Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość camille70

twierdził że nie chce związku a teraz się umawia z inną

Polecane posty

Gość camille70
zgadzam się... ale ostatni taki facet..godny uwagi..okazał się najprawdopodobniej gejem.. przestaje wierzyć w miłość.. gdzieś w głębi duszy jestem cholerną romantyczką i może przez to trafiam na niewłaściwych facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
wierzyłam.. miło, że nie chciałam tego przyznać.. a dzisiaj staram się zapomnieć o tym, że on jest w moich myślach kiedy jadę do pracy, kiedy jestem w pobliżu jego firmy... life goes on.. chociaż boli.. czasami bardziej czasami mniej..tak jak pisałam, rzuciłam się jeszcze bardziej w wir pracy...tylko, że są momenty kiedy tak naprawdę żadne pieniądze nie są w stanie zabić wewnętrznej pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...wczesniej napisalas gdzies, ze w sumie po zastanowieniu musisz przyznac, ze nigdy w zadnym zwiazku ne bylas szczesliwa. zaczelo mnie wtedy zastanawiac co z sexem? bo wynika z tego, ze od tego goscia z Twojego rodzinnego miasta, nie kochalas sie z nikim. nie brakuje Ci tego? i nie pytam o te aspekty romantyczne i cale uczuciowe bla bla bla, ale o strone fizyczna. bo myslami bylas najpierw z tamtym, potem z potencjalnym gejem, ale co na to cialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
wiesz co.. rzeczywiście rok "abstynencji"... głównie z mojego wyboru.. nie wiem, ale jakoś nie potrafię pójść z facetem do łóżka bez uczucia - może jestem dziwna.. myślałam o geju, o sex'ie z nim.. ale sama widzisz jak to się skończyło - kolejne rozczarowanie. Wiem, że życie nie jest zawsze różowe i że nie wszystko układa się zawsze po naszej myśli, ale mimo wszystko trochę boli i nie ma w sumie takiego dnia żebym nie myślała o nim przynajmniej przez chwilę. Przez ostatni czas starałam się skupiać na karierze.. i nadal to robię, ale tak.. brakuje mi bliskości, seksu.. a przez to myślę, że pewności siebie. Uciekam ostatnio od facetów. Nawet były jakieś głupie momenty ostatnio kiedy zaczęłam się zastanawiać po tej całej historii nad moją orientacją seksualną.. zmieniła mi się perspektywa patrzenia na świat, życie... a seks bez zobowiązań? jakoś mnie to nie bawi... mało jest facetów na widok, których zaczynam myśleć o seksie.. a skąd takie pytanie? co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie przyszlo mi do glowy, bo mi samej brakuje sexu i z ciekawosci zapytalam :) mialam ta akcje z tym moim starym "kolega". sex byl sredni, on sie mieszal raz, ze nie chodzi tylko o sex, raz ze to tylko sex, zaleznie od sytuacji raz tak, raz tak, na dodatek walil fochy, pozniej znowu zaczynal pisac. i tak w kolko. co chwile niby koniec i przestajemy sie znac, a potem za 2, 3 tyg, miesiac albo dwa znowu wraca. i tak jest do dzis, ale spotkalismy sie ostatnio pod koniec lata, pozniej jakos sie nie zdecydowalam, bo nie umiem zdefiniowac tego ukladu, wiec trzymam dystans. dziwny jest. narzeka najpierw na rozne rzeczy,mowi ze jestem zimna, ze za duzo gadam itp., ale wciaz wraca. nawet jesli mu pisze albo zartem albo serio, ze i tak sie juz nie zmienie i ze jak mu sie nie podoba, to niech szuka innej. nie ogarniam go... rozne rzeczy juz o tym myslalam, ale wreszcie przestalam sie zastanawiac nad tym, bo szkoda czasu chyba. cos jest w tym, ze mowisz ze to powoduje brak pewnosci siebie. niestety sex ma duze przelozenie na takie sprawy... ja nad swoja orientacja sie nie zastanawialam, ale od dawna zdarza mi sie pomyslec o kobiecie. ale nie jako partnerce do zycia, tylko w ramach jednorazowej proby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
