Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Curry

Montignac - przyjemne odchudzanie

Polecane posty

Gość cukierkowy_sny
dziekuje :) Tak wlasnie myslalam. Dodam jeszcze smietany 18% :) Ale zupka jest pyyyycha. odwalilas kawal dobrej roboty z ta rozpiska ;) Jutro pobiegne po magnesy na lodowke ;) Obawiam sie troszke o swieta. ale zapewne bede na kafe kukac, coby gafy nie walnac ;) U Was tez dzisiaj tak deszczowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam w Łodzi i słoneczko świeci od rana:-D rano był mrozik, ale odpuścił....mam chorą nogę, więc poleguję co jest niezdrowe ;-) zwłaszcza po obżarstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest pięknie i słonecznie, chociaż trochę zimno. Właśnie byłam w lesie. Na obiad dochodzi w piekarniku wołowina po burgundzku. Ta dieta jest strasznie rozpieszczająca ;) Podejmę dzisiaj kolejną próbę zabrania się za pieczenie ciasta marchewkowego Mrooweczki ;) Mrooweczko, badałaś sobie po nim cukier, bo już nie pamiętam?..... cukierkowe sny, wszystkie tu chyba trochę boimy się świąt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipina, ufff ;) niezła robota. Przejrzałam szybko Twoją listę i wywaliłabym z niej śmietanę Piątnicy - zawiera skrobię kukurydzianą. Nie jestem pewna jak z pozostałymi śmietanami, ale też trzeba uważać i czytać skład. Z popularnych jogurtów widuję w sklepach też często 0% Jovi (w niebieskim kubeczku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z alkoholem uważajcie :) czytałam jakąś mądrą pracę naukową na temat wpływu alkoholu na odchudzanie i pisali tam, że alkohol praktycznie wstrzymuje chudnięcie na bardzo wiele godzin. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to mogę poszukać tego opracowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry....jestem zboczona pod względem czytania składników na opakowaniu, bo weszło mi to w łepetynę jak pacierz :-D kiedy byłam na MM w jogurtach owocowych typu jagodowe, wiśniowe, truskawkowe....jest dodawany burak:-P więc nie dla nas na diecie MM ciasta marchewkowego nie piekłam...tylko od czasu do czasu muffiny i chleb, a że za chlebem nie przepadam więc piekłam rzadko i mroziłam po kromce i miałam jak mi się zachciało:-) musicie pamiętać, że na MM nie chodzimy głodne...i jemy to co lubimy,bo każda dietka nam zbrzydnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki :) Witamy Filipinkę ;) Cukierku, nie mierzyłam po cieście marchewkowym cukru, wtedy do głowy mi to nie przyszło. Po dużym serniczku z warzywami cukier był poniżej 120, po samym serniczku (wielka podwójna porcja) podskoczył pow. 150 ;). Jako królik doświadczalny oświadczam, że BEZ WARZYW ANI RUSZ! Poza tym mimo gości dzisiaj dietka w porządeczku, a i na wadze mniej, zaczynam na wciągniętym brzuchu dopinać najciaśniejsze jeansy ;). Mam plan przed świętami zobaczyć na wadze 5 z przodu ;). Goście stwierdzili też fakt chudnięcia bez mojego nagabywania jak wyglądam ;). Jestem wniebowzięta ;). Teraz uciekam do rodzinki, dobrej nocki życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Trochę nagrzeszyłam :( Ale teraz będę grzeczna aż do świąt...obiecuję :) Curry- dzięki za podpowiedź, zrobię sobie tę soczewicę jutro ;) Dzisiaj mam głodówkę, spodobała mi się w poprzedniej diecie, 1 dzień w tygodniu nie zaszkodzi ;) Co do alkoholu- pewnie masz rację. Jak nie jestem kierowcą to zawsze wolę coś mocniejszego niż sama woda... :) Filipina - Twoje ściągi się przydają na bank, ja sobie zaraz skopiuję tę 11 stronę ;) Mróweczka- Ty już jesteś chudzinka :) Chcesz się jeszcze długo odchudzać? Jaki masz cel? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laseczki! Nutelka, rozgrzeszamy Cię, ale idź i nie grzesz więcej!!! :P Nie jestem chudzina, mam 1,50m w kapeluszu ;). Chcę schudnąć do 50-53kg, więcej nie, bo będę wyglądać jak własna córka. Co do choinki to u nas z racji pojawienia się najmłodszego członka rodziny mały pokój stał się "dużym" i zaproponowałam "ćwiartkę" choinki w róg pokoju, ku oburzeniu i wielkich protestach mojej starszej córki. Nie wiem jak to zrobimy, ale choinka ma być "normalna" i już ;). Chyba powiesimy ją do sufitu ;). Maci pozdrowienia od Maluchy, zawzięcie mi wyrywa laptopa z rąk i próbuje też coś napisać od siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mróweczka - masz 2 latorośle? Jak są dzieci to w sprawach choinki to one mają decydujący głos... u nas też tak jest ;) Strojeniem też się zajmują one, na szczęscie ;) Nie jesteś wysoka, to fakt, ale dobrze Ci idzie, pewnie szybko dojdziesz do tych swoich wymarzonych kg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mróweczka- dzięki za rozgrzeszenie, obiecuję do świat być jak aniołek ;) Majeczka- będę niepocieszona, jak się tu nie zameldujesz... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Laski- Czekoladko ależ się zamelduję :)) :P Ja też wypiłam wino z siostra ale zobaczę ją dopiero latem więc z winkiem było raźniej:))) i też dostanę rozgrzeszenie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki :) Mrowka nie pedz tak szybko, bo Cie nie dogonimy ;) Ale ladna masz wage! Ile masz wzrostu??? Ja weekend pogrzeszylam takze - musialam ;) Ale tylko alkoholem, za to nic a nic nie podjadlam. Z czego jestem dumna ;) Dzisiaj z rana ladnie zjadlam jablko, a pozniej salatke z ciecierzyca :) plus jajko na twardo. na obiad mam grzybowa z wczoraj :) Zakupilam w weekend foremki na muffinki wiec jak tylko dorwe make, to sprobuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mroweczko pozdrow i swoja mala latorosl :) Ty kruszynka jestes, a ja myslalam, ze moje 160cm to liliputek ;) Nutelko piekne postanowienia :P To teraz bede Cie pilnowac ;) Nie wiem czy to dziwne, ale odkad zaczelam ta diete, nie chce mi sie slodyczy :) Wy tez tak macie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukieron- brawo :):):) Za to Ciebie nawet nie trzeba pilnować, taka grzeczna jesteś, tak trzymaj ;) Ja czasami mam ochotę na coś np. czekoladę...:P A w i Fazie wolno jeść gorzką? :) Na wszelki wypadek już kupiłam...:P Ale mąż też lubi, jakby co...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie sobie wydrukowałam ten podził na węgle i tłuszcze itp... Laski Dzięki super sprawa:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie sobie wydrukowałam ten podził na węgle i tłuszcze itp... Laski Dzięki super sprawa:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kruszynka jestem, taki hobbit z ogolonymi nogami :P... hihihi... Córa już mnie dogoniła (ma 11 lat), a pewnie zaraz przerośnie ;). Jak za bardzo schudnę to będę po niej ciuchy dodzierać :P:P:P... Gorzką czekoladę czasem można, tak po kostce ;). Ja zaczynam robić zakupy na święta, bo potem to się nie wyrobię, muszę pomyśleć nad menu ;). Macie jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majkaaa11
Co taka cisza???? Moje menu: 9.00 3 x wasa z serem białym + dzem:)) 14.00 mozzarello + pomidor, papryka rzodkiwka 18.00 zupa z soczewicy' co Panie na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i jeśli można skoryguję menu... Moje menu: 9.00 3 x wasa z serem białym + dzem......BRAK WARZYW 14.00 mozzarello + pomidor, papryka rzodkiwka 18.00 zupa z soczewicy' BRAK WARZYW BRAK OWOCU w/g mnie mało zdrowych tłuszczy typu makrela wędzona nie bójcie się jeść....na tej diecie nie chodzimy głodne!! nie jestem zwolennikiem głodówek...trzustka się broni i wydziela dużo cukru, którego nie spalimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipinko a teraz jestem po treningu 5km biegu 8km/h czy jescze moge coś zjeść ??? co prawda nier jestem głodna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE JEMY PO 18:00:-:-D trzustka musi odpocząć....jeżeli pracuje produkuje cukier, którego nie spalisz przed snem:-P zjedz kolację idź na spacer pod prysznic i spać;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki...musicie pamiętać, że podstawą są warzywa...to taki katalizator tego co zjemy, a tyjemy,bo trzustka za dużo pracuje i produkuje cukier, którego nie spalamy....warzywa jadamy o niskim indeksie glikemicznym.... Indeks glikemiczny W ostatnich latach coraz więcej sławnych osób zaczyna uważać na indeks glikemiczny. Jest to wartość, która określa jak szybko podnosi się poziom glukozy we krwi po zjedzeniu określonego