Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moaiakakakakka

Mamy ktore sa ciagle same z dziecmi, jak sobie radzicie ze zmeczeniem?

Polecane posty

Gość dindrynka35
Ja tak w skarjnej histeri i awanturze gdy dziecko by mi odstawiło w domu a bym miala gosci to tez bym raczej nie zawahala sie parolatka wuyprosic do swojego pokoju aby sie uspoiokoil i wyciszyl, nie pozwolilabym mu w srodku salonu gdzie mam gosci trzaski odtsawiac, wiec mysle ze kilkutenie dziecoo bym odeslala do pokoiku,i bym wolała to zastosowac niz duupe strzaskac tak jzdecydowana wiekszosc mamusiek to radzi i popierą ta metode, znaczna wiekszosc naszych kochanych matek polek, i nie widzi nic zlego w bicu dzieci, a tak uwazają sie za wspaniałe matki polski, to nie jest mój wymysł. Mnóstwo ludzi popiera kary cielesne, ja wten czas wole odosobnic nawet zamknieciem w pokoiku niz zadawac dziecku ból , z dwojga zlego wole mnie bolesną metode wybrac ...ot takie moje okrucienstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi tr
W domu pełnym dzieci diabeł traci swą moc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
dindrynka- ale czemu Ty widzisz tylko albo zamykanie w pokoju, albo bicie?? Jest tysiące metod pośrodku. Nie wiem jak bym zareagowała gdyby moja córka wpadła w histerię w sklepie, czy jak bylibyśmy gdzieś z wizytą... Generalnie dostaje histerii tylko jak jest zmęczona. I wtedy nie ma bata, po prostu zbieramy się do domu. Wiadomo, czasem człowiek się zagada, nie patrzy na zegarek i przegapi pierwsze objawy zmęczenia. I też może się ktoś dziwić, że dziecko sobie mnie podporządkowało. Ale generalnie mało mnie to obchodzi:) Mogą sobie gadać matka - polka itp. A ja wiem, ze małej nie wytłumaczę, że jeszcze 15minut. Ona musi "tu i teraz". Ale histeria ot tak? Nie znam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
Nie ma histerii ot tak, zawsze jest jakiś powód, a dla małego, kilkunastomiesięcznego dziecka zwykły banał w stylu, że nie może czegoś wziąć, czy dosięgnąć, to tragedia jak dla nas np. strata pracy. Małemu dziecku nie wytłumaczysz, że jeszcze 15 minut. Jak chce spać, to chce i będzie marudne.Dlatego dobrze organizować po prostu dzień pod rytm dziecka, czyli nie idę na zakupy w momencie, jak dziecko ma porę spania i chce iść spać, bo wtedy mogę miec w sklepie histerię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
mnie też to mało obchodzi, co kto powie.U mnie pora spania dziecka czy jedzenia to świętość i nie ma wtedy nic wazniejszego.Obiad można ugotować później, do gości mogę pójść o 17 zamiast o 15, do sklepu wybrać się, jak dziecko się wyśpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny raz przekonuję się, że dla kobiety największym wrogiem jest druga kobieta... Przeleciałam przez topik i taki jest mój wniosek, smutny zresztą.A tej, która wymyśliła "matki, herosy, to polać:)Bardzo fajne i trafne określenie:) Ja jestem mamą 19 -miesięcznej dziewczynki i od momentu urodzenia jestem mniej lub bardziej zmęczona. Wpadam w furię, jak czytam posty o "właściwej organizacji dnia", "planowaniu" itp. Moje dziecko od dnia urodzenia jest bardzo żywym dzieckiem.I planowanie, organizacja itp. nie ma tu nic do rzeczy. Po całym dniu bieganiny po prostu jestem zmęczona. I uważam, że mam do tego prawo!!! Nie jestem tytanem ani robotem, który potrafi w ciągu dnia wykonać ileś tam czynności, zająć się sensownie dzieckiem i nie być w ogóle zmęczonym. Nie wierzę "matkom herosom", że nie są zmęczone po całym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
majencja, jakaś organizacja musi być, bo inaczej możnaby sfiskować,ale zgodzę się, że twierdzenie, że grunt to dobra organizacja i nie ma w ogóle zmęczenia i góry można przenosić, to zwyczajna bujda na resorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