a ja ostatnio robię pewne podsumowanie życia.. i stwierdzam,że wokoło mnie zawsze byli jak nie geje to dziwkarze..normalnych facetów nie znam.. albo nie zwracam na nich uwagi. Ostatni zniknął bez słowa.. można tak powiedzieć. Tym razem naprawdę miałam przeczucie, że to jest "to"... ale jednak nie było..choć w dalszym ciągu zadaję sobie pytanie czy rzeczywiście gej.. ciągłe pytania z jego strony itp. itd. może za bardzo chciałam..chociaż się broniłam.. chciałam do tego podejść z dystansem.. ale to nie moje happy ending i pytanie czy kiedykolwiek będzie. Faceci, których przyciągam są albo żonaci albo proponują seks bez zobowiązań.. takimi potrafię się tylko bawić.. takich jest mnóstwo.. ale sex bez uczuć? nie wiem.. facet musi mnie pociągać.. a takich jest mało.. sex dla samego sexu?? jestem hetero... i to wiem napewno choc ostatnio duzo mysle na ten temat po ostatnich domniemaniach - bo jednak nie mam zadnego oficjalnego dowodu, ze on byl gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha smiesznie zabrzmialo, ze przyciagasz tylko zonatych albo tych co szukaja sexu bez zobowiazan. czyli zonaci proponowali Ci sex? czy jacys inni? i co z nimi? jak sie pobawilas i co wyszlo? poopowiadaj ;D a tamtego chyba musisz zostawic za soba. i chyba poprostu przestac sie za facetem rozgldac, to wtedy przyjdzie sam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
ale taka jest prawda.. aktualnie mam wrażenie, że interesuje się mną mąż znajomej..ile razy się spotykamy to jest wpatrzony jak w obrazek..ostatnio stwierdził, że koniecznie musi zacząć chodzić na tą samą siłownię co ja..to nie ważne, że siłownia jest oddalona od jego domu 9km... no matter.. kolega (żonaty) , z którym kiedyś miałam romans... co jakiś czas się odzywa do mnie... pewnie chce sexu.. jednak to mnie nie bawi.. zupełnie.. dawna sprawa.. sprzed około 5 lat.. zresztą współczuję jego żonie.. co prawda jak twierdzi połączyło ich dziecko - wpadka w trakcie studiów.. ciekawe czy jest świadoma jego skoków w bok. Także okazji do niezobowiązującego seksu nie brakuje jak widzisz.. ale jaki jest tego sens? nic nie czuje i to mnie nie bawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
i powiem Ci jeszcze jedno.... mr perfect domniemany gej pojawil sie w momencie kiedy powiedzialam sobie, ze przestaje myslec o ostatnich sytuacjach... romansach..ze skupiam sie calkowicie na karierze..rodzinie.. ze chce zaczac biznes... i spadlo na mnie nieszczescie.. zadzwonil do mnie, spotkalismy sie zawodowo.. i po co? chce wierzyc w to, ze kazda sytuacja w zyciu ma swoj cel..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie myslalas o tym, zeby jej powiedziec? nie wiem jak blaska jest ta kolezanka i roznie to bywa, czasem lepiej sie nie wtracac, ale moze jej to oszczedzi pozniejszych rozczarowan? ja tak zrobilam niedawno. widzialam, ze zaczepia jedna laske na facebooku wyjatkowo natretnie i napisalam jej, zeby na niego uwazala jesli mysli ze to co on robi to konskie zaloty. pozniej miala miejsce dziwna scena, bo jak zapytalam czy sie spotyka jeszcze z kims to sie oburzyl, ze mu grzebalam w telefonie. wahalam sie wtedy czy tej lasce mowic o tym, ale nie zaluje teraz. ale w Twoim przypadku to juz malzenswo, wiec nie przelewki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mysl sobie, ze ma taki cel, zeby sie czegos nauczyc, wyciagnac wnioski i zwyczajnie zbierac wspomnienia i doswiadczenia, nawet te zle. bo zwykle kiedys przychodzi taki czas, ze sie je wspomina i mimo, ze wydawaly sie nierealnie ciezkie, to pozniej mamy na twarzy usmiech wspominajac je, bo wiemy czego sie wtedy nauczylismy i czego moglismy pozniej dzieku temu uniknac. filozofowaniem zajechalo, ale mi to czasem pomaga ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
