Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość oszczędna kobita

Mój PLAN OSZCZĘDZANIA pieniędzy...Zaczynam od września!!

Polecane posty

Gość bezdzietna 27 latkaaa
ja tez obliczam swoje wydatki (znaczy sie moje i męża) to wychodzi okolo 3000-3500zł miesiecznie .... na jedzenie idzie 1500zł miesiecznie na 2 osoby rachunku tysiąc złotych na konto oszczednosciowe po 300zł na głowę na inne wydatki okolo 500zł na ubrania okolo 300zł kosmetyki 200zł czasami są wieksze wydatki jak trzeba isc na leczenie albo cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhmmmmmm
mniam_mniam --- rozumiem, że Twój post był do mnie. Taki mam sposób, nie wiem czy doczytałaś dokładanie ale mam 2 konta oszczędnościowe i wiadomo, że jak będę stała pod murem to wyciągnę z tego "nigdy nie ruszam" Jak dla mnie 400 zł na cały miesiąc nie jest dużo ale każdy postępuję jak uważa. Ja tutaj nikogo nie oceniam. Odpowiedziałam tylko na zadane pytania pt" mój plan oszczędzania" więc rozpisałam autorce jak to u mnie wygląda. Jestem młoda osobą i mam zamiar coś z tego życia mieć. Wiadomo, że jak nie wykorzystam całych 400 zł to zostaje na następny miesiąc:) i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja mam powiedziec gdy moje wydatki wyglądaja następująco: SZKOŁA -545 ZL MIESZKANIE-600 ZL NA ZYCIE IDZIE-500,400zł z zacisnietym pasem gdzie życie to (jedzenie,kosmetyki,chemia) a gdzie paliwo na dojazdy? I jak tu oszczedzac?Dodam że moje artukuły nie są z najwyższej półki :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
Miałam kiedyś koleżankę, która już od wieku -nastu lat odkładała każdą kwotę jaką dostawała np. na urodziny, od babci, czy z jakichś dorywczych prac. Nawet najmniejsze 50 zł odkładała. W liceum i na studiach pracowała na promocjach, dawała korki i dalej każdą najmniejszą sumę odkładała. I jak mi powiedziała kiedyś ile ma kasy, a miałyśmy wtedy jakieś 23 lata, to mnie ścięło, bo ja robiłam dokładnie odwrotnie - wszystko wydawałam :D I jak sobie pomyślałam ile mogłabym odłożyć (miałam bardzo hojną babcię :p) to aż mi się przykro zrobiło. Od tamtego czasu postanowiłam oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
* h o j n ą babcię miało być oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
hmmmm Mi tez sie wydaje ze te 400 zł to ani mało ani dużo. Tak w sam raz bez zadnych szaleństw:-) Ja też nie chce żyć jak jakis centuś i odmawiac sobie wszystkiego!! lubię kupowac fajne ciuszki, dobrych firm, lubię kosmtyki ze sredniej polki. Nie mam zamiaru kupowac kremu za 3 zł a szamponu z biedronki! Chce oszczedzać ale miec też ccos z zycia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
bezdzietna hmmm 1500 zł na ejdzenie dla 2 osób to chyba troche dużo???nie wydaje Ci się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
kosmetyki 200 zł??????:-( O kurcze co Ty kupujesz???:-) Myślę ze spokojnie moglabyś zaoszczedzic duzo wiecej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhhhhmmmmm mój post był do autorki :) ale dziękuję za odpowiedź :) oszczedna kobita -> wiesz mogę wypisać moje wydatki ale to nieadekwatne, bo od 2 lat mieszkam na swoim więc tego nie da się porownać z Twoja sytuacją ponieważ dochodzi opłata czynszu, prądu, gazu, neta, tv i jedzenia itd. sama się zastanów czy na prawdę potrzebujesz co miesiąc kupować jakiś ciuch? bo potrzeba różni się od tego, że coś mi się podoba i to chcę, a jeśli nawet się decydujesz to przeglądnij szafę, pewnie znajdzie się parę rzeczy, w których nie chodzisz więc możesz je puścić na allegro a chyba największym pożeraczem kasy jest jedzenie na mieście, jedna wizyta w fast foodzie i zwykle znika ok 20 zl z portfela lub i więcej w przypadku jakiejś knajpy, zastanów się czy Cię na to stać ja robiłam tak (bo teraz akurat zostałam bez pracy, więc mówię w czasie przeszłym), ze dostając wypłatę robiłam zaraz wszystkie opłaty, na koncie zwykłym zostawiałam jedynie ok 300 zl a resztę przelewałam na oszczędnościowe, jak wiedziałam, że nie mam za wiele kasy to łatwiej jest oszczędzić i się pohamować, jeśli mi brakowało kasy to systematycznie przelewałam po małych kwotach z oszczędnościowego na zwykłe więc nie zostawałam bez kasy całkiem, ale sam fakt tego, że wiedziałam że mam na daną chwilę jakieś ograniczone środki powodowały, że bardziej się pilnowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