Gdy się zmecze to odpoczne- proste!! co to za problem usiasc odsapnac, choc kilka minut , wtedy zmeczenie mija Nie gadajcie ze ejstescie wypompowane do calosci, a jesli tak to dlaczego nie dopoczniecie ?nie musicie non stop krok w okrop za dziekciem chodzic po calym domu, zrobcie jedno miejsce , jedno pomiesczczecnie gdzie macie malucha na oku , a paroletnie dzioecko juz wie ze nie wolno gdzies wchodzic jesli mu sie powie tylu, nie wchodz do kuchni, a roxczne dziecko poprostu miejscie na oku w ywznaczonym miejscu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
klawiatura mi szwankuje, wciskam dajmy " k" a wyskakuje " s",i jeszzce z innymi klawiszami tak jest, chyba dzieciooki sie dorwaly do niej kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Wam powiem ze rozumiiem zmeczone mamy bo sama taka jestem. Moja corka ma 13,5 miesiaca a ja czasem mam dosc... Maz pracuje po 10godzin i my ciagle we dwie... Ona zawsze malo spala a teraz wszedzie jej pelno i nie chce sie sama bawic chodzi za mna i wymusza zebym sie z nia bawila... Czasem nie mam na nic sily ale coz uroki macierzynstwa sa tez te pozytywne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
Dindrynka, takie "odpoczynki" w ciągu dnia to ja mam co rusz. Ja siedzę i oglądam coś w tv, a dziecko bawi się na moich oczach w tym samym pokoju, ale jednak uwagę masz wciąż zaabsorbowaną dzieckiem,wciąż jest ta mobilizacja, że musisz je mieć na oku i dopiero jak dziecko wieczorem śpi, można na pełnym relaksie poświęcić czas sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kazde dziecko jest takie spokojniutkie ze usiedzi w wyznaczonym miejcu moja corka szybko sie nudzi i nie wyobrazam sobie jak roczne dziecko moze usiedziec w miejcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
Tak że usiąść w fotelu czy odsapnąć leżąc na kanapie przez 15 minut to raczej mnie nie relaksuje na tyle, by być w pełni wypoczęta. Póki dziecko nie śpi , czuję, że jestem na zwiększonych obrotach wciąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, wiem, organizacja być musi, i u nas też, oczywiście, jest...ale to nie zmienia faktu, że jestem zmęczona. zdaję sobie sprawę, że będzie lepiej...:)Póki co padam na twarz ze zmęczenia>. Moja mała to wulkan energii, tak więc zajmowanie się dzieckiem, domowe obowiązki plus praca u mnie dają gigantycznych rozmiarów zmęczenie. Staram się jakoś odpocząć, ale nie daje to zadowalających rezultatów. Dlatego też chętnie poczytałabym, jak inne mamy radzą sobie ze zmęczeniem zamiast laurek dla samych siebie wypisywanych przez zadowolone matki-heroski:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
dindrynka- Ty w jakiejs iluzji żyjesz? Jak się zmęczysz to odpoczniesz- taaa, jasne:) Dobra, niewazne. A określenie matki-herosy to mi zostało jak kiedyś czytałam, że babka dwa dni po porodzie ciasto piekła i z dzieckiem na biodrze zupę dla męża gotowała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
No tak, stwierdzenie , że jak się zmęczysz przy dziecku to odpocznij, to tak samo, jak mówić,że jak nie chce Ci się iść dziś do pracy, to nie idz:-), albo jak nie chce Ci się dać dziecku jeść, to nie dawaj ! Nie wszystko jest w życiu takie proste, że jak chcesz, to zrób !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paplaserio
podam przykład: dziecko ma drażliwy dzień, płacze co rusz, bo np. ząbkuje. Drze się np.od godziny, rzuca po podłodze,ja poczułam się zmęczona tym faktem, więc co tam, zostawiam drące dziecko na tej podłodze i idę spać ?Hmm, ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