coś w tym jest... to śmieszne, ale ostatnio naprawdę moje podejście do życia się zmienia - może pod wpływem ostatnich doświadczeń, nowej firmy, ludzi, którzy mnie otaczają... wieku.. przestaje mnie bawić wolność - wiem,że to śmiesznie brzmi.. ale jestem tak naprawdę od 2 lat sama.. wcześniej miałam poczucie tego, że on mnie kocha.. pomijam fakt, że ja go nie... ok ok ok.. momentami może trochę...ale bardziej było to przywiązanie wynikające z seksu.. od 2 lat z perypetiami tak naprawdę jestem sama... i doskwiera mi co raz bardziej brak bliskości.. seksu.. ale nie zdecydowałabym się raczej na seks bez zobowiązań z kolegą, przyjacielem... pointless.. orgam bez tej calej otaczki pseudo uczuc.. itp itd, I guess it's not enough..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiscie, roznie to w zyciu bywa... nawet nie chce mi sie tu przytaczac przykladow z wlasnego zycia. probowalam seksu bez zobowiazan, ale moze ze zlym facetem. zastanawiam sie jak mogloby to wygladac z innym, takim wobec ktoergo nic nigdy nie czulam. nie wiem czy jest taki uklad mozliwy. ale tez mi tego brakuje. nie moge powiedziec ze brakuje mi zwiazku, uczuc itp., bo tego nie mozna miec na sile, ja mam zwyczaj racjonalizowania, wiec niestey prawda jest ze mysle teraz o seksie bez zobowiazan. ale wiem, ze niektorzy to potepiaja i ze maja racje ze taki uklad moze nie byc dobry. sek w tym, ze nawet nie mam z kim sprobowac na chwile obecna ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
powiem Ci, że tak naprawdę nawet na seks bez zobowiązań ludzie nie decydują się z byle kim... tzn z mojej perspektywy to jesli mialabym sie zdecydowac na taki uklad to chyba juz z kims kto moglby mi w stanie zaoferowac cos czego pragne, co mi sie podoba.. i nie chodzi tu o seks sam w sobie.. i wydaje mi sie, ze tak tez bylo w przypadku mojej przedostatniej historii..musialam cos miec w sobie, ze wracal.. nawet jesli mowimy o gierkach miedzy nami - potrzebowal to, uwielbial bawic sie ze mna w kotka i myszke, moze bylam atrakcyjna seksualnie... zawsze to jakis deal.. no ja tez w tej chwili nie mam nikogo "na horyzoncie" - dlaczegi? bo nie szukam, nie chce byc zraniona, bo byc moze mam wysokie wymagania wzgledem "mr perfect"..nie wiem..tak naprawde mimo, ze czasami bywam naprawde zimna suka ostatnio cos sie we mnie zmienia.. szukam stabilizacji, mysle o stalym zwiazku.. brakuje mi seksu... ale wiem, ze zycie to nie bajka... tzn wyglada na to, ze nie moge miec wszystkiego na raz.. albo kariera..pieniadze albo szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość also...
Interesuja sie Toba dziwkarze, geje i zonaci, sama latasz za gosciem, ktory chodzi w szpilkach, a i tak jest od Ciebie 5 cm nizszy. Pora na terapie. I moze jakas szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
mała rada... najpierw przeczytaj, a później się wypowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, ja mialam najwiekszy problem z tym o czym wspomnialas. z tym, ze niby na sex bez zobowiazan ludzie nie decyduja sie z byle kim. i w moim przypadku wyszlo tak, ze uslyszalam to doslownie, a raczej przeczytalam, bo nie mielismy do siebie blisko, wiec najczesciej pisalismy do siebie. i byly teksty, ze to nie chodzi tylko o sex, ze jest sentyment, ze niby jestem "wartosciowa osoba", ze go interesuje jak sobie radze i takie tam. nie bylo tak, ze sikalam za nim jak gowniara, bralam to na dystans. ale po jakims czasie zaczely sie dziwne napiecia. kiedys chcial koniecznie sie spotkac, ja ne moglam bo duzo pracowalam, to uslyszalam, ze go oszukuje. nie wiem czy chodzilo o to ze oszukuje