Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bomnieniema

Zanim zdradzisz - wiedz to

Polecane posty

Gość wypalony
Rzeczywiscie trzeba bylo niereagowac na tego kolesia. To bylo zmarnowanie tematu i czasu na czytanie tych filozoficznych bredni. Koles probowal pokazac jak madry, wielki, wspanialy jest a okazywal sie pustym pseudo filozofem, ktory probuje sie sam ze soba poukladac Szkoda czasu Moze jednak wrocimy do tematu? Co ty na to bomnieniema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle tylko
że rozmowa z ludźmi ,którzy generalnie sieze sobą zgadzają długo nie potrwa :) Bo dla każdego normalnego człowieka jest oczywiste ,że zdrada bardziej lub mniej usprawiedliwiona jest jednak zdradą i niesie ze sobą konsekwencje takie czy inne . I nawet nie ma potrzeby sie nad tym rozwodzić . Bo kto nie rozumie ,ze całe nasze życie to cią przyczynowo - skutkowy a oprócz tego jestśmy związani obietnicami , któred dobrowolnie złożyliśmy to szkoda nawet prądu ,żeby z nim pisać. Bo znaczy ,że albo jest głupi albo celowo wypiera tą myśl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
Ty przeczytaj swego posta dokładnie, a dojdziesz do byc moze cie zaskakujacego wniosku , ze piszesz o tym samym co ja , tylko inaczej :) i aż dziw mnie bierze , ze tego nie dostrzegłaś przyczynowo skutkowy - a jak , ze .... o czym pisałem ? mysliz ze ktos kogos zdradzi bo maż zone , zona meza , jak miedzy nimi wszystko bedzie w porzadku ?:) pewnie i tacy sie znajdą - jednak ja nie o nich ! partner obiecuje cos przy slubie ! sama o tym wspominasz , o obietnicach , jezli zatem druga strona nie czuje sie kochana , miłosc miała slubowaną , w kosciele , to co ? mamy złamanie przysięgi a skutkiem tego jest zdrada . Ale jak trzeba byc slepym i tępym by nic z tego ci pisze nie zrozumieć .? Zony - mezowie , przestaja kochać , ale nie odchodza bo ? no własnie - dlaczego zona nie odejdzie od meza ktorego nie kocha - ale jak dojdzie do tego , ze mąż ją zdradzi z braku ego wszystkiego czego miłosc niecie - to rwetes ! i mamy ten cały raban na zdradzacza , bo smiał nas zdradzic , a slubował , ze tego nie zrobi - sory babory ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryzilot
nie raczyłeś tylko przeczytać ,ze ten ktoś pisze nie tylko o ciągu przycz , skut . ale także o składaniu dobrowolnej przysiębgi ,z której mozę zwolnić cie tylko osoba której ją składałeś . Nie dorabiaj ideologi , bo kołdra jest za krótka i zawsze jak nie nogi to doopa wystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryzilot
ponadto ty też podlegasz temu prawu ,choć tobie wydaje sie to nie do pomyślenia .Twoje zachowanie wobec i żony i kochanki , wobec dzieci też zaskutkuje wystawieniem rachunku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
przeciez jak zona , tak kochanka , jak i dzieci - nikt - nikt ! nie ma do mnie zalu , urazu , pretensji itd . A to ze dla ciebie to nie mozliwe , to osobny temat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryzilot
a świstak .....:D zresztą co ty mozęsz innego powiedzieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
zdrada boli , a zmiany jakie zachodza w partnerze i jego niechec do zmian , powrotu do stanu z narzeczenstwa itd. to partnera nie boli ! co z wami ! :) tempe strzały ?????? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryzilot
tempe ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
