Brzydcy ludzie nie mają szans na miłość.

Niestety.

Nie mają szans na miłość romantyczną i namiętność, ale jak adoptują kota to może ich pokocha...

niestety masz rację :( taka jest rzeczywistość :(

jestem chudy, niski (167 cm), blady, piegowaty, mam rudawe cienkie włosy, odstające uszy, wielki nos i do tego jestem nieśmiały :( już przegrałem życie

no nie stety tez tak uwazam ale sie jeszcze ludze :o

racja. ja jestem brzydka i az mi smutno patrzec w lustro. chociaz zawodowo osiagnelam duzo i ludzie mowia ' ale z ciebie babka, masz smykalke do biznesu'. ale co z tego jak nikt mnie nie chce..

Może masz wredny charakter przy okazji?

ukończyłem dwa fakultety, chciałbym się doktoryzować...lecz niestety w tzw. prawdziwym życu zatrzymałem się na etapie 13-latka... Często jestem pytany o dowód osobisty, więc mam prawo uważac się za brzydkiego mężczyznę

E, chyba nie. Tylko o brzydotę chodzi, bo jestem szpetna strasznie.

nigdy nie spotykałem się z kobietą. nawet ich obecnośc w srodowisku naukowym, czyli takim, w którym powinienem czuć się swobodnie, jestem spięty. Czuję sie oceniany, a wręcz wyszydzany za swoje braki w urodzie. w szczególnosci niski wzrost.

otóż to. szpetota to przekleństwo na równi z ułomnościami typu brak kończyny czy ociężałośc umysłowa. wymaga odwagi żeby stanąc przed listrem i powiedzieć sobie szczerze- facet, jesteś szpetny, nie masz szans

czytam takie fora jak to bo to namiastka tego prawdziwego życia dla mnie. mieszkam z matką, nie mam praktycznie znajomych, bardzo rzadko wychodze z domu.

nigdy nie miałem kobiety

nie umiem wiązać butów. mama podciera mi tyłek jak robie kupę

mama mnie karmi (z procy, w masce przeciwgazowej)

cierpię na trąd i padaczke

spierdziałem sie

brzydka jak noc a jednak szczęsliwa http://modanastrychu.blogspot.com/2011/03/w-stylu-gwiazd-carrie-bradshaw-seks-w.html brzydki jak noc a jednak szczęsliwy http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/prezydent-sarkozy-zostal-dziadkiem,1423982,18 więc przestańcie jojczyc - szklanka jest ZAWSZE w połowie pełna lub w połowie pusta- to od was zależy, jak na to patrzycie

Zapomniałas Tristan, że oni mają kasę.

ale są starzy a Ty?

i co ma kasa do tego by siebie akceptowć? Uważasz, że jakby ta kobieta ubrała się jak choinka i nie wierzyła w siebie efekt byłby ten sam? Pracuj nad duchowością , reszta przyjdzie sama.

Co z tego, że są starzy. Mają pieniądze dzięki którym mogą poprawić wygląd i kupować ciuchy, oraz sławę i charyzmę. A ja jestem przeciętny człowiek i do tego brzydki.

myśl tak dalej i użalaj się nad sobą a na pewno to się zmieni. Straszny egoizm przez Ciebie przemawia. Ale tak to jest, jak za dużo się człowiek koncentruje na sobie.

Niestety "użalaj się, a napewno się zmieni" nic nie wnosi i przez takie gadanie też na pewno się nic nie zmieni. Mam depresję i chciałam usłyszeć opinie innych ludzi w temacie brzydoty. Nazywaj to egoizmem jak chcesz. Podejście do siebie wynika też trochę z tego jacy naprawdę jesteśmy, więc to nie takie proste jakby się wydawać mogło.

zamiast rozglądać się dookoła siebie gapisz się w lustro wyszukując wad. Twój własny egoizm nie pozwala Ci się rozwijać. Jeśli uważasz, że roztkliwianie się nad sobą sprawi, że ludzie zatrzymają się i zwrócą uwagę na Ciebie jesteś w błędzie. Ja i tak za dużo Tobie czasu poswięcam. Żyj i obserwuj swoje wnętrze a nie rozglądaj się za miłoscią bo to puste i głupie.

pasztetówa - fajno, że wróciłaś:D i szanse na miłośc mają - jak obniżą wymagania, ale Wam to przecież nie grozi:):(

ta z seksu ma ciekawe nogi i osobowość, nie jak cioty narzekające na odbicie w lustrze

Nie wiem dlaczego podłamanie psychiczne spowodowane brzydotą nazywasz egoizmem- ale kto wie, może i masz rację, więc się nie wykłócam. A co do tej łaski, że mi i tak dużo czasu poświęcasz- nikt Ci nie każe, forum dyskusyjne, udział dobrowolny. Teraz zapanowały takie trendy na kafe żeby nazywać każdego, kto ma beznadziejne życie użalaczem się nad sobą i egoistą. Widocznie mam powody, skoro nazywam siebie pasztetem, a moje życie wstrętnym. Zresztą to był i tak temat z tezą- typowo pod dyskusję, a nie ciąg żali nad losem, więc nie rozumiem skąd te całe wnioski o tym jakobym nic nie robiła ponad ustawiczne myślenie o sobie.

aDdAD - w d byłeś g widziałeś, na moim miejscu inaczej byś śpiewał

Cześć ytytytyt, może wymyślisz sobie jakiś nick, bo trudno się zwracać do Ciebie, co? :)