bo spotykam sie z kims innym, czy tylko to, ze nie pracuje i mam czas, ale sciemniam. pozniej on mial takie akcje, ze urywal rozmowy bez slowa, na kilka dni, tygodni, a pozniej wracal jakby sie nic nie stalo. zaczelam pytac dlaczego, nie mialam zamiaru robienia scen itp., ale nagle kazde pytanie okazywalo sie "mysleniem" i "analizowaniem". mialam wrazenie, ze obraca sytuacje tak, zebym poczula ze sie narzucam, a on przeciez nic nie obiecywal. wiec zaczelam sie odsuwac. zaczelo mnie intrygowac dlaczego sie tak dziwnie zachwouej, ale wtedy on zaczal swirowac, ze za duzo pytan, za duzo gadania. pomijam, ze w ogole na zadne moje pytanie nie odpowiadal, kazdego unikal, doslownie kazdego. zaczelam miec dziwne mysli na jego temat, myslalam o jakichs problemach psychicznych. wiem, ze to moze zabrzmiec jakbym robila z faceta psychola, ale mysle ze wiele osob mogloby tak pomyslec. kiedys troche w nerwach powiedzialam, ze jesli za duzo jest gadania to mozemy sie spotykac tak, ze ja przychodze do niego albo on do mnie, robimy co trzeba, kazde idzie w swoja strone i tyle sie widzimy. wtedy znowu okazalo sie, ze jestem zimna i wredna, bo on by chcial spotkac sie na 2-3 dni, posiedziec, poagadac, pobyczyc sie itp. na to ja, ze nie chcialabym nic udawac i ze nie zastapie mu nikogo ani niczego, wiec jesli szuka takiego czegos to niech poszuka kogos na powaznie. na to on, ze to nie jest udawanie i ze lubi ze mna spedzc czasi mogloby byc fajnie. na nastepnym spotkaniu mi powiedzial, ze choruje na depresje. troche to faktycznie wyjasnilo, ale nie wzielam tego calkiem na serio, bo cos mi mowilo, ze to moze byc sciema. pozniej zaczelam spostrzegac rozne dziwne rzeczy w jego mieszkaniu i jakies mam dziwne przeczucia, ze one mogly wskazywac na to, ze spotykal sie nie tylko ze mna. pozniej juz bez skrupulow zajrzalam mu w telefon i sie okazalo, ze sa tam smsy z jakimis dziewczynami. niby nic konkretnie o seksie, ale jednak. zapytalam wprost, powiedzial, ze to kolezanki i ze jesli chodzi o sex jestem tylko ja. on teraz wciaz pisze, wraca po miesiacy albo dwoch, ja wiecej sie z nim nie spotkalam, nie wierze w ta depresje, obawiam sie ze to taka bajka na sprzedaz. moze niekoniecznie, bo widzialam ze bral rano leki, rozmawialismy o tym i z jednej strony wszystko sie zgdza, ale z drugiej to po co dorosly facet szukajacy seksu mowilby o tym dziewczynie, ktora chce tylko posuwac? i po co takie gierki? wracanie, pozniej fochy, pozniej znowu wracanie...? nie wiem co z tym zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle w ogole, ze nie powinnas szukac. lepiej brac wszystko na dystans, to moze niektore sprawy wydluzyc, ale daje jakas pewnosc siebie i margines bezpieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
i nie szukam.. uwierz mi. W momencie kiedy naprawde ochlonelam po ostatniej histori i powiedzialam sobie, ze mam dosyc facetow, ze tak naprawde sama moge duzo wiecej pojawil sie mr perfect.. ale wszystko wskazuje na to, ze byl/ jest rzeczywiscie gejem.. ktory normalny facet zainteresowany Toba (albo gdy Tobie mogloby sie tak wydawac), komplementujacy Cie, opowiadajacy Ci swoje zycie, odwozący Cie do domu itp itd nagle urywa prawie kontakt wykrecajac sie tym, ze ma duzo pracy, wyjazdow itp itd najwyrazniej z powodu tego, ze inicjujesz kontakt i jasno dajesz mu do zrozumienia, ze jestes zainteresowana czyms wiecej? Zreszta mam dzisiaj kaca moralnego..zreszta nie tylko moralnego bo wczoraj bylam na imprezie firmowej, dosc sporo wypilam, wrocily wspomnienia, skojarzenia i zaczelam szukac z nim kontaktu.. glupia - wyslalam do niego pustego maila... za duzo alkoholu.. nic nie odpisal..myslalam o tym dzisiaj