dokładnie tak ! nie tępe , a tempe - kolosalna roznica ! ale co ty tam wiesz , weszłas na forum , zobaczyłas i tyle - krytyka , a jak od lat pisze wlasnie - tempe -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chryzilot
o , przepraszam pana i władcę . Jakoś nie uważam za swój obowiązek śledzić twoich wpisów , ale tobie jak widze wydaje się to zupełnie naturalne . Literówka to literówka - ale byk to byk . i tyle . Ale jak widze teorie masz na wszystko . Tyle tylko że z daleka zalatujesz bajkopisarzem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
hehe jak mataczowi KAŻDY już wygarnia prawdę która w oczy kole to zaczyna gryźć :D:D:D ps. jak by jakaś moja kuzynka czy ktoś z rodziny powiedział że spotyka się z żonatym to bym ją spytała czy ma dobrze w głowie bo nie ma takiej opcji - żonaty jeżeli spotyka się z inną kobietą i jak twierdzi że to taka wielka miłość to rozwiedzie się żeby być z nią w pełni (nie mówiąc już że da żonie szansę na poznanie kogoś normalnego) - a jeżeli lubi sobie trwać w trójkącie to świadczy o tym że jest egoistą i tyle. NIE MA INNEJ OPCJI. a jeżeli sobie szanowny matacz twierdzi że żona nie chce rozwodu - to co z tego? nawet jeżeli jedna strona nie chce to prędzej czy później i tak się ten rozwód dostanie... ale trzeba CHCIEĆ a nie narzekać jaka to wstrętna baba - tak się zmieniła że aż musiałem ją zdradzić bo nie dało się :D:D:D:D a rozwieźć też się nie da bo ona nie chce :D:D:D no cóż, matacz, ale do tego wszystkiego trzeba posiadać jaja, których ci najwyraźniej brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
matacz daj se czlowieku juz spokoj. Jestes najcudowniejszy, najmadrzejszy, naj - cokolwiek chcesz, ale daj se juz spokoj i wyjdz stad. nic nie rozumiesz. Ta strona nie dla ciebie. Wrocmy do tematu. Bomnieniema bardzo celnie opisala co dzieje sie z osoba zdradzona/zdradzana ale pada pytanie jak sobie z tym radzic? Jak z tego wyjsc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nobody...
Bardzo mocny i prawdziwy post autorski ... w tej chwili uwazam ze za zdrade powinna byc czapa ... no - moze cos mniej skrajnego ... tatuaz na czole , albo znak wypalony - jak bydlo sie znakuje ... niechby tacy do konca zycia juz sami siebie oszukiwali i ranili ... pewnie mi przejdzie za jakis czas ( nadzieje mam... ) , odnosnie ''otarcia sie '' o samobojstwo w tym pierwszym - nie racjonalnym - cierpieniu ... ktos kiedys powiedzial mi ze to jest ... OSTATECZNE ROZWIAZANIE CZASOWEGO PROBLEMU ( permanent solution for temporary problem - w oryginale ) , no i logicznie rzecz biorac - swieta racja ... jakaz piekna ta logika , ale przeciez my-ludzie , na emocjach opieramy tak wiele ... ech ... Life's a bitch ... Kochani - forum to tak naprawde smietnik , w ktorym wygrzebie sie czasem kilka perelek jak ta Autorki i moze kilkanascie innych odpowiedzi - zawsze znajda sie trolle i forum-fighterzy ... probujacy na sile zastapic sobie kompleksy ze swiata realnego w wirtualnym wtracaniu sie do wszystkiego i negowaniu tego co istotne ... najlepsza rada jest ... ignorowanie ich , a zobaczycie ze pojda troll'ic gdzie indziej ... dziekuje Autorce ( bomnieniema ) za ten tekst , naprawde daje nadzieje ze jest i bedzie sprawiedliwosc na tym swiecie ( to dla tych msciwych - jak ja ... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeżyć . Nie ma innego sposobu. Nigdy nie byłem w sytuacji zdradzonego ani zdradzacza , ale mimo moich gorzkich doświadczeń życiowych wiem ,ze nawet największe fale kiedyś się uspakajają. Potrafię zrozumieć ból zdradzonego , nie odczuć, zrozumieć , potrafię wyobrazić sobie pustkę jaka powstaje w sercu zdradzonego i pierwsze myśli " jak dalej żyć" ale płynący czas naprawdę jeśli nie leczy to wygładza blizny tak ,żeby możnabyło dalej żyć . Dlaczego ludzie zdradzają ? Nie wiem .Pewnie każdy przypadek jest indywidualny .Czy można zdradę usprawiedliwić ? Nie wiem . To zależy od stanowiska zdradzonego , bo ludziom postronnym to moze sie w głowach nie mieścić ale zdradzony może jednak dać jeszcze jedną szansę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OSTATECZNE ROZWIAZANIE CZASOWEGO PROBLEMU to cytat z wczorajszego filmu z Williamsem ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle tylko ,ze odnosiło się to do popełnienia samobójstwa , więc nie wiem czy jest to adekwatne do problemu zdrady w związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
Tak, moze dac szanse, jezeli kocha calym soba moze. Tylko jak przetrwac do czasu gdy taka rozmowe przeprowadzi? Bo zdradzajacy MUSI zrozumiec, poczuc jaka krzywde robi innym, najblizszym. Musi "oberwac" (nie wiem jak to inaczej nazwac), z jednej strony oby jak najszybciej to pojal, oby w ogole pojal, a z tym ciezko. Jak dotrwac gdy widzi sie co ta 2ga strona wyczynia, pograza sie. Caly ten temat jest trudny do szalenstwa, ma sie ochote ta osobe wyrzucic z domu i wlasnego swiata, a jednoczesnie milosc z jaka sie kocha doprowadza do blagania i ponizania sie.I szok w jakim sie trwa niepozwala na jakiekolwiek racjonalne myslenie na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjgjgj
no cóż,ja uwazam ze najlepszym wyjsciem jest odejście..właśnie to może sprawić,że zdradzający poczuje sie ukarany...jak wybaczysz ona poczuje przyzwolenie na zdradzanie,nawet jak teraz obiecuje poprawe..no obiecuje bo czuje zagrozenie. W tym przypadku nie powinno sie dawac drugiej szansy,dosiwadczenie mnie nauczylo ze moze w 1 przypadku na 100 taka osoba sie zmieni..nie łudź się,ze będzie inaczej. Ja wiem,ze to trudne ale nie bedziesz zalowac.Dasz sobie szanse na poznanie kogos normalnego.Nie pozbawiaj sie jej sam w imie "miłości".To nie bedzie milosc tylko toksyczna relacja,pełna wymówek,żalu i niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjgjgj
dla mnie jest jasne - gdzie pojawia sie zdrada,tam milosc umiera.Zradzajacy nie kocha,u zdradzonego milosc umiera stopniowo..bo obok zdrady pojawia sie nienawisc. Jak ktos widzi jaka ta druga osoba jest i ma sie zal do niej,to jest wlasnie znak,ze nalezy skonczyc.To juz nie jest milosc,moze jakies chore przywiązanie.Zdradzeni którzy przebaczają to masochiści :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypalony
najprawdziwsza prawda, powinno sie odejsc ale co zrobic gdy sa dzieci, ktore kocha sie calym sercem i niemozna bez nich zyc? gdy sie je wychowywalo, bo ona nieznajdowala czasu dla nich? Sady sa takie a nie inne mnie nieprzyznaja, aszarpanie sie na rozwodzie dokopie im. Tez myslalem, ze przy zdradzie milosc umiera, ale chyba jestem chory bo u mnie nie umarla, wciaz kocham ja jak pierwszego dnia gdy ja poznalem a trwa to juz kilka lat i nieslabnie. Byloby to dobre gdyby niestalo sie to co sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojawia sięe