pokarmu. Porównuje się ta wartość w odniesieniu do tego jak by się zjadło czysta glukozę to ona by miała indeks 100. Gdy zjesz kaszę o indeksie 50 to w twojej krwi poziom cukru będzie się podnosił dwa razy wolniej niż po zjedzeniu glukozy. Po zjedzeniu żywności o wysokim indeksie szybko się podnosi poziom cukru, szybko uwalniają się węglowodany, co powoduje właśnie szybki wzrost cukru we krwi. Natomiast pokarmy o niskim indeksie uwalniają cukry powoli i nie powodują skoku. Dlatego tez by schudnąć należy wybierać produkty o niskim IG. Taka była, bowiem dieta naszych pradziadów, którzy zjadali produkty nieprzetworzone o niskim IG> Taka dieta gwarantowała szczuplą sylwetkę i prawidłowy poziom glukozy. Nie chorowali oni też na wiele chorób, które dziś są zmorą. Jadanie sporej ilości produktów o wysokim IG powoduje, że zaczynasz tyć. Dochodzi do sytuacji, że twój organizm wydziela za dużo insuliny, która zamienia nadmiar cukru w glikolen. A ta substancja z kolei przekształca się w tłuszcz. Słodycze i cukier oraz pieczywo mają indeks ponad 70 i po zjedzeniu tych produktów poziom szybko rośnie i równie szybko spada, więc szybko sięgamy znowu po coś do jedzenia. Wszystko to powoduje ze produkty o wysokim indeksie glikemicznym powodują tycie. Dlatego też najlepiej jak by w diecie znajdowały się produkty o indeksie poniżej 50. Są to produkty z zawartością płatków, ziaren, kasze, owoce, warzywa, orzechy, nasiona. Dzięki sporej zawartości błonnika czujesz, że masz pełny brzuch i nie jesz tyle. Przede wszystkim trzeba unikać cukry, słodyczy, białej mąki, ryżu, drobnej kaszy. Wysoki indeks ma tez miód i banany. Ważne jest też przyrządzanie warzyw, ponieważ surowe najczęściej mają niski poziom a ugotowane już wyższy. Musisz tez dostrzec pewną zależność, zauważ, że marchewka ma niższy poziom glikemiczny niż wyciśnięty z niej sok. Surowa marchew dociera niestrawiona do jelita grubego, a po wyciśnięciu soku warzywo po prostu staje się łatwiej strawne i odbywa się to szybciej. Najgorsze jest to, że mózg karmi się glukozą i wiele osób w depresji je dużo słodyczy by czuć się lepiej. Ale lepiej apetyt przełożyć na surowe warzywa lub tez gotowane na parze. Naukowcy udowodnili, że dieta bogata w takie składniki obniża ryzyko depresji i to aż o 30 procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...nie wiem czy was nie zanudzę;-) przykładowe menu: Ś - 8:00 płatki żytnie + płatki owsiane (Sante - nie błyskawiczne) + 4 suszone śliwki zalane gorącą wodą, po nasiąknięciu dodaję pół jabłka upieczonego w mikrofali i jogurt Jogobella Light brzoskwiniowa, do tego surówka z sałaty lodowej, papryki, świeżego ogórka, surowej marchewki i sosem z kefiru 0% z ziołami i przyprawami O - 13:00 barszcz biały (wywar z boczku gotowanego , 2 jajka do tego 3 surowe marchewki, 1 duża cykoria, pół świeżego ogórka K - 18 Makaron Durum, warzywa smażone na odrobinie oliwy (fasolka szparagowa, pieczarki, por, papryka czerwona) przecierem pomidorowym /czytać skład bez cukru/, surówka z pekinki, 2 marchewek, papryki czerwonej i natki pietruszki zalana kefirem 0% W ciągu dnia dużo wody niegazowanej, 1 czerwona herbata, ewentualnie 1 kawa. Wszystkie warzywa w dużej ilości - chyba nawet więcej niż 1:1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można i tak skomponować posiłek:-) 6.00: pieczone jablko faszerowane suszonymi morelami, chleb mm posmarowany jogo greckim 9gB/0gT, kubek mleka 1,5%, pomidorasy 9.30: platki owsiane z mlekiem 1,5% i suszonymi śliwkami, papryka czerwona 13.00: pierś kurczaka w porach, szpinak z patelni z kapką oliwy, tartym parmezanem i 2 lyżkami śmietany, wielokolorowa salata z oliwą 18.30: zupa jarzynowa (por, seler naciowy, cukinia, ciecierzyca, przecier pomidorowy), salata lodowa z pom.koktajlowymi i jogo 1,5% nie macie mnie dosyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipina, jak miło, że pilnujesz dyscypliny ;) Właściwie to jest chyba dobry pomysł, żebyśmy wpisywały tu codziennie swoje menu - zawsze ktoś to przejrzy i poprawi, nas będzie to w jakiś sposób mobilizowało, no i będzie można przejrzeć jadłospis na tydzień czy dwa wstecz, gdy