Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanaludźmi

Gdzie się poznaje przyzwoitych mężczyzn w tych czasach?

Polecane posty

Gość samsung82
załamanaludźmi ile ma lat ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samsung82- co to za różnica? Pisałam już, że jestem w czasie (już chwilkę trwającej :) )przerwy między licencjatem, a magistrem. nie lubię podawać dokładnego wieku, ale powiem tak, urodziłam się w 1987.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mental cut
argumenty są 2 wyłożone przez offermę i randmana. 1. dziewicę bardziej się czci niż nie-dziewicę 2. mając dziewicę ma się coś czego inni faceci nie mają przy czym argument nr. 1 pokazuje, że kobieta nie może czcić mężczyzny tak jak mężczyzna kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy tutaj nie potraficie
spać tak jak ja??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
czepiliscie się tych dziewic jakby to było nie wiem co. Poznając człowieka nie wie się czy już z kims spał czy nie. Chyba że wy pytacie od razu czy dziewica czy nie :O Ja szukam przyzwoitego i jakoś nie mogę znaleźć. Mimo, ze dziwica jestem , więc to nie ma nic do rzeczy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aretefa
ja znalazłam porządnego w klubie (też nie chce mi się w to wierzyć!! ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aretefa
czy tam przyzwoitego.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedzielny poranek - oczywiście, że pytają. Nawet lepiej, oni są nastawieni tylko na poznanie PARTNERKI, nie ma mowy o poznawaniu zwykłych znajomych. Więc tak, ankieta na dzień dobry jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do załamanaludźmi
ja z miejsca bym dal kosza dziewczynie, ktora miala 5 partnerow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich...........
jak dla mnie autorka poczuła zew natury - instynkt macierzyński i nagle ja olsniło ze z tymi nieporzadnymi, których do tej pory podswiadomie wybierała jej sie nie uda, wiec nagle zaczeła szukac porzadnego czyt. frajera który przymknie oko na jej "wybryki" i stworzy z nia domowa sielanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich...........
mam też pytanie do autorki "załamanejludźmi" czy czuła się naprawdę ! kochana bedąc z facetami, eksami bo rozumiem, że żeby się im oddać cieleśnie to musiała czuć tą miłość pytanie zatem czy oni tak dobrze udawali tą miłość - której nie było skoro ją zostawili i okazali się draniami, czy też autorka jest na tyle niemądra, że chciała widzieć coś czego nie było a może zwyczajnie rajcowal ją sam seks z tymi nieporzadnymi - notabene wszyscy jej znajomi są nieporzadni - i teraz zgrywa pokrzywdzoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mental cut- moim zdaniem, jeśli ktoś postrzega drugą osobę w kategorii "mieć ją", a nie "być z nią" to na pewno nie jest porządny. Jeśli liczy się czucie się lepszym niż inni faceci, a nie uczucia do drugiej osoby to to dla mnie nie jest przyzwoity facet. Moorland- jeśli facet zapytałby mnie czy jestem dziewicą przy poznaniu to byłby skreślony od razu. Co to ma znaczyć wartościowanie ludzi poprzez ilość partnerów seksualnych? I jeśli ktoś desperacko szuka partnerki (więc "nie ma mowy o poznawaniu zwykłych znajomych") to niestety, trochę to żałosne... Mnich.......- nie, nie poczułam żadnego "zewu natury". Od ostatniego rozstania zadaję sobie pytanie (które zadają mi też inni), dlaczego moi faceci są tak strasznie kiepscy i hmmm.... fatalni czy nieporządni. Więc szukając odpowiedzi na to pytanie zdałam sobie sprawę, że ja nie znam w ogóle mężczyzn przyzwoitych. Co do pytania to uważam, że mnie kochali (rozumiem, że pytasz tylko o tych dwóch, z którymi spałam). Z pierwszym miłość była jeszcze od czasów nastoletnich, była szalona i w dużej mierze dziecięca, ale po pewnym czasie się wypaliła. Byłam ślepo zapatrzona w niego, więc nawet jeśli widziałam, że nie był najlepszym człowiekiem, to nie zwracałam na to uwagi. Drugi to inna historia, byłam pewna, że będę w stanie go zmienić. Myślałam, ze wydorośleje, zmieni się, ustatkuje się za jakiś czas, a ja mogę chwilę poczekać. Ale kiedy lata mijały, ja szłam do przodu, a on stał w miejscu stwierdziłam, że czas się rozstać. Też uważam, że mnie kochał,ale niestety były rzeczy, z których nie potrafił dla mnie zrezygnować, a których ja dłużej tolerować nie mogłam. Nie jestem jakąś nimfomanką, za jakąś jak widzę kilka osób mnie ma. Nie wskakuje do łóżka każdemu facetowi na motocyklu, spałam z ludźmi, których kochałam i z którymi byłam przez długi czas. A moi znajomi tak, nie są najporządniejsi, przynajmniej Ci z najbliższego grona, ale swoją drogą to nie jest tak, że mam 500 znajomych. Nie są porządni jako potencjalni partnerzy, ale jako kumple sprawują się znakomicie. Nie zgrywam też pokrzywdzonej, nie czuję się taka. Uważam po prostu, że coraz trudniej spotkać dobrze wychowanego faceta, który ma twardy kręgosłup moralny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka zaliczyła 5 fagasów?