Właśnie....to jest uzupełnienie tematu, te czasy po zdradzie, bolesne czasy gdy odejść nie sposób (bo dzieci ,bo jeszcze się kocha , bo mocna więź a przynajmniej poczucie mocnej więzi choć pewnie jednostronnej , i absolutny nokaut w psychikę po którym leży się na dnie bez fizycznych możliwości podniesienia się)...........gdy rozum mówi że nie ma sensu być razem bo zniszczono "serce dzwonu" i już niestety "co było nie wróci"...........ale jednocześnie jak podnieść się z dna gdy się bez sił leży, jak wyrwać sobie serce na żywca i odejść Okaleczenie zdradą jest tak mocne i niszczące , że nawet nie ma się siły na to by oddychać a co dopiero aby zrobić cokolwiek w kierunku uporządkowania swego życia A najgorsze że nie ma dobrego rozwiązania , no chyba że się jest NIC nie odczuwającym egoistą (ale czy to człowiek?) Okaleczenie pozostaje, nawet jak się zabliźni po dłuższym czasie i blizny się wygładzą , to jednak te blizny zostają , są trwałe i kalectwo w psychice też pozostaje, większe lub mniejsze ale pozostaje. Zdrada odmienia raz na zawsze. A miłość zabijana umiera powoli i agonia jest długa, czasem trwa latami, a jeśli uparcie podtrzymuje się miłość do zdradzającego, to bolesna agonia trwa do końca i kończy się wraz z życiem...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomnieniema
Trzeba przetrwać. Chociaż ból jest nie do wytrzymania. Trzeba wytrzymać. Co do pustki w sercu, zdrada to jest coś inne. Przeszłam wiele trudnych chwil w życiu. Po głowie mnie życie nie głaskało. Wiem co to pustka w sercu, ale to jest coś inne. Miałam w sobie jak mi się wydawało wystarczającą dozę empatii aby zrozumieć, poczuć ciężkie dla innych chwile. Wydawało mi się, że rozumiem. Ale zostałam uświadomiona sytuacją sprzed roku, że nie rozumiałam. Zawsze oceniamy innych wg własnego poznania świata, nie wiemy, że to nie wszystko. Bo nie znamy wszystkiego. Dlatego tak trudno jest zrozumieć, czym naprawdę jest zdrada. Wybaczyłam. Byliśmy wieloletnim dobrym kochającym się małżeństwem z udanymi dzieciakami. Ciepła, dobra, miła rodzina. To było, a może było złudzeniem? Teraz jestem z mężem. Budujemy wszystko od nowa. Jest trudno. To on powiedział: Chciałbym aby to wszystko się nie wydarzyło. I ja ten znak ostrzegawczy dlatego postawiłam. Nie wyobrażamy sobie, że może nas to dotknąć. Wszystko dotyka ludzi, są nieprzewidywalne wypadki, tragedie. Tylko, że tu są ludzkie wybory i można się cofnąć przed tą przepaścią. Mimo, że momentami widzę, że bardziej się teraz odnajdujemy, że nasze relacje są bardziej prawdziwe, ja mam świadomość, że mnie nie ma. Czegoś we mnie nie ma. Czas leczy rany, człowiek inteligentna bestia ze swej natury umie sobie zrobić protezy. Czasem nawet zapomina, że one są. Tylko ta proteza jest w głowie... Więc jakoś żyję, nie licząc napadów tzw kruków, kiedy wpada się w to coś co kiedyś było mną, a tam czarna dziura i nic nie wiesz, bo nie masz w sobie żadnych odniesień. Coraz rzadziej są z czasem te kruki. Mojemu mężowi też nie jest łatwo. Trudno być koło człowieka, którego się poraniło, który nie zachowuje się jak dawniej, który nam nie ufa. Staram się to w sobie przełamać, ale aby coś w sobie przełamać, musi się najpierw być. Już rok jak siebie poszukuję. Na pewno mam nerwicę lekową po tym wszystkim. Znalazłam w sieci dobry link http://moja-nerwica.republika.pl/ Usiłuję iść tym tropem, aby wyzdrowieć. Kiedyś też lekko myślałam jak ktoś mówił o nerwicy. Co prawda powód wystąpienia nerwicy u autora strony inny, ale pozostałe procesy te same. Może komuś na coś się przyda ten link. Świadomość procesów jakie się dzieją w czasie ataku paniki, wydają się kluczem do wyjścia z tej pętli, która może trwać latami przecież i utrudniać skutecznie normalne życie. To bardzo poważna choroba jest i wiedza ta przydatna jest tak dla zdradzonych, jak i osób będących w ich otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
