Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czigia

Moja przeszłość.

Polecane posty

Mam problem i nie wiem do kogo się mam zwrócić. Zaczęłam się spotykać z pewnym mężczyzną, oboje mamy po 20 lat. On daję wrażenie faceta bardzo wyluzowanego, bogatego seksualnie, lecz okazało się, że to tylko wrażenie, seks dla niego jest bardzo poważną sprawą, jak dotąd miał tylko jedną partnerkę. Niestety moja przeszłość seksualna jest dosyć rozbudowana. Jako 17 latka porzucona przez swoją pierwszą miłość z którą straciłam dziewictwo bardzo błądziłam. Mój rok przed 18 był pełen idiotyzmów. Miałam bowiem wtedy kilku "przyjaciół z plusem". Czym moja ilość partnerów wzrosła do liczby 7. Pewnego dnia jednak przejrzałam na oczy, że wpadanie w ramiona facetom, którym na mnie nie zależy wcale nie pomaga mi zapomnieć o tamtym facecie. Czuję wstyd, gdy myślę o tamtych czasach, od 2 lat staram się przed nimi uciec. Problem w tym, że mój aktualny mężczyzna, na którym mi bardzo zależy, zadał mi niezręczne pytanie pod tym kątem. Zgubiona i zawstydzona niestety go okłamałam, powiedziałam, że 3. Powiedziałam mu kim oni są z kolejna, lecz tylko tych 3. Dzień później zapytał mnie o pewnego mężczyznę, z którym miałam romans właśnie jako ta 17 latka. Nie powiedziałam mu o nim, a sprawa z tym kochankiem była dość głośna ze względu na 5 lat różnicy jaka między nami była. Pochodzimy z jednego miasteczka, więc nie będzie mu trudno dowiedzieć się o tych moich przewinieniach z młodości. Sęk w tym, że nie mogę mu powiedzieć o nich, bo wtedy stracę go, obrzydzę go jeśli mu się przyznam, nawet jeśli będę to tłumaczyć kompletnym zagubieniem życiowym. A nie chcę go stracić. Stoję pod ścianą, proszę was o radę. prosiłabym również o brak komentarzy typu "byłaś dziwką to za to odpowiadaj itp". Owszem, miałam ciężki wręcz puszczalski okres w swoim życiu, poniosłam za niego już wszelkie konsekwencje, nie chcę bekać za to do końca życia i tracić szczęście przez młodzieńczą głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberON
Z punktu widzenia faceta, a moze i nie tylko, takie informacje nie sa do niczego potrzebne. pyta zapewne bo nie chce wyjść na głópka ktory wiaże sie z lafirynda. male miejscowosci maja to do siebie ze sekrety kraża jak niechciane muchy. im wiekszy smród tym wiecej bardziewia przemyka miedzy ludzmi. szczerość w tym przypadku nie doprowadzi do wiekszej zażyłosci. sek w tym że on coś wie i czuje że towja odpowiedz w tym temacie moze mijać sie z prawda. idź w zaparte, ostatecznie przyznaj sie do tego jeszcze jednego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze - jesteś kałmczynią. Po drugie - jesteś puszczalską kłamczynią. Powiedz mu prawdę. Daj mu szansę zdecydowania czy che twojej osoby z całym bagażem. Z tego co widzę jednak, to chcesz budować caaaaaały związek na kłamstwie. Piszesz o konsekwencjach. Jak na razie to on ponosi konsekwencji twojej puszczalskości nie wiedząc z kim jest naprawdę. "Z punktu widzenia faceta, a moze i nie tylko, takie informacje nie sa do niczego potrzebne." Są potrzebne - przynajmniej dla ludzi powściągliwych. "ostatecznie przyznaj sie do tego jeszcze jednego..." Kłamstwo za kłamstwem... jeżeli tak zrobisz to mam nadzieję, że ten facet okaże się najgorszym koszmarem twego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to mnie zdziwiło najbardziej, faceci najczęściej nie interesują się tak szczegółowo życiem seksualnym swojej dziewczyny, w szczególności że ja sama nie wypytuje go o nie, wiem że nie raz trafił na seks oralny z innymi dziewczynami, ale zostawiam to, gdy kiedyś będzie chciał mi o tym powiedzieć, to mi powie. Obawiam się, że gdy będę szła w zaparte i nagle przyznam się do jeszcze tego jednego, to uzna, że każde moje słowo to kłamstwo. Ta sprawa, jest jedyną sprawą jaką chciałabym przed nim ukryć, we wszystkim innym jestem szczera. Nie widać po mnie, ani nigdy nie było widać mojego rozbudowania seksualnego. Nigdy nie ubierałam się wyzywająco, raczej zawsze stawiałam na swobodną elegancję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem po 1 twoj facet zadaje takie pytania po 2 jak masz sie denerwowac tym faktem to przyznaj mu sie do bledu i powiedz ze Ci na nim zalezy a mlodosc od tego jest zeby sie uczyc i popelniac bledy i to tyle z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ta sprawa, jest jedyną sprawą jaką chciałabym przed nim ukryć, we wszystkim innym jestem szczera." Bajki to my, a nie nam :) Może teraz faktycznie to jest jedyne kłamstwo (choć sprawa bardzo dużego kalibru), ale spokojnie - raz skłamałaś, skłamiesz i drugi i trzeci i czwarty... w wielu, mniej lub bardziej istotnych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberON
przyznajesz sie i co potem? bedzie dociekał, bedzie sie starał przeskoczyc, bedzie go gryzlo ze ktorys z nich był lepszy... łamstwo to jeden z przejawow litosci, w tym przypadku litujesz sie nad zbyt mala pewnoscia twojego partnera. zdaje sobie sprawe ze istnieja pary ktore szczerość uwazaja za rzecz najwazniejsza. chwala im za to. ty autorko masz bagaż doswiadczen, piszesz z sensem i decyzja ktora podejmiesz bedzie sluszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W większości macie rację, powinnam mu to powiedzieć, bo to jest ogromny bagaż. Mówiąc mu to, tracę go. Ale prawdę mówiąc wydaję się to rozsądniejsze niż okłamywanie go. Nie wiadomo do czego ten związek by doprowadził. Jeśli zrozumie, okaże się największym skarbem, niestety wiem, że tak nie będzie. Ja sama, nie chciałabym tego wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak nie uwazam czemu usprawidliwienia? ludzie cpaja, chlaja, uprawiaja seks z nieznajomymi, robia nostwo glupot jak sa mlodzi czy to zaczy ze mamy kogos skreslic kogo pokochamy za bledy jego mlodosci? czy nawet nie bledy co doswiadczenia ktore nam nie pasuja dla mnie to przesada no ale jak kto woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak szczerze, co obchodzi go twoja przeszłość? nie byliście wtedy razem i nie ma prawa mieć o to pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
septemberOn, w pełni Cię popieram w Twoich wypowiedziach. Dokładnie, będzie dociekliwy, to krępujące . Zaś obawiam się, że ni udźwignę tego ciężaru kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberON
to nie stanowi waszej wspolnej przeszlosci, jakie to klamstwo. rownie dobrze mozna miec pretensje o takie pytania. najwazniejsze, powtarzam najwazniejsze jest to ze chcesz isie zmieniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ktos sie przyznaje do klamstwa i to klamstwo wynika ze strachu to glupota jest tego kogos odrzucic zwlaszcza jesli ten facet Cie szanuje i traktuje powaznie mi sie w zyciu nie zdarzylo dostac kopa w dupe kiedy potrafilam nawet po czasie powiedziec prawde itd tyllko ze tym osobom faktycznie na mnie zalezalo, niekoniecznie mowie o facecie w zwiazku, sa rozne sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ludzie cpaja, chlaja, uprawiaja seks z nieznajomymi, robia nostwo glupot jak sa mlodzi czy to zaczy ze mamy kogos skreslic kogo pokochamy za bledy jego mlodosci? czy nawet nie bledy co doswiadczenia ktore nam nie pasuja" Zdecydowanie, nie należy nikogo skreślać. Ale jeżeli jest się w związku z osobą i planuje się spędzić z nią duuuużą część życia to trzeba to wszystko powiedzieć i dać tej osobie szansę na zdecydowanie czy chce być z kimś takim. Jak się zdecyduje zostać - wspaniale. Jak nie - no cóż. Przynajmniej człowiek żyje w zgodzie ze sobą i wie, że nie jest kłamliwą świnią. "Ja sama, nie chciałabym tego wiedzieć." Skoro on pyta, to znaczy, że chce wiedzieć. "łamstwo to jeden z przejawow litosci, w tym przypadku litujesz sie nad zbyt mala pewnoscia twojego partnera.ę Zdecydowane uproszczenie sprawy. Wiele osób po prostu nie chce być z kimś kto, tak jak Autorka, w wieku 20 lat miał 7 partnerów seksualnych. Bo skoro jedna osoba mogła "się nie zagubić" to wymaga tego również od drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przyznam się. Ale co dalej? Co będzie, gdy zacznie zadawać pytania? Jak to rozegrać, by się nie zagubić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli zrozumie, okaże się największym skarbem, niestety wiem, że tak nie będzie." Jak odejdzie to znaczy, że nie jest prawdziwym mężczyzną. Dlaczego masz mu się tłumaczyć co robiłaś zanim go poznałaś? To jest tylko Twoja sprawa, nie zgrywaj przed nim takiej cierpiętnicy, jakby Cię naprawdę