a jest z 87 rocznieka ? :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich................
"Uważam po prostu, że coraz trudniej spotkać dobrze wychowanego faceta, który ma twardy kręgosłup moralny." po co sie starać i o co sie starac przeciez twój nieporzadny eks nr 1 dostał od ciebie to wszystko co masz do zaoferowania obecnie + dziewictwo wiec nie warto sie starac skoro on zgarnał juz cała pule

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnich- nijak się to nie ma do tematu, bo nie mam wypisanego nie-dziewictwa na twarzy. Sugerujesz mi, że mam sobie darować i związać się z jakimś nieporządnym? Osobiście uważam, że mam bardzo dużo do zaoferowania. Co z tego, że z siebie dużo daję (nie mówię tutaj o seksie, ale o uczuciach i innych aspektach związku). To chyba dobrze, że lubię dawać, czy naprawdę nie zasługuję na kogoś kto dawałby mi coś w zamian zamiast tylko brać, brać i brać? Nie żałuję moich wyborów i nie żałuję niczego co zrobiłam, dużo daję od siebie w związku, taką mam naturę i nie sądzę, żeby to była wada. Mam nadzieję, że faceci nie patrzą na potencjalne partnerki tylko przez pryzmat dziewictwa. Przynajmniej nie wszyscy porządni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monsun12
Autorko, Czy to że interesujesz się teraz gdzie podziewają się porządni faceci, to bierze się stąd że nagle tacy wydali się Ci atrakcyjni, bo przed tym miałaś za atrakcyjnych innych mężczyn (w domyśle: niekoniecznie porządnych)? Czy może zawsze szukałaś tych porządnych tylko "trafiałaś" na tych "mniej porzyzwoitych"? Bo jeśli zwróciłaś się dopiero teraz ku porządnym, to czym to zostało spowodowane? Może jakiś siwy włos się pojawił tu i tam (to nawet u 20-paro latek dosyć częste), może jakieś zmarszczki, albo przytyło się? Lub inny efekt postepu wieku. Jeśli powyższe powody mogły być motorem tego zewu ku porządnym, to tak naprawde Twój typ atrakcyjności by się nie zmienił ku porządnym , odchodząc od tych mniej porządnych - ale by został wymuszony jakimiś warunkami zewnętrznymi jak wymieniłem, a może jeszcze jakimiś wewnętrznymi. A wszystko co wymuszone na nas, nie jest naszą wolą ani pragnieniem. W takim wypadku, gdybyś już tak znalazła z zachowania tego porządnego - tak naprawdę nie był by on Twoim prawdziwym pragnieniem. A jeśli odp leży w drugiej stronie czyli tacy Ci się trafiali kochankowie, a Ty chciałaś nie takich to po jakim czasie wiedzialaś od początku znajomości, że "to nie to". I najważniejsze pytanie: Ile czasu mijało od zdania sobie sprawy, że to nie mężczyzna dla mnie - do rozejścia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłonięty bloku cieniem
Cześć Przeczytałem cały temat i autorka wydaje mi się ciekawą osobą. Nawet pokusiłbym się o przyznanie jej racji a propo jej "porządności" i chęci odszukania "porządnego faceta". Co to znaczy ? Pewnie ile kobiet - tyle teorii. W kwestii dziewica czy przechodzona to z własnej perspektywy mogę Wam napisać jak u mnie zmieniały i ewoluowały poglądy w tym temacie. Początkowo również bardzo chciałem być z kimś kto jeszcze z nikim nie spał. Na początku każdy tak myśli. Teraz mając za sobą kilka lat doświadczeń w damsko - męskich relacjach i jeden naprawdę poważny i dość długi związek zupełnie inaczej patrzę na kwestię potencjalnej dziewicy. Jak się kogoś kocha to się kocha bezwarunkowo. Nikt nie ma na czole napisane ilu miał partnerów. Dla mnie nie jest to najważniejsza cecha kobiety. Tak w ogóle to dostrzegam wiele analogii pomiędzy doświadczeniami z własnego życia a życiem autorki. Ja również nigdy nie spałem z nikim z kim nie byłem. Nie spałem z żadną kobietą do której nic nie czułem i z którą był nie był pomimo, ze miałem ku temu nie jedna okazję. Byłem z kimś bardzo długo i również miałem nadzieję, że coś się zmieni ale niestety było już tylko gorzej... i nie pykło. Skoro autorka pisze, ze spała z dwoma kolesiami z którymi była i których kiedyś kochała to o co jej potencjalny mężczyzna, którego mam nadzieje, że niebawem pozna miałby mieć pretensje ? Ja chciałbym być na jego miejscu... :) i znaleźć taką dziewczynę. Również jestem sam i również dostrzegam rozwiązłość zarówno kobiet jak i mężczyzn. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłonięty bloku cieniem