przez pol dnia w pracy. żałuję.. ale z drugiej strony wiem, że jego znikniecie bylo celowe - bo gdyby cos chcial to przeciez zainteresowalby sie? Wracajac do Twojej historii.. on jest dziwny, ale zazdroszcze Ci racjonalnego podejscia.. czasami mnie zawodzi. Powiem Ci tak, wydaje mi się, że prędzej czy później tak naprawdę któreś z ludzi w takim układzie nie wytrzymuje i albo zaczyna się oszukiwać, że nic nie ma.. nie ma tęsknoty za bliskością, chęci bycia razem.. to jest chemia.. seks daję władzę, endorfiny pobudzają nas do życia. Myślę również, ze dla kobiety predzej czy pozniej staje sie to uciazliwe.. nie wierze, ze sa takie, ktore traktuja seks i facetow zupelnie na chlodno.. ja traktowalam faceta z wczesniejszej historii - przynajmniej staralam sie podchodzi do tego troche jak do doswiadczenia - chcialam z nim byc - dzisiaj nie wiem dlaczego (zakochalam sie) - chcialam sprobowac zwiazac go ze soba seksem.. sama "spalilam sie" bo emocje byly silniejsze.. i dlatego moze bezpieczniejsze, mniej bolesne jest zycie singla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziwny, dziwny. kompletnie nie wiem jak sie mam zachowac. jak mowie, ze koniec to udaje, ze nic sie nie dzieje, jak mowie ze tylko sex bez udawania milych spotkan, milego ogladania filmow itp to mowi ze nie chodzi o tylko sex. nie wiem, brakuje mi juz pomyslow. widzialas kiedys takiego goscia? co byz zrobila? co w ogole myslisz o tym? olej to. wyslalas maila, trudno, czasu nie cofniesz. on pewnie uznal ze to pomylka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
wiem..faceci są prości. Powiem Ci postawiłabym chyba w Twoim przypadku sprawę jasno.. nie ma powrotów, chociaż wiem jak łatwo komuś z boku to powiedzieć.. a życie jest inne. Macie jakiś wspólnych znajomych- zwłaszcza znajome? Może jakiś mały podstęp..? Podstawiona koleżanka żeby wyczuć faceta intencje? Nie wiem... pomyślę nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy podstawienie kolezanki cos tu zmienia... watpie czy to mogloby cokolwiek wyjasnic. bo przeciez ja nie chcialam zwiazku, nie chcialam go usidlic, nie zakochalam sie, tylko po jakims czasie zaczelo mnie ciekawic dlaczego sie tak dziwinie zachwouje. podrzucalam mu juz rozne haczyki, podzialaly powlowicznie. niby cos tam zlapal, ale nic konkretnego, nie rzucil propozycji seksu, wiec nie mam go o co podejrzewac. a taka wspolna znajoma co by mogla zmienic? moglaby ewentualnie niby mimochodem podpytac jak jego kontakty ze mna, jakos napraowadzci temat na mnie i tyle, bo on pewnie i tak by nic nie powiedzial. za bardzo cwany jest chyba, zeby sie dac podgadac, pewnie by sie szybko domyslil o co chodzi i rzucil zaslone dymna i zwial albo powiedzial zwyczajnie nieprawde. fajnie by bylo gdybym sie mogla dowiedziec w ten sposob czegos konkretnego, ale nie wiem czy to by dalo rade wypalic. a Ty? nie myslalas zeby tym swoim jakies falszywki podrzucic? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga ;)
mówisz, że jesteś taka wykształcona.. a nawet odmieniać nie umiesz. Nie pisze się 6 roku, tylko 6 lat... ale mniejsza z tym ;) Wiesz, niektórzy faceci to chamy, a niektóre dziewczyny lecą do chamów z klapkami na oczach z wizją uzdrowienia ich świata, przez co same stają się ofiarami. Chciałabym Ci dać jednak do zrozumienia, że nie możesz tak opierać się na wyglądzie. Widzisz, ja sama mam kilka kilo za dużo, wiele mogłabym zmienić... a mam niesamowicie przystojnego i inteligentnego faceta, który jest mi w 100% wierny i świat poza mną nie widzi. Więc też pojawiłoby się pytanie, po co ze mną jest skoro na świecie na pewno znajdzie się dużo ładniejszych dziewczyn ode mnie. Tu chodzi o kwestię uroku