oszczędzać trzeba też mam taka koleżankę i jestem w szoku ile dziewiczyna potrafiła uciułac sobie kasy!!!! Ale powiem Ci ze jak widziałam jak ona sobie domawia WSZYSTKIEGO to niew iem czy ja bym tak potrafiła:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
mniam mniam Ja rozumiem ze opłacasz czynsz i ejdzenie ale mysle ze na pewno nie zarabiasz tak marnej kasy jak ja tylko pewnie 2 razy tyle!!Upraliście się na mnie bo według was ja moge sobie pozwolic na sozczedzanie bo daje mamie tylko 200 zł!! Ale inni tez moga sobie pozwolic na oszczedzanie anwet gdy rachunków mają 1000 zł bo wtedy nie zarabiają 1400 zł a 2400!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
Tak fast foody to wyrzucanie pieniedzy w błoto zdaje sobie z tego sprawę:-( Niestety uwielbiam kebaby, hamburgery, coca cole, pizze:-( Gdyby nie fast foody moglabym spokojnie odłożyć kolejne 100-150 zł w miesiacu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
oszczędna kobita - no właśnie najlepsze jest to, że ta moja koleżanka wcale tak całkiem sobie wszystkiego nie odmawiała, dwa razy do roku jeździła to na narty, to nad morze, na krótko bo na krótko, ale zawsze, miała też kasę na jakieś wyjścia itp. Chodzi mi o to, że odkładała kupę kasy, a wydawała przede wszystkim po przemyśleniu i rozważnie, i nigdy nie wydawała wszystkiego co miała na jakieś kaprysy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu Cię zaskocze, kiedy poszłam na swoje zarabiałam tyle co Ty, dokładnie :) z czasem trochę więcej, ale nie 2 razy tyle, a raptem 400 zł więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
Z fastfoodów naprawdę łatwo jest zrezygnować, kiedyś też jadłam może nie codziennie, ale często. Ale zainteresowałam się trochę zdrowym odżywianiem, i teraz jak myślę o tym co tak naprawdę zjadam z tym fast foodem to mi niedobrze i wręcz mdli mnie od zapachu kebabów i makdonaldów. Przestawiło mi się myślenie i to nie chodzi o odchudzanie, bo takiej potrzeby nigdy nie miałam, ale właśnie o zdrowie. Jak zadbasz teraz o swoje zdrowie, to w przyszłości oszczędzisz na leczeniu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli tak bardzo lubisz fast foody, to nie myślałaś, żeby niektóre rzeczy zrobić sobie w domu? np upiec wielką pizze dla 4 osób to jest dużo mniejszy wydatek niż kupić taką, inne rzeczy też można zrobić samemu ja wolę takie rzeczy zrobić sama w domu, bo to zdrowsze i przynajmniej wiem co jem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhmmmmmm
ja się ogólnie w fast foodach (kebaby itp)nie stołuję, ale codziennie kupuję jedzenie do pracy typu bułka grahamka, jakiś serek topiony, jogurt uwielbiam activie to już z 2 - 3 zł, jakąś sałatkę, picie sok lub woda. za same "małe" zakupy wychodzi nie raz 10 zł. z mc donaldzie mi bardzo kawa smakuje, więc zimą jak czekałam na autobus to często wstępowałam na kawę to już z 5 zł. pracuję w banku więc muszę mieć codziennie białą bluzkę a wiadomo szybko to się niszczy, jak w niej chodzę po 13 h dziennie więc często praktycznie co miesiąc kupuję też ok 100 zł muszę dać, więc naparwdę wg. mnie 400 zł to nie jest dużo :) ale wiadomo, każdy wydaje tyle na ile go stać. ktoś powie że 400 zł to mało inny że dużo. jak dla mnie to jest kwota optymalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
oszczędzac trzeba No własnie o to chodzi zeby oszczędzac a żyć jak człowiek:-) Ja mam swoje ulubione smaki, ulubione kosmetyki, ciuchy teez lubie drogie i porządne. Nie mam zamiaru kupowac od teraz w biedronce czy na bazarze. Niestety nie zrezygnuje ze swojego standardu zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