Acha i ja też dużo daje od siebie i wychodzę z założenia, ze nie można wymagać od kogoś czegoś czego sam dać drugiej osobie nie możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abelard88
Widomo ze kazdy facet chciałby mieć dziewicę zeby była tylko jego. Po co mam mysleć kto był przede mną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 partnerow u dziewczyny
to porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gall anonimmmm
3 też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli autorka chce porządnego ale i jeszcze wyrozumiałego względem jej przeszłości faceta powinna owych porządnych szukać wśród frajerów, ofiar życiowych z wyglądem Bazyla. Im jest wszystko jedno jaka jest ta laska, ważne, żeby jakaś go chciała. Gdzie uch szukać? Myślę, że facetów - ofiar, samców beta jest całe zatrzęsienie i spotkasz ich dosłownie na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monsun12- nigdy nie zastanawiałam się nad tym do teraz. Zawsze po prostu się zakochiwałam i nie nie myślałam, czy jest porządny czy nie. Od liceum ciągle byłam w związku, a wyznaję 100% wierność. Oczywiście niektórzy poznani mężczyźni wydawali mi się atrakcyjni, Ci porządni i Ci nieporządni, ale nigdy nie myślałam o nich jako o potencjalnych partnerach (bo i po co, skoro byłam w związku z kimś kogo kochałam). Dlaczego teraz zaczęłam się zastanawiać, czemu moi byli nie byli porządni? Sama nie wiem,chyba po tym co przeżyłam z moim ostatnim chłopakiem zbyt dużo ludzi zaczęło mi zwracać na to uwagę. Nie przeczesuje przecież ulic wołając: "haaalooo porządni mężczyźni, gdzie jesteście? Bierzcie mnie!". Nie szukam ich rozpaczliwie. Jednak wierzę, że mimo wszystko mamy jakiś wpływ na to kogo pokochamy, a może raczej, mamy wpływ na to kogo nie pokochamy. Dlatego też chciałabym w najbliższym czasie przestać poznawać tych fatalnie nieporządnych. Po jakim czasie wiedziałam, że to nie to? Pierwsza miłość wygasła, po prostu się skończyła po jakiś 3 latach. To było już jakiś czas temu, nie jestem w stanie określić, kiedy wiedziałam, że to nie będzie miłość mojego życia. Z drugim chłopakiem byłam prawie 3 lata, jednak ostatni rok nam się bardzo nie układał. Ja próbowałam wyciągnąć go z nałogu, on nie widział problemu. Jednak nie przez to się rozstaliśmy. Przez ostatni rok czułam, że się oddala i oddala ode mnie. Zerwałam z nim, bo czułam się niekochana i niechciana. Możecie powiedzieć, że to bzdura, skoro ze mną był, ale to nie takie proste. Chciałabym być dla kogoś kimś z kim chce się dzielić życie, a nie kimś do kogo się przychodzi, bo nie chce się być gdzieś indziej. W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że mimo, iż moim zdaniem kocha mnie bardzo, na tyle na ile jest on w stanie w tym momencie kogoś kochać, to mi to nie wystarcza, czuję się i tak samotna i niekochana przez niego. Może i nie potrafił kochać mnie bardziej, ale kiedy uświadomiłam sobie, że ja nie kocham go już na tyle, by ciągle starać się o to uczucie walczyć, postanowiłam to zakończyć. Trochę wyszedł z tego bełkot, ale zrozumieć samą siebie to bardzo ciężka sprawa. Dlatego nie zdziwię się, jeśli nikt nie zrozumie powyższego akapitu :) osłonięty bloku