to tak mniej więcej jakby powiedzieć młodej mamie "dlaczego nie uprawiasz seksu, kiedy masz ochotę?". I tylko ktoś, kto ma małe dziecko zrozumie dlaczego takie pytanie jest zabawne:) paplaserio- u nas z ząbkowaniem nie było tak źle. Generalnie moje dziecko dość dobrze sobie radziło. Ale raz w życiu miało kolkę!!! Jezus Maria, wtedy zrozumiałam o czym pisza mamy dzieci kolkowych. Tragedia...Przez cały dzień nosiłam córkę na rękach, serce mi się kroiło!! Jak w końcu o 13 zasnęła to uświadomiłam sobie, że od rana nic nie jadłam... Dzieci naprawdę są różne i nie ma co uogólniać, ze jak moje bawi sie grzecznie na dywanie to wszystkie tak maja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam, czytam i nie wierzę. Moja jest strasznie absorbująca i wymaga 200% uwagi. Czasem padam na twarz i najchętniej bym uciekła. Ale serce by mi pękło jakbym miała tą moją małą płaczącą zostawić a sama się położyć;/ Co to w ogóle za relaks? Bo dla mnie żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myslalam
ze tylko ja jestem tak poszkodowana ze męża praktycznie nie ma w domu :P wychodzi o 9 wraca o 23, raz na jakis czas wpadną mu dni wolne ale to tak szybko mija ze nawet nie zauwazam a moj synek ma 2miesiace i ciagle siedzimy sami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
to ja Wam powiem z pozycji mamy dwulatki :) Może to zabrzmi jak banał ale... Im dziecko starsze tym to zaabsorbowanie ma lepsza jakość. Zobaczycie, że cały ten czas zainwestowany teraz zaprocentuje Wam jak dziecko będzie większe. Ja byłam z córeczką 8miesięcy więc doskonale rozumiem babki, które padają na twarz po całym dniu. A odkąd wróciłam do pracy to wydaje mi się, że praca to pikuś w porównaniu z wychowaniem małej:) Chociaż pracę mam naprawdę odpowiedzialną. Tak więc laski- głowa do góry- będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
moje najmlodsze dziecko wcale nie musi siedziec w jednym miejscu , ewent, wkladam ja do kojca gdy mam taka potrzebe, ale tak to przebywa w jednym pomieszczeniu , nie w jedneym miejscu i sobie chodzi, od pufy, do fotela, od fotela do wreslaki, do szafy, do drzwi balkonowych , i tak sobie lata po tym pkoiku, nie musi w kącie caly dzien siedziec, a ze salon mamy baardzo dlugi io szeroki wiec sie nachodzi az pada ze zmeczenia sama,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody i rozsadny
do roboty kurewco!!!!!!!!!rozwalilas doope to nie szczejkaj,ze ci zle,bezczelna suko!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę, ze mając 3 dzieci z niewielka różnicą one zwyczajnie nie potrzebują żeby im 100% czasu poświęcać bo potrafią się bawić same są kreatywne i mają super wyobraźnie i mają się z kim nią dzielić. Mamy jedynaków spełniają też rolę rodzeństwa poniekąd no bo z kim to dziecko ma się bawić? Jeśli jest rodzeństwo to obowiązek zabawy w dom, szkolę czy budowanie z klocków po prostu z rodziców spada i tu nie chodzi o to ze się mniej starają i mniej czasu poświęcają dziecku tylko o to, ze dziecko samo sobie czas potrafi zapełnić :P I myślę, ze to pozytywne, nie tylko dla rodziców, ale wlaśnie dla tych dzieci. W zasadzie nic mi do tego jak kto dzieci wychowuje. Tylko na przykładzie rodzinnym mogę napisać że jak się ma jedno to można tzw "zagłaskać kotka" a to się potem moze odwrócić przeciw rodzicom a na pewno dziecku na dobre nie wychodzi. (nie twierdzę że wszyscy rodzice jedynaków tak robią, pisze tylko, ze w przypadku jednego istnieje właśnie taka pokusa). Taki przykładzik z życia: jedno dziecko wiec mama się z nim bawi non stop, nosi na rękach non stop no bo ona kocha tulić maluszka bo to jej caly świat. Maluszek rośnie i po prostu domaga się tej zabawy i tego tulenia i tego czasu 24 na dobę i uwagi zwróconej tylko na niego no bo niby dlaczego miałby się nie domagać skoro mama mu to do tej pory oferowała każdego dnia. A wtedy mama zaczyna się zastanawiać" dlaczego moje dziecko nie chce samo poleżeć, posiedzieć w