osobistego, wdzięku i zaczarowania faceta. Musisz się pogodzić z tym, że Tobie brakło wtedy tych cech.. To nie oznacza, że jesteś zła, że coś z Tobą jest nie tak. Prawdopodobnie wszystko jest OK, ale po prostu nie podziałałaś na niego. Musisz to przyjąć z twarzą. A koledzy będą komentować, bo im nie zależy na relacjach tego kolesia z Nią, tylko na tym czy może się z nią godnie pokazać. Podejrzewam, że jeżeli na prawdę się zakochał to będzie miał to gdzieś. Ale z drugiej strony musisz też przyjąć wersję taką, że być może ta dziewczyna jest tylko jego "dziewczyną" po t, aby ją też przelecieć. Będzie seks to i związek się skończy. Ale to nie zmienia faktu, że on bardzo dobrze się bawi tym, że tak angażujesz się w jego życie. Myślisz, że kumple mu nie powtarzają co mówisz? hehe ;) Pamiętaj o solidarności penisów i jajników. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olaboga, pisze sie "naprawde" a nie "na parwde"... Krytykujesz camille za to ze mowi, ze jest wyksztalcona, ale odmieniac nie umie, wiec zwroc wieksza uwage na poprawnosc swoich wypowiedzi :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopakabana7
Camille Ty to jesteś naiwna ten pierwszy to był dupek, leciałaś na niego bo byłaś młoda - ok, głupotę leczymy na błędach ale ten drugi... Facet nic ci nie obiecywał, tylko niegroźnie filtrował a Ty z tego robisz aferę miłosną.. Piszesz mu, że rezygnujesz z niego jako klienta - może faktycznie, byłoby uprzejmie z jego strony, gdyby odpisał, no ale nie dziwie mu się - a co miał pisać? że bardzo dobrze, że to się tak skończyło, skoro nie potrafisz brać żartów na wesoło..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna_75
Czytam tak sobie z nudów całą tą historię i muszę powiedzieć, że u mnie było w ogólnym zarysie podobnie. Również i w moim życiu było kilku facetów, i zdarzył się taki jeden powiedzmy "typ maczo" ;). Dopiero z perspektywy czasu mogę napisać, że szkoda było mojego czasu. Historia bardzo podobna. Obecnie mój mąż, był moim drugim chłopakiem z jakim chodziłam, byłam nim zauroczona jako młoda dziewczyna, wtedy jeszcze chodziłam do liceum. Chodziliśmy około roku. Potem jakoś nasz kontakt się urwał, można powiedzieć, że zerwaliśmy ze sobą, chociaż wtedy nie traktowałam tego związku poważnie. Ja zaczęłam studia, on chyba też, czasem mieliśmy jakiś kontakt, ale bardzo żadko. W między czasie bawiłam się, poznawałam różnych facetów, troszkę się przy tym zmieniłam, aż po około 10 latach spotkaliśmy się ponownie całkiem przypadkiem, zaproponowałam wyjście na kawę rozmowę, i nie żałuję tego dzisiaj jesteśmy razem i bardzo się kochamy, miłość rozkwitła, chociaż kiedyś jak pomyślę nie uwierzyłabym, że mogłabym go pokochać, gdyż był to tylko chłopak, w którym byłam chyba - "zauroczona". Jest inteligentny po studiach i co ważne uczuciowy i na poziomie. Twój czas na pewno nadejdzie, a Twoi ostatni faceci jak wspomniany prawdopodobnie "gej", czy "playboy" - daj sobie spokój nie ma sensu nawet o tym myśleć. Życzę Tobie powodzenia we wszystkim. pozdrawiam, Krysia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
czytam tak komentarze z weekendu.. nie było mnie tu dość dawno.. możecie mnie oskarżać o łatwowierność, naiwność itp itd.. na co dzień naprawdę potrafię być "zimną suką" zarówno na polu prywatnym jak i zawodowym, ale jeśli chodzi o uczucia tracę głowę i grunt pod nogami - naiwność..czy może egoizm i brak miłości ze strony ojca..? moje relacje z nim nigdy nie były łatwe.. tak naprawdę nie było go nigdy do końca w moim życiu...podjął decyzję i pracuje, mieszka za granicą od ładnych paru nastu lat.. analizując jakiś czas temu moją sytuację, historię niestety stwierdzam, że