któraś z nas nie będzie chudła i będziemy mogły się zastanowić, co można poprawić. Co Wy na to? Na wszelki wypadek wpisuję mój dzisiejszy: 10:00 twaróg 0%, długi ogórek, czosnek, zielenina, płatki owsiane z mlekiem, cynamonem i 3 suszonymi śliwkami 14:00 zupa porowo-pieczarkowa zabielana śmietaną, indyk duszony z cebulą i papryką, kapusta kiszona polana oliwą z oliwek 19:30 duży kawałek wędzonego łososia, sałata z pomidorkami koktajlowymi, niewielka ilość winegretu (oliwa z oliwek, musztarda dijon, pieprz, sól) Zasada niejedzenia po 18 moim zdaniem nie jest trafiona. Znacznie lepsza jest chyba zasada niejedzenia określoną ilość godzin przed snem, np. max 4 godziny przed snem. Ja najczęściej chodzę spać po 2 i kolacja koło 18 jest dla mnie zdecydowanie za wcześnie. Montignac pisał konkretnie o godzinie 18? Jeżeli tak, to jest rada dla "normalnych" ludzi ;) jeżeli ktoś ma inny niż przeciętnie tryb życia, powinen to chyba jakoś dostosować do własnych potrzeb. Mroowerczko, ja przed świętami mam tyle pichcenia, że w Wigilię najchętniej siadam ze wszystkimi i zjadam już tylko coś lekkiego. Ale na pewno zrobię śledzie (w oleju z cebulą, w occie ze śmietaną i może jeszcze z majerankiem i czosnkiem), sałatkę z majonezem (bez kartofli i groszku - rodzina jest już przećwiczona), może rybę w galarecie i po grecku, jeżeli starczy mi czasu. Na pewno będę robiła zupę grzybową (plus barszcz z uszkami dla niedietujących), jakąś smażoną albo pieczoną rybę (bez panierki, żeby była MM). Pewnie będą pierogi z kapustą i grzybami, więc część nadzienia postawię oddzielnie na stole. Pewnie będzie też jakaś jarzyna na ciepło do ryby (poza standardowymi u mnie w rodzinie kartoflami), ale jeszcze nie wymyśliłam, jaka. Więc Wigilia na pewno będzie tłuszczowa i tak ją przygotuję, żebym i ja i siostra, która przyjedzie zza granicy, miały z czego wybierać. Potem będą tradycyjne ciasta, a dla MMujących myślałam o delikatnym odstępstwie i o zrobieniu rolady orzechowej z forum Zuzla. Piszą tam, że to koniec I fazy, więc dla Ciebie nawet się zgadza :) Ja pewnie i tak już nie będę miała na nią miejsca, ale gdybym miała wielką ochotę, to nie będę z nią walczyć ;) Na śniadanie w pierwszy dzień świąt na pewno zrobię jakieś węglowodany - piernik albo pierniczki, a może sernik na zimno z chudego twarogu z galaretką żurawinową, może wspomnianą rybę w galarecie w wersji beztłuszczowej, pewnie jak co roku upiekę też bułki - tym razem całkowicie MMowe. Jeszcze nie przemyślałam do końca menu świątecznego ;) być może rzucę wyzwanie indykowi, jeżeli dorwę świeżego w sklepiku eko. Dla mnie głównym wyzwaniem w święta będą chyba alkohole. Zawsze robimy sobie w tym czasie kolorowe drinki, pijemy domowe nalewki i temu podobne. Mam nadzieję, że dam radę powstrzymać się przed tym wszystkim i wypić tylko kieliszek wina. Niestety po mocniejszych alkoholach mam tendencję do podjadania bez wstydu ;( a w święta pokusy są wszędzie i o podjadanie łatwiej niż zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wszelki wypadek wpisuję mój dzisiejszy: 10:00 twaróg 0%, długi ogórek, czosnek, zielenina, płatki owsiane z mlekiem, cynamonem i 3 suszonymi śliwkami mało warzyw do takiej ilości węgli...dodaj rzodkiewkę, cykorię, paprykę lub inne warzywo...ma być w proporcji 1:1 połóż to wszystko na talerz i zobacz proporcje czy są równe....ogólnie ok jeżeli będziecie stosować się do dej dietki to nie ma bata...ja schudłam 36 kg.....ale klepka w mózgownicy się odkleiła, zaczęłam jeść to co niezdrowe typu chałeczkę z masłem + kakao pączusie i odrzuciłam częściowo warzywa i..........przybrałam:-P ale klepka znowu się przykleiła:-D od nowego roku do łącze do was z MM a teraz zmykam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipina, dzięki za poprawki :) wiem, że z surowizną w zimie jestem trochę na bakier. Zwłaszcza śniadania są trudne. Ale ograniczam węgle tak, żeby mieścić się w normie (cukier max. 140 pół godziny po posiłku). Więc tej owsianki nie było dużo. Jadłabym więcej, ale jakoś mnie odrzuca od tych zimowych warzyw, staram się z tym walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×