leżaczku? Dlaczego ono ciągle chce na ręce" i zaczyna się lament ze nie ma czasu iść siku, ogolić nóg, zrobić zakupów, a spacer to koszmar. A z pamięci wypada fakt, ze troszkę samemu się do tego doprowadziło. Warto czasem dac dziecku "czas dla siebie" i na prawdę nie rozumiem stwierdzenia ze jak się ma 3 lub więcej z małą różnicą to one sa nie dopilnowane i nie poświęca im się max siebie. Poświęca im się tyle ile potrzebują! Dokładnie tyle! i uczy je jak zagospodarować ten czas który im zostaje do wykorzystania bez rodzica przy boku. Moje to świetnie opanowały i zapewniam ze nie były by bardziej szczęśliwe gdybym teraz siedziała z nimi w pokoju i układa kolejkę, bo po prostu nie jestem im w chwili obecnej do szczęścia potrzebna. A mnie posadzenie tyłka przed komputerem właśnie w tej chwili dużo da i pozwoli zebrać silę na to co nastąpi za jakiś czas np na wspólną grę, albo czytanie książeczek. Nie mam zamiaru uzależnić dzieci ode mnie! Choć to bardzo boli (mnie! mnie! mnie! nie dzieci!) to jednak dla ich dobra muszą się uczyć samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
moja pierwsza córka do 3 r.ż nie miala rodzeństwa, zanim drouga podrozła do tego stopnia aby piersza mogla zaczac się z nia sam na sam bawic miała 5 lat i do tej pory tez jakby była jedynaczka, dopiero od niedawan ta srodkowa co ma 3lata weszla w taki wiek z ejuz moga sie dziewczynki wspolnie soba nacieszyc, wczesniej to jeszcze niezabardzo .I zanim drugie dziecko urodzilam, ododchowalam aby podroslo, do pierwsze dziecko mozna było powiedziec nie czulo z ema rodzenstwo, dopeoro tak od okolo roku gdy ta druga juz zaczyna sie fajnie bawic , to wten czas zaczeły do siebie sie docierac Takze kiedys mialam jedne dziecko przez kilka lat, wiem co to zbaczy miec obowiązki przy jednym dziecku a przy 3 dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilyyana
Moja córka ma 20 miesiecy, wstaje rano ok 7 a zasypia wieczorem ok 20. Przez cały dzień jestem z nią sama, maż w pracy, ona w dzień nie śpi w ogóle odkąd skończyła rok. Cały czas wymaga opieki, zabawy a nawet jeżeli zajmie się sama np klockami, zabawkami to i tak jako mama muszę byc w gotowości i czujnosci, by nie stała jej się krzywda. Razem z nią się najczęściej kapię, razem z nią robię zakupy, gotuję, piorę sprzątam i choć kocham ja najbardziej na swiecie, nikt mi nie wmówi, ze nie mam prawa być zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
wiosenna mamo, to co napisalas o tym ze dzieic potrafia sie soba zając tez i nie potzebuja naszej pomocy to idealnie trafilas wsedno, przytaczam mój post ktory wczesniej tu pisalam ........ widziecie?? tyle z wami tutaj pisze, i nic nie przeszkadza mi w tym, dzieci sie bawią, najmlodsza buja sie na hustawce w domu, (starsza ja hustaja) a srodkowa wlasnie maluje farbkami i bawi sie plastelina..i wcale nie potrzebna im jestem do pomocy, doskonale swoją kreatywnosci umieja wykorzystac bez mojego stawania na głowie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dindrynka35
lilyyana , alez oczywiscie, masz prawo byc zmeczona, ale takze jak najbardziej masz prawo do odpoczynku, twoje zmeczenie moze sie niekorzystnie odbic na relacji z dzieckiem, mam na mtysli, nerwy, zle nastroje, brak panowania w stresogennych sytuacjach itd.. a wypoczynek duzo pomaga na wycizenie emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dindrynka odpocząć można przy starszym dziecku, które się Sobą zajmie. A jak to niby zrobić przy niemowlaku, który prawie nie sypia i wymaga ciągłego zainteresowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Lole wkładam do leżaczka i" włączam jej ukochane interaktywne zabawki" ;). I np mam godzinkę na prasowanie, albo ogarnięcie domu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×