gjgjgjgj dla mnie jest jasne - gdzie pojawia sie zdrada,tam milosc umiera.Zradzajacy nie kocha,u zdradzonego milosc umiera stopniowo..bo obok zdrady pojawia sie nienawisc. Jak ktos widzi jaka ta druga osoba jest i ma sie zal do niej,to jest wlasnie znak,ze nalezy skonczyc.To juz nie jest milosc,moze jakies chore przywiązanie.Zdradzeni którzy przebaczają to masochiści ------------------------------------------- O ! kumus gdzies gra tylko nie bardzo umie okreslic z jakiego kierunku owa muzyka dochodzi . Zawsze zdrada to zdrada tamto ... w zadnym poscie tu napisanym nikt nie zadał sobie pytania dlaczego ów zdradzacz zdradza ? ot tak? bez przyczyny ? dla kaprysu ? Moze gdyby jedna z drugą zdała sobie ów trud analizy par gdzie zdrada nastapiła , było by inaczej . ale po co ? wszak ja kobieta mogę robic co chcę , zachowywać sie jak chcę , wygladac jak chce , a maz ma mi byc wierny ! ? takie jest w skrócie stanowisko was tu piszacych kobiet i w zadnym razie nie ma usprawiedliwienia jak i taryfy ulgowej dla zdrady . To moze jedna z drugą otworzy oczy i spojrzy dookoła - czy ktoryś maż zdradza zone , gdzie np. nie ma dzieci w ich małzenstwie ? bardzo mało takich przypadków , bo takiej zonie sie po prostu w jednych przypadkach daje kopa i wyrzuca , w drugich - kulturalnie sie od takiej odchodzi . Inna juz jest sprawa jak są dzieci , współny majatek itd. Ale jak - jak zrozumiec to takiej grupie osób jaka tu wystepuje ? pojawia sie zdrada miłosc umiera //// a do głowy przyjść nie moze , ze miłosc umarła i pojawia sie zdrada - taka opcja nie jest mozliwa ? a jak ze !! :) nie dla gatunku żenskiego :) to jeden wątek - teraz druga .... Miłosc ma wybaczenie wpisane w siebie , wiec jesli jest i była , jest logicznym , ze sie wybaczy bo to jest miłosc - wszystko inne nie mozesz nazwać tym co próbujesz , co innego niemoznosc bycia z taka osobą , jednak kochać przestac po prostu sie nie da ! bo kocha sie mimo wszystko , a nie za cos , za cos to mozna byc zauroczonym , zafascynowanym , ale to jest cos jednak innego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
bomnieniema Ty niewiasto musisz uleczyc swoja dume przede wszystkim ! i egoizm - tak , jak sie dobzre zastanowisz , zrozumiesz Tyle , ze Ty sie nie bedziesz zastanawiać , bo Ty masz racje w tym co piszesz , a wszyscy inni , tacy jak ja, po prostu pisza bzdury, miedzy innymi ze wzgledów takich twych zachowan maż Cie zdradił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahhahaha matacz
póki co, to tylko ty wypisujesz te swoje wypociny, staruchu z przerośniętym ego :O czasem stokrotka Ci pomoże nie łudź się, niedużo jest takich osobników jak ty. i spierdalaj z tego tematu, bo jest on dedykowany zdradzonym, a nie zdradzaczom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz...,.,.,.,.,.
zdradzone jesli nie zmienią swego myslenia i postepowania , zawsze beda zdradzane ! bo kazdy chce normalnosci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahhahaha matacz
no i dobrze. już się wyprodukowałeś? to idź stąd. załóż własny temat i tam wypisuj swoje poglądy. ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×