu są większe mozliwości pracy, co nie znaczy że ludzie w Warszawie mają luksusy. jakoś dają radę bo muszą, bo w ich miejscowościach nie ma wcale pracy i musieliby siedzieć na garnuszku u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sedno sprawy to trafiła bijou:) Ludzie, zwłaszcza - powiedzmy sobie - pewien sort emigrantów (w liczebności znaczacy) zyje mitem, że w Polsce jest syf, kiła i mogiła, wszyscy zarabiają po 800 zł i przymierają głodem;) wystarczy poczytac forum "poza polską", co za demagogię i czarnowidztwo się tam uprawia. A prawda jest taka, ze takie czarne scenariusze przedstawią głównie ludzie ze wsi, małych miasteczek o wysokim bezrobociu, bez wyższych kwalifikacji, albo lenie totalnie niezaradne i nieprzedsiębiorcze, którym się w ojczyźnie nic nie udalo i liczą, że uda się im poza nią (a często nic bardziej mylnego, i potem stoją w kolejkach po benefity tudzież jadą na długach). W Polsce żyło nam się całkiem dobrze, wyjechaliśmy żeby przez parę lat zarobić na własne mieszkanie, nauczyć się perfekt języka i zdobyć doświadczenie zawodowe międzynarodowe. Mieszkanie juz kupione, bez pomocy rodziców, kredytu brak, długów brak, oszczędności są, po powrocie zatem przyjdzie nam płacić całe 400 zł za rachunki, bo czynsz bardzo niski. Praca jest na wyciągnięcie ręki (w zawodzie), więc przyszłość w Polsce widzę dla swojej rodziny w jasnych barwach. Co do zarobków - podobnie jak pisze bijou, NIE ZNAM NIKOGO w wieku 25-50 lat kto zarabiałby poniżej 2 tys zł, natomiast znam takich, którzy w wieku 30 lat zarabiają po kilkanaście. Wszyscy znajomi ustawieni są dobrze, nawet jeśli spłacają kredyty hipoteczne wystarcza im na wszystko, przedszkola są tanie, zywność tansza niz chocby w UK, do którego się odnoszę bo znam. Mozna się świetnie ustawić, a jak się ma głowę na karku, rozsądnie zarządza finansami i nie wydaje na niepotrzebne pierdoły, to i za 3 tys zl na rodzine wygodnie się zyje - patrz wpisy powyżej. I oczywiscie, że apetyt rośnie w miarę jedzenia - teraz zarabiamy dużo, w Polsce pewnie będzie trochę mniej... ale i wydatki kosmicznie mniejsze! A już przekonałam się, że kasa to nie wszystko. Mozna zwiedzić świat, mieć szafy pełne szmat, garaże samochodów, smartphony w kieszeni, a i tak w ostatecznym rozrachunku liczy się coś innego. Dziękuję za uwage;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylem w 10 robotach
i nigdzie nie dostalem wiecej jak 1400 a srednio 1100. macie chyba swoje biznesy lub robote po znajomosci czy inne cieple posadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ciekawe, naprawdę. bo 1500 to zarabiał mój mąz jako student dorabiając sobie w markecie budowlanym w Krakowie, około 7 lat temu. zaradność i pracowitość - tego nie załatwisz 'po znajomosci'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirasinska
mi mała - jesteś żałośna kretynką, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirasinska
jak Ty nie nasz nisko w wieku 25 - 30 lat , kto zaraia mniej niż 2000 tysiące to mieszkasz przepraszam gdzie i wjakim towarzustwie się obracasz > ? Nikogo nie mierz swoją miarą wymądrzała panienko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirasinska
nikogo**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
ja mam prace biurową i zarabiam 1400 netto mój mąż na produkcji i ma 1200 netto.Takie są w naszym regionie zarobki. Większość naszych znajomych zarabia ok 1500 .I tak każdy się cieszy że na prace :) i mamy 1 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312312w2e
mi mała- ty zawsze byłas idiotką.... pewnie nie skumałas nawet że twoi znajomi chwala sie jak dzieci... W Polsce wszystko jest postawione na głowie- b. czesto po zawodówce ma sie lepsza pracę niż po studiach. Kobiety zarabiaja fatalnie, w 70 % osob ma pesncje w wys. 1400-1800

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bylem w 10 robotach
taaa 1500 dorabiajac? tzn ze nie robil na pelny etat "tylko tak" sobie dorabial jaaaasne. pelne 8 godzin to sie zgodze ale w marketach typu castorama nie ma przyjec ot tak zostawiam cv i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srutu tutu