mniam mniam\ to zarabiasz 1800 masz do opalcenia meiszkanie i jedzenie i mimo to oszczedzasz?Wow podziwiam!!W takim razie ja rzeczywiscie jestem rozrzutna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhhmmmm a gdzie robisz te codzienne "śniadaniowe" zakupy? bo jeśli w małym sklepie to przepłacasz, lepiej zrobić takie zakupy w markecie i codziennie kupować tylko pieczywo sama kiedyś też tak kupowałam w drodze do pracy i wiem ile kasy na to idzie, zwłaszcza, że łatwo się skusić przy tym na coś, czego nie miało się wcale zamiaru kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
Dokładnie, np. domowy hamburger a taki z fast foodu to niebo a ziemia, wiesz co do niego wkładasz, przyprawiasz po swojemu. Tak samo pizza, a od kiedy zaczęłam sama gotować to są pewne rzeczy, których na mieście nigdy już nie zjem, bo wiem, że w domu zrobię sobie o niebo lepsze, więc jak idziemy do restauracji to jem tylko takie rzeczy, których w domu nie zrobię ze względu na trudność przygotowania, albo niedostępność składników. I teraz śmiać mi się chce z ludzi, którzy w restauracji zamawiają dania z piersią z kurczaka, najbanalniejszym mięsem, które samemu w domu można przyrządzić na milion sposobów, a dostępne jest w każdym sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
mniam mniam domowa pizza nie smakuje jak ta z pizzeri:-) Wiem wiem muszę sie ograniczyc ale to juz nawet nie z uwagi na oszczedzanie a z uwagi na zdrowie. Oszczedzac trzeba, musze chyba też poczytać o zdrowym odzywianiu. Obym sie wtedy nakręciła tak samo jak po rpzeczytaniu rad na temat oszczedzania haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oszczedna kobita -> jeśli nie chcesz z niczego rezygnować to pozostaje Ci pogodzenie się z tym, że mało oszczędzasz, niestety nie da się mieć wszystkiego na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhmmmmmm
mniam_mniam --- niestety w drodze do pracy i tutaj się z Tobą zgodzę. Muszę zmienić taktykę i brać jedzenie " z domu" i kupować tylko pieczywo.. :) bo jak czasami podliczałam takie paragony rannych zakupów z całego tygodnia to kolosalne kwoty wychodziły :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędzać trzeba
Co do zakupów do pracy też to przerabialiśmy z mężem. Kiedyś potrafił wydać 50 zł dziennie na obiad zamawiany do miejsca pracy, ale w końcu stwierdziliśmy, że to bez sensu :D i zaczął brać jedzenie z domu. Przygotowanie pysznej świeżej sałatki zajmuje kilka minut, kosztuje z 10 razy mniej niż kupna sałatka, do tego kawałek grilowanego mięsa czy jakieś mięso w sosie albo makaron z sosem domowej roboty i obiad do pracy gotowy. Teraz zamawia na mieście tylko w jakichś naprawdę wyjątkowych sytuacjach. A z domu zabiera to co zostało np. z poprzedniego dnia, albo gotujemy coś na dwa dni specjalnie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hhhmmm wiem o czym mówisz, bo jak kiedyś pracowałam w centrum miasta, jak pewnie Ty teraz, to po drodze wejście do sklepu niby tylko po śniadanie a okazywało się, że rzadko kiedy zostawiałam tam mniej niż 10 zł, jakby nie liczyć to w miesiącu jakieś 250 zl na same śniadania, a gdzie reszta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
hmmmmmm ja tez tak kiedys kupowałam sobie do pracy ale już zmądrzałam i teraz biorę do rpacy to co mam w domu! Soków tez juz nie kupuje bo to strata pieniędzy. W pracy mam sok herbapolu i rozcienczam z woda albo pije herbatę. Kawa z mcdonalda na szczecie odkąd mam eksperess w domu mnie nie kusi. Pomyśl czy nie warto zainwestowac w ekspress do kawy i miec pyszna kawusie codziennie w nieograniczonych ilosciach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
Ekspress do kawy to dosc duzy wydatek ale mozesz wziasc na raty i spłacac meisiecznie po 50 zł! Pamietam ile wczesniej wydawałam na kawe na miescie to mnie skręca....teraz wstaje podchodze do ekspresu " CYK" i kawa jak w Sturbuksie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszczędna kobita
oszczedzac trzeba No ja tez tak sobie zamawiam...własnie czekam na fileta w sosie słodko kwaśnym:-) Ale na szczescie tylko 12 zeta:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×