naukowcy, psycholodzy mają rację... tego rodzaju relacja mocno rzutuje później na relacje kobiety (jego biologicznej córki) na relacje z facetami... nie ufam im i nigdy chyba nie będę.. gdzieś w głębie wbrew pozorów jestem romantyczką.. może przez to i momentami można byłoby się wydawać strasznie naiwną... ale tak naprawdę w moim życiu faceci nie wnieśli nic dobrego... i może tak desperacko podświadomie szukam miłości, bliskości... mając na wierzchu solidną skorupę - przepraszam za słowa... - suki, dla której ani rodzina ani lojalność, wierność momentami nie ma najmniejszego znaczenia... smutna to historia, ale być może prawdziwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiscie relacje z ojcem maja znaczenie. nie bede opowiadac moich z nim relacji, bo nie o tym watek, ale ja, jak tylko zapali mi sie lampka, ze facet czegos chce, jednoczesnie nie dajac nic w zamian, zaraz zaczynam go atakowac, kasac, wystawiac kolce. jakas dziwna reakcja ponad potrzeby, zeby mu czasem nie przyszlo do glowy ze sie dam wykorzystac...nie umiem tego wytlumaczyc. (z tym wykorzystywaniem, to nie chodzi o to ze byla przez ojca wykorzystywana seksulanie, dla jasnosci ;P ) nie rozumiem, Twoj wyjechal i zyje z inna kobieta, czy rodzice sa formalnie w zwiazku, ale tylko formalnie? a co z ta przyjaciolka? ona Ci jakos nie pomaga z tym wszytskim walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
nie chcę mówić o nim.. dla mnie ten czlowiek prawie nie istnieje. Nie mamy zadnej wiezi mimo,ze od czasu do czasu widujemy sie w moim rodzinym domu jak on przyjezdza, a ja akurat wpadam przypadkowo na weekend do matki. Nie rozeszli sie.. zycie na dwa domy.. ona tu, on tam.. pracuje i przyjezdza co jakis czas. Oficjalnie sa nadal ze soba, ale praktycznie nigdy nic mi nie bylo wiadomo na temat tego czy kiedykolwiek w jego zyciu pojawila sie jakas kobieta... pewnie byla.. i to nie jedna.. nie wiem, ale zawsze pewnie myslal, ze pieniadze zastapia mi ojca.. czas jednak pokazal, ze ta relacja nigdy nie funkcjonowala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camille70
widziłam się z nim po paru miesiącach braku kontaktu.. nasze ostatnie spotkanie to był dla mnie swego rodzaju sprawdzian. W te święta zdecydowałam się sprawdzić się jeszcze bardziej.. dziwnie zabrzmi i może wydawać się zachowaniem masochistycznym, ale zdecydowałam się z jego najlepszym przyjacielem i kumplem na spotkanie w jego klubie, w jego hotelu.. miejscu, które budzi we mnie wiele emocji, wspomnień.. jego miejscu.. sama nie wiem do końca.. może pod wpływem braku adrenaliny, namiętności, tęsknoty świątecznej za miłością.. chociaż tak naprawdę nasza relacja chyba z mojej strony była podszyta emocjami, uczuciami.. Sprowokowałam los.. chciał żebym została na noc.. mogłam..,ale myślę, że podjełam słuszną, dojrzałą decyzję. Wiem, że on się nigdy nie zmieni.. że pewnie to był kolejny sprawdzian. Ostatni raz widzieliśmy się jakieś dobre 7 miesięcy temu.. Jedyne słowa jakie był w stanie wypowiedzieć ostatnio to wznieść toast.. bez słowa znikając. Tym razem było inaczej.. Z szarmanckim uśmiechem, fałszywym pewnie uśmiechem z dumą prężył się jak paw.. i prezentował swój klub.. pytając co u mnie. Wymiana spojrzeń między nami była równoznaczna na tyle, że wiedzieli co wisi w powietrzu.. chciał żebym została po skończonej prawie imprezie.. wróciły na chwilę wspomnienia.. bolesne.. nie sądzę żeby coś zrozumiał przez ten czas.. błądził za mną ukradkiem wzrokiem kiedy wsiadałam do taksówki wychodząc raz na zawsze.. myślę, że mimo wspomnień, pokusy.. budzących się na nowo emocji to była najsłuszniejsza decyzja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×