bijou i mi mala jeżeli wy nie znacie nikogo kto zarabiałby mniej niż 2 tys. to ja się pytam gdzie wy mieszkacie??? Bo bijou to już wogóle dowaliła do pieca aż blacha czerwona że ktoś kto zarabia poniżej 2tys. to nizina społeczna lub leń po zawódówce! fuck! paniusiu, to ci powiem, że masz mylne pojęcie o realiach tego państwa, a to że ty mieszkasz w stolicy nie oznacza że granice płacowe jak i twoje horyzonty kończą sie tylko i wyłącznie na Warszawce! Moja przyjaciółka po studiach prawniczych w Kancelarii Komorniczej zarabia 1,9tys.! łyso?! druga po studiach ekonomicznych zarabia w banku 1,8tys. Jak widzisz nie mieszczą się one jak i ja w twoich horyzontach i pojęciu mega zarobków po studiach. Zejdź na ziemię, płaca i życie nie toczą się tylko w wielkim mieście :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312312w2e
srednia pensja nauczyciela w moim mieście to ok. 1400 zł i jest to Poznań. Niektórzy mają po dwa fakultety kretynko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2312312312w2e
Mi się zdaje, że takie osoby jak Mi mieszkające za granicą czerpią wiedze głównie z tego forum, a tu jak padnie temat o zarobkach to pisza tylko ci co zarabiaja duzo i bardzo duzo - bo chca si.e pochwalic. i jeszcze jakieś dzieci wypisuja cuda nie z tej ziemi. Kto nie wierzy, niech załozy temat chocby typy waga iu wzrost-każdy prawie wpisujący ma wymiary modelki, ludzi z nadwaga niet... ZAl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi mala
bo mi mala to chyba Paris Hilon dlatego nie zna nikogo kto zarabia dwa kafle, ale zna za to tych co zarabiają miliony buhahahahhahaahah :D wróc dziecinko spowrotem na tą migracje, tam cię bardziej potrzebują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tych mądralek
Mi mala dorobkiewiczko za dwa pensy, nie mierz wszystkich swoją miarą. To na jakich stanowiskach są Ci twoi znajomi po 25 lat zarabiając takie pieniądze?? Gdybym skończyła studia w PL okazało się, że zarabiałabym 1700 zł. Dlatego zrezygnowałam z "marzeń" o tym kierunku. Mój mąż zarabiał 2300 zł i to po znajomości, w Trójmieście - nie na wiosce, nie z wykształceniem podstawowym. Ja jako florystka na etacie zarabiałam 900 zł!!!!!!!!!!!! Moja siostra studiuje pedagogike zaocznie i zapierdala za 800 zł!!!! Moja mama jako nauczyciel dyplomowany po ponad 20 latach nauczania w szkole zarabia 2500 zł i dorabia na korepetycjach inaczej by na rachunki i utrzymanie domu nie miała!! O czym ty rozmawiasz???????? I nie mity o Polsce, bo płakać się chce przy każdej wizycie w naszym cudownym kraju. Na każdym przyjeżdzie kilku dniowym ( tydzien do 10 dni ) wydajemy ok 2-3 tysiące na jakies zakupy, wyjscie ze znajomymi, rodzina itp itd. Byle siatka ze sklepu , kilka rzeczy na krzyz i 100 zł nie ma! A pomyśleć , że to dla niektorych 1/8 CAŁOMIESIECZNEJ PENSJI!! Tutaj pracuje mój mąż i żyje nam się spokojnie mimo długów jakie mamy w PL ( z czasów upartego mieszkania w innym miescie i próby kształcenia sie). W PL ( pracujac razem) nigdy nie starczalo do pierwszego , żyło się naprawde ledwo. O dziecku wogóle można było zapomniec w tym kraju. Więc schowaj sobie w buty to wywyższanie swojej osoby w ten sposób bo ma się ochote porządnie zamachnąć w najlepszym porządku potrząsnąć takie osóbki. To , że Ci sie wiedzie nie znaczy , że masz prawo wszystkich mierzyc własną miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jestem księgową w Warszawie i zarabiam równo 2000 netto. Mój facet zarabia ok. 2500 netto. (Razem mielibyśmy 4500, ale on jeszcze 2 lata studiuje i ok. 1000 za studia co miesiąc będzie płacił) Mieszkam tylko z mamą. Daję jej co miesiąc 500 zł (od tego miesiąca idzie 600) No i staram się oszczędzać 400 zł. Ostatnio się nie udało i z tej pensji od razu na lokacyjne dałam 800 zł, żeby się wyrównało. Od bardzo dawna chcemy razem zamieszkać, ale uważamy, że nie damy sobie rady finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennnnnn nn
Nauczyciele bardzo dużo zarabiają . Mama mojego kolegi zarabia 3200 zł cały etat. Gdy chodziłem do gimnazjum to wszyscy nauczyciele mieli nowe samochody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×