kochał to nigdy nie odszedłby z takiego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zupelnie inaczej to rozegrala na bank bym sie przyznala jakbym czula sie zle klamiac albo nie mowilabym nci tylko zapytala po co mu takie inf sprawa moze sie rozejsc po kosciach i zapomnisz o niej albo moze byc odwrotnmie no ale rob jak uwazasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak odejdzie to znaczy, że nie jest prawdziwym mężczyzną." I znowu ten pieprzony "prawdziwy mężczyzna". Dla was kobiet prawdziwy mężczyzna to jest tylko ten, który wpisuje się w wasz jego obraz :/. Ja bym odszedł od takiej dziewczyny nawet jakbym ją kochał. I co? Wypadam spod kategorii "prawdziwy mężczyzna". "Dlaczego masz mu się tłumaczyć co robiłaś zanim go poznałaś? To jest tylko Twoja sprawa" Po pierwsze. Odkąd jest z nową osobą w związku to powinna to powiedzieć, jeżeli pyta. Jednak jeżeli nie chce to powinna odpowiedzieć: Nie odpowiem na to pytanie, a nie kłamać. "Nie przyznam się." Chłopak ma przejebane... już na starcie takie łgarstwo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochał to za duże słowa. Spotykamy się za krótko na takie wielkie słowa. Znamy się 2 lata, ale nasze spotkania sam na sam istnieją dopiero od niecałych 3 miesięcy. Obawiam się, że między nami nie zaistniała jeszcze tak mocna więź, by to nie popsuło naszych relacji. Jeśli chodzi o moje zmiany, owszem uważam że są ogromne. Od tego czasu nie kochałam się z nikim, głównie przez to, że miałam duży problem związać się na stałe z kimś. Zmieniałam się, seks dla przyjemności tylko i wyłącznie jest już dla mnie przeszłością, szukam czegoś głębszego. Z tym mężczyzną o którym ciągle mowa, do niczego jeszcze nie doszło. Niedługo wracamy na studia, więc wyrwiemy się z naszego miasteczka i sprawa zapewne ucichnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberON
swiatowa organizacja zdrowia nie mowi nawet źle, chce dobrze ale...mniemam że ten tok myślenia to potkniecie po jakimś zwiazku... autorko moze odwlacz ten temat. pusc film w ktorym jest podobna sytuacja do twojej i podpytaj co o tym sadzi....to nabezpieczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mniemam że ten tok myślenia to potkniecie po jakimś zwiazku..." Nic z tych rzeczy :), efekt przemyśleń i działania w życiu według 2 zasad: 1. zasady wzajemności 2. imperatywu kategorycznego Kanta. Polecam, człowiek bardzo dobrze się wtedy czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ponieważ jest to dla mnie ważna informacja " -A dla mnie ważna jest prywatność. I tyle w temacie, po cholerę ma się mu ze wszystkiego spowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septemberON
no prosze...a ja czytam tylko gazety lokalne i czasami ogladam z synem kreskówki... moze dlatego taki durny jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewdwdesdedsWEDS
Na chOOja on się w ogole o to pyta :o Ja bym powiedziala prosto z mostu, moja przeszlosc, moja sprawa. Co prawda nie mam takiej przeszlosci, ale na chooja chcesz sie tlumaczyc. Olałabym takiego. Bije od niego niedojrzałością, albo chłopcem z oazy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewdwdesdedsWEDS
Ponieważ jest to dla mnie ważna informacja świadcząca w dużym stopniu o Tobie (nie powiesz, że tak nie jest). Ja odpowiedziałabym: nigdy się nie puszczałam, reszta jest moją sprawą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy bym się nie spodziewała od niego takich pytań. Zabrzmi to naprawdę dziwnie, to co teraz napiszę, ale ten facet, znany mi od 2 lat, wydawał się typem, który też zawsze lubił się zabawić, że tak to nazwę. Z niego jest "pan luzak", który nie przejmuje się opinią publiczną czy coś w tym stylu. Był kompletnie inny, nazwałabym go nawet zarozumiałym cwaniaczkiem w niektórych sytuacjach. Nie miał nigdy problemów z pewnością siebie czy z kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja odpowiedziałabym: nigdy się nie puszczałam, reszta jest moją sprawą" A powiesz jeszcze definicję "puszczania się" wg. Ciebie? Bo dla jednego to bycie prostytutką, dla drugiego sypianie z każdym facetem/kobietą z impry, a dla jeszcze innego posiadanie wielu partnerów seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×