cieniem- dziękuję za miłe słowa. Naprawdę miło przeczytać, że ktoś jeszcze nie uważa mnie za najgorszą rozpustnicę. A Ty jak oceniasz przyzwoitość i mężczyzn, patrząc z perspektywy kolegi, i kobiet, z perspektywy potencjalnego partnera? A może powszechnie u kobiet znalazłeś brak jakiś innych, ważnych cech? Randman- dlaczego od razu frajerów? Ja nie uważam, że przyzwoity=samiec alfa. Właśnie moim zdaniem, mało jest samców alfa, którzy są porządni. A wygląd to rzecz bardzo drugorzędna. Im dłużej kogoś znasz i jego rysy twarzy stają się Ci coraz bardziej znajome, tym łagodniej go oceniasz. Jeśli samiec beta będzie porządnym facetem, to bardzo chętnie go wezmę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja jestem ' porządnym facetem " nie palę, piję raz na ruski rok, pracuję na siebie, dbam o siebie pod względem kondycji no i co z tego jak tacy faceci obecnie określani są mianem " przewidywalni vel nudni " ale tam dla mody nie będę się zmieniał, co najwyżej będę sam choć to tak jak by się nie miało ręki, samotność wcale według mnie nie jest miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m,nmnmnk
bardzo ostrożny facet jestes w moim typie:D serio skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osłonięty bloku cieniem
załamanaludźmi - a odpowiem na Twoje pytania drogą mailową...:) bardzo ostrożny facet - ale jak ktoś lubi imprezy i okazjonalnie alkohol to chyba nie oznacza a contrario, że jest nieporządny... :) Ja tam żyję w zgodzie z własnym sumieniem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monsun12
Autorka napisała:" Zawsze po prostu się zakochiwałam i nie nie myślałam, czy jest porządny czy nieę". Skoro zawsze nastawienie do życia człowieka w którym się zakochiwałaś zchodzi na drugi plan, lub lub nawet może na szósty, bo piszesz, że o tym nie myslałaś jak się zakochujesz, to Twój problem droga Autorko jest sztuczny. Wystarczy jeszcze raz "prawdziwie się" zakochać i wtedy wszytskie TWoje dylematy znikna jak ręką odjął. Oczywiście po tych paru latach jak sama dobrze wiesz, ta "miłość", która do tej pory spychała myślenie czy jestem z kimś dla mnie, czy nie, "gdzieś się kończy" i wraca twarda rzeczywistość. Oczywiście, prawdą jest, że nie mamy często wpływu na to w kim się zakochamy, ale za to zawsze mamy wybór kogo sobie wybierzemy na męża/żonę. Bo to kwestia decyzji a nie chemii. Tak samo jak kwestią decyzji a nie popędu zakochaniowego jest czy wchodze w bliskie, romantycznbe relacje z osoba, którą wywołuje u mnie fizyczne i emocjonalne przyciąganie do niej. Ja rozumiem, że większość kobiet to niczym małe oseski, zwierzątka szukające przytulenia, ciepła emocjonalnego i wsparcia prawdziwego odpowiedzialnego mężczyny, który jeszcze na dodatek będzie je rajcował fizycznie. Ale też kobiety twierdzą uparcie, że też mają normalny rozum i myślenie. Nawet parytetów się domagały i dopieły swego. Pokażcie więc że choć "serce nie sługa",to też umiecie mysleć i podjać decyzję przed pokaleczeniem się: czy wchodzić w to czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kmiotka
Autorko, jestem bardzo mile zaskoczona, że jesteśmy niemal w równym wieku. W mojej ocenie masz wysoki poziom i kulturę wypowiedzi. Poglądy mamy w tym zakresie identyczne :) Jak widzisz dziś ludzie słowa: "moralność", "przyzwoitość", "cnota" kojarzą tylko i wyłącznie z sferą seksualną i jest to ich kryterium oceny cudzej wartości. Nie odnoszą tego do całokształtu, a ludzi w ich przekonaniu "rozpustnych" traktują jak pozbawionych przyzwoitości w ogóle - oszustów, kłamców czy naciągaczy. Przyzwoici faceci są, tak samo jak są zdrowo myślące, zrównoważone dziewczyny, czego jesteś dla mnie przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×